Cholera, a ja myślałem, że Słowacja, to kraj, gdzie tylko psy dupami szczekają i nic się nie dzieje.
Ile razy przejeżdżaliśmy przez Słowację jadąc na narty, to zdarzało się i 100 km bez widoku jednego człowieka. Kraj-widmo.
Ile razy przejeżdżaliśmy przez Słowację jadąc na narty, to zdarzało się i 100 km bez widoku jednego człowieka. Kraj-widmo.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.