To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wojna światowa przyszłości
#21
Cytat:Wcale tak mało paliwa nie zużywają. Hindenburg zabierał 88 tysięcy litrów, przy zasięgu 16 tysięcy kilometrów, co daje 5.5 tysiąca litrów na tysiąc kilometrów., co stawia go na równi z cięższymi samolotami transportowymi, o udźwigu rzędu 50-70 ton. W dodatku, w wypadku sterowców, z powodu małej prędkości i bardzo dużych profilów,l wiatr ma bardzo znaczący wpływ na zasięg i szybkość lotu. Niby nie poświęcają energii na utrzymywanie się w powietrzu, ale za to muszą zużywać jej całkiem sporo na walkę z działaniem wiatru na ich ogromne profile, oraz oporami powietrza dużymi nawet przy ich małych prędkościach. Względnie małe, erodynamiczne samoloty mają znacznie mniejsze problemy w tych dwóch kwestiach.

Ciągle podajesz dane dla Hindenburga, to była konstrukcja z lat 20 XX wieku przecież, to już sto lat prawie. Ciężarówki z tamtego okresu też spalały 100 litrów na 100 kilometrów.

Poza tym, znak, że ktoś już planuje budowę tych rzeczy oznacza że stało się to już opłacalne.

Nie chodzi mi o to by dowieść, że samoloty to w ogóle be i nie powinno ich być, ale wielkie sterowce to dobry pomysł na przewożenie wielkich ładunków takich jak czołgi czy transportery opancerzone.

Może niepotrzebnie napisałem o tym wyparciu samolotów, chodziło mi o wyparcie wielkich i ogromnych samolotów transportowych.

Cytat:Ciekawe ile to będzie zużywało paliwa. Z pewnością o wiele więcej od Hindenburga.
Dlaczego o wiele więcej? Wiele nowych technologii weszło w życie od czasów Hindenburga w tym nowe teorie o aerodynamice. Nie zdziwiłbym się, gdyby taka jednostka spalała mniej od dużego samolotu towarowego

Cytat:A co z przeciwnikami na tyle inteligentnymi, aby stwierdzić że do trafienia w gigantyczny sterowiec wcale nie potrzebują kierowanych rakiet, a wystarczy zwykłe, tanie, proste działko kalibru 20 mm? Albo ostrzela go jakiś talib z pamiętającego drugą wojnę światową wielkokalibrowego karabinu maszynowego Diegtiariowa, i pomimo kilku dioptrii nie będzie miał problemów z trafieniem? No i skąd te lasery brałyby prąd. Obecnie do zasilania i kontroli jednego trzeba przestrzeni i udźwigu całego Boeinga 747, zaś nowsze modele mają łaskawie mieścić się w większych ilościach na krążownikach i dużych niszczycielach, i korzystać prądu generowanego przez potężne siłownie takich okrętów.

Gdybamy prawda? A więc, jeżeli chodzi o ochronę przed pociskami - grafen albo jakieś inne wytrzymałe tworzywo. Jeżeli chodzi o prąd to duże jednostki miałyby duże akumulatory, poza tym wierzę że postęp upora sięz takimi masywnymi urządzeniami.

Cytat:Najnowszy sprzęt komunikacyjny i urządzenia celownicze z łatwością podbijają to do setki, przynajmniej w wypadku specjalistów, takich jak snajperzy, w wypadku których sam karabin z oporzyrządowaniem idzie w kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Najnowsze karabiny szturmowe, takie jak SCAR, tez mają całkiem niezłe cany.

Och, mówiłem o zwykłym piechociarzu co to idzie na wojnę i jest go większość na polu bitwy a nie o snajperach czy komandosach.

Cytat:A tej trawki musi być baaaaardzo dużo. W wielu krajach ceny gruntu sprawiłyby, że takie lądowisko byłoby naprawdę drogie, pomimo swojej prostoty.
Wystarczy bardzo duża wieża, aby mogły parkować piętrowo i luz.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#22
adVice napisał(a):Ciągle podajesz dane dla Hindenburga, to była konstrukcja z lat 20 XX wieku przecież, to już sto lat prawie. Ciężarówki z tamtego okresu też spalały 100 litrów na 100 kilometrów.
I dzisiejsze też spalają, przynajmniej te największe. W tej dziedzinie nie doszło do żadnych wielkich postępów. Jedynie dopracowano tamtejszą technologię, i użyto od niej nieco lepszych materiałów. Produkowany w czasie 2 wojny światowej GMC CCKW palił około 30l\100 km, i mógł przewozić 4,5 tony na drodze. W porównaniu do podobnych dzisiejszych ciężarówek, nie jest to jakaś ogromna ilość. Wątpię czy jakaś schodzi poniżej 25l przy podobnych rozmiarach. W samolotach oszczędność od tych czasów jest jeszcze mniejsza, a podobna jeśli wliczymy użycie silników turbośmigłowych.
adVice napisał(a):Nie chodzi mi o to by dowieść, że samoloty to w ogóle be i nie powinno ich być, ale wielkie sterowce to dobry pomysł na przewożenie wielkich ładunków takich jak czołgi czy transportery opancerzone.
To się nie przyjmie. Jeśli komuś zależy na szybkości, użyje 3-4 razy szybszych samolotów. Zaś jeśli nie, to można użyć wiele tańszego transportu morskiego lub lądowego.
adVice napisał(a):Dlaczego o wiele więcej? Wiele nowych technologii weszło w życie od czasów Hindenburga w tym nowe teorie o aerodynamice. Nie zdziwiłbym się, gdyby taka jednostka spalała mniej od dużego samolotu towarowego
Teorie teoriami, ważne jest to, że korzystają z nich głównie samoloty, a nie sterowce, których kształt nie zmienił się znacząco od czasów Hindenburga. Nawet tych używanych przez NASA.
adVice napisał(a):Gdybamy prawda? A więc, jeżeli chodzi o ochronę przed pociskami - grafen albo jakieś inne wytrzymałe tworzywo.
Pytanie - czy po okryciu chociaż dolnej połowy gigantycznej kopuły przynajmniej 1,5 centymetrową warstwą grafenu (optymistycznie zakładając że zatrzyma to typowy, przeciwpancerno-zapalający pocisk karabinowy 12,7x108mm BZT) ten sterowiec chociaż wzniesie się w powietrze, nie mówiąc nawet o braniu ładunku? Co z artylerią przeciwlotniczą nieco groźniejszą od tego drugowojennego, radzieckiego wkm-u, jak choćby pamiętające lata 60 20mm działko M-61 Vulcan? Nie mówiąc już o artylerii przeciwlotniczej 21 wieku, jak działka automatyczne 40mm z programowalną amunicją, które potrafią bez problemów przerabiać na złom ciężko opancerzone, znacznie zwrotniejsze, i znacznie mniejsze śmigłowce szturmowe?
adVice napisał(a):Och, mówiłem o zwykłym piechociarzu co to idzie na wojnę i jest go większość na polu bitwy a nie o snajperach czy komandosach.
W co bogatszych armiach te różnice się zacierają, przynajmniej jeśli chodzi o koszta wyposażenia. W Iraku wielu marines chodzi z M-4 tak poobwieszanymi dodatkami że równie dobrze mogłyby one należeć do komandosów. Duży wpływ też mają nowoczesne systemy komunikacyjne, o cenach od 10 do 90 tysięcy dolarów jak amerykański Landwarrior czy francuski Felin.
adVice napisał(a):Wystarczy bardzo duża wieża, aby mogły parkować piętrowo i luz.
A co z rozładunkiem tych kilkuset ton? Co z konserwacją?
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#23
Ok ku*wa, przyznaję, to był jednak zły pomysł Duży uśmiech.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#24
Ha ha!! I kto teraz jest górą? Duży uśmiech

http://kopalniawiedzy.pl/sterowiec-P-791...-8598.html

:p

Sterowce to WCALE nie taki zły pomysł!
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#25
von.grzanka napisał(a):Ha ha!! I kto teraz jest górą? Duży uśmiech

http://kopalniawiedzy.pl/sterowiec-P-791...-8598.html

:p

Sterowce to WCALE nie taki zły pomysł!
Tak, ale tylko gdy używa się ich na znacznych wysokościach.
Odpowiedz
#26
A może podniebne bazy wojskowe? Lotniska dla myśliwców? Kiedyś widziałem taki film z latającym lotniskiem Język
Odpowiedz
#27
Lotnisko jest z natury ciężkie. Zatem do wynalezienia "antygrawitacji" nic z tego.
Odpowiedz
#28
Matt napisał(a):A może podniebne bazy wojskowe? Lotniska dla myśliwców? Kiedyś widziałem taki film z latającym lotniskiem Język
ta... sky captain and the world of tommorow pewno...
a ja widzałem jak kaczor donald na miotle poleciał w kosmos.
też w filmie.

Odpowiedz
#29
Według pewnej anegdoty Einsteinowi zadano pytanie jak według niego będzie wyglądała III wojna światowa. Uczony ten miał odpowiedzieć: "Nie wiem, ale wiem jak będzie wyglądała IV wojna światowa - na proce i maczugi".
Odpowiedz
#30
von.grzanka napisał(a):Ha ha!! I kto teraz jest górą?

http://kopalniawiedzy.pl/sterowiec-P...rtin-8598.html



Sterowce to WCALE nie taki zły pomysł!
1.Można się kłócić czy to bardzo lekki samolot czy sterowiec (bo jest cięższy od powietrza).
2.Tylko do zadań rozpoznawczych poza wszelkim zagrożeniem ze strony bardzo mało zdolnego przeciwnika.
3.Spójrz jaki wielki jest ten "sterowiec" do zadań rozpoznawczych - jest mniej więcej tak długi jak C-5 Galaxy, samolot zdolny do przenoszenia 2 70-tonowych czołgów. Wyobrażasz sobie sterowiec mogący coś takiego robić?
Matt napisał(a):A może podniebne bazy wojskowe? Lotniska dla myśliwców? Kiedyś widziałem taki film z latającym lotniskiem
Pomysł sprawdzono w historii i zarzucono z powodu zawodności, niewielkiej ilości przenoszonych myśliwców (a w zasadzie samolotów zwiadowczych), które w dodatku musiały być malutkie. Latające lotniskowce to USS Akron i USS Macon.
Latające lotniskowce teoretycznie i dziś byłyby możliwe, ale potrzebaby kogoś na tyle odważnego by wsadzić do eksperymentalnego pojazdu latającego reaktor jądrowy podobny co tych używanych przez okręty podwodne, ale ich cena i praktyczność to inna sprawa (ich rola byłaby konkurencyjna ze znacznie tańszymi i bezpieczniejszymi latającymi cysternami). Wcale nie trzeba do tego antygrawitacji, wystarczyłyby zasilane prądem z reaktora śmigła, albo dysze z ogrzewanym przez reaktor powietrzem (z 2 obiegami nad własnym terytorium, i opcją na używanie tylko jednego nad terytorium przeciwnika Duży uśmiech).
"Antygrawitację" zresztą też trzebaby czymś chyba zasilać...
Ale w obecnych warunkach to jest niemożliwe, bo nikt nie ma nawet jaj by takie urządzenie zamontować na statku kosmicznym, pomimo tej niewielkiej skali stosowania i wszystkich zalet zasilania nuklearnego w kosmosie. Napęd nuklearno-plazmowy to pomysł sprzed kilku dekad, i jak dotąd nikt go nie zastosował, choć potencjał jest duży, znacznie większy od napędu rakietowego.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#31
Pewnie zacznie się i zaraz zakończy wciśnięciem przysłowiowego "czerwonego guziczka" Uśmiech
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
#32
von.grzanka napisał(a):jakaś super brońka ręczna (na lasery nie liczę, chociaż, chociaż...)
http://gizmodo.com/5560206/the-spyder-ii...lightsaber - to już jest prawie laser nadający się na broń (i nawet nie jestem pewien co do tego "prawie").
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
#33
O ile jako broń rozumiesz dazzler, a przynajmniej coś podobnego do niego.
http://en.wikipedia.org/wiki/Dazzler_%28weapon%29
Przy 1 wacie mocy zastosowanie go w konwencjonalnym sensie broni energetycznej jest niemożliwe. Do tego trzeba co najmniej kilku kilowatów, setek jeśli chcemy broni efektywnej, a megawatów jeśli chcemy efektywnej broni przeciwpojazdowej.
http://en.wikipedia.org/wiki/Advanced_Tactical_Laser
http://www.youtube.com/watch?v=qfmEUqmgsK4
Mamy pokaz jak 100-kilowatowy laser chemiczny radzi sobie z celem, którym jest maska samochodu. Jest efektowny, ale nie efektywny, choć człowieka mógłby poważnie zranić.
Jest też megawatowy YAL-1, służący do niszczenia bardzo delikatnych pocisków balistycznych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Boeing_YAL-1
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#34
A podobno zbudowanie miecza świetlnego jest niemożliwe, bo nie da się nagle zakończyć wiązki laserowej.
Odpowiedz
#35
El Commediante,

pracował nad mieczem Michio Kaku, wybitny fizyk bawiący się realizowaniem pomysłów ze sfery s-f.
Wyszło mu, że pomysł jest realny po zamknięciu plazmy w siatce z nanorurek węglowych.Uśmiech


A co do głównego tematu, nikt nie podjął jeszcze wątku nanorobotyki. Wydaje mi się, że główny ciężar w przyszłej wojnie spocznie na broniach inteligentnych bez udziału człowieka. Tu nano roboty (nanoboty), są nieuniknioną konsekwencją prac mających na celu zminiaturyzowanie systemów broni.

Samoreplikujące, przenikające przez filtry, mogące uszkodzić żywe organizmy i technikę, wyglądają na straszną broń, tanią w produkcji i użyciu.
Odpowiedz
#36
Adam_S napisał(a):http://en.wikipedia.org/wiki/Dazzler_%28weapon%29
Przy 1 wacie mocy zastosowanie go w konwencjonalnym sensie broni energetycznej jest niemożliwe. Do tego trzeba co najmniej kilku kilowatów, setek jeśli chcemy broni efektywnej, a megawatów jeśli chcemy efektywnej broni przeciwpojazdowej.
http://en.wikipedia.org/wiki/Advanced_Tactical_Laser
http://www.youtube.com/watch?v=qfmEUqmgsK4
Mamy pokaz jak 100-kilowatowy laser chemiczny radzi sobie z celem, którym jest maska samochodu. Jest efektowny, ale nie efektywny, choć człowieka mógłby poważnie zranić.
Jest też megawatowy YAL-1, służący do niszczenia bardzo delikatnych pocisków balistycznych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Boeing_YAL-1
Ciekawe. Byłem przekonany, że 1 W już wystarczy, żeby poważnie "uszkodzić" człowieka (na pewno wystarczy, jeśli trafi się w oko, ale to niestety trochę niepraktyczne Oczko ). O ile mi wiadomo, już mniejsze moce powodowały zapalanie się swetrów na nieuważnych naukowcach Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
#37
El Commediante napisał(a):A podobno zbudowanie miecza świetlnego jest niemożliwe, bo nie da się nagle zakończyć wiązki laserowej.

To czym walczą rycerze Jedi i lordowie Sith??

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
#38
A nie dałoby się tej plazmy uformować w "ostrzę" przy pomocy jakiegoś odpowiednio uformowanego pola elektromagnetycznego?

Odpowiedz
#39
exeter napisał(a):A co do głównego tematu, nikt nie podjął jeszcze wątku nanorobotyki. Wydaje mi się, że główny ciężar w przyszłej wojnie spocznie na broniach inteligentnych bez udziału człowieka. Tu nano roboty (nanoboty), są nieuniknioną konsekwencją prac mających na celu zminiaturyzowanie systemów broni.

Samoreplikujące, przenikające przez filtry, mogące uszkodzić żywe organizmy i technikę, wyglądają na straszną broń, tanią w produkcji i użyciu.
Nanoroboty bojowe maja liczne fundamentalne wady:
1.Wymagają zasilania, które bardzo trudno odpowiednio zminiaturyzować i uczynić takim, aby nanoroboty mogły je replikować.
2.Skala czasowa działania.
3.Ze względu na niewielkie rozmiary, a tym samym używane prądu, niesamowita wrażliwość na broń elektromagnetyczną.
4.Także ze względu na rozmiary, niesamowita wrażliwość na promieniowanie cieplne.
5.Kwestia kontroli. Trochę przypominają broń biologiczną, która bardzo łatwo może przenieść się z celu na twórcę.
Dwie pierwsze to trudności w ich budowie, kolejne 2 to trudności, jakie musiałyby one ominąć, aby ich zwalczanie nie było trywialne, a ostatnia to powód by w każdym wypadku zastanowić się, czy warto jej używać, jeśli nie da rady jej ominąć.
Rexerex napisał(a):A nie dałoby się tej plazmy uformować w "ostrzę" przy pomocy jakiegoś odpowiednio uformowanego pola elektromagnetycznego?
Technologia budowy takiego pola, oraz prawdopodobnie energia potrzebna do jego utrzymania sprawiałaby, że samo to pole byłoby bronią znacznie paskudniejszą niż "normalny" miecz świetlny.
Fizyk napisał(a):Ciekawe. Byłem przekonany, że 1 W już wystarczy, żeby poważnie "uszkodzić" człowieka (na pewno wystarczy, jeśli trafi się w oko, ale to niestety trochę niepraktyczne ). O ile mi wiadomo, już mniejsze moce powodowały zapalanie się swetrów na nieuważnych naukowcach

Laser potrafi taką moc umieścić na bardzo małej powierzchni, ale żołnierze z reguły nie noszą w walce łatwopalnych wełnianych swetrów...
Wystarczy zobaczyć jak się ma moc 1 wata do ciepła właściwego różnych materiałów.
Człowiek jest zbudowany głównie z wody o cieple właściwym koło 4 kJ.
Laser, nawet względnie słaby, może powodować bardzo paskudne i bolesne, ale raczej powierzchowne rany. Odpowiedni ubiór i to by uniemożliwił. Do poważnych zastosowań przeciwpiechotnych, trzeba lasera który szybko odparuje wodę z tkanek i zacznie atakować głębsze, najlepiej pomimo blokującej go pary. Do odparowania 100g wody (w miarę poważna rana) od temperatury 36 stopni trzeba około 250 kJ. Aby to zrobić w sekundę, z pewną poprawką na straty, trzeba lasera o mocy 300 kW.
To 3 razy więcej niż ATL, i 1\3 ABL.
Dlatego ATL daje widoczny efekt, choć daleko mu do bycia efektywną bronią, szczególnie dla piechoty (pomijając jego masę Uśmiech), zaś ABL radzi sobie z powodowaniem niewielkich uszkodzeń metalowych celów, które jednak przy wysokich prędkościach, przy jakich się te cele poruszają (aerodynamika), oraz ich budowie (tony paliwa rakietowego pod cieniutką warstwą metalu Duży uśmiech) starczają do ich zniszczenia.
Do zwalczania czołgów laser musiałby mieć moc rzędu megawatów -
taki przeciętny czołg ma pancerz stalowy grubości koło 20-25cm. Żeby wydrążyć w nim dziurę o średnicy powiedzmy 2 cm i zacząć zadawać uszkodzenia, trzeba stopić ponad 300 centymetrów sześciennych pancerza, czyli ponad 2 kg stali, czyli wrzucić w cel około 2 GJ energii, i to zakładając brak rozproszenia jej na resztę pancerza oraz doskonałe utrzymanie punktu lasera na potencjalnie ruchomym celu. W warunkach praktycznych może to podskoczyć nawet do 5-10 GJ. Więc aby dokonać tego w kilka sekund (im szybciej tym mniej energii się zmarnuje) trzeba lasera o mocy 1-10 megawatów. Wiadomo od razu że do zasilania takiego lasera potrzebny będzie co najmniej mocny silnik ciężarówkowy (a optymalnie czołgowy, okrętowy lub lotniczy), najlepiej hybrydowy (od razu konwertuje nam całą energię na prąd) i bateria kondensatorów (chyba że mamy podpiętą do niego bardzo grubym przewodem turbinę krążownika o napędzie atomowym). Poza tym pominąłem tu problem polegający na tym, że wszystkie nowsze czołgi (i niektóre inne pojazdy pancerne) posiadają pancerze z elementami ceramicznymi, które są bardzo trudną przeszkodą dla laserów.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.
Odpowiedz
#40
Adam_S napisał(a):Laser potrafi taką moc umieścić na bardzo małej powierzchni, ale żołnierze z reguły nie noszą w walce łatwopalnych wełnianych swetrów...
W sumie faktycznie Duży uśmiech

Adam_S napisał(a):Wystarczy zobaczyć jak się ma moc 1 wata do ciepła właściwego różnych materiałów.
(...)
Ano prawda, nie pomyślałem o tym w ten sposób. Faktycznie w takim razie jeszcze trochę brakuje do przydatnej broni laserowej Oczko
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości