ZaKotem napisał(a): Poważnie, ze wszystkiego może być jakiś pożytek. Duchowe uzdrowicielstwo to placebo, ale placebo naprawdę czasem działa. Jeśli pacjent lepiej się poczuje, jak mu ktoś naenergetyzuje kroplówkę, to niech ma naenergetyzowaną, i niech mu ją podłączą koło czakry. Lepiej, jeśli ktoś korzysta z duchowego uzdrawiania jako uzupełnienie terapii, niż jeśli rezygnuje z medycyny dlatego, że "zacofani" lekarze nie pozwalają mu na jego duchowości.Jak najbardziej, z tym że gorzej jest, gdyby to placebo miało zostać finansowane z budżetu (bo podejrzewam, że ci uzdrawiacze nie żywią się samą bioenergią). Ponadto nawiązywanie współpracy przez państwo z podobnymi organizacjami to młyn na wodę tych wszystkich hochsztaplerów. W oczywisty sposób dezinformuje to społeczeństwo.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)