To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zawsze
#1
Skad sie wzielo ZAWSZE?
Czy ZAWSZE ma swój poczatek?
Czy mozemy powiedziec, ze NIC bylo od ZAWSZE? Ma to sens?
A teraz:
Jesli stwierdzenie ze NIC bylo od ZAWSZE ma sens, to i stwierdzenie, ze COS bylo od ZAWSZE jest równouprawnione.
Moja dedukcja jest taka:
Byl-jest-bedzie pewien stan. Bo jakis stan MUSI BYC! (tylko ludzie uzywaja roznicowania ruchu czegos co sie odbylo, odbywa, lub bedzie odbywac). A czas, to sa przemiany. A co bylo, gdy nie bylo przemian? Wlasnie byl pewien STAN.
I dalej: Jak zaczal sie STAN? Otóz on sie nie zaczal. On po prostu jest! Jesli bowiem rzucimy okiem np. na pomnik Mikolaja Kopernika, to nie dostrzezemy róznicy miedzy jego czasem przeszlym, terazniejszym i przyszlym, bo te stany sie ze soba zlaly (przynajmniej na pozór). Jest to pewna analogia do STANU fizycznego. Uruchomienie sie czasu w pojeciu postrzeganym przez ludzi, jako skutek narodzin materii, wywoluje iluzje, ze albo cos musi miec swój poczatek, albo cos jest nieskonczenie dlugo. Jezeli powiemy "nieskonczenie dlugo", automatycznie uzyjemy pojecia czasu, który sie nie narodzil byl. Wnioch: NIC/COS bylo-jest-bedzie = STAN. Otóz moim zdaniem pocztek moze miec czas/ruch czegos, co sie zaczelo krecic (wirowac). Tak to jest juz we wszechswiecie, ze wszystko wiruje wokól czegos. STAN zatem zostal wzbudzony czyms, co zapoczatkowalo narodziny czasu.
Nie wiem czy ja tu gadam "dorzecznie", czy niedorzecznie, bo jestem tylko domowym filozfem (choc przedmiot ten liznalem na studiach). Ale moze ktos ma jakies swoje odczucia w temacie ZAWSZE?
Those who admit that understood Relativity, automatly admit that understood nonsense.
Odpowiedz
#2
Imho, jest to bardziej kwestia semantyki niż filozofii. "Zawsze" jest zazwyczaj używane jako skrót myślowy.
Odpowiedz
#3
Cytat:Imho, jest to bardziej kwestia semantyki niż filozofii.
Semantyka jest częścią logiki, a ona[logika] jest częścią filozofii. Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#4
A słyszał pan o paradoksie dziadka cofającego się w czasie? ZAWSZE JEST i tyle :]...Bog JEST i tyle. Tak samo jak NIE MA nie jest zaprzeczeniem słowa JEST. Każdy ateista na pytanie czy Bóg JEST odpowiada:"NIE MA". Tymczasem NIE MA nie jest zaprzeczeniem JEST. NIE MA jest zaprzeczeniem słowa MA np:"wszyscy majom mambe mam i ja" :]. NIE MA formułuje stwierdzenie o POSIADANIU. Czy masz to i tamto? Nie NIE MAM. MAM I NIE MAM. Jasno wiadać, że NIE MA nie jest zaprzeczeniem wyrażenie JEST. NIE MA-MA. Tomek MA długie włosy-Tomek NIE MA długich włosów. Tak samo JEST=NIE JEST. Stąd rzekome paradoksy.Ponieważ ludzie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jakimi się słowami posługują(nie mając pojęcia co one oznaczają). Niektóre wyrażenie nie mają swoich "logicznych" zaprzeczeń. Takim wyrażeniem właśnie jest :] "JEST". Potocznie w głowach funkcjonuje logiczne zaprzeczenie NIE MA. Tymczasme jest to błąd. Gdy nie ma zaprzeczeń(fałszu) logicznego "sprawa" z logicznego punktu widzenia jest możliwa(ale nie konieczna).
Własnie wtedy się przyjmuje formę z "przedrostkiem" NIE. MAM-NIE MAM. JEST-NIE JEST. CZŁOWIEK-NIE CZŁOWIEK itd. Można powiedzieć człowiek-pies. Ale to nie jest zaprzeczenie logiczne ale gatunkowe. Tak samo jak JEST I NIE MA. Logicznie te wyrażenia NIE SĄ sprzeczne, ale gatunkowo INNE. To samo się tyczy czasu. Paradoks w którym strzała nigdy nie doleci do celu, bo w każdej chwili teraźniejszej znajduje sie ona w spoczynku.

"Zawsze" itd. Wszystko to opiera się na myśleniu dwubiegunowym.Czarne i białe. Tylko np w plastyce biały i czarny nie są kolorami. Albo gdyby wszystko było białe to skąd byśmy wiedzieli co jest czarne? Wszystko by było TAKIE SAME. Nie byłoby ani czarnego ani białego. Czyli istniało przezroczyste. Tymczasem to co białe i czarne jest symboliczne "sprzeczne". Ale właściwie jest gatunkow inne. Tak samo jeśli coś jest gatunkow inne to jest "sprzeczne" gatunkowo npZdezorientowanyłoń i pies. Są gatunkowo innymi zwierzętami. Ale już np: pies o długich nogach i pies o krótkich nogach nie są gatunkowo sprzecznymi pojęciami, ale są różnicami.
Problem jest w tym, że dla większości(cześciowo słusznie) białe i czarne to sprzeczności. Ale nikt nie mówi, że "czarnego" jest więcej od białego.Czy, że białe nie ma władzy nad czarnym. Baa nawet, że czarne jest "złe".

A czas jest czasoprzestrzenią. Zgodnie z planckiem i jego "czasem" przed czasem, ''czas nie istniał". Ale to nie prawda. Po prostu czas wtedy był CAŁY NARAZ skumulowany w sobie. Tak samo jak wielki "wybuch"(którego nie było, albo odbywa się cały czas). WW prawdopodobnie "odbywał się" w pyci,pyci małych wymiarach "czegoś". Nie mógł odbywać się w czasoprzestrzeni bo tej nie było. Zatem choć owej nie było to i tak te "miejsce" i tak względnie było najwiekszą czasoprzestrzeną(nawet nieskończoną) jaka "istniała". Dlatego wydaję się, że to paradoks. Takie małe atomy a po rozszczepieniu potrafią znieść Hiroszimę z powierzchni ziemi. To co wydaje nam sie super-małe w rzeczywistości może być największe.
Odpowiedz
#5
Ate>Agno>Deist>Teist>Kato' napisał(a):A słyszał pan o paradoksie dziadka cofającego się w czasie? ZAWSZE JEST i tyle :]...Bog JEST i tyle. Tak samo jak NIE MA nie jest zaprzeczeniem słowa JEST. Każdy ateista na pytanie czy Bóg JEST odpowiada:"NIE MA". Tymczasem NIE MA nie jest zaprzeczeniem JEST. NIE MA jest zaprzeczeniem słowa MA np:"wszyscy majom mambe mam i ja" :]. NIE MA formułuje stwierdzenie o POSIADANIU. Czy masz to i tamto? Nie NIE MAM. MAM I NIE MAM. Jasno wiadać, że NIE MA nie jest zaprzeczeniem wyrażenie JEST. NIE MA-MA. Tomek MA długie włosy-Tomek NIE MA długich włosów. Tak samo JEST=NIE JEST. Stąd rzekome paradoksy.Ponieważ ludzie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jakimi się słowami posługują(nie mając pojęcia co one oznaczają). Niektóre wyrażenie nie mają swoich "logicznych" zaprzeczeń. Takim wyrażeniem właśnie jest :] "JEST". Potocznie w głowach funkcjonuje logiczne zaprzeczenie NIE MA. Tymczasme jest to błąd. Gdy nie ma zaprzeczeń(fałszu) logicznego "sprawa" z logicznego punktu widzenia jest możliwa(ale nie konieczna).
Własnie wtedy się przyjmuje formę z "przedrostkiem" NIE. MAM-NIE MAM. JEST-NIE JEST. CZŁOWIEK-NIE CZŁOWIEK itd. Można powiedzieć człowiek-pies. Ale to nie jest zaprzeczenie logiczne ale gatunkowe. Tak samo jak JEST I NIE MA. Logicznie te wyrażenia NIE SĄ sprzeczne, ale gatunkowo INNE. To samo się tyczy czasu. Paradoks w którym strzała nigdy nie doleci do celu, bo w każdej chwili teraźniejszej znajduje sie ona w spoczynku.

"Zawsze" itd. Wszystko to opiera się na myśleniu dwubiegunowym.Czarne i białe. Tylko np w plastyce biały i czarny nie są kolorami. Albo gdyby wszystko było białe to skąd byśmy wiedzieli co jest czarne? Wszystko by było TAKIE SAME. Nie byłoby ani czarnego ani białego. Czyli istniało przezroczyste. Tymczasem to co białe i czarne jest symboliczne "sprzeczne". Ale właściwie jest gatunkow inne. Tak samo jeśli coś jest gatunkow inne to jest "sprzeczne" gatunkowo npZdezorientowanyłoń i pies. Są gatunkowo innymi zwierzętami. Ale już np: pies o długich nogach i pies o krótkich nogach nie są gatunkowo sprzecznymi pojęciami, ale są różnicami.
Problem jest w tym, że dla większości(cześciowo słusznie) białe i czarne to sprzeczności. Ale nikt nie mówi, że "czarnego" jest więcej od białego.Czy, że białe nie ma władzy nad czarnym. Baa nawet, że czarne jest "złe".

A czas jest czasoprzestrzenią. Zgodnie z planckiem i jego "czasem" przed czasem, ''czas nie istniał". Ale to nie prawda. Po prostu czas wtedy był CAŁY NARAZ skumulowany w sobie. Tak samo jak wielki "wybuch"(którego nie było, albo odbywa się cały czas). WW prawdopodobnie "odbywał się" w pyci,pyci małych wymiarach "czegoś". Nie mógł odbywać się w czasoprzestrzeni bo tej nie było. Zatem choć owej nie było to i tak te "miejsce" i tak względnie było najwiekszą czasoprzestrzeną(nawet nieskończoną) jaka "istniała". Dlatego wydaję się, że to paradoks. Takie małe atomy a po rozszczepieniu potrafią znieść Hiroszimę z powierzchni ziemi. To co wydaje nam sie super-małe w rzeczywistości może być największe.
*leży na ziemi i kwiczy* :lol2:
Odpowiedz
#6
Bieniu mój friendsie:] Jakieś błędy, pomyłki znalazłeś w moim wywodzie? Chętnie zmienie zdanie jak mi je wykaŻesz(błędy).
Odpowiedz
#7
Wyręczę Bienia:

Ate>Agno>Deist>Teist>Kato' napisał(a):A słyszał pan o paradoksie dziadka cofającego się w czasie? ZAWSZE JEST i tyle :]...Bog JEST i tyle. Tak samo jak NIE MA nie jest zaprzeczeniem słowa JEST. Każdy ateista na pytanie czy Bóg JEST odpowiada:"NIE MA". Tymczasem NIE MA nie jest zaprzeczeniem JEST. NIE MA jest zaprzeczeniem słowa MA np:"wszyscy majom mambe mam i ja" :]. NIE MA formułuje stwierdzenie o POSIADANIU. Czy masz to i tamto? Nie NIE MAM. MAM I NIE MAM. Jasno wiadać, że NIE MA nie jest zaprzeczeniem wyrażenie JEST. NIE MA-MA. Tomek MA długie włosy-Tomek NIE MA długich włosów. Tak samo JEST=NIE JEST. Stąd rzekome paradoksy.

Wyrażenie NIE MA kogoś/czegoś odnosi się również do istnienia. Ano bogaty mamy ten język.
Odpowiedz
#8
Co do ZAWSZE to długo wydawało mi się, że zawsze była MATEMATYKA, bo żeby było spełnione twierdzenie pitagorasa czy jakieś bardziej zawiłe zależności między funkcjami matem. to do tego nie jest potrzebny ani badacz matematyki ani obserwator ani świat fizyczny.

Wydawało mi się, że świat MATEMATYKI z natury swej nie potrzebuje początku, do istnienia nie jest mu potrzebny czas.

Bardzo dawno temu, to miałam nawet mętne podejrzenia, że może świat fizyczny to jakieś superrelacje i nadzawiłości superfunkcji matematycznych. Że może można odkryć, że człowiek to jakaś bardzo złożona funkcja matematyczna popozostająca w urojonych (odczuwanych jako rzeczywistość fizyczna) relacjach z resztą matematyki. Człowiek byłby wtedy nawet wieczny a wszelkie pytania o początek czegokolwiek byłyby raz na zawsze rozwiązane.
Snułam takie podejrzenia z braku lepszego pomysłu i uskarżałam się na brak stosownych zdolności wysokomatematycznych, żeby ten temat przebadać i znaleźć absolutne rozwiązanie wszystkiego.

Niestety zwątpiłam nawet w zastosowanie ZAWSZE do matematyki.

Powiedzmy, że istnieje jakaś "mutacja" niewszechmogącego Boga, który jest obiektem niematerialnym a do jego istnienia niepotrzebna jest jakakolwiek przestrzeń, że ten BÓG jest/istnieje/trwa poza przestrzenią.
Powiedzmy też, że ten BÓG nie ogarnia wszystkich wszechmożliwości bycia w relacji z cechą obiektu (sorry za tworzenie gąskoznaczeń - ale Lemowi to uszło), czyli że kokretnie nie ma zmysłu który byłby w jakiejś relacji z cechami obiektów typu przestrzeń fizyczna.
Dla niego PRZESTRZEŃ FIZYCZNA więc nie istnieje - nie jest wyciągnięta do istnienia przez relację stosownego zmysłu z cechą obiektu: zajmowania przestrzeni fizycznej.

Hmm nie wiem czy to jest jasne więc dodam inny przykład: dla człowieka istnieje cecha obiektu pt. zapach ponieważ ma on zmysł węchu pozostający w relacji z tą cechą obiektu pt. zapach.
Można więc nie mieć zmysłu przestrzeni fizycznej ( nie bardzo potrafię pokazać palcem na odpowiednie miejsce u człowieka który ten zmysł ma!) i nie rejestrować cech porzestrzennych obiektu.
Hmm dla takiego "zmutowanego" Boga nasza MATEMATYKA NIE ISTNIEJE dotyczy bowiem obiektów przestrzennych: punkt, prosta, łuk płaszczyzna, bryła i relacji między nimi.
A więc MATEMATYKA NIE MOŻE TEŻ BYĆ ZAWSZE!Smutny

Trochę rozweselający jest fakt, że można też nieco inaczej sformułować problem ZAWSZE, cechy obiektów (a więc i obiekty o tych cechach) mogą istnieć lub nie istnieć tylko w relacji ze zmysłami obiektu poznania (jakiejś istoty).
Początek w tym przypadku jest relatywny wiąże się z powstaniem nowego zmysłu u jakiejś istoty lub w ogóle powstaniem istoty.
Czy takie "trójczipobyty" mogą powstawać i znikać, może tak bo są tacy co nie widzą kolorów i tacy co je widzą, może nasze geny kiedyś zmutują i przybędą nam kolejne zmysły?:?:

Sytuacja, że jakiś wszechmocny BÓG zagrzmi:
NIECH SIĘ STANIE COKOLWIEK, MNÓSTWO RELACJI JAK NAJWIĘCEJ OBIEKTÓW Z JAK NAJWIĘKSZĄ ILOŚCIĄ CECH I ABYM MIAŁ NOWE ZMYSŁY ZDOLNE TE CECHY SPOSTRZEGAĆ I NIECH MNIE ONE NIE UNICESTWIĄ!!!
i stanie się nowa bardzo rozbudowana rzeczywistość albo rozbuduje się stara rzeczywistość wydaje mi się mocno osobliwa.

Nie było moim celem nawiązywanie do filozofów debatujących o rzeczach samych w sobie i niezależnych od obserwatora więc nie zacytuję wielkich.

Miałam nadzieję kogoś rozweselić moimi zmaganiami z MATEMATYKĄ i ZAWSZE!:lol2:
Odpowiedz
#9
gąska napisał(a):Co do ZAWSZE to długo wydawało mi się, że zawsze była MATEMATYKA, bo żeby było spełnione twierdzenie pitagorasa czy jakieś bardziej zawiłe zależności między funkcjami matem. to do tego nie jest potrzebny ani badacz matematyki ani obserwator ani świat fizyczny.

Wydawało mi się, że świat MATEMATYKI z natury swej nie potrzebuje początku, do istnienia nie jest mu potrzebny czas.

Czyżby? A co to jest czas? Czasoprzestrzen? Skoro matematyce nie jest patrzebny "czas" to jak go mierzy? A mierzy przecież.

gąska napisał(a):Bardzo dawno temu, to miałam nawet mętne podejrzenia, że może świat fizyczny to jakieś superrelacje i nadzawiłości superfunkcji matematycznych. Że może można odkryć, że człowiek to jakaś bardzo złożona funkcja matematyczna popozostająca w urojonych (odczuwanych jako rzeczywistość fizyczna) relacjach z resztą matematyki. Człowiek byłby wtedy nawet wieczny a wszelkie pytania o początek czegokolwiek byłyby raz na zawsze rozwiązane.
Snułam takie podejrzenia z braku lepszego pomysłu i uskarżałam się na brak stosownych zdolności wysokomatematycznych, żeby ten temat przebadać i znaleźć absolutne rozwiązanie wszystkiego.

Czyli teraz nabyłeś te zdolności? No no nawet Einstein takich zdolności nie posiadł. Ale ty jak najbardziej.

gąska napisał(a):Niestety zwątpiłam nawet w zastosowanie ZAWSZE do matematyki.

Czy matematyka ZAWSZE jest potrzebna?

gąska napisał(a):Powiedzmy, że istnieje jakaś "mutacja" niewszechmogącego Boga, który jest obiektem niematerialnym a do jego istnienia niepotrzebna jest jakakolwiek przestrzeń, że ten BÓG jest/istnieje/trwa poza przestrzenią.
Powiedzmy też, że ten BÓG nie ogarnia wszystkich wszechmożliwości bycia w relacji z cechą obiektu (sorry za tworzenie gąskoznaczeń - ale Lemowi to uszło), czyli że kokretnie nie ma zmysłu który byłby w jakiejś relacji z cechami obiektów typu przestrzeń fizyczna.
Dla niego PRZESTRZEŃ FIZYCZNA więc nie istnieje - nie jest wyciągnięta do istnienia przez relację stosownego zmysłu z cechą obiektu: zajmowania przestrzeni fizycznej.

Hmm nie wiem czy to jest jasne więc dodam inny przykład: dla człowieka istnieje cecha obiektu pt. zapach ponieważ ma on zmysł węchu pozostający w relacji z tą cechą obiektu pt. zapach.
Można więc nie mieć zmysłu przestrzeni fizycznej ( nie bardzo potrafię pokazać palcem na odpowiednie miejsce u człowieka który ten zmysł ma!) i nie rejestrować cech porzestrzennych obiektu.
Hmm dla takiego "zmutowanego" Boga nasza MATEMATYKA NIE ISTNIEJE dotyczy bowiem obiektów przestrzennych: punkt, prosta, łuk płaszczyzna, bryła i relacji między nimi.
A więc MATEMATYKA NIE MOŻE TEŻ BYĆ ZAWSZE!Smutny

Trochę rozweselający jest fakt, że można też nieco inaczej sformułować problem ZAWSZE, cechy obiektów (a więc i obiekty o tych cechach) mogą istnieć lub nie istnieć tylko w relacji ze zmysłami obiektu poznania (jakiejś istoty).

A powiedzmy, że ten Bóg jest twórcą matematyki? Wtedy się robi kuku.
Co zrobić jak przestrzeń fizyczna jest jego dziełem? Co powiedzieć jak ogarnia te wszystkie relacje? Znowu kuku. Czy zmysły nie posiadają korelacji miedzy tym co zewnętrzne i wewnętrzne? Zmysł odbiera to co zewnętzrzne, ale przetwarza to wewnątrz. Czy Bóg stwórca nie odbiera tego co zewnętrzne, wewnątrz siebie?Czy Bóg stwórca nie ma najpierw w sobie to co będzie na zewnątrz jego? Czy WW wybuch na zewnątrz czy wewnątrz, a może wewnątrz-wewnątrz czy zewnątrz-zewnątrz?Może to jedno i to samo?Dwa minusy dają plus. Skoro nie było czasoprzestrzeni czyli przestrzeni to gdzie on wybuchł? Na zewnątrz czy zewnątrz? Czy wybuch do wewnątrz i sie rozszerzał? Wiec możliwe jest połączenie obydwu opcji naraz.Znowu kuku.


gąska napisał(a):Początek w tym przypadku jest relatywny wiąże się z powstaniem nowego zmysłu u jakiejś istoty lub w ogóle powstaniem istoty.
Czy takie "trójczipobyty" mogą powstawać i znikać, może tak bo są tacy co nie widzą kolorów i tacy co je widzą, może nasze geny kiedyś zmutują i przybędą nam kolejne zmysły?:?:

Sytuacja, że jakiś wszechmocny BÓG zagrzmi:
NIECH SIĘ STANIE COKOLWIEK, MNÓSTWO RELACJI JAK NAJWIĘCEJ OBIEKTÓW Z JAK NAJWIĘKSZĄ ILOŚCIĄ CECH I ABYM MIAŁ NOWE ZMYSŁY ZDOLNE TE CECHY SPOSTRZEGAĆ I NIECH MNIE ONE NIE UNICESTWIĄ!!!
i stanie się nowa bardzo rozbudowana rzeczywistość albo rozbuduje się stara rzeczywistość wydaje mi się mocno osobliwa.

Może, ale wątpię z tym nowym zmysłem. Ja wierze, że on się "zmutuje" dopiero na sądzie ostatecznym.

"Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." --hymn do miłości św Paweł. Jasno widać, że ten gen osiągniemy dopiero na sądzie.Duży uśmiech8O

Wcalne nie taka osobliwa, bo jakbyś jeszcze nie zauważył to ta skomlikowana rzeczywistośc już istnieje

Nie było moim celem nawiązywanie do filozofów debatujących o rzeczach samych w sobie i niezależnych od obserwatora więc nie zacytuję wielkich.

gąska napisał(a):Miałam nadzieję kogoś rozweselić moimi zmaganiami z MATEMATYKĄ i ZAWSZE!:lol2:

Nie bardzo. Lepiej jakbyś dał odpowiedź.:p
Odpowiedz
#10
Napisałam o swoich odczuciach w temacie ZAWSZE czym był zainteresowany niebieskieucho w ostatnim zdaniu swojego posta.
Jest na temat!Szczęśliwy
Odpowiedz
#11
1.Czy rzeczywistość jest?
a)tak

2.Jak jest to jest?
b)tak

3.Czy rzeczywistość MA wszystko?
c)tak

4.Czy rzeczywistośc może NIE MIEĆ wszystkiego?
d)tak

5.W jaki sposób?
e)w sposób względny co do przestrzeni.

6.Czy rzeczywistość to każdy punkt w czasoprzestrzeni?
f)tak

7.Czy w każdym punkcie rzeczywistości znajduję się wszytsko?
g)nie (no chyba, że teoria superstrun jest prawdziwa(a może być)

8.Czy w punkcie a-b znajduje się to co jest w punkcie c-d;e-f;g-z?
g)nie

9.Czyli rzeczywistość JEST i tyle. Czy ma wszystko?
h) MA

10. Czy może MIEĆ I NIE MIEĆ jednocześnie?
i)Tak

11.Jak?
j) W jednym punkcie ma "część siebie" a w drugim tej samej części już NIE MA.

ERGO:JEST>>>NIE MA>>>A NAWET MA>>>NIE SĄ LOGICZNIE SPRZECZNE

Baaa te "mianowniki'' mogą zachodzić wszystkie naraz nie kłócąc sie ze sobą.

Pełny trójwymiarowy wymiar rzeczywistości. A jak wiemy rzeczywistośc to odniesienie prawdy. Osąd zgodny z rzeczywistością to prawda. Czego brakuje np Triplexowi, który nie widzi róznicy między milionami a 4-setkami i między Irakiem i Iranem...Cytat:"Iran, Irak jeden h.j.

I jeszcze jedno skoro przestrzeń koniecznie potrzebuje matematyki a przestrzeń to geometria i kształty np:kółko,kwadrat to jaki kształt ma światło albo pole elektromagnetyczne? Kólko, trójkąt?

Bloo:

"Wyrażenie NIE MA kogoś/czegoś odnosi się również do istnienia. Ano bogaty mamy ten język.

Ano nie bardzo. Jak NIE MA może odnosić się do istnienia? Istnienie JEST.
Gdyby tak bylo to musialbys przjac ze NIE MA ISTNIENIA.
Odpowiedz
#12
Cytat:3.Czy rzeczywistość MA wszystko?
c)tak
A pćmy łagodne? A murkwie?

Cytat:1.Czy rzeczywistość jest?
a)tak
Udowodnij, (Caute, przyzywam cię!! Język) wiem, to okrutne, buhahaha...

Cytat:3.Czy rzeczywistość MA wszystko?
c)tak
4.Czy rzeczywistośc może NIE MIEĆ wszystkiego?
d)tak
Kę? Wytłumacz, proszę.

Cytat:6.Czy rzeczywistość to każdy punkt w czasoprzestrzeni?
f)tak
Polemizowałbym.

Cytat:7.Czy w każdym punkcie rzeczywistości znajduję się wszytsko?
g)nie (no chyba, że teoria superstrun jest prawdziwa(a może być)
Jeżeli brać "wszystko" jako funkcję falową to tak.

Cytat:Czyżby? A co to jest czas? Czasoprzestrzen? Skoro matematyce nie jest patrzebny "czas" to jak go mierzy? A mierzy przecież.
Czas uważany jest teraz za jeszcze jeden wymiar. Poza tym, gdzie nie jest potrzebny czas?

Cytat:A powiedzmy, że ten Bóg jest twórcą matematyki? Wtedy się robi kuku.
A po co robić kuku? Nie można założyć, że go nie ma? Brzytwa Ockhama.

Cytat:Co zrobić jak przestrzeń fizyczna jest jego dziełem? Co powiedzieć jak ogarnia te wszystkie relacje? Znowu kuku. Czy zmysły nie posiadają korelacji miedzy tym co zewnętrzne i wewnętrzne? Zmysł odbiera to co zewnętzrzne, ale przetwarza to wewnątrz. Czy Bóg stwórca nie odbiera tego co zewnętrzne, wewnątrz siebie?Czy Bóg stwórca nie ma najpierw w sobie to co będzie na zewnątrz jego? Czy WW wybuch na zewnątrz czy wewnątrz, a może wewnątrz-wewnątrz czy zewnątrz-zewnątrz?Może to jedno i to samo?Dwa minusy dają plus. Skoro nie było czasoprzestrzeni czyli przestrzeni to gdzie on wybuchł? Na zewnątrz czy zewnątrz? Czy wybuch do wewnątrz i sie rozszerzał? Wiec możliwe jest połączenie obydwu opcji naraz.Znowu kuku.
A po co komplikować sobie życie? Bez boga wszystko jest prostsze, bóg to tylko kolejne utrudnienie, stawiane sobie przez ludzi z masochistycznej uciechy.

Cytat:Skoro nie było czasoprzestrzeni czyli przestrzeni to gdzie on wybuchł? Na zewnątrz czy zewnątrz? Czy wybuch do wewnątrz i sie rozszerzał? Wiec możliwe jest połączenie obydwu opcji naraz.
Arrgh!! nie było żadnego wybuchu, to tylko metafora taka!
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#13
Ate>Agno>Deist>Teist>Kato' napisał(a):A słyszał pan o paradoksie dziadka cofającego się w czasie?
Jest to oczywiście kolokwializm, bo w czasie cofać nie da się.
Cytat:ZAWSZE JEST i tyle :]
Nie zgadzam się, jeśli zbaczamy na tematy pozafizyczne, co będzie rodzić niekończące się dyskusje. Przykład „mój kolega zawsze pije piwo Okocim”. Tutaj słowo „zawsze” nabiera innego znaczenia i nie znaczy jest. Natomiast w przyrodzie „zawsze” coś jest (istnieje).
Cytat:...Bog JEST i tyle. Tak samo jak NIE MA nie jest zaprzeczeniem słowa JEST. Każdy ateista na pytanie czy Bóg JEST odpowiada:"NIE MA". Tymczasem NIE MA nie jest zaprzeczeniem JEST.
Gdy powie nie ma Boga, ma na myśli równoważne stwierdzenie Bóg nie istnieje. Owszem, jeśli doda przy tym „Nie ma Boga w szopie” (bo go tam nie widział), wtedy „nie ma” jest różne od „nie istnieje”.
Cytat:NIE MA jest zaprzeczeniem słowa MA np:"wszyscy majom mambe mam i ja" :]. NIE MA formułuje stwierdzenie o POSIADANIU. Czy masz to i tamto? Nie NIE MAM. MAM I NIE MAM. Jasno wiadać, że NIE MA nie jest zaprzeczeniem wyrażenie JEST. NIE MA-MA.
Bo tak się to formułuje w języku polskim. Ale weźmy dla przykładu zdanie angielskie. There is no milk in the fridge (tłumaczy się: nie ma mleka w lodówce) i There is milk in the fridge, widać od razu, że „nie ma” jest zaprzeczeniem „jest”
Cytat:Tomek MA długie włosy-Tomek NIE MA długich włosów. Tak samo JEST=NIE JEST. Stąd rzekome paradoksy.Ponieważ ludzie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jakimi się słowami posługują(nie mając pojęcia co one oznaczają). Niektóre wyrażenie nie mają swoich "logicznych" zaprzeczeń. Takim wyrażeniem właśnie jest :] "JEST". Potocznie w głowach funkcjonuje logiczne zaprzeczenie NIE MA. Tymczasme jest to błąd. Gdy nie ma zaprzeczeń(fałszu) logicznego "sprawa" z logicznego punktu widzenia jest możliwa(ale nie konieczna).
Własnie wtedy się przyjmuje formę z "przedrostkiem" NIE. MAM-NIE MAM. JEST-NIE JEST. CZŁOWIEK-NIE CZŁOWIEK itd. Można powiedzieć człowiek-pies. Ale to nie jest zaprzeczenie logiczne ale gatunkowe. Tak samo jak JEST I NIE MA. Logicznie te wyrażenia NIE SĄ sprzeczne, ale gatunkowo INNE. To samo się tyczy czasu. Paradoks w którym strzała nigdy nie doleci do celu, bo w każdej chwili teraźniejszej znajduje sie ona w spoczynku.

"Zawsze" itd. Wszystko to opiera się na myśleniu dwubiegunowym.Czarne i białe. Tylko np w plastyce biały i czarny nie są kolorami. Albo gdyby wszystko było białe to skąd byśmy wiedzieli co jest czarne? Wszystko by było TAKIE SAME. Nie byłoby ani czarnego ani białego. Czyli istniało przezroczyste. Tymczasem to co białe i czarne jest symboliczne "sprzeczne". Ale właściwie jest gatunkow inne. Tak samo jeśli coś jest gatunkow inne to jest "sprzeczne" gatunkowo npZdezorientowanyłoń i pies. Są gatunkowo innymi zwierzętami. Ale już np: pies o długich nogach i pies o krótkich nogach nie są gatunkowo sprzecznymi pojęciami, ale są różnicami.
Problem jest w tym, że dla większości(cześciowo słusznie) białe i czarne to sprzeczności. Ale nikt nie mówi, że "czarnego" jest więcej od białego.Czy, że białe nie ma władzy nad czarnym. Baa nawet, że czarne jest "złe".
Za dużo tu filozofii w filozofii. Za bardzo odbiegasz od tematu.
Cytat:
A czas jest czasoprzestrzenią.
Czas nie może być czasoprzestrzenią, bo czasoprzestrzeń nie istnieje, ani czas (ruch) się z nią nie łączy. Czas jest ruchem czegoś.
Cytat:Zgodnie z planckiem i jego "czasem" przed czasem, ''czas nie istniał". Ale to nie prawda. Po prostu czas wtedy był CAŁY NARAZ skumulowany w sobie.
Czas narodził się wraz z powstaniem materii. Czas/ruch się nie kumuluje - jest to nonsens.
Cytat:Tak samo jak wielki "wybuch"(którego nie było, albo odbywa się cały czas). WW prawdopodobnie "odbywał się" w pyci,pyci małych wymiarach "czegoś".
Wielkiego wybuchu z mikroskopijnej formy materii nie było. Jest to nonsens. Wybuchy były, ale z tworzącej się materii. Materia rodziła się z "luzu" a nie ze "ścisku".
Cytat:Zatem choć owej nie było to i tak te "miejsce" i tak względnie było najwiekszą czasoprzestrzeną(nawet nieskończoną) jaka "istniała". Dlatego wydaję się, że to paradoks. Takie małe atomy a po rozszczepieniu potrafią znieść Hiroszimę z powierzchni ziemi. To co wydaje nam sie super-małe w rzeczywistości może być największe.
Czasoprzestrzeń nigdy nie istniała. Patrz wyżej.

Dzisiaj nie zdążę wszystkim poodpowiadać. Będę odpisywał z doskoków. Jeśli mi się nie uda, do tematu wrócę po 20 marca.
Those who admit that understood Relativity, automatly admit that understood nonsense.
Odpowiedz
#14
Ja bym bardzo prosił admina o przywrócenie Vacariusa :*, bo jak wejdą w polemikę niebieskieucho i Ate>cośtam, to ja zapadam w jakiś niebyt. Rujnuje się cała moja wiedza, logika i świadomość. Przepraszam potrzebuję chwilkę na otrząśnięcie ....
.
.
.
.
.
. no już ok
.
.
albo, jeszcze troszeczkę
.
.
.
nie dam rady, w następnym poście coś skrobnę ... idę na świerze powietrze :wall:
Prorok vs fanatyzm :wall:
Odpowiedz
#15
adVice napisał(a):A pćmy łagodne? A murkwie?

Udowodnij, (Caute, przyzywam cię!! Język) wiem, to okrutne, buhahaha
Kę? Wytłumacz, proszę....


Czyli rzeczywistości nie ma i ja muszę udawadniać, że jest8):lol2:. Nie dziękuję wole bez. Bardzo proste rzeczywistość jako całość ma wszystko,
ale rozproszona w "punktach" nie jest cała w każdym konkretnie.

adVice napisał(a):Polemizowałbym
Jeżeli brać "wszystko" jako funkcję falową to tak.

Czyli są punkty w czasoprzestrzeni, które rzeczywistością nie są. Nie dziękuję wole bez. Polemizuj. Ja się na polskim nie znam. Czego dałem wyraz.8)

adVice napisał(a):Czas uważany jest teraz za jeszcze jeden wymiar. Poza tym, gdzie nie jest potrzebny czas?

Co ma piernik do wiatraka? to jest wypowiedź na temat wpisu gąski.

adVice napisał(a):A po co robić kuku? Nie można założyć, że go nie ma? Brzytwa Ockhama.

Założyć to ja sobie mogę stringi8). Ja zakładam, że Bóg jest i już mam brzytwę Ockhama. Bóg jest jeden i zastosowałęm brzytwę.


adVice napisał(a):A po co komplikować sobie życie? Bez boga wszystko jest prostsze, bóg to tylko kolejne utrudnienie, stawiane sobie przez ludzi z masochistycznej uciechy.

Gdzie ten masochizm? Utrudnienie? A co w tym trudnego? "A przkazania jegą są proste" św Jan.


adVice napisał(a):Arrgh!! nie było żadnego wybuchu, to tylko metafora taka!

Kiedy odbył się wileki wybuch? To zależy jak na to patrzeć. Wybuch to to napewno nie był w sensie stricte. (jeśli był). Skoro odbył się przed "czasem" to równie dobrze można założyć, że trwa cały czas.

http://ad-astra.prv.pl/
Odpowiedz
#16
Cytat:Polemizuj. Ja się na polskim nie znam. Czego dałem wyraz.
I o to chodzi. Dlatego najpierw naucz się języka w którym zamierzasz się wypowiedzieć, a dopiero potem dyskutuj, bo w przeciwnym razie biorą się takie cudeńka jak "NIE MA nie jest przeciwieństwem JEST". Jak możesz się wypowiadać w języku/o języku o którym nic nie wiesz.
Odpowiedz
#17
niebieskieucho napisał(a):Jest to oczywiście kolokwializm, bo w czasie cofać nie da się.

Tego nie wiemy. Einstein:"Czas zależy od punktu spoglądającego"(czy jakoś tak, wiemy o co chodzi). Trwają nawet zaawansowane prace nad "wehikułem czasu" (jak znajdę zródło to podam).

niebieskieucho napisał(a):Nie zgadzam się, jeśli zbaczamy na tematy pozafizyczne, co będzie rodzić niekończące się dyskusje. Przykład „mój kolega zawsze pije piwo Okocim”. Tutaj słowo „zawsze” nabiera innego znaczenia i nie znaczy jest. Natomiast w przyrodzie „zawsze” coś jest (istnieje).

Nie może pić zawsze piwa okocim bo wykonuje też inne czynności. Natomiast w kwestii Boga itp to się nie tyczy. Bóg "robi" wszystko naraz.
Zawsze ''COŚ'' istnieje. Z tym się zgodzę. Tylko to ''COŚ'' musi się jakoś nazywać.

niebieskieucho napisał(a):Gdy powie nie ma Boga, ma na myśli równoważne stwierdzenie Bóg nie istnieje. Owszem, jeśli doda przy tym „Nie ma Boga w szopie” (bo go tam nie widział), wtedy „nie ma” jest różne od „nie istnieje”.

Ale on go nie widział bo może ma za słabe zmysły, które tego by nie wytrzymały. Bóg do mojrzesza :"kto mnie zobaczy musi umrzec". Z przyczyn czysto fizycznych np. "Podnieś kamień a ja tam będę". Bóg jest wszędzie. Wiem, że jest rózne cały czas to pisałem.

niebieskieucho napisał(a):Bo tak się to formułuje w języku polskim. Ale weźmy dla przykładu zdanie angielskie. There is no milk in the fridge (tłumaczy się: nie ma mleka w lodówce) i There is milk in the fridge, widać od razu, że „nie ma” jest zaprzeczeniem „jest”

Za dużo tu filozofii w filozofii. Za bardzo odbiegasz od tematu.

Ja nie widzę, żeby nie ma było zaprzeczeniem Jest. Nie ma w lodówce. Ale mleko wogóle jest. O Bogu tego powiedzieć nie można. Bóg jest wszędzie.
Pytanie było filozoficzne to i filozoficzn odpowiedź w filozoficznym dziale8)

niebieskieucho napisał(a):Czas nie może być czasoprzestrzenią, bo czasoprzestrzeń nie istnieje, ani czas (ruch) się z nią nie łączy. Czas jest ruchem czegoś.

Czas narodził się wraz z powstaniem materii. Czas/ruch się nie kumuluje - jest to nonsens.

Wielkiego wybuchu z mikroskopijnej formy materii nie było. Jest to nonsens. Wybuchy były, ale z tworzącej się materii. Materia rodziła się z "luzu" a nie ze "ścisku".

Czas nie istnieje ani ruch i czsoprzestrzeń. Ja jednak zakładam coś innego. Jednak myślę, że istnieje. A czego się wzięła czasoprzestrzeń? Z sufitu? Ale skoro jej nie ma to i nie musiała się wziąść. Nie taki nonsens. Dopiero pan twierdził, że czasu nie ma a teraz, że "narodził" się z "powstaniem" materii.
"Narodził się, tworzącej się(czyli nie istniejącej od zasze), "luzu", "uscisku".

Oto wielka tajemnica ateistycznej wiary.

niebieskieucho napisał(a):Czasoprzestrzeń nigdy nie istniała. Patrz wyżej.

To nigdy czy zawsze?

Dzisiaj nie zdążę wszystkim poodpowiadać. Będę odpisywał z doskoków. Jeśli mi się nie uda, do tematu wrócę po 20 marca.[/quote]
Odpowiedz
#18
Bieniu napisał(a):I o to chodzi. Dlatego najpierw naucz się języka w którym zamierzasz się wypowiedzieć, a dopiero potem dyskutuj, bo w przeciwnym razie biorą się takie cudeńka jak "NIE MA nie jest przeciwieństwem JEST". Jak możesz się wypowiadać w języku/o języku o którym nic nie wiesz.

Mialm na mysli ordografie)ale cos tam sie znam tez i na niej). Na semantyce sie znam lepiej od ciebie. Gwarantuje ci to.

A to ze nie jest wykazalem na dole.
Odpowiedz
#19
Ate>Agno>Deist>Teist>Kato' napisał(a):Mialm na mysli ordografie)ale cos tam sie znam tez i na niej). Na semantyce sie znam lepiej od ciebie. Gwarantuje ci to.
Myślę że na semantyce znasz się tak samo jak na ordografii.
Odpowiedz
#20
To mi to udowodnij i wykaz ze tak JEST.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości