Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081
Płeć: mężczyzna
tow.robot napisał(a):Rozumiem że autor tematu odnosi się pośrednio do misji ”pokojowych” w Iraku i Afganistanie. Przyznam, że też nie rozumiem czemu Polski żołnierz ma przelewać krew za Amerykę. Obecnie, nie grozi nam wojna i ubezpieczanie się sojusznikiem z drugiego końca świata nie wydaje się być sensownym rozwiązaniem . Raczej mamy tu do czynienia z bawieniem się w najemnika. My wam powalczymy, wy nam sprzedacie F-16. Pytanie oczywiście pozostaje, czy się to Polsce opłaca. Nawet jednak jeśli nie jest to korzystne, to na pewno bzdurne wyjaśnienie eheona, że walczymy z przyczyn wyłącznie psychologicznych nie jest słuszne.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 1,612
Liczba wątków: 16
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
0
W dzisiejszych czasach nie ma znaczenia, czy jesteśmy neutralni czy nie. Bardzo łatwo to zrobić, wystarczy zerwać wszelkie układy, w których jesteśmy. Neutralność nie oznacza też, że takie państwo nie posiada armii. Szwajcarzy bez problemu strącali niemieckie samoloty w czasie WW2 latające bez pozwolenia nad ich terytorium. I jakoś nikt ich nie najechał.
Inna sprawa, że położenie geopolityczne Polski nie sprzyja byciu neutralnym. Jeśli znamy kumpla, który zna kumpla, który może nam potencjalnie przypierdolić, jeśli byśmy go nie znali - to okazuje się, że lepiej być w takim układzie, nawet jeśli tego kumpla kumpla nie trawimy.
Polska jest krajem zbyt leniwym na to, aby być bogatym. Nie korzystamy ze swojego tranzytowego położenia oraz z tego, że rozumiemy zarówno Rosjan-Słowian jak i Niemców. Ważniejsza jest symbolika oraz to, czy ktoś miał dziadka w AK, niż rozwiązywanie problemów tu i teraz. Bądźmy jednak sprawiedliwi - w czasie WW2 Hitler i Stalin wycięli w pień polską inteligencję, a garstka, która chciała po wojnie do Polski wracać i dla niej pracować - nie miała już po co wracać.
Na pewno jesteśmy państwem z największym wspołczynnikiem zmarnowanych szans w stosunku do posiadanych możliwości. Tragedią jest również obecna klasa polityczna, ale przecież sami ją wybieramy.
Żeby być neutralnym państwem trzeba mieć twardą dupę i gumowy pysk. A w PL zawsze znajdzie się polityk machający szabelką. Dlatego dupa.
Liczba postów: 14,708
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
319
Płeć: mężczyzna
zefciu napisał(a):Raczej mamy tu do czynienia z bawieniem się w najemnika. My wam powalczymy, wy nam sprzedacie F-16. Pytanie oczywiście pozostaje, czy się to Polsce opłaca. Nawet jednak jeśli nie jest to korzystne, to na pewno bzdurne wyjaśnienie eheona, że walczymy z przyczyn wyłącznie psychologicznych nie jest słuszne.
Dlaczego? Sprzedają nam stare F-16 bo ich nie potrzebują i bo zarabiają na tym. Nie ma podstaw by łączyć to z naszym udziałem w ich wojenkach.
TripleSix napisał(a):Szwajcarzy bez problemu strącali niemieckie samoloty w czasie WW2 latające bez pozwolenia nad ich terytorium. I jakoś nikt ich nie najechał.
To nie do końca prawda - ściśle rzecz biorąc rzeczywiście nie najechali, bo w żadnym momencie nie zabrali się za to na poważnie, ale "próbne" wejścia na teren Szwajcarii jak najbardziej były. Nie powiodły się, a Szwajcarzy obiecali za bardzo nie bruździć i dlatego operacja Tannenbaum nigdy nie doszła do skutku.
http://de.wikipedia.org/wiki/Henri_Guisan
Ten Pan zapewne nigdy nie zostałby uznany za wybitnego dowódcę i nie uczono by o nim, gdyby Niemcy rzeczywiście zupełnie odpuścili sobie Szwajcarię.
TripleSix napisał(a):Żeby być neutralnym państwem trzeba mieć twardą dupę i gumowy pysk. A w PL zawsze znajdzie się polityk machający szabelką. Dlatego dupa.
Nie, żeby być neutralnym trzeba być nieatrakcyjnym jako terytorium do zdobywania i utrzymania - Szwajcaria nie posiada praktycznie niczego o co warto byłoby kruszyć kopie i tracić ludzi w trudnej wojnie w górach, w kraju w którym każdy obywatel ma w domu broń i obowiązkowo uczy się jej używać. Ze strategicznego punktu widzenia atak na Szwajcarię byłby nieco głupi - ot popis siły wojsk bez jakichkolwiek rzeczywistych korzyści, za to realnymi stratami.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Chodzi tez o potworne koszty jakie ponosi społeczenstwo na wojsko/zbrojenia bez wzgledu na to czy trwa wojna czy jest pokój... w duzej mierze zachowanie "nie neutralnosci "kraju jest w dobrze pojętym interesie generalicji i przemysłu zbrojeniowego... czy gdyby zadano Wam pytanie "chcesz płacić 20% swojego dochodu na armie która nie gwarantuje Ci bezpieczenstwa w trakcie wojny" a taka własnie jest rzeczywistosc -wiekszosc z nas odpowiedziałaby ze absolutnie nie.. płacimy na armie cały czas ok.20 % naszych dochodów..armia zyje z pracy społeczenstwa w którym funkcjonuje podobnie zreszta jak inni "urzednicy"... wolałbym sam sie bronic w trakcie konfliktu majac bron niz płacic "characz co miesiac" na czyjes utrzymanie...
Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081
Płeć: mężczyzna
Mercury napisał(a):płacimy na armie cały czas ok.20 % naszych dochodów.. No kurwa. Rozumiem kłamać, ale z umiarem. Przekłamałeś ponad 10 razy. Wydatki na armię wynoszą w Polsce (za CIA) 1,75% PKB. https://www.cia.gov/library/publications...os/pl.html
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 14,708
Liczba wątków: 100
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
319
Płeć: mężczyzna
Mercury, zefciu - dane nie są porównywalne:
"Roczne wydatki na rolników to 6 proc. wszystkich wydatków państwa. To więcej niż państwo wydaje na armię (5 proc.)"
Wydatki państwa to nie PKB, a Mercury pisał o procencie o swoich dochodów, więc piszecie o różnych miernikach. Mimo to z całą pewnością 20% dochodów Mercury nie jest przeznaczanych na wojsko.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
0
W 2006r. wydatki na armię stanowiły 5.8% wydatków państwa. Czy to dużo czy mało? Dla porównania powiem że ubezpieczenia społeczne stanowiły 22 % wydatków państwa. Armię mamy taką, jak ją opłacamy. W razie otwartego konfliktu, z zamożnym sąsiadem, prawdopodobnie wiele nie zdziała ale na pewno poradzi sobie o wiele lepiej niż pospolite ruszenie obywateli.
zefciu napisał(a):Raczej mamy tu do czynienia z bawieniem się w najemnika. My wam powalczymy, wy nam sprzedacie F-16. Pytanie oczywiście pozostaje, czy się to Polsce opłaca.
Kiedy zysk nie jest jednoznacznie określony trudno mówić o pracy najemnika. Sądzę że jest to próba przekonania USA że jesteśmy wartościowym sojusznikiem. Raczej nie jest to dla nas opłacalne.
|