Człowiek, który podpalił się pod PKiN nazywał się Piotr Szczęsny.
Zupełnie nie rozumiem tego zakłamania i podawania jego danych jak jakiegoś przestępcy.
Wszystkich innych znamy przecież z imienia i nazwiska.
Zupełnie nie rozumiem tego zakłamania i podawania jego danych jak jakiegoś przestępcy.
Wszystkich innych znamy przecież z imienia i nazwiska.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.