To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Seriale
lumberjack napisał(a):
El Commediante napisał(a): zbindżłoczowaniu

Czo to? Nie pytam się, żeby się przyczepić tylko żeby zrozumieć.

Trzeba sobie na głos powiedzieć, inaczej patrzysz i nic nie kapujesz, to coś jak tu żondzi ksionc Duży uśmiech
Chodzi o binge-watching.
Odpowiedz
Widzę, że jest moda na podsumowania.

Mr. Robot
Ja bym powiedział, że to jest pierwszy (?) serial nie dla idiotów jeżeli chodzi o tematykę komputerową.
Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby jakaś telewizja w serialu odważyła się pokazać prawdziwe komputery.
Ludzie, czy do Was to dotarło?
Tam są prawdziwe komputery, na których jest prawdziwy soft.
Nie ma idiotycznych, fałszywych okienek z literkami pojawiającymi się jedna po drugiej i wydającymi przy tym dźwięki pi, pi, pi.
Uruchamianie z linii polecenia ffmpeg z parametrami...
Dyktowanie przez jedną laskę drugiej lasce polecenia ifconfig...
Raspberry Pi...
Ukrywanie zaszyfrowanych plików z DeepSound w utworach muzycznych wypalonych na CD...
Używanie ProtonMail...
Ściąganie filmu przez uTorrent...
Kurwa, tam nawet w jednym odcinku widać ramki przesyłane z magistrali CAN samochodu...
Powtórzę się: nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak prawdziwego w telewizji.

Westworld
Im dalej tym bardziej mi się podobał. W sumie to mógłby się nawet tak skończyć.
Ale po zakończeniu najczęściej pojawiało się w głowach ludzi pytanie: czy następnym razem czytać teorie na reddicie?
Ja też zadaje sobie to pytanie.
Przez to oczytanie to już nie było większych zaskoczeń, tylko "ach tak, w tą stronę poszli scenarzyści, no dobrze".
Mnie to trochę popsuło odbiór.
Z drugiej strony jednak wielu rzeczy bym nie zauważył i nie poznał różnych ciekawostek.
Na razie nie wiem co z tym zrobić w przyszłości.
A co do binge-watching to cieszę się, że to nie  jakiś Netflix czy co, tylko jeden odcinek na tydzień.
To starcza na dłużej i można sobie ze spokojem przemyśleć to co się zobaczyło.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
Seriali multum, życia nie starczyłoby na obejrzenie wszystkich (mam wrażenie, że co roku powstaje więcej produkcji), więc tylko o dwóch - nowych (2017).

"Taboo". Londyn, pierwsza połowa dziewiętnastego wieku. Doki i dwór, polityka i zbordnie. Superscenografia, piękne zdjęcia, mroczny klimat, dobre aktorstwo.






"Legion". (Kolejny) serial oparty na komiksie, tym razem na X-Men. Zobaczyłam na razie jeden odcinek i się podobało. Nie porównuję z komiksem, bo go nie znam.



Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Vikings - obejrzałem wszystkie sezony. Kilka pierwszych odcinków jakoś bardzo nie zachęca do oglądania, ale później akcja fajnie się rozkręca. Serial wciąga tak jak "Gra o tron". Nie wiem w jakim stopniu jest rzetelny historycznie, nie wiem na ile realistycznie odzwierciedla zwyczaje wikingów i ich religię - nie chce mi się o te wszystkie rzeczy spierać. Wiem tyle, że film zajebiście zrobiony, a postać Ragnara świetnie zagrana i bardzo ciekawa. Jak ktoś lubi historię, brutalność, walki i spiski - polecam. Miałem dużą frajdę z oglądania.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Siódmy sezon "The Walking Dead" za nami :)

Nie wiem, co ten momentami nudnawy serial w sobie ma, ale coś niewątpliwie w nim jest, że nadal chce mi się go oglądać.
Dla tych, co siódmego sezonu jeszcze nie widzieli, a może obejrzą: zaczyna się z grubej rury, a potem wraca do serialowej normy. We wszystkich sezonach powtarza się: idą, znajdują miejsce, rozwalają to miejsce, walczą, idą, znajdują... Poza tym w każdym sezonie mam nadzieję, że wreszcie zginie dwóch nielubianych przeze mnie bohaterów, tj. Rick i jego syn. Czy to stało się już w tym sezonie? Nie będę spojlować.

A z całego serialu najbardziej lubię czołówkę:

Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Chciałam poczekać, aż wszystkie odcinki będą dostępne, ale nie wytrzymałam i obejrzałam wczoraj pierwszy odcinek "Opowieści podręcznej".
Serial nakręcony jest na podstawie (albo motywach?) powieści Margaret Atwood. Jak już pisałam w innym wątku, jest to jedna z moich ulubionych autorek, jej książki, włączając w to "Opowieść..." czytałam po kilka razy. I jak to jest z książkami, które się ceni lub lubi, do filmu nakręconego na ich podstawie podchodzi się (ja podchodzę) z dystansem. Tym bardziej zaś do serialu.

Wrażenia po pierwszym odcinku: generalnie podobało mi się. Znana m.in. z roli Peggy w "Mad Men" Elisabeth Moss jest odtwórczynią roli głównej bohaterki, Fredy. Imo pasuje do tej roli świetnie. Twórcom udało się póki co uchwycić klimat, bardzo dobre zdjęcia, na razie film dość wiernie oddaje treść książki. To wszystko są plusy.

A minusy? Drobne nieścisłości, momenty, w których serial od książki odbiega. Uwspółcześnienie serialu w stosunku do powieści, to raz. Makijaż na twarzach aktorek (taki makijaż, który udaje brak makijażu, ale i tak widać pomalowane rzęsy i usta). Brak makijażu w książce jest naprawdę ważny, świadczy o czymś, więc uszminkowane kobiety w filmie zaprzeczają czemuś, co w książce było ważne, to dwa. Póki co nie ma do czego więcej się przyczepić.

Jeśli ktoś chce zobaczyć serial oparty na jednej z najlepszych antyutopijnych powieści, powinien obejrzeć "Opowieść Podręcznej". No i przeczytać książkę, oczywiście :)


Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Wrócilo Twin Peaks, jestem co prawda po dwóch odcinkach, ale jest zajebiście. Dawno żaden mnie tak nie ruszył, jak ten nowy sezon. Polecam z całego serca.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Na pewno zobaczę, ale poczekam, aż będą wszystkie odcinki.
Jedyny problem w tym, że pamiętam, kto zabił Laurę Palmer.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Przecież to dalszy ciąg, a nie remake. Więc ta wiedza niczego tu nie rujnuje.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Niby tak, ale jednak trochę tajemniczości odbiera. Chyba że w kolejnym sezonie nie będzie chodziło o morderstwo Laury, co było głównym wątkiem poprzednich sezonów. Poza tym nie bardzo widzę, jak Lynch rozwiąże kwestię agenta Coopera. W każdym razie zobaczyć zobaczę za kilka tygodni i się przekonam.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Mnie całkiem wciągnęło to:
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.

Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Odpowiedz
Ogladal ktos "American Gods"? Skuszony reklama i zapowiedzia, ze jest to serial na miare "Gry o Tron" obejrzalem pierwsze dwa odcinki i uwazam to za zmarnowany czas.

Z jednej strony widac wysoka jakosc wykonania, bardzo artystyczne sceny, ladne efekty specjalne. Wszystko w stylu "Sin City" (a przynajmniej mi sie tak kojarzy).

Minusem jest nuda i przerost formy nad trescia. Nie chce mi sie patrzec jak gosciu chuj wie ile czasu otwiera drzwi albo jak lezy w lozku. Sama fabula jest taka jakby jej nie bylo. Minimalna. A w filmie ogolnie cholera wie o co chodzi. Odnioslem wrazenie, ze serial probuje byc jeszcze bardziej brutalny niz GoT. Przynajmniej jesli chodzi o sceny przemocy. Stara sie byc jeszcze bardziej szokujacy. Takie przynajmniej odnioslem wrazeni przy scenie, w ktorej kobita pozarla swoja cipka faceta podczas seksu.

Ogolnie jestem na nie. Serial nie dorownuje "Grze o Tron" ale na pewno spodoba sie temu typowi czlowieka, ktory patrzac na obraz fioletowej krowy w muzeum sztuki wspolczesnej bedzie robil ochy i achy nad glebia przekazu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Książka jest taka sama. Pomysł może i fajny ale wykonanie do bani. Dużo głównych wątków, (to pewnie jest główne podobieństwo do GoT), sporo bohaterów ale tak do końca to chyba sam autor nie wiedział o co mu chodzi.
Sebastian Flak
Odpowiedz
O, widzę ktoś tu podziela moje zdanie. Sporo moich znajomych strasznie jara się tą książką, a ja widzę w niej zmarnowany potencjał. Świetny pomysł, walka nowych bogów ze starożytnymi, a wyszło takie nie wiadomo co. Serial jest nawet ok, ale darowaliby sobie to całe slow motion, im dłużej się to ogląda, tym gorzej.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
No bo to jest badziew. Nie ma co się nad tym roztrząsać, Serialu jeszcze nie miałem okazji obejrzeć ale podejrzewam że się nawet za niego nie zabiorę.
Sebastian Flak
Odpowiedz
No cóż, mnie się podoba ("American Gods")
Choć muszę przyznać, że odcinki są nierówne - jedne są świetne, dwa były nudnawe.
Ale ogólnie duży plus. Bardzo dobrze zrobiony klimat, aktorzy, których lubię (Al z Deadwood, Pornowąsik z Orange is the New Black, Lucy z Sucker Punch i Scully z X Files. Fajny pomysł, przyzwoite aktorstwa, sporo zabawnych momentów. Niezła muzyka.


Wracając do "Opowieści Podręcznej" - wielkie rozczarowanie, po któryś odcinku przestałam oglądać i nie zamierzam konczyć. Odeszli od książki, dodali mnóstwo niepotrzebnych, momentami bzdurnych szczegółów, poza tym - zrobiło się nudno.

Oglądam w tej chwili "Animal Kingdom". Wielką zaletą serialu jest jego dynamiczność. Drugą wielką zaletą jest Ellen Barkin, która gra rolę dość nietypową jak na rolę ... i tu chciałam spojlera napisać, ale się zreflektowałam. Serial z gatunku (tak mi się kojarzy) "Synów Anarchii", ale lepszy moim zdaniem.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Ogladal ktos "American Gods"? Skuszony reklama i zapowiedzia, ze jest to serial na miare "Gry o Tron" obejrzalem pierwsze dwa odcinki i uwazam to za zmarnowany czas.

Z jednej strony widac wysoka jakosc wykonania, bardzo artystyczne sceny, ladne efekty specjalne. Wszystko w stylu "Sin City" (a przynajmniej mi sie tak kojarzy).

Minusem jest nuda i przerost formy nad trescia. Nie chce mi sie patrzec jak gosciu chuj wie ile czasu otwiera drzwi albo jak lezy w lozku. Sama fabula jest taka jakby jej nie bylo. Minimalna. A w filmie ogolnie cholera wie o co chodzi. Odnioslem wrazenie, ze serial probuje byc jeszcze bardziej brutalny niz GoT. Przynajmniej jesli chodzi o sceny przemocy. Stara sie byc jeszcze bardziej szokujacy. Takie przynajmniej odnioslem wrazeni przy scenie, w ktorej kobita pozarla swoja cipka faceta podczas seksu.

Ogolnie jestem na nie. Serial nie dorownuje "Grze o Tron" ale na pewno spodoba sie temu typowi czlowieka, ktory patrzac na obraz fioletowej krowy w muzeum sztuki wspolczesnej bedzie robil ochy i achy nad glebia przekazu.

AG jest dość rzetelnie oparte na motywach powieści Neila Gaimana o tym samym tytule.
Książka była również dość ciężka, z tymi niepotrzebnymi moim zdaniem wstawkami, ale ostatecznie podobała mi się. Też na razie obejrzałem dwa pierwsze odcinki, więc ciężko cokolwiek napisać, oprócz tego, ze jak na razie spełnia kryterium odwzorowania świata z powieści.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Blood Drive

Serial lekki, przyjemny i krwisty. Dla wielbicieli zombie i szybkich samochodów - choć zombie w nim niewiele, to klimat jest. Ciekawa scenografia, dużo dobrej muzyki, poza tym banalnie przyjemnie. Postapokaliptycznie w przeszłości, samochodem przez Amerykę - niewyrafinowana, lekka rozrywka.

Poniżej trailer, jeśli ktoś chce serial oglądać - uwaga, trailer spoiluje.

https://www.youtube.com/watch?v=dipWCECpzj8
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
Nowego Star Treka ktoś ogląda? Mnie wciągnął. Seria odróżnia się od poprzednich odchodząc, jak na razie od schematu "monster of the week" na rzecz konkretnych wątków. Mamy też dosyć rozbudowany konflikt w samej załodze statku. Zapowiada się nieźle.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Nie, bo nie wierzę w dobre science fiction na ekranie Duży uśmiech pewnie gdzies tam jest, ale zbyt wiele razy się rozczarowałem.

Mindhunter - nie jest wybitny, jest po prostu znośny. Chociaż po prawie obejrzanym pierwszym sezonie ciężko powiedzieć o czym ten serial chce być. Porusza prace dwoch behawiorystow w latach 70, przeprowadzających wywiady z seryjnymi mordercami, przy okazji ich pomoc lokalnej policji w ujmowaniu przestępców i jeszcze życie prywatne tej ekipy, przez co główny wątek imo słabo jest eksponowany
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości