medyk to był w enemy territory, tutaj to jest pan informatyk :p
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Arkadij napisał(a):Kolega Athei jak widze medyk?
Nie, daleko od tego, z wykształcenia programista (informatyk to szerokie pojęcie), aczkolwiek od momentu zakończenia studiów, zawodowo ciągle w obszarze medycyny
Trochę żałuję, bo biologię bardzo lubiłem; i do dziś zachowałem łatwość do przyswajania sobie wiedzy medycznej w jakimś tam, drobniutkim zakresie. Z drugiej strony... informatyka w medycynie i diagnostyce to całkiem fajne połączenie. I odpowiedzialność mniejsza.
Null pointer exception
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
Aha 8)
Faktycznie interesujace polaczenie.
Matematyka w biologii tez jest niezla, od niedawna nauczaja tego na polibudzie w Gdansku (ktora powinna byc bliska Twamu sercu).
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Jeśli chodzi o Gdańsk, to bliskie mi jest jedynie Polskie Towarzystwo Kardiologiczne i II Klinika Chorób Serca AMG
Null pointer exception
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
Kurna chlopie. Ty na AMG pracujesz?
Ja tam studiowalem.
O polibude to mi raczej chodzi o budynek, sporo masoneryjnych symboli.
Liczba postów: 4,265
Liczba wątków: 15
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Z tego co wiem, to Athei raczej tam nie pracuje :-)
nil melius est quam cum ratione tacere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Nie, nie, ale przez 2 lata z kawałkiem miałem zawodowy kontakt z PTK właśnie w dziedzinie badań na opłacalnością stosowania ICD u pacjentów w grupie zagrożenia nagłą śmiercią sercową ( Ocena efektywności leczenia przy pomocy wszczepialnych kardiowerterów/defibrylatorów serca w prewencji pierwotnej i wtórnej nagłej śmierci sercowej w warunkach polskich. - pionierzy w PL i inne badania retro- i prospektywne w ramach prac Sekcji Rytmu Serca PTK). Stamtąd też wywodzi się też pewien sławny prof. A. L., z którym miałem zaszczyt spędzić kilka bardzo pracowitych wieczorów przy wielu długich kolumnach liczb...
A pracuję w Katowicach. Kiedyś przy analizach statystycznych dla kardiologii i onkologii, potem przy diagnostyce laboratoryjnej (informatyzacja, organizacja pracy, analizy statystyczne - dłuuugie miesiące w laboratoriach analitycznych), a teraz przy zagadnieniach zw. z telemedycyną. Przecieramy szlaki w kraju, który jak zwykle musi doganiać resztę świata Niebawem może uda się przetrzeć pierwsze dróżki za wschodnią granicą
Null pointer exception
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
Niezle niezle. AMG tez ma pewne doswiadczenia z telemedycyna. Ich radiolodzy robia opisy badan dla szwedzkich szpitali.
Ja sam mam troszke interesujacych doswiadczen, a raczej bede mial. Pracuje w Guy's Hospital na urologii, od stosunkowo niedawna, zajmuja sie tam operowaniem robotami. A to pierwszy krok do operowania na odleglosc.
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
miałem coś podobnego. siedziałem (w dość charakrerystyczny sposób) i tak nogi odrętwiały, że kiedy wstałem, upadłem, nie mogac się utrzymać. po paru minutach wszystko wraca do normy
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Piasek76 napisał(a):Witajcie,
Może to nie jest najlepsza witryna na taki temat, a może się mylę, ale 3 noce temu miałem bardzo dziwny przypadek i chciałem żebyście wyrazili swoją opinię na ten temat.
Otóż, położyłem się w swoim łóżku na swoim prawym boku, gdyż zasypiałem patrząc w telewizor. Jak już oddalałem się do snu odchyliłem PRAWĄ rękę do tyłu i zasnąłem (chyba w okolicach godziny 23:00 ). Budzę się - telewizor był włączony, a na nim godzina, kilka minut po 4 nad ranem. Wstałem błyskawicznie tzn usiadłem i tą prawą rękę miałem z drugiej strony tzn do telewizora czyli przed siebie leżąć na prawym boku. Chciałem ją podnieść... ale nie mogłem!! Czułem kończynę tylko od łokcia w górę. Po prostu byłem bezwładny. Ręka nie była zdrętwiała - ona była sparaliżowana jak byk!! Zacząłem ją unosić drugą ręką do góry i upadała jak obce ciało. Zacząłem ją gryźć!! Wydaje się dziwne, ale wiecie jaka jest świadomość człowieka o tej porze. Zacząłem w dłoń uderzać drugą pięścią, ale nie skutkowało. Zacząłem panikować i odzyskiwać pewną świadomość oraz chciałem wybiec do drugiego pokoju po matkę.... Po kilku kolejnych uderzeniach i drapaniach zacząłem czuć 1/4 naskórka, a potem coraż więcej.... aż wreszcie czułem rękę. Było to uczucie silnego zdrętwienia ( przykro mi jeśli błąd ort. ) . Nie mam pojęcia czy to był chwilowy paraliż czy tez bardzo silne zdrętwienie.. musiałbym o tym poczytać.... Co o tym myślicie? Co to mogło być? Wybaczcie jeśli nie przedstawiłem sprawy dość jasno i wrazie nieporozumienia zadawajcie pytania. Ja mysle ze twoją reke nawiedził szaran. Udaj sie do egzorcysty.
|