To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś patriotą?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
50.00%
4 50.00%
Nie
50.00%
4 50.00%
Razem 8 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Propagowanie ateizmu a patriotyzm
#1
Po pierwsze - jestem ciekaw ilu użytkownikom tego forum bliski jest patriotyzm.

Zastanawia mnie też jedna rzecz:
Cytat:Propagujemy ateizm, humanizm, naukę i zasady sceptycznego oraz racjonalnego myślenia.

Czy można skutecznie propagować ateizm w kraju, do którego żywi się niechęć, z którego chce się wyjechać bo "jest do d*py"?
Wg mnie okazywanie niechęci wobec Polski i Polaków, a zarazem próba szerzenia wśród nich ateizmu jest skazane na niepowodzenie.

Jakby co to zajrzę tu dopiero jutro
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#2
Jacek napisał(a):Wg mnie okazywanie niechęci wobec Polski i Polaków, a zarazem próba szerzenia wśród nich ateizmu jest skazane na niepowodzenie.
Ogólnie rzecz biorąc szerzenie ateizmu z jakimkolwiek nastawieniem do obywateli danego kraju jest skazane na niepowodzenie. Ateizm nie jest czymś, co można propagować tak jak propaguje się religie. On powinien opierać się na samodzielnych przemyśleniach człowieka a nie na argumentach za nieistnieniem Boga podanych przez kogoś innego/ przeczytanych gdzieś. I owszem można się opierać na takich argumentach pomocnych w dyskusjach z teistami, ale do ateizmu każdy powinien sam dojść. Nie chcemy przecież takich ateistów jakimi katolikami jest znaczna część polskich „katolików”. Oczko Pomijam już oczywiście fakt, że – choć może to się to niektórym wydać dziwne – po prostu potrzebują idei Boga i gdyby ktoś odebrał im ideę Boga to po prostu unieszczęśliwiłby ich.

Odpowiedź na pytanie zadane w ankiecie: Nie jestem patriotką. Ani trochę. :]
Odpowiedz
#3
Nie chcę szerzyć ateizmu, a jedynie stworzyć pewne miejsce, w którym ludzie podobnie myślący mogliby się dobrze czuć - tu się wyłamuję trochę z naszego motto.

Nie żywię niechęci ani sympatii do żadnego kraju, bo nie można kraju pojmować jako coś jednorodnego. Nie czuję absoutnie żadnej więzi z pp. Kaczyńskimi i Giertychem. Jeśli uwielbiam pana Zenka, a jednocześnie nienawidzę pana Janusza, to jaki mam stosunek do narodu polskiego? Naród jest dla mnie pustym pojęciem, liczą się dla mnie przede wszystkim ludzi mi bliscy, bez względnu na narodowość.

Jeśli chodzi o państwo (w odróżnieniu od narodu), to uważam je za słabo skoordynowane struktury urzędników aktualnie okupujących terytorium, które zamieszkuję. Procesy wyłaniania władzy sprawiają, że struktury państwowe składają się w większości z osobników nikczemnych, pazernych i pozbawionych skrupułów - stąd moje sceptyczne do nich nastawienie. To, czy władzę pełnią przedstawiciele mojego narodu, uważam za sprawę drugorzędną - o ile będę mógł egzystować swobodnie jako Bartek Bartkowski.

Uczucia patriotyczne uważam za niebezpieczny anachronizm sprzyjający nieuzasadnionej wrogości wobec wszystkich przedstawicieli "obcego" narodu lub wyznania. Ponadto tzw. "tożsamość narodowa" jest częstym pretekstem do fałszowania historii, zwłaszcza na etapie nauczania jej w szkołach (coś takiego nam zresztą niedługo grozi, aczkolwiek już to raz mieliśmy nie tak dawno temu).

edit: Podobne ujęcie tematu: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,51966
Odpowiedz
#4
W pełni się zgadzam ze stanowiskiem Barta i takie bym też przedstawił. Uważam patriotyzm za nieuzasadniony nonsens. Jestem Polakiem to mam wspierać Polskę, Europejczykiem to Europę, Ziemianinem to Ziemię, mieszkańcem Wszechświata to Wszechświat?

"Patriotą" mogę być wyłącznie w stosunku do swojej rodziny.

Jacek napisał(a):Czy można skutecznie propagować ateizm w kraju, do którego żywi się niechęć, z którego chce się wyjechać bo "jest do d*py"?

Dlaczego miałbym uważać, że gdzieś jest wspaniale jak nie jest?

Zamień sobie to na taki wariant. Czy można skutecznie propagować ateizm w firmie, do której żywi się niechęć, gdzie pracowników się bije, molestuje seksualnie, zarabiają grosze, a na dodatek nie płaci im się składek, z której każdy chce się zwolnić bo "jest do d*py"?

Zrozumiesz, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

W takim przypadku w analogii do państwa pracownik powinien zachować "patriotyczny" gest wobec firmy i robić wszystko by godnie ją rezprezentować i zwiększyć swoim kosztem jej zyski. Ma mu się podobać i już.

Poza tym jestem przeciwny szerzeniu ateizmu. Ateizm powinien wynikać wyłącznie z wolnego wyboru. Liczy się jakość, a nie ilość.

Obecnie największymi patriotami tego świata są Amerykanie, uważają się za naród wybrany, najlepszy, jedyny, są zarozumiali, przemądrzali, uważają, że wszystko im się słusznie należy i wszystkim mogą rządzić, wjeżdżają do dowolnie wybranego państwa i robią im rozpiz***ę, a świat ich jest tak wielki jak ich gazeta (Einstein). Wytłukli co do joty rodowitych Indian, zagrabili najbogatsze tereny i teraz to są goście...
A największym "patriotą" był Hitler, naród i rasę uważał za najlepszy i nawet świat chciał dla nich podbić.
I do tego właśnie prowadzi patriotyzm, do widzenia "moje/nasze" jest najlepsze, a reszty świata nie ma.
Odpowiedz
#5
Cytat:Wg mnie okazywanie niechęci wobec Polski i Polaków, a zarazem próba szerzenia wśród nich ateizmu jest skazane na niepowodzenie.

Tutaj moja opinia będzie identyczna jak Czarnej 87. Ja stałem się ateistą bez niczyjej pomocy bez żadnej propagandy, ateizm jest czymś innym niż religia, polega na samodzielnym dojściu do takie stanu jakim jest racjonalne myślenie.
Jako człowiek mądry, ukazuj swój rozum ze skromnym umiarem. Babilońska księga mądrości.
Odpowiedz
#6
A ja jestem patriota i jestem z tego dumny.
Art napisał(a):W pełni się zgadzam ze stanowiskiem Barta i takie bym też przedstawił. Uważam patriotyzm za nieuzasadniony nonsens. Jestem Polakiem to mam wspierać Polskę, Europejczykiem to Europę, Ziemianinem to Ziemię, mieszkańcem Wszechświata to Wszechświat?
Czyli przykładowo wybucha wojna polsko-niemiecka no i masz okazję zaciągnąć sie do wojska aby bronic kraju przed najeźdżcami.Nie zrobilbys tego tylko spokojnie bys patrzyl jak wrog zajmuje kraj?No jasne,a co ci za roznica......
"W zasadzie najważniejsze jest życie. A jak już jest życie to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność. I już nie wiadomo co jest najważniejsze"
Marek Edelman
Odpowiedz
#7
Ateizm nie przeczy patriotyzmowi. predzej wiara chrzecijanska moze utrudniac patriotyzm bo kaze nadstawiac drugi policzek.
Odpowiedz
#8
Jaskier napisał(a):Czyli przykładowo wybucha wojna polsko-niemiecka no i masz okazję zaciągnąć sie do wojska aby bronic kraju przed najeźdżcami.Nie zrobilbys tego tylko spokojnie bys patrzyl jak wrog zajmuje kraj?No jasne,a co ci za roznica......

8O Okazje, co Ty opowiadasz??? Dla Ciebie zaciągnięcie się do wojska jest okazją? A dlaczego Ty nie zaciągniesz się do wojska żeby bronić Irakijczyków tylko spokojnie patrzysz jak ginie 200 tys. cywilów rocznie? A dlaczego nie zaciągniesz się do policji, żeby bronić Kowalskich tylko spokojnie patrzysz jak go mordują? A dlaczego nie zaciągniesz się do straży pożarnej, żeby ugasić chatę Hanki i ocalić jej kota tylko spokojnie patrzysz jak płonie jej chata, ona i kot? No jasne, a co Ci za różnica? Czysta demagogia.

Nie. Nigdy nie zaciągnałbym się do wojska z własnej inicjatywy, nawet gdyby ziemię atakowali kosmici, ze względu na jakąkolwiek wojnę, ponieważ nie jestem winien zła na świecie.

A Ty pewnie będąc za granicą pośpiesznie byś wrócił zaciągnąć się do wojska by bronić swojego kraju? Ty poczekaj aż będzie wojna to zobaczymy co zrobisz, bo w chwili obecnej to jest ogromne, wielkie, przepotężne GDYBY.
Odpowiedz
#9
Jaskier napisał(a):Czyli przykładowo wybucha wojna polsko-niemiecka no i masz okazję zaciągnąć sie do wojska aby bronic kraju przed najeźdżcami.Nie zrobilbys tego tylko spokojnie bys patrzyl jak wrog zajmuje kraj?No jasne,a co ci za roznica......

Jaki wróg, jak to niszczy nasz kraj? Gdyby to Niemcy napadli jak w '39 na Polskę to życzyłbym Polakom wygranej, ale życia bym absolutnie nie poświęcił, bo jest ono dla mnie cenniejsze niż kawałek ziemi otoczony pasem granicznym. Jeśli jednak to Polakom zachciało sie atakować Niemców bo np. Niemki są brzydkie, to bym kurna pojechał do tych Niemiec i im czołgi w fabryce malował albo granaty robił, bo nieuzasadnionej agresji nie toleruję i gówno by mnie obchodziło że Polacy giną, jeśli sami to wojnę by wywołali, niesieni chorym patriotyzmem.

Ja czuję się obywatelem świata, z Polską łączy mnie to że się tu urodziłem, mam tu rodzinę, dziewczynę, przyjaciół. Ale być może kiedyś znajdę to samo za granicą, albo zabiorę ze sobą polską rodzinę, bo tutaj w Polsce póki co jest katoland, w którym tolerancji jest jak na lekarstwo, a płace są śmiesznie niskie.
Odpowiedz
#10
Jaskier napisał(a):Czyli przykładowo wybucha wojna polsko-niemiecka no i masz okazję zaciągnąć sie do wojska aby bronic kraju przed najeźdżcami.Nie zrobilbys tego tylko spokojnie bys patrzyl jak wrog zajmuje kraj?No jasne,a co ci za roznica......
Historia pokazuje, że kraje, które się za bardzo nie broniły przed najeźdźcą lepiej na tym wychodziły. Czesi nie mieli zburzonej stolicy a Polacy – tak.
Wprawdzie nie do mnie było to pytanie, ale…
Uważam, że życie jest ważniejsze niż obrona jakiegoś tam terytorium, więc nie za bardzo mogę zrozumieć tych wszystkich walczących za swój kraj, zwłaszcza w obliczu przeważającej siły wroga… Walczyć można tylko wtedy gdy jest szansa na wygraną.
W żadnym wypadku z szabelką na czołgi. Oczko
Odpowiedz
#11
Jestem patriotą. Dlaczego? Uważam Polskę za coś mojego, to tu jest mój dom, tu się urodziłem, tu wychowałem, tu mówi się po polsku, a jest to mój język. Tutaj, mimo wszystko, panuje atmosfera miłej mi swojskości. Mieszkanie, w którym mieszkam, to moja własność i gdyby ktoś mi się chciał włamać, to będę go bronić, tak samo gdy ktoś będzie chciał zrobić coś złemu mojemu krajowi, to będę go bronić w miarę moich możliwości, bo to moje.

Nie wierzę w wizję świata bez krajów i narodów, aczkolwiek bardzo by mi się to podobało. Poprostu zawsze jedne regiony świata będą miały lepiej, a inne gorzej. Chcę, aby lepiej było tutaj, gdzie ja mieszkam, dlatego o to będę się starać. Łatwiej zadbać o mniejszy kawałek ziemi. Oczko

Dobrze jest się jednoczyć we wspólnym interesie, a naród to mocne spoidło, co historia nieraz pokazała.
Back to the primitive
Fuck all your politics
Odpowiedz
#12
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna, ale czwarta będzie na maczugi" - rzekł Einstein. Dzisiaj nie będzie żadnej wojny Polska - Niemcy, tylko będzie ostateczny upadek ludzkości.

Patriotyzm nie jest absolutnie do niczego potrzebny, jest wytworem zrodzonym z wojen, nienawiści i przemocy, a te z podziałów i chęci posiadania. Im więcej bylo wojen, tym silniejszy patriotyzm. Ludziom pokoju, a za takiego się uważam i chcę uważać nie są potrzebne ani atomówki, ani karabiny, ani patriotyzm. Bo ludzie pokoju się rozbrajają, a nie uzbrajają, nie myślą o tym co zrobią gdy ktoś da im w zęby i nie noszą na taki wypadek ze sobą np. noża. Takie właśnie patriotyczne myślenie mamy m. in. w Stanach co doprowadziło do tego, że każdy może nosić broń, a za wejście na posesje każdego zastrzelić jak psa. I zamiast bezpieczniej jest jeszcze mniej bezpiecznie. A ludzie są tak popieprzeni, że niektórzy trzymają karabiny pod poduszką, czy wożą uzi w samochodzie.
Dla mnie takie myślenie jest chore. A jeśli Niemcy zaatakuja nas atomem to co, oddamy im? Czysta korzyść. Bo i my, i oni przestaniemy istnieć.

Uzasadnianie patriotyzmu możliwością zaistnienia przemocy to najgłupszy argument jaki tylko można podać. Tak uzasadnić można nieustanne zbrojenie się i tworzenie coraz doskonalszych i skuteczniejszych broni, metod i technik w zabijaniu.

To skoro Niemcy mogą nas zaatakować to może zbombardować Niemcy za wczasu? Może gdyby Amerykanie zbombardowali Hiroszymę wcześniej to nie byłoby II wojny? Teraz przecież tak właśnie myślą! Chcą za wczasu zbombardować kraje ubiegające się o broń, chociaż sami jej mają w brud i sami najwięcej używają... Tacy jankescy patrioci.

Przemoc rodzi przemoc, a bariery tworzą bariery i nic tego nie zmieni.
Odpowiedz
#13
Dziwi mnie to, że często w kosmopolityzmie ludzie widzą jakieś cofnięcie się w rozwoju, upadek moralności, zagrożenie dla ideałów narodowych, zatrzymanie rozwoju narodowej kultury. Racja, człowiek nie szanujący ziem ojczystych, ojczystej mowy, kultury i tradycji nie potrafi trafić do przestrzeni innych języków i kultur. Prymitywizm we własnym domu nie może prowadzić do wyrafinowania w cudzym. Ale to nie ma nic wspólnego ze światopoglądem kosmopolitycznym.

Kosmopolitami nazywali siebie antyczni sofiści, wielcy myśliciele epoki Renesansu. Nie wyrzekali się oni ojczystej mowy, swojej tożsamości kulturowej. Kosmopolitami siebie nazywali Albrecht Durer, Erazm z Rotterdamu, Thomas More, Anthony van Dyck, Leonardo da Vinci i inni wielcy tego świata. Byli pologlitami i erudytami, którym znajomość łaciny, greki, języka hebrajskiego, aramejskiego, angielskiego, portugalskiego i francuskiego była rzeczą tak samo naturalną, jak np. cytowanie Arystotelesa i Platona z pamięci. Słowo "kosmopolita" było dla nich symbolem człowieka wolnego, wykształconego, z jednej mowy i kultury migrującego do innej, ale nigdy nie zapominającego o swojej pierwotnej tożsamości. Nie muszę chyba przypominać, że to właśnie Renesans stał się epoką troszczenia się o języki ojczyste (tłumaczenia Biblii i jej interpretacje w wielu językach, pierwsze drukowane książki w wielu krajach Europy).

Warto pamiętać, że to właśnie przedstawiciele epoki Oświecenia, tacy jak Pierre Bayle czy de Voltaire, skonstruowali fundamenty współczesnej tolerancji, pluralizmu etnicznego, politycznego i religijnego. Oświeceniowy kosmopolityzm utorował drogę edukacji, tolerancji, szanowaniu własnej kultury, a także był próbą zrozumienia INNYCH - innych tradycji, religii, wartości, poglądów.

Na przełomie XIX-XX wieków francuski socjolog Emile Durkheim pisał, że współczesny człowiek jest tzw. homo duplex, któremu właściwa jest tożsamość indywidualna i kolektywna. Jeszcze wcześniej Imannuel Kant zwracał uwagę na 'podwójność' człowieka, która objawia się nam tym, że staramy się wyróżnić ze swojego otoczenia i je negujemy, a jednak nie potrafimy bez tego otoczenia żyć, gdyż tylko tam odnajdujemy siebie, swoją tożsamość.
Ja myślę tak samo. Urodziłem się w Wilnie, płynie we mnie krew polsko-litewska. Wychowałem się w duchu tych dwóch kultur, tych dwóch języków. I jak sobie wyobrażę, że odbiera mi się bałtyckie pieśni, polskie tańce, litewskie piwo, ogromne lasy, najstarszy język w Europie, piękną polską mowę itp., to czuję, że coś stracę. Że stracę cząstkę siebie.

Kosmopolityzm - kontynuowanie własnej kultury w kontekście innych kultur. Jest to radość dzielenia się czymś własnym, radość dialogu z innymi. Wg. mnie kosmopolityzm tylko wzmacnia sympatię do ludzkości, do świata, a także swojej kultury i samego siebie.

Czy w systemach państwowych możliwe jest zbudowanie społeczeństwa obywatelskiego bez patriotyzmu? Bez patriotyzmu 'narodowego' - jak najbardziej. Bez patriotyzmu 'konstytucyjnego' (kosmopolityzm połączony z lojalnością wobec społeczeństwa i państwa, w którym się żyje) - raczej nie. Gdyby każdy krył się w cudzym domu nie dbając o swój własny, ogarnąłby nas chaos.


I tak na koniec: :]

A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus.
Kol 3, 11
...už tai ir išgerkim
Odpowiedz
#14
Patriotyzm to nie nonsens, ani nie idiotyzm. Uważam,że każdy człowiek powinien czuć przywiązanie do miejsca gdzie się urodził, regionu, a w końcu państwa.
Nie mówię tu o państwie w sensie politycznym.Nie kocham Polski bo Kaczyński, bo Giertych, bo Lepper.Nie kocham Polski również za to, że mieszka obok mnie sympatyczny pan Władzio, ani za to,że w sklepie naprzeciwko sprzedaje bardzo miła pani Basia. Polski - jako narodu nie kocham, bo wszędzie są ludzie nikczemni, zakłamani i źli.
Kocham Polskę za to, że mam tu miejsce gdzie bawiłam się, gdy miałam 5 lat, gdzie mam mój język, moje tradycje i moje zwyczaje, kultywowane od wielu lat.
Patriotyzm jest determinowany przez miejsce i otoczenie człowieka. Musi być pojmowany w sensie regionalnym, tak uważam. Skoro Mazowsze to Polska, a kocham Mazowsze- to kocham Polskę.
Czy poszłabym na wojnę, aby bronić Polski?Nie wiem. Jeśli miałabym rodzinę, to najbardziej zależałoby mi na ochronie rodziny, Ojczyzna byłaby na drugim miejscu. A to dlatego,że rodzina to taki mały "region"- mój własny.
Uważam się patriotkę, chociaż może nie powinnam, bo mozliwe,że mylnie pojmuję to pojęcie.
Ja jestem moim bogiem.
Odpowiedz
#15
Może będę czuła przywiązanie do miejsca, w którym się wychowałam i mieszkam od początku życia, ale tylko do tego miejsca. Jeśli chodzi o przynależność do tego państwa, to ja się Polką nie czuję i na pewno stąd wyjadę bez wyrzutów sumienia :]
Odpowiedz
#16
PWN napisał(a):patriotyzm m IV, D. -u, Ms. ~zmie, blm
miłość ojczyzny, własnego narodu połączona z gotowością ofiar dla nich
Patriotyzm regionalny, lokalny przywiązanie do miejscowości lub regionu, z którego się pochodzi lub z którym się jest związanym

Jeśli ktoś nie spełnia tego warunku to nie jest patriotą

wikipedia napisał(a):Patriotyzm (łac. patria = ojczyzna) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia dla niej ofiar. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobistymi, a często także gotowością do poświęcenia własnego zdrowia lub życia. Często twierdzi się, że od skrajnego nacjonalizmu i szowinizmu odróżnia go otwartość na inne narody i tolerancja wobec nich. Co więcej patriotyzm zazwyczaj opiera się na pojęciu obywatela, podczas gdy nacjonalizm związany jest zazwyczaj z dominującą w danym państwie grupą etniczną. Jednocześnie osoby i organizacje głoszące poglądy nacjonalistyczne i szowinistyczne uważają się często za "prawdziwie patriotyczne". W rzeczywistości granica między budzącym pozytwne skojarzenia patriotyzmem, a ocenianym negatywnie nacjonalizmem bywa trudna do ustalenia.

Patriota na codzień dba o pomyślność i dobre imię swojego kraju. Dba o symbole narodowe takie jak flaga, godło i hymn swojej ojczyzny. Nie pozwala na obrazę swego kraju. Nie wstydzi się bycia obywatelem swojej ojczyzny i nie ukrywa, a nawet manifestuje przywiązanie do niej.

Patriotyzm w Polsce od czasów potopu szwedzkiego często łączono lub utożsamiano z religijnością katolicką (por. kult Maryi Królowej Polski), stąd patriotyczna, narodowa rola przypisywana jest często wybranym świątyniom – Jasnej Górze i Ostrej Bramie.

Więc radzę się jeszcze raz zastanowić kto i dlaczego jest patriotą.
Odpowiedz
#17
Każdy okres historyczny niesie ze sobą coś nowego i wymaga nowych relacji społecznych. Świat dzisiejszy to globalna rzeczywistość wyrosła z kapitalizmu (potęgi gospodarczej będącej wynikiem własności prywatnej, technologii i etyki opartej na umowie społecznej kiedy to jeszcze społeczeństwa nie identyfikowały się poprzez instytucję państwa) i tej części europejskiej kultury, która mierzyła człowieka mechanizmem dialektycznego pojmowania; zawsze w oderwaniu od rzeczywistości i przekonaniu, że człowieka mozna ulepszyć negując obecny jego obyczaj. Patriotyzm jaki jeszcze istniał w epoce państw narodowych dzisiaj w zasadzie nie występuje; dokładnie tak jak tego się poniekąd obawiali klasycy nauk społecznych (Tocqueville, Rizzi, Burnham, Orwell, Fromm itd.) - internacjonalizm, zapoczątkowany na realną skalę przez totalitaryzmy, wypiera tożsamość opartą na odrębności narodowej i kulturowej. Przyczyn obecnej mentalności należy upatrywać jak zawsze w kulturze, dominacji nad przyrodą i stosunkach materialnych społeczeństwa. Patriotyzm stanowił o obronie partykularnych wartości i pozwalał człowiekowi odczuwać poczucie jedności wewnątrz określonej kultury - zawsze łatwiej przychodziło nam się identyfikować z mniejszą grupą; troche trudniej z szeroką społecznością narodową; a juz zupełnie obco odbieramy jedność ze wszystkimi ludzmi, co zdaje się już stanowić pewnego rodzaju globalny wzór na to jak człowiek powinien wedle multikulturalnej moralności dzisiaj funkcjonować.

Nie jest tak jak niektórzy tutaj naiwnie wnioskują, ża patriotyzm był zródłem wojen. Są, jak się zdaje, dwie główne przyczyny dlaczego jest zupełnie odwrotnie.

1. Wojny z reguły prowadziły państwa, a nie społeczności - wojny były planowane, a nie rozgrywano ich spontanicznie (poza wiekami pradawnymi, gdzie trudno mówić o cywilizacji w ogóle - tam patriotyzm lokalny rzeczywiście mógł uchodzić za realny przyczynek do bitew między plemiennych czy osadniczych). Patriotyzm był głównie domeną społeczności (choć nie zawsze jako poczucie lojalności wobec władzy); elity kierowały się rządzą zysku i dodatkowej motywacji tutaj nie potrzebowały.
W średniowieczu, czasach feudalizmu, rozpowszechiony był zwyczaj pożyczania pieniędzy na prowadzenie wojen. Gdy pożyczka była spłacana z procentem, wówczas fundusze na przeprowadzenie takiej operacji zdobywano poprzez nakładanie danin lub bezposredni rabunek ludności zwyciężonej. Na wojnach zawsze bogaciły się elity, a społeczności służyły jedynie jako instrument walki o wpływy. Interesy klas rządzących były rozmaite: od pokus zwykłej próżności, po chęć ekspansji, której to mechanizm działania wynikał z określonych uwarunkowań danej epoki historycznej (i tak mieliśmy zwykłą militarną wojnę o terytoria; walkę na morzu o konkretne wpływy handlowe; czy dostęp do surowców). I naprawde trzeba być osoba niezwykle naiwną, by na ten przykład posądzać Henryka VII o wyjątkowy zryw patriotyzmu, gdy ten - jak pisze Henryk Katz - na wieść o bulli papieskiej z końca XV wieku grożącej "gniewem Wszechmocnego i Apostołów świętych" tym państwom, które ośmieliły sie naruszać postanowienia odnosnie eksploracji zachodniej części Atlantyku, postanowił jednak ściągnąć na siebie gniew mocy niebieksich i - co gorsza - ziemskich.

2. W dzisiejszych czasach władze nie oczekują od społeczności patriotyzmu (tego z epok minionych) z tej prostej przyczyny, że wojny stały się nieopłacalne. Mechanizm bogacenia się elit uległ zmianie; dziś wystarczy zaprowadzić demokracje i socjalizm, by zupełnie legalnie okradać społeczeństwo z większości własności prywatnej, jaką wyprodukuje w ciągu roku. Po co komu strzelać z armat skoro dzisiaj takie sprawy załatwia się kartką papieru ? Socjalistów w Europie od groma, tak więc wystarczy, że wyznajemy internacjonalizm marksizmu-leninizmu i godzimy się na panowanie kolektywu biurokratycznego.
Odpowiedz
#18
Całkiem fajnie, że znalazło się w tym gronie kilku patriotów. Uśmiech Wydawało mi się, ze będzie o wiele mniej, a tu całkiem miłe zaskoczenie.

Bart:
Cytat:Uczucia patriotyczne uważam za niebezpieczny anachronizm sprzyjający nieuzasadnionej wrogości wobec wszystkich przedstawicieli "obcego" narodu lub wyznania.

Wydaje mi się, że w powyższym fragmencie opisałeś szowinizm, a nie patriotyzm.

Art:
Cytat:A największym "patriotą" był Hitler, naród i rasę uważał za najlepszy i nawet świat chciał dla nich podbić.

Hitler nie był patriotą tylko właśnie kosmopolitą. Dla niego była najważniejsza rasa aryjska na którą składali się Austriacy, Niemcy, Norwegowie, Szwedzi i Anglicy (co do Finów to nie jestem pewien). Chciał ich wszystkich ze sobą wymieszać. To przecież kosmopolityzm w najczystszej formie, a twoja próba przypisania Hitlerowi czegoś takiego jak patriotyzm jest nietrafna.

Cytat:Zamień sobie to na taki wariant. Czy można skutecznie propagować ateizm w firmie, do której żywi się niechęć, gdzie pracowników się bije, molestuje seksualnie, zarabiają grosze, a na dodatek nie płaci im się składek, z której każdy chce się zwolnić bo "jest do d*py"?

Zrozumiesz, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

Mi się z kolei wydaje inaczej. Jeśli np. jednym z celów strony ateista.pl jest propagowanie ateizmu wśród Polaków, to musi być ona do nich nastawiona przyjaźnie. Jeśli np. odnoszę wrażenie, ze głównym marzeniem tutejszych ateistów jest opuszczenie tego kraju "bo ludzie są nietolerancyjni..., bo Giertych..., bo Kaczyński...", to mi się jakoś nie wydaje by chcieli oni dla Polski zrobić coś dobrego. Następnie ktoś kto np. po raz pierwszy odwiedzi to forum może sobie wyrobić błędne przekonanie, że ateista = osoba Polsce niechętna.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#19
PWN napisał(a):kosmopolityzm m IV, D. -u, Ms. ~zmie, blm
postawa oparta na założeniu, że ojczyzną człowieka jest cały świat, charakteryzująca się biernym stosunkiem do tradycji, kultury i interesów własnego narodu

Nie opowiadajmy, że Hitler był bliski kosmopolityzmu, bo był do niego tak daleki, że aż nie potrafię tego zobrazować słowami. Był jego zaprzeczeniem. Hitler jeśli już był nacjonalistą, dlatego napisałem, że był "patriotą". Ale mniejsza z tym.

Jacek napisał(a):Mi się z kolei wydaje inaczej. Jeśli np. jednym z celów strony ateista.pl jest propagowanie ateizmu wśród Polaków, to musi być ona do nich nastawiona przyjaźnie.

Celem strony ateista chyba nie jest propagowanie ateizmu wśród Polaków, jeśli w ogóle jest celem propagowanie to ateizmu ogólnie. To, że strona jest adresowana do Polaków wynika wyłącznie z takiego, a nie innego "zasięgu" i możliwości na chwilę obecną.

Jacek napisał(a):Jeśli np. odnoszę wrażenie, ze głównym marzeniem tutejszych ateistów jest opuszczenie tego kraju "bo ludzie są nietolerancyjni..., bo Giertych..., bo Kaczyński...", to mi się jakoś nie wydaje by chcieli oni dla Polski zrobić coś dobrego.

Uzasadnienia jakie podają, czy podajesz (bo nie wiem czy rzeczywiście takie podają) nie wpływają na pewno na ich decyzję o opuszczeniu kraju. Oni raczej wyrażają w ten sposób dezaprobatę dla tych ludzi i nic więcej. Gdy się zastanowią powody na pewno będą inne.

A dlaczego mieli by chcieć zrobić coś dobrego dla Polski? Czy Ty będziesz chciał zrobić coś dobrego dla firmy, która będzie Cię wykorzystywać? A może zrobisz coś dobrego dla matki, która będzie chciała Cię skrzywdzić?

Jacek napisał(a):Następnie ktoś kto np. po raz pierwszy odwiedzi to forum może sobie wyrobić błędne przekonanie, że ateista = osoba Polsce niechętna.

A jeśli na forum ateista zacznie wypowiadać się więcej teistów to ktoś sobie wyrobi błędne przekonanie, że forum ateista to forum teistyczne. Więc co w z wiązku z tym, zakazać teistom wypowiadania się? Na to jakie kto sobie wyrobi przekonanie nie mamy większego wpływu.

Jacek napisał(a):Całkiem fajnie, że znalazło się w tym gronie kilku patriotów. Smile Wydawało mi się, ze będzie o wiele mniej, a tu całkiem miłe zaskoczenie.

Ponieważ najpewniej deklarują coś, czego sami nie rozumieją. Kojarzą patriotyzm z samym przywiązaniem do kraju, ale nie z poświęceniem i ofiarami, ani przedkładaniem interesu państwa nad własny interes.
Odpowiedz
#20
Cytat:Hitler jeśli już był nacjonalistą

Gdyby tak rzeczywiście było to pragnąłby tylko i wyłącznie dobra Austrii. Bo Austriacy to jego naród, a nie Anglicy czy Norwegowie.

Cytat:Celem strony ateista chyba nie jest propagowanie ateizmu wśród Polaków, jeśli w ogóle jest celem propagowanie to ateizmu ogólnie. To, że strona jest adresowana do Polaków wynika wyłącznie z takiego, a nie innego "zasięgu" i możliwości na chwilę obecną.

Racja. Strona używa języka polskiego, który jest tak prosty do nauczenia Oczko dla obcokrajowców, że informacje i przesłanie w niej zawarte dotrą zapewne w głównej mierze do Polaków. Wydaje mi się, że byłoby to warte wzięcia pod uwagę.

Cytat:Uzasadnienia jakie podają, czy podajesz (bo nie wiem czy rzeczywiście takie podają) nie wpływają na pewno na ich decyzję o opuszczeniu kraju. Oni raczej wyrażają w ten sposób dezaprobatę dla tych ludzi i nic więcej. Gdy się zastanowią powody na pewno będą inne.

Też pewnie masz rację, ale z drugiej strony pretekst/powód do tego by opuścić jakikolwiek kraj zawsze można znaleźć. Tak jak na każdego człowieka znajdzie się jakiś paragraf. Oczko

Cytat:A dlaczego mieli by chcieć zrobić coś dobrego dla Polski?

Z egoizmu. By lepiej im się w niej żyło.

Cytat:Kojarzą patriotyzm z samym przywiązaniem do kraju, ale nie z poświęceniem i ofiarami, ani przedkładaniem interesu państwa nad własny interes.

Wszystko zależy od sytuacji. Jak dla mnie patriotą nie jest zwolennik wysłania naszych wojsk do Iraku. Patriotą nie jest zwolennik poszerzenia granic państwa kosztem innych. I dla obu tych spraw nie poświęciłbym się, bo uważam je za niesłuszne. Wydaje mi się, ze obie definicje sa trochę niedokładne i nie są dostosowane do różnych sytuacji.

Ja jako patriota chcę aby był pokój miedzy państwami, bo wtedy mogą się wytworzyć odpowiednie możliwości do rozwinięcia gospodarki kraju, a byt społeczeństwa może się poprzez to poprawić.

Cytat:Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobistymi, a często także gotowością do poświęcenia własnego zdrowia lub życia.

Często co nie znaczy zawsze. Można być patriotą i nie trzeba poświęcać życia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości