lumberjack napisał(a):No nie trafiłeś. Najważniejsza jest (ogólnie) homeostaza, w skrócie – możliwość zachowania właściwych parametrów fiz/chem wewnątrz organizmu. Utrzymanie homeostazy, a więc zdolności kontynuacji życia realizowane jest poprzez swobodny dostęp do zasobów środowiska. Teraz podaję listę tych najważniejszych zasobów, najważniejszych w życiu, w kolejności, od najważniejszego do nieistotnego:Teista napisał(a): Nie czekajmy. Na początek odpowiedz mi najprościej jak się da, jednym zdaniem, wybierz jedną rzecz:
Czego najbardziej potrzebujesz do życia?
Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przede wszystkim bliskich oraz możliwości działania na rzecz ich pomyślności. A zaraz po tym, tuż, tuż: schabowe, piwo, wkurwianie ludzi, praca, próby poznawania prawdy (odnośnie różnych kwestii i tematów), dbanie o ciało i ducha (treningi i kultura). No i jeszcze do tego dochodzi siur i jaja - bez nich to bym się chyba zaszczelił.
1. tlen
2. woda
3. żywność
4. poczucie bezpieczeństwa – brak bezpośredniego zagrożenia
5. więź – przynależność do grupy, jakiejkolwiek
6. religia, kultura i podobne bzdety
Jeśli zabraknie ci powietrza to nie myślisz o pozostałych punktach, jak od dwóch dni nic nie piłeś to głód Ci nie doskwiera, a jak od dłuższego czasu nie masz co jeść to znika moralność, savoir-vivre, bon-ton. Przedłużający się stres spowodowany brakiem pożywienia powiązany z nikłą ale prawdopodobną nadzieją na ratunek sprawia, że odrzucasz konwenans i zżerasz kolegę. Opisał to zabawnie Mark Twain w jednym ze swoich opowiadań. Listę powyżej można rozszerzyć, jednak idąc kolejno po punktach z góry na dół dochodzimy - od „prymitywnych” form żywych do człowieka. Uważam, że w tej liście, w miejscu pomiędzy punktem 5 a 6 mamy moment co oddziela wszystkie zwierzęta od człowieka – grzech pierworodny. W Genesis Bóg po stworzeniu bydląt cieszył się ze swojego dzieła i uznał je za dobre, później stworzył człowieka i było tak samo, uznał swoje dzieło za dobre. Później był upadek i wygnanie. Bóg ze wszystkich zwierząt wygnał z raju tylko człowieka. Człowiek zaczął tworzyć na własną rękę prawo, moralność , różne religie i wszystkie te twory były do dupy, bo tyle było rodzajów tego prawa i różnych rozwiązań ile było ludzi co je tworzyło. W Biblii pierwszym prawem spisanym przez człowieka było prawo Lamecha. Teraz aby być uczciwym trzeba studiować prawo. Być „bezmyślnie” dobrym, jak byś chciał i ja też, już nie można, a nawet jest to niebezpieczne. Mamy kodeks, który sami sobie stworzyliśmy, zwierzęta mają kodeks, który dała im natura. My taż mamy kodeks przekazany z natury jednak uznajemy go za „nieludzki”. Wszystko jest postawione na głowie. Przeczytaj to:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=11...#pid659001
Ten kodeks jest moralnością obiektywną, czyż nie?