To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawa autorskie & patentowe vs infoanarchizm (oraz nurty pokrewne)
#61
nieco odchodząc od tematu a zbliżając się do "tworzenia gier" - another world został stworzony w 2 miesiące a powstało dzieło.

Słupek napisał(a):A teraz pokaż mi system, który pozwoli mi wesprzeć tych twórców omijając tłuste koty - wydawców, którzy z procesów zrobili sobie jedno z głównych źródeł utrzymania.
steam. też drogo.

[COLOR="Red"]-------------------
połączono dwa posty
mod[/COLOR]
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
#62
666gonzo666 napisał(a):nieco odchodząc od tematu
A wracając do tematu...

Avx napisał(a):Zwróćcie uwagę na to, że w przypadku infoanarchizmu także twórcy mieliby znacznie ułatwione zadanie. Choć sami nie mieliby naz produkcję swoich tworów monopolu, to mogliby bez obaw korzystać ze wszystkich dokonań tych, którzy byli przed nimi. To znacząco obniżyłoby koszty tworzenia.
Wszystko przed tobą, kodu darmowego troche jest, i gwarantuje ci że sie nie da. Enginy do gier są, i jakieś aplikacje ułatwiające, część też darmowych, ale to nie jest takie hop-siup. Nie jestem specjalistą, ale to dopiero początek. Łatwiejszą gre można stworzyć samemu. Pod linuxa znalazłoby się troche przykładów takich gier. Ale co z większymi produkcjami?

Ale co śmieszniejsze infoanarchizm świetnie sprawdzałby sie w komuniźmie, czego częściowym przykładem jest linuks. Wydaje mi się że jak to zwykle bywa, częściwo racje mają obie strony. Nawet potentaci, część rzeczy udostępniają za darmo. Jest to po prostu ekonomicznie uzasadnione, jednak niby czemu narzucać odgórnie wszystko ? Część to nie wszystko.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#63
przecież po jakimś czasie twórcy prawie zawsze(chodzi mi głównie o gry) puszczają je za darmo - abbandonware. piraci nie mogliby trochę poczekać??
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.

konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.

"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach." Duży uśmiech

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Odpowiedz
#64
:lol2: No tak... W sumie to brzmi logicznie...
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#65
Dwa cytaty z forum libertariańskiego:

Antoni Wiech na forum libertariańskim napisał(a):AVX, byłem tam i powiem Ci szczerze, że nie chce mi się z debilami gadać. Nie dlatego są debilami, bo popierają prawa autorskie, ale nie kumają logicznego wnioskowania.

Dodatkowo jeszcze pewnie sami w większości jadą na "ukradzionym" sofcie.

Możesz pisać im całe referaty uzasadniające, a oni i tak na koniec Ci napiszą, że jesteś złodziejem.Typowe na większych forach.

Można toczyć batalię i coś w tych zakutych łbach pewnie zostaje, ale ja odpadam.

Podkreślenie moje Oczko Rzeczywiście, też odnoszę takie wrażenie i jestem niemile zaskoczony. Cytowałem wszak artykuł, którego najwyraźniej większości nie chciało się przeczytać. Jak tu poważnie dyskutować...

whirlinurd na forum libertariańskim napisał(a):ja bym tym się nie przejmował Uśmiech z punktu widzenia logiki "własności" intelektualnej w dyskusji(?) warto wykorzystać to że jak ktoś zakłada że można komuś "skraść" słowa literki i frazy Oczko ( zaraz wpadnie hiszpańska inkwizycja myśli ) to tym bardziej kradzieżą nazwałby wszelkie przymusowe podatki dochodowe cła vaty itd. gdzie faktycznie nastepuje uszczerbek w materii a nie jakaś metafizyka - tylko że u niektórych ateizm wyewoluował z demaskowania wszechobecnych mitów do fanatycznego udowadniana że bożkiem jest skarb państwa tak jakby ciągle żyli jako poddani Ludwika XVII Zdezorientowany
i wydaje mi się że priorytetem jest całkowite negowanie haraczu Uśmiech a tym samym wymuszenie odpowiedniej ewolucji poglądów Oczko przyznam że śmieszy mnie sytuacja kiedy oczytany i inteligentny "liberał" chce karać za kopiowanie wyrazów i nie widzi że to równie absurdalne jak karanie za kopiowanie fryzur Oczko gdzie porządku trzyma jakaś paranoidalna policja myśli ...
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).

-----------------------------------
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz
#66
Avx napisał(a):Dwa cytaty z forum libertariańskiego:



Podkreślenie moje Oczko Rzeczywiście, też odnoszę takie wrażenie i jestem niemile zaskoczony. Cytowałem wszak artykuł, którego najwyraźniej większości nie chciało się przeczytać. Jak tu poważnie dyskutować...
Ja też nie wiem jak można zachowywać się jak dziecko uciekając od odpowiedzi i cytując kogoś obcego sugerować że ktoś ma problemy z lgicznym myśleniem. Pytałem co z tego należy wywnioksować, żeby podysuktować i nic, cisza.

Mało tego, macie ludzie problemy z logicznym myśleniem, bo w prosty sposób, czyli logiczny nie potraficie odpowiedzieć na proste pytania. Logiczność myślenia userów, nie jest tematem w tej dyskusji, IMHO ta wypowiedź nadaje się do śmietnika, albo do roli głupawki propagandowej.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#67
Oczywiście, Avx, każdy wie, że infoanarchiści są czcigodni, a ich interlokutorzy to zakute łby pozbawione rozumowania logicznego. Uśmiech

Niezakuty Pan Wiech napisał(a):Możesz pisać im całe referaty uzasadniające, a oni i tak na koniec Ci napiszą, że jesteś złodziejem.

Jak Pan Wiech uzasadnia logicznie to, że ludziom, za poświęcenie swojego czasu, pieniędzy i pomysłów, należy się w zamian chuj w dupę?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#68
Ale z jedną rzecza się zgodze, czy coś jest ukradzione czy nie, wynika z praw i jest umowne. Równie dobrze moge skorzystać z jakiejś własności i wcale nie będzie to kradzież w innych realiach. Bo to człowiek ustanawia prawa w oparciu o swoje widzimisię, bądź potrzeby. Tylko to prawo powinno być spójne i równe dla wszystkich. Ja wiem że się parę osób z tym też nie zgodzi, ale to można kontynuować w innym dziale, bo jest to problem watości a nie problem ogólnej konstrukcji.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#69
Jeżeli jestem fryzjerem i wymyślę nową rewolucyjną fryzurę, czy nie powinienem móc jako jedyny czerpać zyski z mojego wynalazku? Czy pizzernie powinny zacząć patentować pizze, tak żeby tylko jedna mogła sprzedawać hawajską?

Czy to, że posiadam w głowie informację, którą ktoś opatentował, czyni mnie już przestępcą?

Co sądzicie o "piractwie nasiennym"? http://www.kapitalizm.org/?action=show_a...rt_id=5127
Odpowiedz
#70
Kowal napisał(a):Jeżeli jestem fryzjerem i wymyślę nową rewolucyjną fryzurę, czy nie powinienem móc jako jedyny czerpać zyski z mojego wynalazku?
nie tylko ty, ty oraz każdy z kim podpiszesz umowę, komu dasz licencję

Kowal napisał(a):Czy pizzernie powinny zacząć patentować pizze, tak żeby tylko jedna mogła sprzedawać hawajską?
nie, ale powinny mieć taką możliwość

Kowal napisał(a):Czy to, że posiadam w głowie informację, którą ktoś opatentował, czyni mnie już przestępcą?
nie, ale gdybyś tę informację wykorzystywał i na niej zarabiał, bez wcześniejszej umowy lub bez uzyskania licencji, byłbyś przestępcą

Kowal napisał(a):Co sądzicie o "piractwie nasiennym"? http://www.kapitalizm.org/?action=show_a...rt_id=5127
źródło: http://www.osiek.pl/index.php/component/...wo-hodowcy
Cytat:[...]Od zasady tej przepisy prawa przewidują jednak wyjątek: rolnik może podjąć decyzję o użyciu do siewu materiału z własnego zbioru.[...]
Cytat:CZEMU SŁUŻĄ OPŁATY?
Opłaty wznoszone przez rolników korzystających z odmian są podstawowym źródłem finansowania postępu biologicznego. Dzięki nim działa hodowla zachowująca odmiany już istniejące, jak i hodowla pracująca nad tworzeniem nowych odmian. Tworzenie nowej odmiany wymaga 10-15 lat żmudnej pracy w laboratoriach i na poletkach oraz nakładów finansowych sięgających kilku milionów złotych. Od charakterystyki genetycznej odmiany w 50% uzależniona jest wielkość i jakość uzyskiwanego zbioru. Śmiało można więc stwierdzić, że opłaty za skorzystanie z odmiany danego hodowcy to inwestycja rolników w tworzenie nowych odmian przez tego hodowcę
postęp biologiczny:
wiki napisał(a):polepszanie cech dziedzicznych u roślin uprawnych, obejmujące również praktyczne działania, których celem jest wytworzenie odmian lepszych jakościowo i plenniejszych.
rolnictwo:
wiki napisał(a):cechuje dążenie do zwiększenia plonów poprzez zmianę i stwarzanie warunków środowiskowych optymalnych dla danego gatunku rośliny

dlaczego piractwo jest szkodliwe:
Cytat:Nielicencjonowana produkcja materiału siewnego jest piractwem, które szkodzi wszystkim: rolnikom, firmom nasiennym, hodowcom. Wypłaty negatywne na polskie rolnictwo i nasz wizerunek na świecie. Piractwo nasienne jest nastawione na wysoki zysk przy minimalnych kosztach produkcji i dlatego oferuje nasiona złej jakości, porażone chorobami,
niewłaściwie zaprawione i przechowywane. Spadek plonu w wyniku zasiewu nielegalnie sprzedawanych nasion, choćby o kilka kwintali z hektara, stanowi wartość znacznie przewyższającą "oszczędność" wynikającą z niższej ceny zakupu nasion niekwalifikowanych.
Odpowiedz
#71
NoBody napisał(a):nie tylko ty, ty oraz każdy z kim podpiszesz umowę, komu dasz licencję

nie, ale powinny mieć taką możliwość

nie, ale gdybyś tę informację wykorzystywał i na niej zarabiał, bez wcześniejszej umowy lub bez uzyskania licencji, byłbyś przestępcą

Czy nie sądzisz, że lepiej żyłoby się w świecie "rób jak potrafisz"? Jeszcze się okaże że ktoś opatentuje technologię robienia wylewki, stawiania ścian, czy zbrojenia w budynkach i nagle przeniesiemy się pod namioty, bo ta jedna firma ustali sobie na tyle wysokie ceny, że ludzi nie będzie stać na zbudowanie domu.

albo ktoś uzna że chciałby cofnąć się do epoki kamienia, więc wykupi wszystkie powyższe patenty (mało to miliarderów na świecie?) i nie udostępni ich nikomu.
Odpowiedz
#72
misiek89 napisał(a):Czy nie sądzisz, że lepiej żyłoby się w świecie "rób jak potrafisz"?
nie, lepiej żyłoby się w świecie "niczego nie muszę robić"

misiek89 napisał(a):Jeszcze się okaże że ktoś opatentuje technologię robienia wylewki, stawiania ścian, czy zbrojenia w budynkach i nagle przeniesiemy się pod namioty, bo ta jedna firma ustali sobie na tyle wysokie ceny, że ludzi nie będzie stać na zbudowanie domu.
albo jeśli Hubbard opatentuje technologię podróży w przyszłość, zdolnej do odwrócenia wielkiej katastrofy - ludobójstwa na całej ludzkości, które planuje Xenu ...

misiek89 napisał(a):albo ktoś uzna że chciałby cofnąć się do epoki kamienia, więc wykupi wszystkie powyższe patenty (mało to miliarderów na świecie?) i nie udostępni ich nikomu.
... i nie będzie chciał nikomu jej udostępnić ... :p
Odpowiedz
#73
Cytat:nie, lepiej żyłoby się w świecie "niczego nie muszę robić"

niestety jakbyś nic nie robił to szybko zdechłbyś z głodu.

Wkorzystując technologię sprzyjasz jej rozpowszechnieniu oraz dalszemu rozwojowi. Działa to oczywiście na niekorzyść pierwotnego producenta, bo jego towar zostaje wyparty przez towar lepszy ale bazujący na nim. Niesie to jednak za sobą poztywne skutki - brak ograniczeń w rozwoju.

Dzisiaj w F1 każdy zespół pracuje na sprzęcie, który wymyślał sam dla siebie. Rok albo dwa temu Renault podpieprzył papiery innego zespołu (z ubiegłego sezonu) i nagle zostawiał wszystkich w tyle (przez cały sezon).

Strach pomyśleć jakby to wyglądało gdyby we wszystkich dziedzinach można by było korzystać z rozwiązań konkurencji.

Cytat:... i nie będzie chciał nikomu jej udostępnić ...Język

Przykładem takiego zachowania może być Central Park w NY. Posiadał duży fragment ziemi na wyjątkowo szybko rozwijającej się wysepce Manhatan i uznał że odda ten skrawek ziemi miastu w zamian za gwarancję, że zawsze będzie tam park. Nie miał z tego nic. Miał fanaberię więc ją wprowadził w życie, bo mógł.
Odpowiedz
#74
misiek89 napisał(a):niestety jakbyś nic nie robił to szybko zdechłbyś z głodu.
hmm, to w końcu mówimy o tym świecie, czy o świecie wyidealizowanym ?

misiek89 napisał(a):Wkorzystując technologię sprzyjasz jej rozpowszechnieniu oraz dalszemu rozwojowi.
samo korzystanie z technologii nie gwarantuje jej rozwoju ...
co z tego, że potrafisz korzystać z technologii, jeżeli nie wiesz jak działa,
tym samym, nie potrafisz jej usprawnić/polepszyć/naprawić ( tak jest w większości przypadków ),
a jeżeli wiesz, to nie masz odpowiedniej technologii by to zrobić ( np. stworzyć scalaka, płytkę drukowaną, matrycę lcd ),
jeżeli masz i wiedzę i technologię, to znowu nie masz surowców,
gdybyś miał i wiedzę i technologię i surowce, to nie miałbyś czasu by samemu to zrobić ...
rozwój jest sumą twórczości oraz dostępności gotowych rozwiązań

misiek89 napisał(a):Działa to oczywiście na niekorzyść pierwotnego producenta, bo jego towar zostaje wyparty przez towar lepszy ale bazujący na nim. Niesie to jednak za sobą poztywne skutki - brak ograniczeń w rozwoju.
patenty ( nie wszystkie ) wymuszają rozwój:
a) nie chcę płacić za patent - poszukuję innej możliwości rozwiązującej problem ( być może lepszej )
b) płacę za patent - właściciel patentu, dostaje środki do dalszego rozwoju, my też zyskujemy - dostajemy coś, co jest nam potrzebne

patenty hamują rozwój ( bo zwiększają koszty )
oraz patenty nie wpływają na rozwój ( te idiotyczne, których nikt nie potrzebuje )

misiek89 napisał(a):Dzisiaj w F1 każdy zespół pracuje na sprzęcie, który wymyślał sam dla siebie. Rok albo dwa temu Renault podpieprzył papiery innego zespołu (z ubiegłego sezonu) i nagle zostawił wszystkich w tyle.
uważasz, że to było fair, sprawiedliwe ?
gdyby tobie ukradziono - jeżeli jesteś politykiem - projekt ustawy, tak zmieniający system podatkowy,
że większość byłaby zadowolona z niego ( włącznie z politykami innych partii, ale przede wszystkim wyborcy ),
i przywłaszczono go sobie, pozbawiając Cię zapłaty za niego ( zysku ),
nadal byłoby to fair ?

misiek89 napisał(a):Przykładem takiego zachowania może być Central Park w NY. Posiadał duży fragment ziemi na wyjątkowo szybko rozwijającej się wysepce Manhatan i uznał że odda ten skrawek ziemi miastu w zamian za gwarancję, że zawsze będzie tam park. Nie miał z tego nic. Miał fanaberię więc ją wprowadził w życie, bo mógł.
nic ? gwarancja, że park nie zostanie zniszczony, to nic ?
Odpowiedz
#75
Cytat:gdybyś miał i wiedzę i technologię i surowce, to nie miałbyś czasu by samemu to zrobić ...
rozwój jest sumą twórczości oraz dostępności gotowych rozwiązań

lecz jeśli mam zakład produkcyjny, który może produkować towar z którego korzystają wszyscy i nawet mam oczywisty w mojej ocenie pomysł jak można to jeszcze udoskonalić to nie mogę. Nie ważne czy mowa o lekach, elektronice czy maszynach rolniczych. Jeśli produkcja czegoś jest w moim zasięgu, to uważam że powinienem mieć prawo skorzystać z potencjału jakim dysponuję bez ograniczeń.

Cytat:uważasz, że to było fair, sprawiedliwe ?
gdyby tobie ukradziono - jeżeli jesteś politykiem - projekt ustawy, tak zmieniający system podatkowy,
że większość byłaby zadowolona z niego ( włącznie z politykami innych partii, ale przede wszystkim wyborcy ),
i przywłaszczono go sobie, pozbawiając Cię zapłaty za niego ( zysku ),
nadal byłoby to fair ?

Czy jako mieszkaniec państwa wolałbyś aby rządził Tobą polityk korzystający z wiedzy innych, czy ten który do wszystkiego musi dojść sam?

"Złożyliśmy niemalże identyczny projekt ustawy rok wcześniej" - takie zdania z ust opozycji wcale rzadko nie padają.

Cytat:nic ? gwarancja, że park nie zostanie zniszczony, to nic ?

Tego parku nie było... Miasto zainwestowało w park.

Analogicznie gwarancja, że ludzie będą żyli w szałasach to nic?
Odpowiedz
#76
@ NoBody:
Ok, rozumiem Twoją pozycję. Jeżeli każdy pomysł, może zostać opatentowany, to na jakiej podstawie? Kto pierwszy, zgłosi się do urzędu patentowego ten lepszy?
Poza tym co z ograniczeniem wolności osobistej osób nie zaangażowanych w proces patentowy?
Fryzjer zawiera z urzędem patentowym kontrakt, w którym państwo zgadza się bronić jego "własności intelektualnej" jaką w tym wypadku jest nowa fryzura. Jednak, żaden inny obywatel - fryzjer, lub osoba chcąca mieć tą fryzurę - nie jest stroną w tej umowie.
Odpowiedz
#77
misiek89 napisał(a):lecz jeśli mam zakład produkcyjny, który może produkować towar z którego korzystają wszyscy i nawet mam oczywisty w mojej ocenie pomysł jak można to jeszcze udoskonalić to nie mogę. Nie ważne czy mowa o lekach, elektronice czy maszynach rolniczych. Jeśli produkcja czegoś jest w moim zasięgu, to uważam że powinienem mieć prawo skorzystać z potencjału jakim dysponuję bez ograniczeń.
mając taki zakład, powinno Cię stać na wykupienie tego patentu, albo na zatrudnienie właściciela patentu

misiek89 napisał(a):Czy jako mieszkaniec państwa wolałbyś aby rządził Tobą polityk korzystający z wiedzy innych, czy ten który do wszystkiego musi dojść sam?
patenty są ogólno dostępne, więc nie musi do niczego dochodzić samemu
http://pubserv.uprp.pl/PublicationServer...?strona=wd
gdyby jednak chciał wykorzystać pomysły objęte patentem, musi zapłacić

misiek89 napisał(a):"Złożyliśmy niemalże identyczny projekt ustawy rok wcześniej" - takie zdania z ust opozycji wcale rzadko nie padają.
i czy to jest fair ?

misiek89 napisał(a):Tego parku nie było... Miasto zainwestowało w park.
hmm, to dziwna sytuacja - moim zdaniem, to musiał być wynik umowy, a nie patentu ...

misiek89 napisał(a):Analogicznie gwarancja, że ludzie będą żyli w szałasach to nic?
... nie twierdzę, że to nic, twierdzę tylko, że taki patent nie zostałby zaakceptowany

Kowal napisał(a):Ok, rozumiem Twoją pozycję. Jeżeli każdy pomysł, może zostać opatentowany, to na jakiej podstawie?
poczytaj prawo patentowe, albo wikipedię, http://pl.wikipedia.org/wiki/Patent#Ogra...patentowej
Cytat:Uprawniony z patentu nie może zabronić:
  • korzystania z wynalazku, który znajduje się w kraju ochrony przejściowo (tzw. przywilej komunikacyjny)
  • korzystania z wynalazku z uwagi na ważny interes państwowy (za wynagrodzeniem)
  • korzystania z wynalazku dla celów badawczych i doświadczalnych
  • wykonania leku (który stanowi wynalazek) w aptece na podstawie recepty
  • korzystania z wynalazku osobie, która w dobrej wierze korzystała z wynalazku, w dacie jego pierwszeństwa – może ona z niego nadal bezpłatnie korzystać w swoim przedsiębiorstwie w tym samym zakresie, w jakim korzystała do tej pory (tzw. prawo uprzednio używającego),
  • korzystania z wynalazku we własnym zakresie (w celach niezarobkowych).

Kowal napisał(a):Kto pierwszy, zgłosi się do urzędu patentowego ten lepszy?
kto pierwszy opublikuje wynalazek, ma prawo do jego opatentowania

Kowal napisał(a):Poza tym co z ograniczeniem wolności osobistej osób nie zaangażowanych w proces patentowy?
a co z ograniczeniem wolności osobistej właściciela patentu ?
dlaczego miałby dawać wynik swojej pracy ( umysłowej lub fizycznej ), za darmo, osobom nie zaangażowanym w tą pracę ?

Kowal napisał(a):Fryzjer zawiera z urzędem patentowym kontrakt, w którym państwo zgadza się bronić jego "własności intelektualnej" jaką w tym wypadku jest nowa fryzura. Jednak, żaden inny obywatel - fryzjer, lub osoba chcąca mieć tą fryzurę - nie jest stroną w tej umowie.
jeżeli jesteś obywatelem państwa to jesteś stroną ( tzn. o ile nie zrzekłeś się obywatelstwa ), wg konstytucji:
Cytat:Art.34. pkt.1 Obywatelstwo polskie nabywa się przez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi. Inne przypadki nabycia obywatelstwa polskiego określa ustawa.
Cytat:Art.34. pkt.2 Obywatel polski nie może utracić obywatelstwa polskiego, chyba że sam się go zrzeknie.
Cytat:Art.37. pkt.1 Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.
Cytat:Art.83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.
Odpowiedz
#78
@ NoBody:
Moje pytania raczej odnosiły się do kwestii ideowej niż prawnej. Mam, więc rozumieć, że obecne prawo reprezentuje Twoje idee z zakresie "ochrony własności intelektualnej"?
Odpowiedz
#79
Kowal napisał(a):@ NoBody:
Moje pytania raczej odnosiły się do kwestii ideowej niż prawnej. Mam, więc rozumieć, że obecne prawo reprezentuje Twoje idee z zakresie "ochrony własności intelektualnej"?
nie do końca ...
w polsce nie istnieje public domain - wspominam tylko o tym, bo jest to dziedzina
"ochrony własności intelektualnej" która jest mi najbliższa -
w innych dziedzinach pewnie też nie jest idealnie, ale tego nie wiem ( mogę tylko się domyślać ) ...

edit: nie tyle, nie istnieje, co nie można wydać oprogramowania (utworów, itp.) jako public domain,
chociaż można to próbować obchodzić za pomocą licencji WTFPL: http://pl.wikipedia.org/wiki/WTFPL
Odpowiedz
#80
Jeszcze tylko na chwilę wrócę do poprzedniego postu:

NoBody napisał(a):a co z ograniczeniem wolności osobistej właściciela patentu ?
dlaczego miałby dawać wynik swojej pracy ( umysłowej lub fizycznej ), za darmo, osobom nie zaangażowanym w tą pracę ?

Nikt nie mówi, że ktoś kto wpadł na jakiś pomysł, posiadł za pomocą pracy własnego umysłu jakąś informację, jest zobowiązany do podzielenia się nią z kim kol wiek.
Naukowiec nadal może czerpać zyski z nowo-wynalezionego leku, może go sprzedawać, może sprzedać "recepturę" jakiejś firmie i wszystkie inne możliwości.
Nie widzę gdzie jego wolności są ograniczone.
Chodzi tylko o to, że jeżeli ktoś wpadnie na ten sam pomysł, lub w jakiś sposób go pozyskał, może go wykorzystać nie przejmując się tym, że ktoś już wpadł na ten pomysł i ma monopol na niego, zagwarantowany przez państwo.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości