Liczba postów: 61
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Mam takie pytanie, czy osoby niewierzące mogą jezdzić na misje do Afryki itp. i jeżeli tak to jakie warunki muszą spełnić? A tak poza tym to co sądzicie o misjach i czy pojechalibyście na jakąś?
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
byłem na takim forum misyjnym, i powiedzieli tam że misje to nie nawracanie na chrzescijaństwo, tylko np. praca w szpitalach, szkołach, przy budowie itd...
No i oczywiście nie tylko dla chrześcijan. W polsce są jakieś szkoły misyyjne (w necie poszukaj), w których przygotowują ludzi do wyjazdu - uczą jezyka, kultury danego kraju itd...
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Na tej stronie znalazłem takie zdania:
Cytat:Głoszenie ma być ewangeliczne. Nie może byc żadnego liberalizmu, czy jakiejkolwiek herezji. Nikt kto ma wątpliwości odnośnie: niepokalanego poczęcia, boskości Chrystusa, jego zastępczej śmierci, zbawienia z wiary, konieczńosci narodzin z Ducha, natchnienia Biblii, zmartwychwstania Chrystusa i jego powtórnego przyjścia na sąd - nie może być misjonarzem.
Cytat:Głównym zadaniem misjonarza jest wyszkolenie miejscowych chrześcijan. Narodu nie zdobędą dla Boga misjonarze, ale zrobią to wierzący danego narodu, których misjonarze wyszkolą. Oni znają w sposób naturalny kulturę i znajdą najlepsze sposoby z dotarciem z Ewangelią do swoich ziomków. Poza tym nigdy nie będziemy w stanie wysłać dostatecznej ilości misjonarzy dla zaspokojenia potrzeb misyjnych. Naszą metodę ma być uczniostwo i taki przykład zostawił nam Pan Jezus.
Cytat:Misjonarze powinni dążyć, aby jak najszybciej pastorami miejscowych zborów zostali miejscowi wierzący. Gdy tylko pojawiają sie nawróceni i zaczyna formować się wspólnota - zbór, należy jak najszybciej ustanowić starszych i im przekazać kierowanie zborem. Misjonarz zaś może jeszcze jakiś czas służyć jako pomocnik, ale potem powinien opuścić zbór i iść dalej, tak jak czynił to Paweł apostoł. Gdy misjonarz zostaje pastorem, wówczas uzależnia zbór od siebie, od finansów misji i ogranicza wzrost dojrzałości i samodzielności zboru - powstają wówczas zbory w większości niezdolne do samodzielnego życia.
Liczba postów: 58
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Tzn. co w końcu chcesz zrobić? Wyjechać na misje humanitarne (jak sugeruje pierwszy post) czy zostać misjonarzem?
God, pokazał typowe myślenie katolickich/chrześcijańskich misjonarzy. Tak samo postępowali po tsunami w tajlandii. Dawali jedzenie (kupione z pieniędzy polaków wysyłających smsy) dopiero jak poszkodowani azjaci obligowali się do czytania biblii, uczęszczania do kościółka itd. Ale co sie dziwić: organizował to Caritas.
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
GB napisał(a):Tzn. co w końcu chcesz zrobić? Wyjechać na misje humanitarne (jak sugeruje pierwszy post) czy zostać misjonarzem?
No własnie myślałem że misjonarze w pierwszej kolejności jadą pomagać a nie zwerbować tubylców i wyjechać. Szcerze mówiąc to nawet nie wiem czy istnieja jakieś misje bez udziału KK (no i ogólnie chrześcijan).
Liczba postów: 2,353
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
27
Nazwa "misje" pochodzi od słowa misjonarz, a ono bezpośrednio łączy się z religią i jej rozprzestrzenianiem. Jeśli chcesz czegoś podobnego ale beż koncentracji na chrześcijaństwie to od tego są akcje humanitarne ONZ lub ewentualnie Czerwonego Krzyża.
Liczba postów: 334
Liczba wątków: 2
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
0
God napisał(a):No własnie myślałem że misjonarze w pierwszej kolejności jadą pomagać a nie zwerbować tubylców i wyjechać. Szcerze mówiąc to nawet nie wiem czy istnieja jakieś misje bez udziału KK (no i ogólnie chrześcijan).
Misje bez wciskania ludziom ciemnoty na siłę?! To już nie są misje tylko akcje humanitarne :lol2: Misje służą do tego, żeby nawracać tubylców na daną religię (a w jaki sposób, to już zależy od inwencji misjonarza ). I takie coś powinno się tępić Potrzebującym można przecież pomóc bez nawracania ich.
Liczba postów: 7,737
Liczba wątków: 102
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
34
Płeć: nie wybrano
Właśnie...KrK narzeka na sekty, a sam działa metodami drobnych sekt (tzn. ja uważam KrK za sekte, ale tu sie można spierać)... Dajmy pomoc i zwerbujmy nieświadomych. To jest ohydne, nie wiem jak ludzie mogą zachwycać się pracą misjonarzy... :|
Liczba postów: 58
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Al-Rahim napisał(a):God, pokazał typowe myślenie katolickich/chrześcijańskich misjonarzy. Dla porządku - strona którą cytuje God raczej nie jest katolicka. Co do różnych akcji (czy misji, kwestia słownictwa) humanitarnych to są organizowane świeckie (chyba nawet głównie). Ja np. będąc na uniwersytecie widziałem sporo ofert wyjazdu na coś takiego dla studentów (czyli wyjazd na parę m-cy do krajów trzeciego świata żeby tam pomagać w czymś tam).
A te akcje które są organizowane przez rozmaite kościoły też nie muszą od razu wyglądać tak jak to przedtawił Al-Rahim. Nawet te organizowane przez KRK, powiedziałbym że tego typu wypaczenia to raczej specjalność polskiego KRK niż ogółu. Co zresztą widać na przykładzie naszej działalności ewangelizacyjnej na terenach byłego ZSRR czy rozdawnictwa darów które są tam skierowane.
Wikipedia napisał(a):Misjonarz (łac. missionarius) - osoba wysłana przez Kościół w celu szerzenia wiary chrześcijańskiej. Głównym celem misji jest nawracanie (inna rzecz, że, teoretycznie, poprzez pokazanie jaki to bóg jest dobry i fajny, czyli poprzez 'pomaganie'), dlatego jeśli chcesz pomagać, to lepiej znajdź jakąś akcję humanitarną, z jaką mógłbyś (mogłabyś?) się zabrać.
Liczba postów: 29
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
0
moim zdaniem niewierzący jak najbardziej mogą jeźdzć na misje...bo przecież chodzi tu o bezinteresowną opomoc ludziom..ja nie wiem czy bym się pokusiła na coś takiego
"Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego."
Erich Fromm
|