Cytat:Poważna sprawa w sumie. Generalnie nie jest to jakaś tam używka, którą można dla rozrywki sobie zaaplikować co kilka dni, tylko organizm, który powoduje u nas pewne przeżycia - dosyć szczególnej natury, dlatego też plemiona syberyjskie miały/mają ściśle określone zasady co do tego kiedy, gdzie, jak i w jakich okolicznościach spożywać te grzyby. Właśnie syberyjscy szamani są specjalistami od tego i dlatego najlepiej poczytać jakiś etnologów przed zażyciem.
Ach! Jedne rodzaje dragów są więc lepsze od innych, bo dojrzalsze, bliższe naturze?
Nie wiedziałem szczerze mówiąc. Myślałem dotąd, że każda substancja psychoaktywna pewnego typu może być potraktowana jako łącznik ze światem mistycznym, a tylko od stosującego zależy, jak ją wykorzysta.
Gdyby teraz bandy dzieciaków porzuciły amfę i trawę na rzecz muchomorków, a szamani zabrali się za Ganję, to układ by się odwrócił? Trawa stała by się "poważną sprawą", a muchomorki takim "pierdut na imprezce"? A może spotkałaby ich kara za to, że zajmują się dragami przeznaczonymi dla wizjonerów?
Najwyraźniej się myliłem.
Cytat:Ćpunami-rozrywkowiczami, roznosicielami hiv i całym tym zećpanym nowomodnym syfem gardzę jednak nadal. Dostrzegasz różnicę pomiędzy jednym a drugim?
Załóżmy, że ja nie dostrzegam

Wyłóż mi to. Wyjaśnij, dlaczego banda nosicieli wirusa hiv na dworcach jest w jakiś sposób gorsza od ludzi którzy "używają tego roztropnie, pla pla pla, mają w tym na pewno jakiś zajebiście ważny cel"?
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!