To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polska A, B, C i D
#1
Słyszymy często o podziale na tzw. Polskę A oraz Polskę B. Polska B traktowana jest jako obelga, określać ma tereny zacofane pod praktycznie każdym względem. Czy jednak podział ten jest wystarczający i dokładny? Moim zdaniem absolutnie nie. Zwiedzając troszkę nasz kraj poznałem i obczaiłem różnice cechujące dane regiony. Jak napisałem w tytule wyróżnimy 4 kategorie. Gdybym chciał podzielić kraj bardzo dokładnie byłoby ich przynajmniej z 10. Wic polega na tym, iż praktycznie nie istnieją sensu stricte identyczne warunki – musimy więc posunąć się do pewnej kategoryzacji, która pewną dokładność siłą rzeczy pomija.

Polska A


Najtrudniejszą rzeczą była kategoryzacja miast, które na to miano zasługują. Na pierwszy ogień idzie Warszawa – to chyba dość naturalne, że największy kapitał pieniężny oraz intelektualny skupia się wokół stolicy. A jeśli tak nie jest tzn. że miasto niesłusznie jest stolicą kraju. Pytanie co jeszcze? Tu niektórzy będą chcieli polemizować, ale obstanę przy opinii, że przede wszystkim Wrocław. Od stosunkowo niedawna to najpopularniejsze miejsce polskich migracji wewnętrznych. Skupia się tu duży kapitał a dobre położenie zapewnia sprawną komunikację. Jest to także największy polski gród znajdujący się w pobliżu naszego najbardziej rozwiniętego sąsiada, jednego z potężniejszych państw świata, naszego głównego partnera handlowego – Niemiec. Wrocław posiada także liczne koneksje z Niemcami. To naturalne, skoro w Polsce znajduje się na nowo dopiero od 64 lat. I to chyba też powód dlaczego to miasto tak dobrze się trzyma. My Polacy wszystko potrafimy spier... zepsuć. Wrocław zaadaptowaliśmy jednak dość dobrze, chociaż oczywiście dla miasta i jego rozwoju lepsze byłoby pozostanie pod jurysdykcją niemiecką . Powinniśmy się jako Polacy cieszyć, że trafiła nam się taka perła. Jeśli będzie rozwijać się w takim tempie jak obecnie, być może za jakiś czas stanie się atrakcyjniejszy niż Warszawa. To już pokaże czas. Co zamknie listę Polski A? Nie jest ona długa. Wydaje mi się, że na ostatni wagonik łapie się Trójmiasto. Powody dość banalne, jako aglomeracja to trzecie skupisko w Polsce, posiada dobre, portowe położenie i także szerokie koneksje z Niemcami. Do Polski A zaliczymy póki co także jeszcze jedno miasto, naszą perłę (jedną z), byłą stolicę Polski – Kraków. Ale myślę, że już niedługo. Dlaczego? Oczko


Polska B


Tą listę otwiera inna była stolica Polski – Poznań (tak moi drodzy, Poznań pełnił swojego czasu de facto tę funkcję, zresztą tym, którzy tam nie byli polecam przy okazji zobaczyć piękny zamek królewski). Ale niedługo to właśnie będzie Polska A o ile nie jest już. Poznań i Kraków łączy sporo podobieństw. Fakt bycia w przeszłości stolicą Polski o czym już wspomnieliśmy, piękna architektura centrów, podobna wielkość, podobna mentalność rodowitych mieszkańców (poszanowanie dla ekonomii w Polsce zwane powszechnie centusiostwem). Co jednak sprawia, że przyszłość Poznania widzę jaśniej? Nic innego jak położenie. Jest to najbliższe niemieckiej stolicy porządne, polskie miasto. Przez to jest wyjątkowo atrakcyjnym miejscem dla inwestycji. Z południa, wschodu i zachodu ma w dość podobnej odległości wielkie, kluczowe miasta co de facto stwarza je naturalnym miejscem wspólnych interesów – Międzynarodowe Targi Poznańskie nie wzięły się też z kosmosu Oczko A na północy w podobnej odległości Bałtyk. Poznań nie bez przyczyny posiada najlepszy w Polsce węzeł komunikacyjny. A także system pre-metra czyli popularną „Pestkę”, która umożliwia mieszkańcom szybkie przemieszczanie się z centrum do północnych dzielnic zamieszkanych przez dużą liczbę ludzi. Pierwszym kopem w przód dla miasta był grudniowy szczyt klimatyczny. Drugim będzie Euro 2012, na które Poznań jako jedyny posiada stadion (konieczna będzie modernizacja, ale to znacznie mniej roboty niż stawianie stadionu od zera). Podejrzewam, że zamiana miejscami Krakowa z Poznaniem nastąpi właśnie wtedy. Oczywiście w Krakowie nie nastąpi żadna degeneracja, na pewno nie będzie gorszych warunków niż są teraz. Nie mniej jednak rozwijać będzie się zwyczajnie wolniej. Za wolno jak na Polskę A. Kraków przestanie być kojarzony z kulturalną oraz intelektualną stolicą Polski. I słusznie bo już od pewnego czasu nią nie jest, a jest po prostu jednym z kilku potężnych ośrodków. Czyli tą ważną kwestię mamy już rozkminioną. Pytanie, co jeszcze zaliczymy do Polski B? Na pewno Górny Śląsk, największą polską aglomerację (dokładniej to konurbację) która jednak przeżywa kryzys związany z upadkiem przemysłu, który był tam nienaturalnie większy niż na potrzeby naszego kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że takie skupisko ludności wymusza rozwój sektora usług. Jednak zanim Górny Śląsk całkowicie przekwalifikuje się, będą musiały minąć lata. Zaliczymy do Polski B jeszcze Szczecin i Opole. Powód dość banalny – dobre położenie plus koneksje z Niemcami.


Polska C


To świat generalnie średnich miast takich jak np. moje rodzinne – Częstochowa. Nie mają one takich plusów jak miasta Polski A oraz B. Mało tam wydarzeń, inwestycji etc. Skupiają one jednak kapitał regionów przez co nie można zaliczyć ich do takiego dna jak większości małych miasteczek. Oczywiście są wyjątki od reguły. Bo do Polski C zaliczymy miasteczka turystyczne, gdzie kapitał pieniężny nie stoi najgorszej – nigdy jednak nie będą skupiać kapitału ludzkiego, który napędza potrzebę szybkiego rozwoju. Podsumowując to będą miasta nie do mieszkania a do odwiedzania. Do Polski C zaliczymy także niewielkie miasta jak np. Bełchatów czy Zgorzelec, w okolicach których znajdują się cenne złoża surowców. Ale ich światłość trwa tylko do momentu kiedy nie skończą się zasoby surowców. Przykładem może być degeneracja Wałbrzycha, którego po upadku górnictwa węgla kamiennego w tamtym regionie nie możemy zaliczyć nawet do Polski C, do której zaliczymy jeszcze jedno miasto – Łódź. Ale powinna być to dla niej raczej obelga. Bo zaliczona tu zostanie tylko ze względu na kapitał ludzki oraz naukowy jaki posiada jako wielkie miasto. Niestety bardzo zdegenerowane po upadku przemysłu włókienniczego. Podobnie zresztą jak moja Częstochowa tylko że na większą skalę, poza tym Częstochowa może przy odrobinie szczęścia przekształcić się na miasto turystyczne, Łodzi nijak to się nie uda, poza tym jest na to za wielka.


Polska D


To świat głównie małych miasteczek oddalonych znacznie od centrów swoich regionów ani nieposiadających surowców. Nie ma tam znaczącego kapitału pieniężnego, ludzkiego ani naukowego. Pojęcie rozwoju jeśli występuje to jest rozumiane inaczej niż w najważniejszych miastach. Ludzie nie mając tam perspektyw rozwoju zwyczajnie emigrują. Tu także wrzucimy zdecydowanie większą część wsi. Chodzi o wszystkie wsie oddalone od centrów swoich regionów na tyle, że wyjazd do nich stanowi wyprawę. Jeśli nie posiadają walorów turystycznych ich nieuniknionym losem jest skazanie na bycie dziurą. Perspektyw rozwoju sektora usługowego – brak. A zatrudnienie w rolnictwie będzie stale maleć ponieważ musi – jest ono w naszym kraju nienaturalnie wielkie. Oczywiście sytuacja takich wsi jest jeszcze gorsza niż małych miasteczek oraz miast zdegenerowanych przez upadek głównego źródła dochodów mieszkańców. Wrzucamy to jednak do jednego wora, bo równie dobrze moglibyśmy zrobić dużo więcej kategorii. Wspomniałem o tym na początku.


Czy mój podział jest w jakiś sposób nowatorski? Pewno nie. Owe fakty nie są jakoś szczególnie niedostępne. Drażni mnie po prostu nadmierna kategoryzacja. Podział na Polskę A i B to moim zdaniem zbyt duże uproszczenie – stąd ten cały wywód. Warto wiedzieć też, że miasta Polski A są uznawane za rozwinięte patrząc przez pryzmat naszych warunków. W porównaniu do takich niemieckich miast jak np. Hamburg, Frankfurt czy Monachium to skanseny. No ale to nie RFN miało przez 44 lata położoną radziecką klapę.


A wy jak to widzicie? Domyślam się, że mieszkańcy krytykowanych regionów będą mieć uwagi - być może słuszne, nie wiem wszystkiego, ten tekst to efekt moich obserwacji i prognóz. Jeżeli nie dostanę kategorycznego opierdalu opublikuję ten tekst również gdzie indziej Oczko
Odpowiedz
#2
Ja bym bardziej Krakow porównywał z Wrocławiem niż z Poznaniem. O Wrocławiu czasem się mówi "drugi Kraków". Dlaczego? Oba miasta raczej słyną ze swoich uniwersytetów, Kraków jest typowo miastem studenckim, a jeśli chodzi o Wrocław to UW i PW też są słynne. Oba miasta mają piękne i klimatyczne stare miasto i kładą duży nacisk na wydarzenia kulturalne. Przeróżne imprezy plenerowe są częste zarówno we Wrocławiu jak i w Krakowie.
Odpowiedz
#3
Co ma Kraków a czego nie ma Poznań? ;> Na zdecydowanie wyższym poziomie w zasadzie w Kraku stoi tylko AGH - polibuda poznańska w porównaniu do AGH wypada blado. Ale myślę, że to będzie się zmieniać. Tzn. PP będzie ewoluować Oczko
Odpowiedz
#4
Cytat:Co ma Kraków a czego nie ma Poznań?
Ok 8):
1. Jakieś 200 tysięcy mieszkańców więcej niż Poznań
2. Jakieś 65 km kwadratowych powierzchni więcej niż Poznań
3. Lotnisko im. Jana Pawła II !!!!
4. Galeria Krakowska (ha! w Poznaniu nie ma Galerii Krakowskiej 8))

Ale na poważnie to Kraków ma o wiele więcej imprez kulturalnych, z tego słynie.
Jest też miastem uniwersyteckim. Niestety nie mogę porównać uniwersytetów krakowskich z poznańskimi, bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaki jest poziom w Poznaniu, a nie chcę pieprzyć głupot o czymś na czym się nie znam :]
Odpowiedz
#5
Potencjał intelektualny - naukowy Krakowa jest ciągle wyższy niż Wrocławia i Poznania. Przynajmniej teraz. Może w przyszłosci będzie się to zmieniać, nie wiem.

W sumie pomysł jest interesujący, ale powinieneś opracować to w postaci ilościowej, czyli stworzyć odpowiedni wskaźnik. Zresztą już zacząłeś.

A po stworzeniu modelu ilościowego dobrze by było przenieśc to na mapę. Pewnie są odpowiednie programy do tego
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#6
Jak myślisz, jaki może być najlepszy? Poradź mi, pytam szczerze bo może być to ciekawe zajęcie.
Odpowiedz
#7
kkap napisał(a):Jak myślisz, jaki może być najlepszy? Poradź mi, pytam szczerze bo może być to ciekawe zajęcie.


Co może być najlepsze? Program? Niestety nie wiem, sam takiego szukałem, aczkolwiek przyznaję, niezbyt energicznie Uśmiech

Co do wskaźnika, to włąśnie trzeba pomyśleć co jest najważniejsze. Poodbny wskaźnik stworzyłem na potrzeby oceny mocarstw. Oczywiscie na Twoje potrzeby należaloby go przerobić.

Poziom naukowy jakiegoś ośrodka można by zmierzyć za pomocą rankingu uniwersytetów "Wprosta", inne wskaźniki można wziąć ze stron GUSu, etc. Trzeba się zastanowić czy robić na poziomie powiatów, czy może lepiej gmin, etc, etc

W kazdym razie to spora robota. :] Może nawet na pracę dyplomową?
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#8
kkap napisał(a):Tą listę otwiera inna była stolica Polski – Poznań (tak moi drodzy, Poznań pełnił swojego czasu de facto tę funkcję, zresztą tym, którzy tam nie byli polecam przy okazji zobaczyć piękny zamek królewski).

Oj kkapik, trochę zamieszałeś :] Stolicą Poznań był za pierwszych Piastów, natomiast zamek Cesarski powstał niedługo po zejściu Bismarcka... Uśmiech W zasadzie jest to pałac udający zamek.

kkap napisał(a):Co ma Kraków a czego nie ma Poznań?

Bieniu napisał(a):Kraków ma o wiele więcej imprez kulturalnych, z tego słynie.

Otóż to Smutny Ostatnio byłem uprzejmy określić ten stan rzeczy dość dosadnie.
Odpowiedz
#9
Prognoza Kkapa o rozwoju Wroclawia moim zdaniem byla by realna, ale pod jednym warunkiem - gdyby tylko powstal we Wroclawiu Europejski Instytut Technologiczny. A niestety walke o EIT przegralismy z Budapesztem. Kolejna sprawa to EXPO o ktore regularnie ubiega sie Wroclaw, i regularnie mu sie nie udaje. Jednak EIT to cos innego, Wroclaw dzieki EIT nie tylko przescignal by przyrownywany juz w temacie do niego Krakow, ale takze Warszawe. Lecz coz, nie ma co gdybac... Co gorsza, moja osobista obserwacja jest taka, ze poziom uczelni we Wroclawiu spada, co widac na rankingach. Wladze uczelni korzystajac z duzego zainteresowania zaczely przyjmowac zbyt duza ilosc studentow, poniewaz wiadomo z tego sa pieniadze. Jednak nie sa w stanie ich "porzadnie obsluzyc" co skutkuje obnizeniem poziomu ksztalcenia.

BTW Bieniu: PW i UW to Politechnika i Uniwersytet Warszawski. Poprawnym skrotem dla uczelni we Wroclawiu jest PWr, UWr.

I jeszcze jedno, Opole w Polsce B? Tuz to badziewie, ostatnio tam bylem i praktycznie zadnej porzadnej knajpy nie znalazlem :c. A wodke w nocy to kupic mozna bylo tylko na stacji benzynowej kolo akademikow.... Ale nie ma co sie dziwic, Opole to stosunkowo male miasto, jezeli chodzi o liczbe mieszkancow to 2x mniejsze od Czestochowy.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#10
Wieczorkiem pobawię się w obronę moich tez i może jeszcze coś dorzucę.

Pilaster, praca dyplomowa mówisz ;> ? Może to by było coś, zawsze kręciła mnie i geografia, socjologia, ekonomia również. A taka praca wymuszałaby sprytny mix tych dziedzin i nie tylko.

Tgc, w Cz-wie pomimo jej 240 tys. mieszkańców masz w nocy dosłownie jedno sensowne miejsce gdzie kupisz wódkę - a i tak jest drogo. A ogólnie w całym mieście sklepów całodobowych jest kilka. To m.in. świadczy o wioskowości mojego miasta. Idąc koło godziny 1-2 główną Aleją Cz-wy nie spotkasz psa z kulawą nogą.
Odpowiedz
#11
Cytat:BTW Bieniu: PW i UW to Politechnika i Uniwersytet Warszawski. Poprawnym skrotem dla uczelni we Wroclawiu jest PWr, UWr.
Racja, już się spotkałem z tymi skrótami ale o nich zapomniałem. Mea culpa ;]
Odpowiedz
#12
Co do EIT to się zgodzę, aczkolwiek nie wszystko stracone. Jest ciągle szansa nie na główną siedzibę EIT, ale na jeden z oddziałó. Na EXPO bym raczej nie liczyła, jednak nie dlatego, że nie udałoby się go zorganizować, ale dlatego, że w naszym rządzie nie ma woli politycznej na działania, które wykraczają poza jedną kadencję i trzeba mocnych powodów, aby polityków zmusić. Z EIT wydaje się, że udało się przekonać ich za wstawinnictwem, ale EXPO, jakkolwiek pewnie udałoby się i mogło być ciekawym przedsięwzięciem, nie odbędzie się.

Najbardziej smuci to, że winą za przegraną obarcza się Wrocław, tak jakby on mógł samodzielnie politykę międzynarodową prowadzić...

Teraz jedyną szansę na rozówj upatruję w dobrym i darmowym połączeniu autostradą do granicy Niemiec. Przydałoby się jeszcze taka sama w kierunku Pragi oraz nowe, szybkie szlaki kolejowe do Berlina i Zgorzelca(co nam się jaki w najbliższych latach jako realne byty) i wsio. Do Warszawy byłoby może i lepiej, ale ze strony Warszawy nie ma chęci, więc jeśnie nie tam to do Berlina, Pragi i tyle. Zawsze to jakaś perspektywa na rozwój przemysłu, a w przyszłości może i nowoczesnych jego gałęzi a nie tylko AGD...
Odpowiedz
#13
kkap napisał(a):Pilaster, praca dyplomowa mówisz ;> ? Może to by było coś, zawsze kręciła mnie i geografia, socjologia, ekonomia również. A taka praca wymuszałaby sprytny mix tych dziedzin i nie tylko.

Owszem. Stworzenie takiej "mapy rozwoju Polski" uwzględniającej poziom naukowy, gospodarczy, społeczny, wraz z trendami, byłoby niezwykle interesujące. Nie tylko w celach czysto poznawczych.

Np chętnie bym porównał taką mapę z mapą preferencji wyborczych Uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
#14
Bieniu napisał(a):1. Jakieś 200 tysięcy mieszkańców więcej niż Poznań
2. Jakieś 65 km kwadratowych powierzchni więcej niż Poznań
Tych podpunktów się czepiać nie będę Język
Cytat:3. Lotnisko im. Jana Pawła II !!!!
Które przegrywa z lotniskiem w Pyrzowicach, oddalonym o jakieś 1,5 godziny (jak nie mniej) jazdy samochodem. Linie lotnicze wolą tańsze lotnisko tam, a komunikacja między Krakowem a Katowicami jest bardzo dobra.
Cytat:4. Galeria Krakowska (ha! w Poznaniu nie ma Galerii Krakowskiej 8))
Chwalenie się tą maszkarą naprawdę jest zdumiewające. OK, zrobiono porządek przed dworcem kolejowym, ale centrum handlowe nie jest najwyższych lotów. Mniejsza Galeria Kazimierz jest ładniejsza. Poznań ma za to Stary Browar - Najlepsze Centrum Handlowe Świata i Najlepsze Centrum Handlowe w Europie.

No i Poznań ma pyry i Dni Pyrlandii Język a Kraków Lajkonika i Smoka. Ostatnio jednak podobał mi się Wiedeń, gdzie spędziłem 5 dni. Sprawnie działająca sieć metra i kolejki nadziemnej, dużo do zwiedzania, nie sposób się znudzić tym miastem. Ale Wiedeń to inna liga. Przy nim nawet Warszawa wpada w Polskę C.
GG 763835 - jak ktoś chce zagadnąć

Byłby to najwspanialszy ze wszystkich możliwych światów, gdyby nie było na nim religii. John Adams (1735-1826)
Odpowiedz
#15
kkap napisał(a):Jak myślisz, jaki może być najlepszy? Poradź mi, pytam szczerze bo może być to ciekawe zajęcie.

Kazdy program GIS. Generalnie nawet w excelu mozesz zrobic proste GIS i dane niegraficznie powiazac z prosta grafika excela.
Niestety nie obejdzie sie bez zmudnego wprowadzania danych do baz danych, wiazania elementow graficznych do tychze, umiejetnosci pisania kwerend itp itd.
Z prostej pracy dyplomowej zrobi ci sie niekonczacy sie projekt. Jako ze GIS nie ma konca.

aha, napolularniejszy pakiet GIS to:
ArcInfo http://www.esri.com/

W sumie jak jestes uparty to nawet google maps lub google earth mozesz wykorzystac jako zrodlo map dla swojego GISa. Niestety baze danych bedziesz musial prowadzic sam.
Odpowiedz
#16
pawel.wlodek napisał(a):Które przegrywa z lotniskiem w Pyrzowicach, oddalonym o jakieś 1,5 godziny (jak nie mniej) jazdy samochodem. Linie lotnicze wolą tańsze lotnisko tam, a komunikacja między Krakowem a Katowicami jest bardzo dobra.
Chyba mnie nie zrozumiałeś, to nie było na poważnie. Robiłem sobie jaja że my mamy lotnisko im. Jana Pawła II, co jest oczywiście bardzo ważne dla każdego ateisty na tym forum...
W wyrażeniu "lotnisko im. Jana Pawła II" chodzilo mi o "Jana Pawła II"a nie o "lotnisko". Zdaję sobie sprawę że Poznań ma swoje lotnisko ;]

Cytat:Chwalenie się tą maszkarą naprawdę jest zdumiewające. OK, zrobiono porządek przed dworcem kolejowym, ale centrum handlowe nie jest najwyższych lotów. Mniejsza Galeria Kazimierz jest ładniejsza. Poznań ma za to Stary Browar - Najlepsze Centrum Handlowe Świata i Najlepsze Centrum Handlowe w Europie.
Tutaj też mnie nie zrozumiałeś ;] Chodziło mi o to że Poznań nie ma Galerii >Krakowskiej< (bo nie ma Galerii Krakowskiej) a nie o to że nie ma centrum hadnlowego. Oczywiście że Galeria Krakowska to nieporozumienie, prawie w ogóle tam nie chodzę jedynie czasem do iSpota (oficjalny reseller Apple'a). Galeria Kazimierz jest o wiele lepsza od Galerii Krakowskiej. GK to fail, nawet kina tam nie mają.

Cytat:Przy nim nawet Warszawa wpada w Polskę C.
Jak dla mnie Warszawa nie jst szczytowym osiągnięciem Polski Język
O wiele bardziej wolę Kraków czy Wrocław. Jak to śpiewał Grzegorz Turnau: "Nie przenoście nam stolicy do Krakowa" :]
Odpowiedz
#17
Cytat:Jak dla mnie Warszawa nie jst szczytowym osiągnięciem Polski :razz:
Jest nim Radom. 8)
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#18
Warszawa została najpierw całkowicie zniszczona przez II WŚ, odbudowana przez komuchów nie odzyskała starej świetności nie mniej jednak skierowano tam największy kapitał więc logiczne, że to miasto najbardziej się rozwinęło. Kraków podczas II WŚ zdecydowanie tak nie ucierpiał. Natomiast Wielkopolskę PRL gnoił, bogaty (jak na polskie warunki) region nie mógł się rozwijać tak jak chcieliby tego mieszkańcy. Czerwiec '56 to w sumie efekt tego, że mieszkańcy nie mogli już wytrzymać. Pomijając wszystkie bolączki III RP to jednak w porównaniu do PRL możemy postawić ją za wzór normalności. Odkąd więc w państwie panują normalne warunki dla rozwoju regiony znowu zaczynają się rozwijać w sposób naturalny. Szansą Poznania jak i Wrocławia są przede wszystkim dobre koneksje z Niemcami i bliskość tego państwa. Niemcy to nasz główny partner handlowy. A logicznym jest fakt, że interesy polsko-niemieckie bardziej będzie opłacało się załatwiać we Wrocławiu czy Poznaniu. M.in. dlatego (chociaż nie tylko) prognozuje najszybszy rozwój tych miast. Dla Poznania to w bardzo dużym skrócie genialne położenie na szlaku tranzytowym, chyba największym w Europie - wiąże się z tym bardzo dobra (jak na polskie warunki) infrastruktura komunikacyjna, także fakt, że woj. Wielkopolskie ma najmniejsze w Polsce bezrobocie jasno potwierdza, że coś się dzieje - ludziom opłaca się tam jeździć. Warto też dodać, że to bardzo ciekawy turystycznie region, tego co prawda jeszcze Wielkopolska nie wykorzystuje zbyt dobrze, ale przy dobrej organizacji jak najbardziej może. Nie widzę powodów dla, których region ten miałby się nie rozwijać najszybciej. Ale fakt, potrzeba by liczb, poszperam. Z Dolnym Śląskiem i jego stolicą Wrocławiem jest w sumie dość podobnie. Obecnie jest bardziej rozwinięty niż Poznań... chyba dlatego, że dłużej był niemiecki i ma więcej konekcji z Niemcami. Jakby nie patrzeć to było jedno z miast strategicznych Rzeszy. Oczywiście... trochę czasu już minęło. No i Wrocław nie ma aż tak dobrego położenia jak Poznań. Krakowowi żadna degeneracja nie grozi - ale nie widzę aż takich bodźców dla rozwoju. Fakt, że podczas Euro 2012 będzie tylko miastem rezerwowym też ma znaczenie. W ciągu najbliższych lat największy kapitał inwestycyjny zapewne skupi się wokół miast-organizatorów, to chyba dość logiczne.

Myśląc nad projektem o którym wspomniał Pilaster muszę ustalić nasze priorytety. Chyba najważniejsze będą średnie zarobki na główę ale ważne będzie także ich źródło. Jeśli jest nim wydobycie/przerób jakiegoś surowca trzeba być bardzo ostrożnym - na ogół kiedy eksploatacja surowca zostanie zakończona następuje degeneracja regionu. Bardzo smutnym przykładem jest Wałbrzych - jedyne informacje jakie słyszymy w kraju z tego miasta to informacje o śmierci kolejnych ludzi pracujących na biedaszybach. Najlepszą sytuacją jest stan kiedy większość osób jest zatrudniona w sektorze usług tzw. 3 sektorze, tak jak ma to miejsce w krajach rozwiniętych. Kolejną ważną rzeczą jest komunikacja (zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzna), zaplecze naukowe, tzw. węzeł sanitarny oraz poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Zgadzacie się zasadniczo? Pytanie jak to przełożyć na liczby. Tu będzie dużo pracy ale czasu mam od chu... chu! chu! Uśmiech
Odpowiedz
#19
Bieniu napisał(a):Tutaj też mnie nie zrozumiałeś ;] Chodziło mi o to że Poznań nie ma Galerii >Krakowskiej< (bo nie ma Galerii Krakowskiej) a nie o to że nie ma centrum hadnlowego. Oczywiście że Galeria Krakowska to nieporozumienie, prawie w ogóle tam nie chodzę jedynie czasem do iSpota (oficjalny reseller Apple'a). Galeria Kazimierz jest o wiele lepsza od Galerii Krakowskiej. GK to fail, nawet kina tam nie mają.

Z tego punktu widzenia to Warszawa jest lata świetlne za Krakowem. Ma tylko Krakowskie Przedmieście:twisted:
Miłość to ekonomia, tu się handluje DNA.
Odpowiedz
#20
Dlatego że te dwa punkty nie były na poważnie.
Ech, ludzie...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości