lumberjack napisał(a):Nie wiem o jaki kompromis aborcyjny ci chodzi. Komuniści za PRL-u nie uzgadniali z Kościołem tego jak ma wyglądać w Polsce aborcja. Obecnie aborcja różni się prawnie od tego co było za PRL-u bodajże tylko jednym punktem. To bardzo mała zmiana, ze względu na którą można powiedzieć, że od czasów komuny w sprawie aborcji nie zmieniło się zbyt wiele.To wielka zmiana! W PRL aborcja była dozwolona do 12 tyg. właściwie na życzenie (ze względów społecznych). Zmiana w III RP spowodowała, że zdecydowana większość potencjalnych lub rzeczywistych aborcji stała się nielegalna.
Nie widzę powodów, z których tamta, ta, czy jakakolwiek władza miałaby cokolwiek uzgadniać z K.Kat. Kompromisem nazwali obecną ustawę uchwalający ją posłowie, w przeważającej większości katolicy. Zmiana bardzo dobrej ustawy z czasów PRL na zdecydowanie gorszą nastąpiła pod naciskiem K.Kat i środowisk z nim związanych.
Tolerancja rozumiana dziś przez katolików polega na tym, że innym pozwala się łaskawie żyć w niewierze, ale koniecznie pod prawami przez nich stanowionymi, stanowionymi na podstawie "prawa naturalnego", czyli kolejnego teistycznego bełkotu. Mam im dziękować za to, że nie wsadzają mnie do pierdla za to, iż wyrażam swoje opinie o wierze, choćbym robił to publicznie? Przypomnę fragment sentencji dzisiejszego wyroku w sprawie A.1000: Katolicy mają prawo określać aborcję jako zabójstwo, ale...(nieważne co dalej, albo dla mnie oczywiste). Pytanie, czy ateiści maja prawo publicznie określać wiarę kat. jako głupotę???