bert04 napisał(a):pilaster napisał(a): bert
Cytat:zamiast dwóch lat i jednej ofiary realnej miałby dodatkowo wiele lat i wiele ofiar "wirtualnych".
A ile takich wirtualnych małolat jest warte jednej realnej? To są rzeczy kompletnie nieporównywalne "wartościowo" Oczywiście, zapewne każdy pedofil chętnie sobie weźmie cudze "pamiątki", czemu nie. Ale żeby w zamian wysyłać własne? W ciemno, komuś kompletnie nieznajomemu?
Wystarczy, że te fotografie wyśle jednemu: adminowi strony.
A potem dostają je wszyscy inni. Wcześniej czy później trafią też do policji. A przecież z fotografii czy filmów bardzo łatwo dojśc kto je zrobił gdzie i kiedy...
Wysyłanie gdzieś tam własnych "pamiątek", to jak przyklejenie sobie na plecach napisu "jestem pedofilem łapcie mnie"
Cytat:Cytat:Cytat:wystarczą fotografie bez retuszu, które wysyła się drugiej stronie. Albo adminowi serwisu. Nawet przy założeniu, że to jest oszust i wykorzystuje cudze materiały, to za samo wysyłanie pedofilskich fotek idzie się do pierdla. Dlatego właśnie wysłanie takiej fotki jest tym "uwierzytelnieniem" w kręgu wzajemnej wymiany fotografii.
I tak i nie bo to działa w obie strony. Aplikujący do mafii też chciałby mieć jakies gwarancje że aplikuje właśnie do mafii, a nie do policyjnej prowokacji.
Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że zabijając dla mafii nigdy nie wiesz, czy otaczający ciebie mafiozi nie są szpiclami policji, którzy czekali, aż wreszcie przepiłujesz gardło temu bezdomnemu, zanim Ciebie nie aresztują.
No jakby to powiedzieć autentyczni mafiozi budzą w tej sprawie dużo większe "zaufanie"

Cytat:Cytat:Zatem niech oni najpierw jemu wyślą jakieś "materiały". I tak następuje obustronny klincz.
Jeżeli mówimy o osobie, która już sama uwiodła i zgwałciła jakieś dziecko, to ta dyskusja jest zbyteczna.
Ale nie wtedy, gdy tego dany pedofil (jeszcze) nie zrobił.
A jezeli juz zrobił, to w zasadzie po co mu cudze "pamiątki"? Ma własne.
Cytat:Taka osoba ma silny popęd pedofilski, na tyle silny, żeby zaryzykować wsadzenie do pierdla za przestępstwa "w realu". Dla niej więc podjęcie ryzyka w celu zaspokojenia popędu nie jest niczym nowym, więc, khem, zaryzykuję stwierdzenie, że taka osoba podejmie takie ryzyko.
Nie. Zaakceptowała ryzyko żeby zdobyć nagrodę. Nie oznacza to że teraz zaakceptuje drastyczne powiększenie owego ryzyka (do tej pory o jego "hobby" wiedziała tylko jedna osoba, od momentu wysłania "pamiątek" wie o nim znacznie liczniejsze grono osob i cały czas dynamicznie się powiekszające) w zamian za nagrodę znacznie mniej wartościową.