To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Obrona wiary.
Kkapik, i teraz wreszcie do rzeczy. :-)
Odpowiedz
pilaster napisał(a):Natomiast związki sportowe owszem, i to na dużo wyższe sumy..Smutny

Jak rany, a to katolikom zawsze zarzucają hipokryzję Smutny

Z dróg, chodników i w ogóle infrastruktury, w ten, czy inny sposób korzystają wszyscy. Ze stadionów, (kosciołów tez, ma się rozumieć) korzystają tylko hobbyści

Rozumiem, że mój stary przyjaciel, przykuty do łóżka po paraliżu również korzysta z dróg i chodników a katolicyzm to hobby?
Z dróg rowerowych to na pewno nie korzysta każdy - rozumiem, że jako rowerzysta również powinienem płacić na specjalny fundusz, który by drogi rowerowe finansował? Chociaż nie... w sumie to prawie każdy korzysta. Jak nieraz opierdolę jadąc rowerem pieszego który zagradza mi przejazd na drodze rowerowej to są wielkie oczy i zdziwienie o chuj mi chodzi: "przecież to tylko szerszy chodnik" Oczko

PS: Czy ja GDZIEKOLWIEK mówię, że takie sumy jakie są topione w PZPN i inne związki to dobre rozwiązanie? Kiedy ta cała banda biurokratów ma tyle wspólnego ze sportem co ja z Kościołem Język Stawiałbym na inwestycje sportowe skierowane ku młodzieży. Moje pokolenie jest chyba ostatnim, którego regularną rozrywką za młodu było wzięcie piły i kopanie chociażby na garażach. Boisko za małolata odwiedzało się od święta (primo: daleko, secundo: mało boisk, tertio: na ogół siedzieli tam "starszacy", pili browary i kazali spierdalać). Teraz młodzież ma w domach kompy, rodzice zabierają je w jakieś tandetne miejsca a takie typowe dzieciństwo nieco zamiera. Może to moja spaczona psychika, ale troche człowiekowi szkoda, że jak miał 10-lat pozdzierał sobie kolana, wrócił uflogany, ale był szczęśliwy bo zajebał ileś tam bram. Dzisiejszy dziesięciolatek zapewne by mnie wyśmiał bo jak ma ochotę pograć w nogę to odpala fifę Język Zasadniczo im mniej obiektów sportowych, im mniej zajęć w szkołach i promocji aktywności tym mniejsze zainteresowanie sportem, a co za tym idzie większa pasywność. Tego typu dotacje popieram, dodatkowo najlepszy byłby jeden spójny system szkoleń (na to potrzeba bardziej po prostu wdrożenia w życie dobrych rozwiązań - nie wielkiej kasy) a zapewne coś by się ruszyło. Mieć talent to jedno, rozwinąć go to drugie. Ja też nie raz słyszałem, że mam talent. Ale co mi po tym, że zdobyłem parę nagród w turniejach, tytuł bramkarza sezonu, skoro nie trafiłem pod oko żadnego specjalisty, który by podszkolił mój warsztat? Teraz mi po tym tylko tyle, że jak komuś wyleci bramkarz ze składu to mam urwanie telefonu.
Ja wiem, że pilastra za przeproszeniem chuj to wszystko boli :] Ale nie każdy musi mieć taki sam światopogląd jak pilaster. Pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz
Cytat:Teraz młodzież ma w domach kompy, rodzice zabierają je w jakieś tandetne miejsca a takie typowe dzieciństwo nieco zamiera. Może to moja spaczona psychika, ale troche człowiekowi szkoda, że jak miał 10-lat pozdzierał sobie kolana, wrócił uflogany, ale był szczęśliwy bo zajebał ileś tam bram. Dzisiejszy dziesięciolatek zapewne by mnie wyśmiał bo jak ma ochotę pograć w nogę to odpala fifę

Myślę, że przesadzasz. Ja tam na moim podwórku widuję stale te same twarze dzieciaków, obserwuję ich zabawy. Bawią się w te same zabawy co my, na podwórku przebywa tyle dzieciaków co "za moich czasów", jeżdżą na rowerach (tyle, że droższych :]). Generalnie pewnie przy kompach spędzają tyle czasu ile my spędzaliśmy przy TV. Owszem, jakoś poza niektórymi zabawami rzadko widuję grę w piłę na garażach, ale to raczej sprawa tego, że obecnie jak nigdy wcześniej na moim podwórku dominują dziewczynki, a do tego jeszcze chłopcy zajmują się innymi sportami (jeżdżą na rowerach, czasem próbują na deskach czy rolkach).
Nie jest tak źle, po prostu wpadłeś w syndrom "a za moich czasów, dzieci..." staruszku :].
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
Może w naszych rejonach jest inaczej Język U nas naprawdę dzieciarni nie dość że mało to jeszcze bezproduktywna, tylko pyskują (w sumie dobrze że mało w takim układzie Język) Ja obstaję za swoim, telewizja pewnie była dla nas jakąś tam rozrywką ale na pewno nie taką jak komp dający Ci nieporównywalne możliwości. Acz skoro mówisz, że nie jest tak źle... Oczko To chyba dobrze. Co nie zmienia faktu, że to o czym wspomniałem jest aktualne. Nieoszlifowane diamenty się marnują.

Ale ok, koniec off topa, bo za bardzo odeszliśmy od tematu Język
Odpowiedz
kkap napisał(a):Ja też nie raz słyszałem, że mam talent. Ale co mi po tym, że zdobyłem parę nagród w turniejach, tytuł bramkarza sezonu, skoro nie trafiłem pod oko żadnego specjalisty, który by podszkolił mój warsztat?
Trzeba było do klubu się zapisać, w Czestochowie macie Raków
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje
Odpowiedz
Grałem swojego czasu Oczko Akurat nie w Rakowie, ale żeby ładnie te względy wyjaśnić to musiałbyś pochodzić z Cz-wy Duży uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości