aktualne przyczyny wojen (a właściwie to można powiedzieć, że wszelakich konfliktów miedzyludzkich):
1. ekonomiczne i terytorialne
2. etniczne i rasowe
3. ideologiczne
(kolejność przypadkowa)
ale rozwińmy temat, i zastanówmy się co mogłoby zapobiegać takim konfliktom, czego brakuje by do nich nie dochodziło? moim zdaniem, z wymienionych powyżej przyczyn wynika, że:
ad 1) człowiek posiada silny instynkt przetrwania i nic na to nie poradzimy (może i dobrze), dlatego potrzebuje zabezpieczenia materialnego. potrzebuje posiadać tyle, by czuć iż jego byt (i jego bliskich) nie jest zagrożony. stąd potrzeba zagarniania zasobów naturalnych, czy powiększania terytoriów.
ad 2) tu przydałby się jakiś psycholog, który by to wyjaśnił. jak dla mnie, tego typu konflikty są irracjonalne, wydają się być zakorzenione w naszej naturze, jednak wpajanie tolerancji, czyli pozytywna edukacja, na pewno była by tu na miejscu.
ad 3) znane jest powiedzenie, że ilu ludzi, tyle będzie różnych opinii na ten sam temat i dużo w tym prawdy. wiadomo również, że bardzo rzadko spotyka się ludzi których cechuje prawdziwe zrozumienie, czy choćby wyrozumiałość i tolerancja dla ludzi o poglądach różniących się od własnych.
no dobrze, ale co mi z tego wszystkiego wynika?
po pierwsze edukacja i wychowanie. tak, oczywiście że nie jest tak, iż człowiek inteligentny i wykształcony, automatycznie będzie dobry, ani że tzw. prosty i bez wykształcenia będzie zły, ale pewne jest, że człowiek bez wykształcenia, nie potrafi pojąć pewnych rzeczy, a wtedy może się ich bać lub błędnie interpretować. za to wychowanie, to chyba sprawa oczywista. od tego jak nas rodzice czy środowisko wychowa, zależy w bardzo dużym stopniu nasze zachowanie co potwierdzi chyba każdy psycholog. p.s. dlatego razi mnie i przeraża straszliwie zubożenie naszego systemu szkolnictwa jakie następuje, a także brak czasu rodziców na zajmowanie się i kształceniem charakteru swoich dzieci.
no a co z przyczynami natury bardziej przyziemnej? jak sobie z tym poradzić? zacząć trzeba by od tego, że dostęp do zasobów naturalnych powinien być na równych prawach dla każdego człowieka. tak tak, zdaję sobie sprawę z tego iż na dzień dzisiejszy są to tylko marzenia, ale to nie znaczy że nie należy o tym marzyć i próbować to zaplanować. osobiście wątpię byśmy doszli do globalnej dystrybucji zasobów w tym stuleciu, jednak wierzę w to, że ludzkość kiedyś to osiągnie, bo niestety, ale nie wierzę aby jakiekolwiek inne rozwiązania w tej materii były skuteczne, wszystko inne, wszelkie programy pomocy itd itp, to tylko pół środki.
tak więc najważniejszymi środkami w dążeniu do wykreowania świata bez konfliktów, to edukacja i wychowanie oraz równy dostęp do zasobów naturalnych. takie moje zdanie.
p.s. jeszcze jedno. żeby było idealnie, trzeba by było wprowadzić jeszcze jeden element - separacje kulturową. gdyby ludzie o całkowicie odmiennych poglądach i sposobie życia mieszkali z daleka od siebie, dużo łatwiej byłoby wprowadzić tolerancyjność.. ale to temat dużo bardziej skomplikowany i rozbudowany.