gąska9999 napisał(a): Jeżeli formowanie się organów wynika z rozmów i negocjacji między komórkami to w każdej komórce mieszka skrzat/smerf Pracuś oraz Papa Smerf który czyta z " księgi czarów" " co teraz trzeba zrobić a Pracuś wykonujeTak. Tylko że rolę Papy Smerfa biorą na siebie kompleksy białkowe odpowiedzialne za rozwijanie i transkrypcję DNA, a rolę Pracusia — rybosomy. Wszystkie one występują w wielu kopiach i nie ma jakiegoś centralnego „szefa” jak w Było Sobie Życie (fakt, że takiego uproszczenia dokonano pokazuje zresztą, że trudno bez takich uproszczeń działanie komórki sobie wyobrazić).
Cytat:inna wersja to, że w każdej komórce jest osobny samodoskonalący się komputerAnalogia mózgu ludzkiego z komputerem jest już dosyć luźna. A komórki? Wiadomo — do jakiegoś stopnia można takich analogii szukać, ale w końcu zaczynają one bardziej przeszkadzać, niż pomagać.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson