Literatura i Film są to dwie różne formy przekazu artystycznego, obydwie starają się nam przekazać pewną treść. Nieraz bardzo wzniosłą i poważną, która ma na celu zmusić nas do refleksji na pewne tematy, a czasami bardzo prozaiczną i śmieszną która ma nas tylko bawić i nie niesie ze sobą żadnej górnolotnej idei. Te dwie formy przekazu różni jednak sposób w jaki tą treść przekazują swojemu odbiorcy. Wszelkie teksty pisane wymagają od czytającego uruchomienia jego wyobraźni a także sporego zaangażowania oraz chęci zrozumienia tego co czyta. Twórczość filmowa natomiast nie wymaga od odbiorcy aż tak aktywnej postawy, ponieważ większość rzeczy jest tam przedstawiona bezpośrednio, nie dając możliwości użycia wyobraźni oraz indywidualnej interpretacji. Od tej reguły bywają oczywiście wyjątki i nie jest ona prawdziwa dla każdego tekstu czy filmu, jednak oddaje niejako "zarys" różnic w ich odbiorze.
Książka i film od wielu lat współistnieją ze sobą i rozwijają się równolegle, chociaż ostatnio nastąpiła tendencja do zmniejszania się ilości ludzi czytających literaturę, nie znaczy to, że film zupełnie ja wyparł. Moim zdaniem te dwa przedmioty współgrają ze sobą i nawzajem sobie nie przeszkadzają, a wręcz często pomagają. Postaram się to udowodnić.
Pierwszym argumentem na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że literatura bardzo wspomaga rozwój filmu adaptując wiele powieści na scenariusze filmowe. W taki sposób powstało sporo bardzo dobrych filmów . Jako przykłady wystarczy podać chociażby trylogię "Władca Pierścieni" J.R.R Tolkiena na podstawie której został wyreżyserowany fiml o tej samej nazwie, który odniósł kasowy sukces na całym świecie i na stałe wpisał się do historii kina. Następnym takim filmem może być równie słynna seria pod tytułem "Harry Potter" napisana przez J.K Rowling, która również osiągnęła sukces w wersji filmowej, zresztą tak samo jak w tradycyjnej. Ostatnim filmem jaki podam za przykład będzie niedawny hit czyli "Anioły i Demony" Dana Browna, którego adaptacja filmowa przyciągnęła do kin miliony widzów. Korzyści z takiego rozwoju sytuacji są obustronne, ponieważ nie tylko książka wspomaga w ten sposób film, lecz wielu ludzi po obejrzeniu filmu sięga po książkę. Jednakże ja polecałbym kolejność odwrotną.
Kolejny mój argument jest właśnie związany z kolejnością sięgania po powieść lub film. Otóż drugie jest w pewnym sensie uzupełnieniem pierwszego. Jest wiele rzeczy których nie da się dokładnie opisać słowami i jest potrzebna czytelnikowi pewna "pomoc" w wyobrażeniu sobie tego. W takich właśnie przypadkach przydaje się film, który pomoże odbiorcy niektóre rzeczy zrozumieć minimalnie je upraszczając, lub wręcz przeciwnie. W filmie potrafi tez się znaleźć pewien wątek który w książce został poruszony jedynie pobieżnie, a tu mamy szansę bardziej sie w niego zagłębić. Bardzo ciekawe jest także to, że dzieki obrazowi wygląd wszystkich rzeczy mamy narzucony z "góry" co daje nam możliwość porównania tego jak wyobrażaliśmy sobie je wszystkie czytając książkę a jak zostały one przedstawione w filmie. Kino może być także okazją dla wielu ludzi nie lubiących czytać obszernych tekstów, ponieważ daje im okazję do poznania historii po jakie nigdy by nie sięgnęli w tradycyjnej formie.
Jako ostatni dowód podam fakt, który częściowo przytoczyłem we wstępie, a mianowicie tak samo literatura jak i film mają jeden cel, przekazać czytelnikowi lub widzowi pewną historię, która może go śmieszyć, poruszyć lub zmusić do zadumy. Jedyna różnica jaka występuje pomiędzy nimi to to w jaki sposób starają się nam daną historię przekazać.
Podsumowując te dwa środki artystycznego przekazu istnieją równolegle już przez dość długi czasu i jak na razie żaden z nich nie zdołał zdominować drugiego i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie coś takiego miało mieć miejsce. Mam nadzieję, że przytaczając te wszystkie argumenty udało mi się Was przekonać co do racji mojej tezy mówiącej o tym, iż film i książka to z pewnością sprzymierzeńcy a ich równoległy rozwój na pewno wyjdzie na dobre dla obu gatunków. Jest to jednak tylko moja opinia z którą możecie się zgodzić lub nie.
Zapraszam wszystkich do przedstawienia swoich poglądów na ten temat.
Książka i film od wielu lat współistnieją ze sobą i rozwijają się równolegle, chociaż ostatnio nastąpiła tendencja do zmniejszania się ilości ludzi czytających literaturę, nie znaczy to, że film zupełnie ja wyparł. Moim zdaniem te dwa przedmioty współgrają ze sobą i nawzajem sobie nie przeszkadzają, a wręcz często pomagają. Postaram się to udowodnić.
Pierwszym argumentem na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że literatura bardzo wspomaga rozwój filmu adaptując wiele powieści na scenariusze filmowe. W taki sposób powstało sporo bardzo dobrych filmów . Jako przykłady wystarczy podać chociażby trylogię "Władca Pierścieni" J.R.R Tolkiena na podstawie której został wyreżyserowany fiml o tej samej nazwie, który odniósł kasowy sukces na całym świecie i na stałe wpisał się do historii kina. Następnym takim filmem może być równie słynna seria pod tytułem "Harry Potter" napisana przez J.K Rowling, która również osiągnęła sukces w wersji filmowej, zresztą tak samo jak w tradycyjnej. Ostatnim filmem jaki podam za przykład będzie niedawny hit czyli "Anioły i Demony" Dana Browna, którego adaptacja filmowa przyciągnęła do kin miliony widzów. Korzyści z takiego rozwoju sytuacji są obustronne, ponieważ nie tylko książka wspomaga w ten sposób film, lecz wielu ludzi po obejrzeniu filmu sięga po książkę. Jednakże ja polecałbym kolejność odwrotną.
Kolejny mój argument jest właśnie związany z kolejnością sięgania po powieść lub film. Otóż drugie jest w pewnym sensie uzupełnieniem pierwszego. Jest wiele rzeczy których nie da się dokładnie opisać słowami i jest potrzebna czytelnikowi pewna "pomoc" w wyobrażeniu sobie tego. W takich właśnie przypadkach przydaje się film, który pomoże odbiorcy niektóre rzeczy zrozumieć minimalnie je upraszczając, lub wręcz przeciwnie. W filmie potrafi tez się znaleźć pewien wątek który w książce został poruszony jedynie pobieżnie, a tu mamy szansę bardziej sie w niego zagłębić. Bardzo ciekawe jest także to, że dzieki obrazowi wygląd wszystkich rzeczy mamy narzucony z "góry" co daje nam możliwość porównania tego jak wyobrażaliśmy sobie je wszystkie czytając książkę a jak zostały one przedstawione w filmie. Kino może być także okazją dla wielu ludzi nie lubiących czytać obszernych tekstów, ponieważ daje im okazję do poznania historii po jakie nigdy by nie sięgnęli w tradycyjnej formie.
Jako ostatni dowód podam fakt, który częściowo przytoczyłem we wstępie, a mianowicie tak samo literatura jak i film mają jeden cel, przekazać czytelnikowi lub widzowi pewną historię, która może go śmieszyć, poruszyć lub zmusić do zadumy. Jedyna różnica jaka występuje pomiędzy nimi to to w jaki sposób starają się nam daną historię przekazać.
Podsumowując te dwa środki artystycznego przekazu istnieją równolegle już przez dość długi czasu i jak na razie żaden z nich nie zdołał zdominować drugiego i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie coś takiego miało mieć miejsce. Mam nadzieję, że przytaczając te wszystkie argumenty udało mi się Was przekonać co do racji mojej tezy mówiącej o tym, iż film i książka to z pewnością sprzymierzeńcy a ich równoległy rozwój na pewno wyjdzie na dobre dla obu gatunków. Jest to jednak tylko moja opinia z którą możecie się zgodzić lub nie.
Zapraszam wszystkich do przedstawienia swoich poglądów na ten temat.