gąska9999 napisał(a): Jeśli Bóg dla Berta04 nie jest zdefiniowany to mogę za katolickiego również Boga uznać misia Koralgola oraz Pana Korwin-Mikke i Bert mi może skoczyć.
Nie, nie możesz. A dlaczego, wyżej było.
Cytat:założę się o ogórek małosolny, że w Wiki internetowej jest definicja gwiazdy, ciała niebieskiego -
No jest i zmienia się wraz z bliższym poznawaniem struktury wszechświata. Gdybyśmy dostali możliwość bliższego poznania Boga, pewnie można by jego hasło w wikipedii nieco ukonkretnić.
Cytat:Pisanie, że Bóg nie może być pojęty i zdefiniowany oznacza, że Bóg Jahwe - vel."Halina" też tego nie może a przecież jest Wszechmogący.
Zapomniałem dodać takiej oczywistości jak "przez ludzi". Bóg jest niepojęty dla człowieka. Zakładając, że gąska jest człowiekiem, nie może go pojąć. Przynajmniej za życia.
Cytat:Możliwość zdefiniowania obiektów niepojętych w 99% nie jest przekreślona przez logikę, a Bóg nie może być ponad logiką.
Powiedzmy, że ani logika ani teologia nie są tutaj ostatecznie zgodne. Istnieje koncepcja Boga, którego nie ogranicza logika. Jednakże jest to zdanie mniejszościowe i bert04 także jego nie uznaje. "Bóg ponad logiką" to dla mnie zbyt często ucieczka przed niewygodnymi pytaniami.
Cytat:No, czy zdaniem Berta04 Bóg Jahwe pojmuje sam siebie
Tak. Następne pytanie.
Cytat:Czy Bóg Jahwe umie podać powiedzieć po polsku lub napisać definicję słowa Bóg którego używa do samego siebie?
Może powiedzieć, ale człowiek tego nie zrozumie.
Cytat:Myślę, że to nie jest duży problem opanować/zrozumieć trudne wyrazy.
Wyraz "Bóg" może mieć konkretną definicję. Jak Ci się nie chce korzystać z wiki to zajrzyj do encyklopedii PWN. Niemniej definicja słowa nie równa się definicji objektu. Takie "światło" ma prostą definicję słownikową, ale nauka nieźle się natrudziła nad jego zdefiniowaniem, i nadal się spiera o pewne detale. Co do "grawitacji" jest jeszcze gorzej, tutaj nauka ma co najwyżej parę modeli wyjaśniających interakcje, ale od pełnej definicji jeszcze daleko.
Cytat:To jest to samo co kosmici z Oriona jakby przylecieli na Ziemię i gadali do naukowców i inżynierów w języku polskim z dodatkowymi nieistniejącymi w języku polskim nowymi wyrazami. Wszystko można wytłumaczyć a można też opanować kilka klas podstawówki i zrozumieć słowa "przemysł" i "tokarka".
To może być jak tej historyjce:
Pewnego razu na planetę cygnusoidów przyleciał astronauta z Ziemii. Po wymianie grzeczności i przejściu wstępnych trudności rozmowa zeszła na luźniejsze tematy. W pewnym momencie astronauta powiedział
- Ach, napiłbym się mleka
Cygnusowiec wiedział, że picie to przyjmowanie pokarmów płynnych przez otwory w górnej części ciała humanoidów, tak odmienne od normalne osmozy. Ale nie wiedział, co to mleko. Na pytanie astronauta odpowiedział
- To taki biały płyn
"Płyn" również był zrozumiały, jednakże w spektrum widzenia cygnosoidów nie było koloru białego, tylko różne odcienie podczerwieni.
- Biały, biały.... na przykład łabędź jest biały
...
- Łabędź... to taki ptak ze zgiętą szyją
Cygnusowiec wiedział, że szyja to przestrzeń łącząca górną część ciała humanoidów z resztą, wiedział też nawet, że ptaki to istoty białkowe "pływające" w gazach ponad powierzchnią, jednak nie rozumiał pojęcia "zgięty"
- Zgięty? - spytał się astronauta na granicy wyczerpania - Popatrz na moją rękę. O tak... teraz jest prosta. A teraz... jest zgięta.
I w ten sposób cygnusoida wreszcie zrozumiał, co to jest mleko.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!