Liczba postów: 2
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Cześć !!!
Pisze prace na temat religii a sztuki krytycznej. Znacie może jakieś książki, artykuły w necie na temat stosnku chrzescijnastwa do sztuki ? Z góry dzięki za pomoc.
"Twój upadek będzie boski"
Radziłabym zadać to pytanie na jakimś chrześcijańskim/ katolickim portalu. Tam się zajmują stosunkiem religii niemal do wszystkiego (kiedyś na jakimś katolickim portalu widziałam dyskusję na temat, czy palenie ganji to grzech :lol2: )
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,924
Liczba wątków: 10
Dołączył: 12.2005
Reputacja:
0
Co w tym śmiesznego? Jasne, że tak ("Nie zabijaj (na raty) tj. nie szkodź zdrowiu").
Serdecznie współczuję tematu pracy - prawie wszystko, co wielkie w sztuce Europy n.e. ma bezpośrednią bądź pośrednią inspirację chrzescijańską: od malarstwa katakumbowego przez ikony, swiątynie wczesnochrz, bizantyjskie, romańskie, gotyckie, barokowe etc, etc, rzeżbę i malarstwo (przejedz się choćby po Włoszech).
Uczy napisał(a):Co w tym śmiesznego? Jasne, że tak ("Nie zabijaj (na raty) tj. nie szkodź zdrowiu"). Samo życie jest chorobą w 100 % śmiertelną, która zabija na raty.
Uczy napisał(a):Serdecznie współczuję tematu pracy - prawie wszystko, co wielkie w sztuce Europy n.e. ma bezpośrednią bądź pośrednią inspirację chrzescijańską: od malarstwa katakumbowego przez ikony, swiątynie wczesnochrz, bizantyjskie, romańskie, gotyckie, barokowe etc, etc, rzeżbę i malarstwo Nie rozumiem tego. Myślisz, że ateista ma z założenia alergię na wszystko, co ma związek z religią lub czerpie z niej inspirację? A może współczujesz, że Poe ma dużo materiału do opracowania? :>
Liczba postów: 1,924
Liczba wątków: 10
Dołączył: 12.2005
Reputacja:
0
Oczywiście, że to drugie - pisałem wyraźnie, że to temat rzeka.
To z życiem to może śmieszne jak ów tytuł filmu Zanussiego, ale nieprawdziwe.
Liczba postów: 131
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
0
Czarna 87 napisał(a):Samo życie jest chorobą w 100 % śmiertelną, która zabija na raty. ;) Jak mawia moj znajomy: "Na cos trzeba umrzec, bo ze starosci to tak glupio" ;)
Wódka? W południe? Na służbie?
Z przyjemnością
Uczy napisał(a):Oczywiście, że to drugie - pisałem wyraźnie, że to temat rzeka. Ale za to bardzo twórczy.
Uczy napisał(a):To z życiem to może śmieszne jak ów tytuł filmu Zanussiego, ale nieprawdziwe. Prawdziwe, prawdziwe, bo:
- Każdy dzień przybliża nas w jakiś sposób do śmierci,
- Nie jest znany przypadek życia, które nie zakończyłoby się śmiercią.
Toto napisał(a):Jak mawia moj znajomy: "Na cos trzeba umrzec, bo ze starosci to tak glupio" No i racja.
Uczy zapomniałeś że inspiracją dla rzeżb/malowideł, pozycji w jakich siedzą święte postacie, wszystko to jest żywcem zerżnięte z sztuki religijnej ze wschodu, z grecji starożytnej, egiptu....
Liczba postów: 511
Liczba wątków: 23
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
0
Al-Rahim napisał(a):Uczy zapomniałeś że inspiracją dla rzeżb/malowideł, pozycji w jakich siedzą święte postacie, wszystko to jest żywcem zerżnięte z sztuki religijnej ze wschodu, z grecji starożytnej, egiptu.... To chyba wynika z tego, że sztuka nigdy nie jest obiektywna. Zawsze pozostaje pod jakimś wpływem.
Robert napisał(a):Al-Rahim napisał(a):Uczy zapomniałeś że inspiracją dla rzeżb/malowideł, pozycji w jakich siedzą święte postacie, wszystko to jest żywcem zerżnięte z sztuki religijnej ze wschodu, z grecji starożytnej, egiptu.... To chyba wynika z tego, że sztuka nigdy nie jest obiektywna. Zawsze pozostaje pod jakimś wpływem. Sztuka – i owszem – pozostaje pod jakimś wpływem, ale tylko, jeśli obarczy się ją jakimiś powinnościami wobec masowego odbiorcy (np.: że Sztuka ma – jak w okresie pozytywizmu – być nośnikiem konkretnej idei, ma umoralniać itd.). Sztuka może być wolna od tych wszystkich powinności – nie musi propagować konkretnej idei, przesłania. I tak naprawdę wszelkie mariaże sztuki z jakąś konkretną propagowaną prze nią ideą nie wychodzi Sztuce raczej „na zdrowie”. Sztuka nieobarczona byciem ośnikiem prądów umysłowych epoki jest tak naprawdę odtworzenie życia, odczuć, uczyć twórcy – niezależnie od tego, jaki on jest.
Liczba postów: 511
Liczba wątków: 23
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
0
Cóz nie bede z Tobą dyskutował, ponieważ nie jestem specjalistą od sztuki.
Liczba postów: 918
Liczba wątków: 15
Dołączył: 03.2006
Reputacja:
0
Czarna 87 napisał(a):Sztuka może być wolna od tych wszystkich powinności – nie musi propagować konkretnej idei, przesłania. I tak naprawdę wszelkie mariaże sztuki z jakąś konkretną propagowaną prze nią ideą nie wychodzi Sztuce raczej „na zdrowie”.
A ja bym się nie zgodził. Istnieje coś takiego jak odpowiedzialność w Sztuce. Dziś w świecie ewidentnej proliferacji całej kultury jedynym kryterium oceny dzieła jest przekazywana przez nie wartość. Dlatego daleko mi do Przybyszewskiego i tych dekadenckich haseł "sztuki dla sztuki". To bezideowość wychodzi zwykle sztuce nie na zdrowie. Nawet Wilde w De profundis przyznał mi racje
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
- Panie Trout - spytała - czy jeśli wygram, będę mogła zabrać też siostrę?
- Gówno - odpowiedział Kilgore Trout - Myślisz, że pieniądze rosną na drzewach? - Vonnegut
Liczba postów: 918
Liczba wątków: 15
Dołączył: 03.2006
Reputacja:
0
A właśnie Robert, Ty jesteś w Świątyni Seta czy tylko jesteś entuzjastą Xeper'a?
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni - Bukowski
- Panie Trout - spytała - czy jeśli wygram, będę mogła zabrać też siostrę?
- Gówno - odpowiedział Kilgore Trout - Myślisz, że pieniądze rosną na drzewach? - Vonnegut
Liczba postów: 511
Liczba wątków: 23
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
0
Powiedzmy, że od pewnego czasu jestem entuzjastą. Wlasciwie to od jakiegos roku. Chciałbym wstąpić, ale nie chce robić ni pochopnie.
nex napisał(a):Czarna 87 napisał(a):Sztuka może być wolna od tych wszystkich powinności – nie musi propagować konkretnej idei, przesłania. I tak naprawdę wszelkie mariaże sztuki z jakąś konkretną propagowaną prze nią ideą nie wychodzi Sztuce raczej „na zdrowie”.
A ja bym się nie zgodził. Istnieje coś takiego jak odpowiedzialność w Sztuce. Dziś w świecie ewidentnej proliferacji całej kultury jedynym kryterium oceny dzieła jest przekazywana przez nie wartość. Dlatego daleko mi do Przybyszewskiego i tych dekadenckich haseł "sztuki dla sztuki". To bezideowość wychodzi zwykle sztuce nie na zdrowie. Nawet Wilde w De profundis przyznał mi racje Ja akurat zgadzam się z hasłem „Sztuka dla Sztuki”. Uważam, że Sztuka powinna pełnić przede wszystkim funkcję estetyczną. Dzieło – moim zdaniem – jest największe właśnie, kiedy jest doskonałe lub dąży do doskonałości bez przypisywania mu odpowiedniego wydźwięku (np.: edukacyjnego, propagandowego itd.). Sztuka nie powinna być nośnikiem jakiejkolwiek idei (czy wręcz propagandy). Jakiekolwiek agitacyjne wykorzystanie Sztuki wpływa na jej funkcję estetyczną i – jak już pisałam – ma zły wpływ na samą Sztukę (wystarczy sobie przypomnieć choćby okres realizmu socjalistycznego, czy jak tam się ten potworek nazywał).
Zresztą to jest temat na dłuższą dyskusję i raczej nie w tym wątku.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1,924
Liczba wątków: 10
Dołączył: 12.2005
Reputacja:
0
Obyś tylko nie skończyła jak Nos w "Weselu".
Uczy napisał(a):Obyś tylko nie skończyła jak Nos w "Weselu". Możesz sobie tak pisać, myśleć (i co tam jeszcze chcesz), Uczy, ale ja się podpisuje pod tym:
„Sztuka tendencyjna, sztuka pouczająca, sztuka rozrywka (...) sztuka, mająca jakiś cel moralny lub społeczny przestaje być sztuką, a staje się biblią pauperum (…” – S. Przybyszewski (Confiteor).
|