To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Colony Collapse Disorder
#1
Colony Collapse Disorder, w skrócie ccd. W skrócie: masowe zdychanie pszczół z niewiadomych przyczyn.

Ot jakoś tak leżała sobie świeża Angora więc przeglądałem te świetne obrazki ( Język ), i pod koniec gazetki było w ramach ciekawostki parę danych i statystyk o ccd. Myślałem, że to coś nowego ale to trochę "odgrzewany kotlet" bo głośniej o tym w mediach było gdzieś rok temu (wiosna/lato 2007).

Niby nic ciekawego, co nas tam niby mają obchodzić pszczoły i w ogóle, no nie? No trochę nie do końca.

W ramach przyciągnięcia uwagi - podczas wspominania o ccd normą jest zawsze wspomnienie o pewnym cytacie Einsteina: "Gdyby pszczoła zniknęła z powierzchni planety, ludziom pozostałyby cztery lata życia. Bez pszczół nie ma zapylania, a więc też roślin, zwierząt, i ludzi”.

W praktyce wygląda to mniej więcej tak:
- większość (80-90%) owoców jest zapylana przez pszczoły
- 1/3 ludzkiego pożywienia jest pośrednio lub bezpośrednio z pszczołami związana

kilka innych obszerniejszych cytatów i ciekawostek zebranych z różnych stron które nagromadziłem w notatniku gdy forum było padnięte:


Cytat:"Na amerykańskim Wybrzeżu Zachodnim ulotniło się prawie 60% populacji pszczół, a na Wybrzeżu Wschodnim i w Teksasie ponad 70%. Zdarzenie dotknęło więcej niż połowę wszystkich stanów USA oraz część Kanady. To samo miało miejsce w Hiszpanii i w Polsce.
Są również pierwsze doniesienia ze Szwajcarii a także z Niemiec - ale nigdzie nie jest to tak nasilone, jak w USA. "

W Angorze była dodatkowo kolorowa mapka z zaznaczonymi stanami najbardziej trafionymi ccd.

Cytat:"Nie chodzi tutaj tylko o zagrożenie dla gatunku, nie chodzi również o ilość pszczół na wiosnę lub o miód, którego będzie nam brakowało - z punktu widzenia ekonomicznego jest to miły, lecz mniej ważny produkt uboczny. Ludzie pilnie potrzebują pszczół, ponieważ około 1/3 ludzkiego pożywienia jest bezpośrednio lub pośrednio od nich zależna: jabłka, gruszki, śliwki - większość owoców jest zapylana w 80 - 90% przez pszczoły, podobnie jak drzewa migdałowe, melony, papryka, dynia, maliny i około 90% innych rodzajów owoców i warzyw - także karma dla bydła jak koniczyna lub znana w USA Alfalfa.
„Jeśli jecie hamburgery” mówi Berenbaum „zawdzięczacie je bezpośrednio pszczołom”. Niektórzy farmerzy próbują zapylać drzewa wielkimi wentylatorami, eksperymentują też z trzmielami i innymi insektami. Lecz jednak alternatywa dla pszczół nie istnieje. Prawie nie ma dzikich pszczół a już na pewno nie w wielkich monokulturach, poza tym inne insekty nie dają rady ich zastąpić."

Cytat:"Wartość pszczół dla USA określa się na około 18 miliardów Dolarów, dla Europy około 5 miliardów Euro. W przemyśle spożywczym pszczoły to trzecie „domowe zwierzę” plasowane po krowach i świniach a przed drobiem."

Diabelski krąg: im słabsze stają się pszczoły, tym droższe ich utrzymanie i tym mniej jest pszczelarzy.

Cytat:W USA pszczelarstwo stało sie nawet biznesem. Obwoźni pszczelarze za grube pieniądze, ``wypożyczają`` sadownikom swoje pszczoły w celu zapylenia olbrzymich sadów i przestrzeni. Ceny w tym roku skoczyły gwałtownie. Mniej pszczół jest również i w takich rojach i one również łatwiej i szybciej wymiarają niż dawniej. Na razie oczywiście nie jest to jeszcze katastrofa globalna. Ale zjawisko zaobserwowane w USA w tym roku, daje do myślenia. Tempo wymiarania tysięcy rojów jest szaleńcze. Łatwo jest sobie wyobrazić co może być dalej.

Cytat:Mówi się wprost o zagładzie rojów - colony collapse disorder CCD, czyli na razie przynajmniej, zachowania niemożliwego do wytłumaczenia. Zjawisko poznano już dosyć dobrze. Brak dorosłych osobników, brak martwych pszczół, całe roje umierają gdzieś w samotności, podobnie jak koty, które gdy czują swoją śmierć przemieszczają się w ustronne, niewidoczne miejsca. W ulach zostają młode pszczoły i miód. Przez pierwszy okres nie pojawiają się pasożyty, czyli inne obce pszczoły, owady, barciaki (żywi się woskiem). Następuje to dopiero po pewnym czasie. W normalnych warunkach gdy giną roje, a takie sytuacje się zdarzają, ci niszczyciele ostateczni pojawiają sie prawie natychmiast. Co powoduje, że w tej nowej sytuacji przybywają na łatwy żer tak późno. Na razie nie wiadomo.

Cytat:Tego roku, wskutek gwałtownych strat za sprawą CCD, farmerzy posiadający plantacje owoców płacą czasem trzykrotną cenę za zapylanie (za każdy hektar).

po polsku na wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Colony_Collapse_Disorder

Cytat:Konsekwencje wyginięcia jednej z najbardziej zorganizowanych kolonii w świecie zwierząt spowodują wyginięcie 3/4 roślin i 1/3 żywności produkowanej na świecie. Ustanie produkcja pasz dla zwierząt wiec nie będzie produkowane mięso i nabiał.

Z polskich for, kilka komentarzy, być może autentycznych

Cytat:"Z czasem jest coraz gorzej coraz więcej pszczół ginie. Mam 2 pasieki po 120 uli z czego w każdej zostało po 30 w miare "silnych" rodzin. Mieszkam w zachodnio-pomorskim dochodzą mnie słuchy ze w całej polsce tak sie dzieje i nie znana jest jeszcze przyczyna tych potwornych zdarzeń."

"mój Ojciec miał pasiekę zaledwie 30 uli do zeszłego roku , w tej chwili 2 . to jest KATASTROFA"

"no,u mnie w regionalnych wiadomościach podawali ostatnio że połowa pszczół naszym pszczelarzom padła-na jakiś wirus czy coś podobno. i po za tym zbiór miodu rzepakowego wypadł o 70 procent mniejszy niż rok temu"

###

Co o tym sądzicie? Bzdurki?
Ja myślę, że co by nie było to mogłoby to nieźle wstrząsnąć światem gdyby serio całkiem nam pszczoły pozdychały. U nas na bank ceny żywności by poszły w górę i byśmy tylko marudzili ale w innych miejscach byłoby pewnie znacznie gorzej, nowa potężna fala głodu.

P.S. rok temu jeszcze nie wiedzieli co było skutkiem tego, dziś już chyba wykluczono parę co mniej rozsądnych teorii (m.in. telefony komórkowe Język ) i chyba zostało na tym, że to jakiś wirus.
P.S.2 Ciekawa czy powyższa sprawa/problem jest nadal aktualny i jak to tam wygląda teraz, nie ma żadnych świeżych statystyk, wszędzie przewijają się jedne te same dane.
Odpowiedz
#2
Kilka dni temu zostal wyemitowany program na ten temat. Za glówną przyczynę uznano również jakiś wirus. Co ciekawe, chińscy ogrodnicy stosują zapylanie ręczne. Pracochłonne i nieefektywne, na dłuższą metę nieskuteczne. Pszczoły są niezastąpione.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#3
avidal napisał(a):Co ciekawe, chińscy ogrodnicy stosują zapylanie ręczne.
Więc nie ma strachu. Zapłaci się chińczykom parę dolców i z produkcji badziewia przerzucą się na zapylanie.
Odpowiedz
#4
Infidel napisał(a):Więc nie ma strachu. Zapłaci się chińczykom parę dolców i z produkcji badziewia przerzucą się na zapylanie.

Dobry żart :lol2:
Odpowiedz
#5
No to trzeba będzie ich szybko importować. Mój sąsiad miał pszczoły, nie ma tu w rejonie terenów rolniczych, gdzie prowadzono by jakieś szkodliwe opylanie a wszystkie pszczoły mu padły. W tym roku jakoś w moim ogrodzie prawie nic nie lata Smutny. Więc zagrożenie wydaje mi się całkiem realne.
Odpowiedz
#6
No proszę, a pszczoły budują gniazdo koło mojego okna i zastanawiam się czym je przegonić Język

Odpowiedz
#7
Eeee... trochę odgrzewane, bo temat był na tapecia jakiś czas temu.. ale ja też byłam tu jakiś czas temu...

I z doniesień wynika, że to nie tylko wirus i nie tylko wszelkie robactwa, zarazy i inne pasożyty, tylko także kwestia obniżenia odporności pszczół, która wynika m.in. z tego, że nie mają one dostępu do dzikich i różnorodnych pyłków, gdyż brak prawie roślin, które są obecnie uznawane za chwasty.

Gdzie te chabry na polach, miodunki i inne pośrednie roślinki kwitnące, gdzie te miedze obrośnięte kwieciem w pobliżu barci? No cóż, nic innego naukowcy wymyśleć nie zdołali, tylko stwierdzili, że brak bioróżnorodności obniża odporność pszczół, które zapadają na choroby wirusowe, np. IAPV.

Żegnajcie migdały, płatki z miodem i owoce... ;-)
[SIZE="1"]PRZYSIĘGAM NA SWOJE ŻYCIE I SWOJĄ MIŁOŚĆ DO NIEGO, ŻE NIGDY NIE BĘDĘ ŻYŁA DLA INNEGO CZŁOWIEKA ANI PROSIŁA GO, BY ŻYŁ DLA MNIE[/SIZE]
Odpowiedz
#8
Jeżeli prawdą jest, że to przez zniknięcie tych gatunków roślin, które my uznaliśmy za szkodliwe, to znów - sami sobie nóż w plecy wbijamy.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Odpowiedz
#9
Drednot napisał(a):Jeżeli prawdą jest, że to przez zniknięcie tych gatunków roślin, które my uznaliśmy za szkodliwe, to znów - sami sobie nóż w plecy wbijamy.

Money money money!!! - ostatni człowiek będzie bardzo bogaty
- więc po nas ...?potop

Smutny niestety, wciąż najważniejsze są pieniądze
- pieniądze tych którzy je mają i chcą mieć więcej,
oraz pieniądze tych którzy ich nie mają, więc nic nie mogą zrobić ...
:wall:
Świat nie potrzebuje Ciebie, nie potrzebuje Nikogo.

[SIZE="1"]http://chomikuj.pl/em_en[/SIZE]
Odpowiedz
#10
Drednot napisał(a):Jeżeli prawdą jest, że to przez zniknięcie tych gatunków roślin, które my uznaliśmy za szkodliwe, to znów - sami sobie nóż w plecy wbijamy.


a czego po ludzkości się spodziewałeś??
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
#11
Jak może być przyczyna masowego wymierania tych wielce pożytecznych stworzeń ?

Cytat:
Jeśli szybko nie ustalimy, co powoduje masowe wymieranie pszczół na całym świecie, możemy mieć poważne kłopoty. Razem z nimi zniknie jedna trzecia tego, co jemy


Choć brzmi to jak teoria spiskowa, na świecie toczy się właśnie wielkie śledztwo. Mnożą się wątki, hipotezy, podejrzani, ale rozwiązania cały czas nie ma. A problem jest dużo większy i bardziej palący niż na przykład ocieplenie klimatu. Na całym świecie w zastraszającym tempie giną pszczoły. W Chorwacji w marcu 2007 roku w ciągu 48 godzin z uli zniknęło pięć milionów tych owadów, w USA ich populacja w ciągu czterech lat spadła o jedną trzecią i po raz pierwszy od 80 lat konieczny był import pszczół z Australii. Z kolei w Niemczech ich liczba w ciągu ostatnich pięciu lat zmniejszyła się prawie o połowę.

W Polsce mieszka ponad 1,1 miliona pszczelich rodzin. Każda z nich w zależności od pory roku liczy od 10 do 100 tysięcy osobników, czyli latem, w szczycie sezonu, bzyczy ich u nas nawet 110 miliardów.

Marian Sikora z Opalenicy w Wielkopolsce, pszczelarz od blisko pół wieku, do niedawna miał w swojej pasiece 500 rodzin. Późną jesienią zeszłego roku otworzył ule, by zobaczyć, jak jego podopieczne sobie radzą. – Zniknęło ponad 300. Tak się zdenerwowałem, że następnego dnia wylądowałem na kardiologii. A przecież część moich kolegów straciła wszystko – opowiada. – Jak tak dalej pójdzie, coraz więcej pszczelarzy zacznie odchodzić z zawodu.

– W ciągu ostatniej zimy z polskich uli zniknęło powyżej 10 procent pszczół – ostrzega Tadeusz Sabat, prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego. Zjawisko masowego ginięcia tych owadów, w zachodnich mediach nazywane beepocalipse (bee to po angielsku pszczoła), ma swoją naukową nazwę – Colony Collapse Disorder (CCD), czyli destruktywne załamanie kolonii.

Motyle nie dadzą rady
Naukowcy wymieranie pszczół nazywają znikaniem. W obliczu śmierci pszczoły zachowują się bowiem jak starzy Indianie – opuszczają dom i umierają w samotności. Chora pszczoła nie chce zarazić reszty rodziny ani zakazić miodu, więc jak tylko zaczyna źle się czuć, wylatuje z ula (jeśli nie zdąży, pszczoły strażniczki urządzają jej pogrzeb, wynosząc jej zwłoki na zewnątrz na swoich ramionach). Możliwe jednak, że z pewnych przyczyn (o których dalej) pszczoły po prostu nie trafiają z powrotem do ula, a już tak mają, że do żadnego innego nie polecą.

„Jeśli zabraknie pszczół, praca, którą wykonują, będzie nas kosztowała miliony” – alarmują autorzy prowadzonej właśnie unijnej kampanii społecznej na rzecz bioróżnorodności. Miliony to mało powiedziane. Szacuje się, że tylko w USA powierzenie ludziom pracy wykonywanej przez pszczoły kosztowałoby 90 miliardów dolarów rocznie. W Polsce pszczoły generują zyski rzędu 10 miliardów złotych w skali roku.
Nie chodzi wyłącznie o miód czy propolis, ale przede wszystkim o rozmnażanie roślin. Trzy czwarte roślin na naszej planecie zapylane jest przez pszczoły (są też inni zapylacze, na przykład motyle, ale są dużo mniej wydajne, poza tym ich liczba też spada). Jeśli wyginą, z naszej diety znikną warzywa, owoce, orzechy, niektóre kasze (na przykład gryczana), a w pewnym stopniu także produkty mleczne i mięsne (bo krowy będą się żywiły wyłącznie trawą, która jest dużo uboższa w związki odżywcze niż na przykład kwiaty łąkowe). Znikną kwiaty, będzie też problem z bawełną.

Fala zabija pszczoły
– Istnieje nawet teoria, która mówi, że jeśli wyginą pszczoły, człowiek będzie miał przed sobą tylko cztery–pięć lat życia – dodaje doktor Paweł Chorbiński, weterynarz z Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Doktor Chorbiński jest szefem zespołu do spraw pszczelarstwa przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zespół powstał w maju ubiegłego roku jako polska reakcja na światowe śledztwo w sprawie znikania pszczół. Na efekty jego pracy (z budżetu dostaje na ten cel dwa miliony złotych rocznie) przyjdzie nam poczekać jeszcze przynajmniej dwa lata. Ale już teraz naukowcy i pszczelarze z całego świata mają kilka hipotez.

Jedna z pierwszych dotyczyła szkodliwego oddziaływania telefonów komórkowych. Emitowane przez nie – a także przez coraz popularniejsze sieci z bezprzewodowym Internetem – fale elektromagnetyczne zakłócają zdolności nawigacyjne pszczół, przez co robotnice nie potrafią odnaleźć drogi do ula.

– Najnowsze badania wskazują jednak, że choć fale elektromagnetyczne wpływają na pszczoły, to ich znaczenie nie jest tak duże. Na pewno nie można zrzucać całej winy na komórki – mówi doktor Chorbiński.

Podobnie jest z lansowaną początkowo (czyli cztery lata temu, gdy pszczoły zaczęły ginąć na olbrzymią skalę) hipotezą dotyczącą wpływu GMO. – Żywność modyfikowana genetycznie na pewno nie ma decydującego wpływu na beepokalipsę, bo problem dotyka też terenów wolnych od GMO czy ekologicznych pasiek – tłumaczy Tadeusz Sabat. Według niego znacznie bardziej prawdopodobną przyczyną są środki chemiczne używane w rolnictwie. – Najwięcej pszczół ginie tam, gdzie rolnictwo jest zaawansowane technologicznie, zamiast płodozmianu występują monokultury, a środków chemicznych używa się za dużo. Widać to także w Polsce: CCD w największym stopniu dotknęło województw dolnośląskiego i wielkopolskiego, a więc terenów, gdzie rolnicy są najbogatsi i używają najwięcej nawozów – analizuje Sabat.

Jak wynika z badań, największe szkody przynoszą te środki, w których substancją czynną jest imidakloprid. Parlament Europejski pod koniec 2008 roku przyjął rezolucję, w której stwierdził, że wspomniany pestycyd jest szkodliwy, i zwrócił się do państw członkowskich o wycofanie go z użycia. Pod naciskiem pszczelarzy zdelegalizowały go Niemcy, Francja i Słowenia. – W Polsce imidakloprid jest legalny, ale nawet gdyby został wycofany, będzie się rozkładał w glebie przez następne trzy lata – mówi Sabat. I dodaje, że w maju przyszłego roku w całej Unii Europejskiej ma wejść w życie restrykcyjny przepis – rolnik będzie musiał udowodnić konieczność użycia środków chemicznych w swoim gospodarstwie.

Dowodem na to, że pszczołom szkodzi chemia, są Chiny, gdzie pestycydy stosuje się na potęgę. W słynnym filmie dokumentalnym „Milczenie pszczół” (w Polsce emitowany był na kanale National Geographic) pokazano południowy Syczuan, prowincję w środkowo-zachodniej części kraju, gdzie w wyniku niekontrolowanego użycia środków ochrony roślin pod koniec lat 80. pszczoły zniknęły zupełnie. Zapylania sadów w stu procentach dokonuje się tam ręcznie. Każdej wiosny rolnicy za pomocą szczoteczek do zębów zdejmują pyłek z kwiatów, suszą go, a następnie nakładają go na kwitnące drzewa owocowe miotełkami z bambusa i kurzego pierza. Dziennie jedna osoba może zapylić najwyżej 30 drzew. By zastąpić pszczoły, w każdym gospodarstwie średniej wielkości trzeba by zatrudnić jakieś sto tysięcy ludzi, bo tyle pszczół liczy rodzina zbierająca nektar i zapylająca rośliny od rana do nocy. – Teraz zapylaniem zajmują się ludzie, ale na dłuższą metę to się nie sprawdzi. W ciągu 20 lat trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Kraj się zmienia, coraz więcej ludzi migruje do miast, nie ma komu pracować – mówi doktor Tang Ya z Uniwersytetu Syczuańskiego.

Nie tylko w Chinach mają z tym trudności. – Ludzie wymyślają przemysłowe wiatrozapylacze, a nawet stosowane w szklarniach specjalne urządzenia wibrujące, ale nic nie działa tak jak pszczoła – zapewnia doktor May Berenbaum, entomolożka z Uniwerystetu w Illinois.

Wirus izraelski
Winnym CCD może być także cukier, którym zimą dokarmia się pszczoły. – Kiedyś cukier był bielony wapnem, a teraz coraz częściej używa się w tym celu chlorku sodu, czyli soli, a ta dla pszczół jest zabójcza. Zresztą w cukrze mogą być też ślady szkodliwego imidaklopridu, który jest stosowany w uprawie buraka cukrowego – tłumaczy Tadeusz Sabat.

Znacznie częściej jednak w dochodzeniu dotyczącym masowego ginięcia pszczół za jednego z głównych podejrzanych uznaje się wirus izraelskiego paraliżu pszczół. Wykryto go w Izraelu w 2004 roku. „Wirus powoduje śmierć dorosłych pszczół. Owady wylatują z ula i zamierają poza nim, w polu. Czasem widać pszczoły mające objawy paraliżu, pełzające wokół uli z drżącymi skrzydełkami” – piszą Sylwia Kasprzak i Grażyna Topolska z SGGW na łamach miesięcznika „Pszczelarstwo”. Gazeta skierowana jest do 45 tysięcy polskich pszczelarzy. Jedynie około 500 z nich ma duże pasieki.

Coraz więcej naukowców skłania się jednak do teorii, która łączy poprzednie hipotezy. – Na masowe ginięcie pszczół prawdopodobnie wpływa wybuchowa mieszanka czynników: środków chemicznych, wirusów, fal elektromagnetycznych i pewnie jeszcze kilku innych, z których nie zdajemy sobie sprawy – twierdzi doktor Gene Robinson, biolog z Uniwersytetu w Illinois.

W amerykańskich laboratoriach trwają prace nad wyhodowaniem superpszczoły odpornej na wszystkie znane pszczele choroby. Nowa odmiana ma powstać na bazie bardzo agresywnej i płodnej pszczoły afrykańskiej, ale musi ona przetrwać także w surowszym klimacie, z czym odmiany południowe często sobie nie radzą. Bez względu jednak na to, czy znajdziemy lekarstwo na CCD, czy stworzymy nowy gatunek pszczoły, musimy działać szybko. Inaczej – jak twierdzą autorzy „Milczenia pszczół” – jeśli pszczoły w USA będą ginęły w tym tempie co teraz, w 2035 roku nie będzie już ani jednej.
„Przekrój” 23/2010
"Apokalibzzzzza " Milena Rachid Chehab
http://www.przekroj.pl/cywilizacja_nauka...016,1.html

Na przyszłość upewniaj się czy podobny temat juz istnieje. Skywalker
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości