pilaster napisał(a): A dla berta by nie była? Bo strata na rzecz jakiejś nawet niesympatycznej i nielubianej, ale konkretnej żywej osoby, to jest zupełnie co innego, niż strata na rzecz jakiejś znienawidzonej idei.
Niestety, granice mojej empatii nie wystarczają, żeby wczuć się w awersje Michalkiewicza. W tym konkretnym przypadku mogę nawet sobie wyobrazić, że jego nienawiść do "Katarzyny" jest większa, niż do wszystkich gejów Rzeczypospolitej, gdyż dla niego to ona stała się personifikacją pewnej idei, do której on czuje organiczną odrazę. Ale nie będę się upierał, ty go znasz lepiej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!