Obawiam się o MSL. Boję się, że coś może się nie udać Byłaby to duża strata, której nie dałoby się zastąpić latami.
Zanim ludzie będą kolonizować różne obiekty poza Ziemią to "znikną" niezależna państwa z areny międzynarodowej, które będą się liczyły w tej kwestii. Warunki podyktuj kilku najważniejszych graczy i pewnie nie wszyscy z nich to będą państwa jakie znamy.
Jeśli mówimy o Marsie, to stawiam na Chiny. Jeśli USA nie wezmą się poważnie do roboty, to kolejny wyścig kosmiczny może się rozegrać pomiędzy nimi, a Chinami o pierwsze załogowe lądowanie na Marsie. Na pewno nie nastąpi to w tym półwieczu.
Zanim ludzie będą kolonizować różne obiekty poza Ziemią to "znikną" niezależna państwa z areny międzynarodowej, które będą się liczyły w tej kwestii. Warunki podyktuj kilku najważniejszych graczy i pewnie nie wszyscy z nich to będą państwa jakie znamy.
Jeśli mówimy o Marsie, to stawiam na Chiny. Jeśli USA nie wezmą się poważnie do roboty, to kolejny wyścig kosmiczny może się rozegrać pomiędzy nimi, a Chinami o pierwsze załogowe lądowanie na Marsie. Na pewno nie nastąpi to w tym półwieczu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.