Niczego nie zakładam. Po prostu porównuję pewne (wybrane, niereprezentatywne) wypowiedzi Twojego kolegi na temat gejów i na temat "Katarzyny" i wychodzi mi, że w pierwszym przypadku to taki - sorry, że to napiszę - naturalny odruch obrzydzenia, dosyć rozpowszechnione wśród troglodytów hetero. To drugie to natomiast jakaś obsesja. Teza, że stoi za tym jakaś osobista obawa Twojego kolegi, że ktoś mu coś wypomni sprzed lat, jest pewną psychologizującą spekulacją, ale o niezerowym prawdopodobieństwie. Teza, że ta osoba była płci męskiej nie znajduje potwierdzenia w wyżej wymienionej retoryce homofobicznej.
No ale niczego wykluczyć się nie da, to fakt.
No ale niczego wykluczyć się nie da, to fakt.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!