Liczba postów: 443
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
A nam niestety zamkli... raz, że było cholernie głośno... wiecie, mieliśmy ładne głośniki, mocną wieżę... UMC UMC UMC UMC Po drugie, lokatorzy protestowali, bo zdarzały się pewne wyskoki pijanej młodzieży :roll: A wreszcie, przyczyną oficjalną było rozjebanie drzwi (nie wiadomo przez kogo i dlaczego)... na nowe nie ma kasy, naprawić się nie da, a bez drzwi kubu być nie może
U nas też muza na cały regulator leci Czasami kumpel kompa przynosi i w coś gramy sobie Szczymy po korytarzach, albo w pakamerze :roll: Kiedyś jak taka masakra była, chyba ze dwa gramy zielska na pięciu spaliliśmy, to przy wychodzeniu z piwnicy na sąsiada się natkneliśmy. A ten mówi, Ale żeście najarali gandzią chłopaki, oj najaraliście, aż na klatce czuć..., czy jakoś tak Koleś jednak spoko jest, więc nic nie mieliśmy za to, zresztą on podobno kiedyś był dilerem (a ma ze 35 lat, jak nie więcej)
Nikt nas się nie czepia, pełny luz tam mamy. I dobrze
Też zamierzamy sobie ze znajomymi założyć klub w piwnicy. Już nawet jedną imprezę tam zrobiliśmy, ale sąsiedzi się za bardzo nie skarżyli bo jeszcze nie mamy nagłośnienia odpowiedniego , a tylko takie nędzne głośniki od starej wieży.
Liczba postów: 443
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Ahhh. AntyK, zazdroszczę Ci.. a raczej Wam, Tobie i ziomom... miejsce, gdzie można w spokoju zajarać, napić się, załatwić potrzebę fizjologoczną - to jest to!
Czarna - po co nagłośnienie? Nie musicie chyba mieć specjalnie wypasionych głośników, żeby się dobrze bawić, nie?
Zaraz Uczy zacznie pomstować, że tylko alkoholizm, dupczenie i ćpanie nam we łbie :roll:
Gregorius napisał(a):Czarna - po co nagłośnienie? Nie musicie chyba mieć specjalnie wypasionych głośników, żeby się dobrze bawić, nie? No nie musimy, ale te głośniki są za słabe i nie da się ich zadowalająco pogłośnić. :? Przecież to logiczne, że jakiegoś super sprzętu nie trzymałoby się w klubie w piwnicy.
Gregorius napisał(a):Zaraz Uczy zacznie pomstować, że tylko alkoholizm, dupczenie i ćpanie nam we łbie Komu we łbie temu we łbie... A najbardziej tym, którzy wszędzie zwracają na to uwagę...
Liczba postów: 443
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Czarna 87 napisał(a):No nie musimy, ale te głośniki są za słabe i nie da się ich zadowalająco pogłośnić. Confused Przecież to logiczne, że jakiegoś super sprzętu nie trzymałoby się w klubie w piwnicy.
Chyba że tak... a co bedziecie mieli, jaką muzykę, "inspirujace" techno czy coś ambitniejszego?
Gregorius napisał(a):Czarna 87 napisał(a):No nie musimy, ale te głośniki są za słabe i nie da się ich zadowalająco pogłośnić. Confused Przecież to logiczne, że jakiegoś super sprzętu nie trzymałoby się w klubie w piwnicy.
Chyba że tak... a co bedziecie mieli, jaką muzykę, "inspirujace" techno czy coś ambitniejszego? Techno to raczej nikt z nas nie lubi, więc odpada. Pewnie to będzie czasem metal, częściej jazz, blues, może jakaś psychodeliczna muzyka i na pewno dużo elektroniki. Jak się w to wkręci moja przyjaciółka to może lecieć i Wagner.
Liczba postów: 443
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Cóż... z tego co wiem, przy techno się fajnie tablety łyka... ^^ To dobrze, że nie macie takich rozrywek A kolorofon będzie?
P.s żeby była jasność... nie łykam tabletek, słyszałem od kolegi.
Gregorius napisał(a):Cóż... z tego co wiem, przy techno się fajnie tablety łyka... ^^ To dobrze, że nie macie takich rozrywek A kolorofon będzie? Tabletki można łykać do wszystkiego… Do takiej muzyki może nie tablety, ale coś innego… Klimatycznego…
Kolorofon będzie jak uda mi się naprawić ten, który mam… Poza tym za moją sprawą trzeba będzie jeszcze punk rocka wprowadzić do repertuaru.
Liczba postów: 443
Liczba wątków: 8
Dołączył: 06.2006
Reputacja:
0
Coś Ty, AntyK... nie jestem tak głupi, coby się LSD czy exctasy szprycować... nie mogę sobie wybaczyć, że dziś pare fajek wypaliłem to co dopiero po narkotyki sięgnąć...? A poza tym, halucynacje przyjemne chyba nie są, nie?
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 41
Dołączył: 11.2005
Reputacja:
0
Czarna 87 napisał(a):Mieszkam na parterze i już bywało tak, że musiałam dwa razy w tygodniu sprzątać parapety w swoim mieszkaniu, bo moi „kochani” sąsiedzi opróżniali swoje kubły na śmieci przez okno.
U mnie to już tradycja. Siedzę sobie przy kompie a tu jak nie rąbnie. Patrzę przez okno, a to tylko sąsiadka butelki plastikowe wyrzuca chcąc trafić do kosza na śmieci.
Przez sąsiadkę "z góry" już dwa razy walczyliśmy z grzybem. Oczywiście udało się załatwić całkowite pokrycie kosztów remontu przez nią. Ile płaczu było przy tym, że ona nie ma pieniędzy, że to nie jej wina itd.
Sto światów z takimi ludźmi.
|