Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Rozmawiając o Technikach Magikach piszecie o oryginalnej brytyjskiej wersji czy o amerykańskiej?
Widziałam brytyjską, podobała mi się, zabawna - jak to zazwyczaj brytyjskie komedie. Potem włączyłam ze dwa odcinki amerykańskiej i było nudno. Tak samo amerykanie zmasakrowali "The Office". Brytyjska wersja rewelacyjna, amerykańska żenująca.
A dla wielbicieli brytyjskich komedii - aktualnie oglądany przeze mnie Peep Show.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Niestety oglądałem tylko parę odcinków z tych anglojęzycznych, nawet nie powiem Ci, czy z UK czy z USA (raczej ta pierwsza), i też podobał mi się humor. Ale ta niemiecka, przynajmniej dla mnie, mieszkającego tu, genialna.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Spróbuję znaleźć niemiecką i obejrzeć i porównać.
Office na tyle mi się podoba, że jak mi sie trafi jakaś choroba raz do roku i leżę w łóżku, obowiązkowo Office oglądam. Główny bohater jest tak żenujący, że aż czasem zęby bolą, jak się go ogląda, ale w tym filmu urok. Z tym samym aktorem (Ricky Gervais) jest jeszcze serial o statystach "Extras" prawie tak dobry jak Office.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 1,639
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2007
Reputacja:
9
No dobra.
W skrocie ostatnie strony - ogladam TBBT, ale jednak juz bardziej z sentymentu niz faktycznie z zainteresowania.
IT crowd uwielbiam, ale ja mam ponoc dziwne poczucie humoru.
Nie nazwe sie geekiem ani nerdem, bo ponoc jak sie tak nazwe to znaczy ze nie jestem. Tak samo jak gamer-girl ;P
A co do seriali w temacie"it", czy ktokolwiek, tak jak ja, ogladal "halt and catch fire"?? i jaral sie jak ja?
Jest cudny, a to intro.. https://www.youtube.com/watch?v=RY8NO8R4AI8
ps. Za to na netfliksie jets clay the 70's show
I am virgin I'm a whore Giving nothing The taker The maker of war
Liczba postów: 9,232
Liczba wątków: 42
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
991 Płeć: nie wybrano
Widziałem dwa odcinki "Korony Królów". Ogólnie nie jest tak źle jak to opisują, do czasu gdy ktoś z aktorów się nie odezwie da się to nawet oglądać Szczególnie postacie kobiece jakoś wyjątkowo irytują swoją nieudolną grą. Gra o tron oczywiście to nie jest ale w sumie chyba jest to lepsze niż szeroko reklamowany "Belle Epoque". Jak ktoś pamięta "Czarne chmury" lub "Przyłbice i kaptury" to powinien w się w Koronie Królów odnaleźć - odbiorca przyzwyczajony jednak do seriali na poziomie HBO czy nawet Netflixa już niekoniecznie. Jednak zdecydowanie da się znaleźć sporo znacznie gorszych rodzimych produkcji.
Z innych seriali to dość fajny był: "End of the f *** ing world", Chociaż pozostawia duży niedosyt - wygląda to tak jakby początkowo miał być to film, ale wyszedł zbyt długi więc pocięli na serial.
Za to "Dark" - niemiecki odpowiednik "Strenger things" po obiecującym początku bardzo mocno mnie rozczarował. Podobnie zresztą jak 2 sezon ST.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Jak juz pisalam, mnie Dark podobal sie do konca. Za to rozczarowal mnie drugi sezon Sense 8. Po naprawde dobrym pierwszym sezonie zrobili kiszke z drugiego, nie chcialo mi sie go nawet ogladac do konca.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 3,166
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
235 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Ja sie zgodze, że Dark z czasem trwoni potencjał. A końcówka to zero rewelacji, plus cały nimb tajemniczości opada i okazuje się, że poza niedorzecznym, pseudonaukowym pierdu-pierdu niewiele tam jest. Liczyłem trochę na to, że będzie trzymał poziom jak pierwsze 2-3 sezony Zagubionych, czy początki Archiwum X, a tu taki spadek już po 6-7 odcinku
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 15,998
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
Wydaje mi się, że błędem, który popełniają zarówno cobras, jak i bert jest zapominanie, że TBBT i SV nie da się porównywać. Bo to są seriale z zupełnie innego gatunku. TBBT to jest klasyczny sitcom. Mamy grubą krechą kreślonych bohaterów, mamy klasyczne sitcomowe tropy (np. dynamikę Freak-Straight Man), mamy bardzo powolno ciągnącą się akcję, która jest w zasadzie tylko pretekstem do upchania dużej liczby gagów. Ocenianie TBBT negatywnie dlatego, że „nie jest celną satyrą środowiska naukowego” jest bez sensu. Bo TBBT nigdy w żaden sposób nie aspirował do bycia jakąkolwiek celną satyrą.
Z kolei SV to jest serial z, owszem, silnym elementem komediowym, ale nie ma w nim żadnych sitcomowych uproszczeń. Bohaterowie mają realne motywacje, istnieje między nimi realny konflikt, a w każdym odcinku dzieje się jakaś realna akcja.
To wszystko napisawszy przyznaję się bez bicia, że oglądam TBBT (choć jeszcze nie wziąłem się za nowy sezon) i bawi mnie ten serial. I tak – zdaję sobie sprawę, iż nie jest to rozrywka wysokich lotów. I tak – uznaję zasrane prawo cobrasa, by taką rozrywką gardzić. Ale na litość – po co te tyrady o tym, jak to TBBT utrwala toksyczne wzorce męskości. Przecież my wszyscy oglądacze TBBT zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie się tak nie zachowują.
Natomiast najgorsze co może zrobić sitcom, to próbować przestać być sitcomem. Takie coś przydarzyło się HIMYM. I po tej transformacji serial nie nadawał się już do oglądania przez nikogo.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13
Dołączył: 12.2017
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Katolickie
Srednio przepadam za serialami. Ale taki "West World" bardzo mi się podobał. W tym roku będzie drugi sezon i ciekaw jestem jak ta historia dalej się potoczy
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
94 Płeć: mężczyzna
Star Trek Discovery.
Aż do przesady czerpie z Batllestar Galactica. Głównie z wątku o Pegasusie. Przynajmniej pierwsze kilka odcinków i stylistyka statku (wszędzie metal). Należy zauważyć, że właściwie nie jest to Star Trek. Jest to typowy serial netfiksowy we współczesnym stylu. Jakaś łączona fabuła i jakieś plot twisty. Przy czym te plot twisty nasilają się dotąd aż pod koniec każdy widz starych ST sprawdza tytuł, aby upewnić się, czy na pewno ogląda właściwy serial.
Niestety nie wszystko ma też sensowne wyjaśnienia. Najgorszy przypadek, to wyjaśnić, jak można wszczepić świadomość jednej osoby innej. No więc trzeba temu pierwszemu wypruć flaki i rozpruć go do szpiku kości, a potem... A potem naukowiec na statku powie, że "nie wie", co dalej. Rzeczywiście, ja też nie wiem. Nawet sobie nie wyobrażam niczego, co mogłoby mieć choć wątpliwe pozory sensu. Na szczęście nieczęsto obrażają widzów w taki sposób. Po prostu tutaj tak przesadzili, że nie mogłoby obejść się bez komentarza.
Ogólnie serial nie jest zły. Szczególnie, gdy ktoś nie oglądał innych seriali Star Trek lub go nie wciągnęły. Fani uniwersum powinno na starcie zacisnąć zęby.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Liczba postów: 15,998
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
Soul33 napisał(a): Najgorszy przypadek, to wyjaśnić, jak można wszczepić świadomość jednej osoby innej. No więc trzeba temu pierwszemu wypruć flaki i rozpruć go do szpiku kości, a potem... A potem naukowiec na statku powie, że "nie wie", co dalej. Rzeczywiście, ja też nie wiem. Nawet sobie nie wyobrażam niczego, co mogłoby mieć choć wątpliwe pozory sensu.
No i o to tutaj chodziło akurat. Że jest to taka technologia, której ludzie po prostu nie rozumieją.
Mnie trudniej było zawiesić niewiarę przy całej tej szopce z lustrzanym Wszechświatem, w którym oczywiście żyją te same osoby w tych samych konfiguracjach. No ale to jest akurat element wzięty z serii oryginalnej.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
94 Płeć: mężczyzna
W każdym z tych seriali były jakieś odcinki w "mirror universe". Nigdy jednak nie były integralną częścią fabuły serii. Aczkolwiek zwykle mnie nudziły, bo wiedziałem, że są przerywnikiem bez znaczenia. Dlatego też w sumie nie mam co narzekać, że tutaj było inaczej.
zefciu napisał(a): No i o to tutaj chodziło akurat. Że jest to taka technologia, której ludzie po prostu nie rozumieją.
Nie czepiałbym się tak bardzo, gdyby mu wypruli mózg (jeśli już nie stać ich na jakiś futurystyczny skaner). Ale co ma szpik do przeszczepiania świadomości tego sobie nawet nie wyobrażam. To znaczy przy założeniu, że szpik jakiegoś gatunku wiąże się z myśleniem i pamięcią, wtedy nie wystarczyłoby go wypruć i zrobić tajemne sztuczki nieznaną technologią ale trzeba by go pewnie też przenieść.
Choć bardzo wątpię, aby autorzy starali się wymyślić jakiekolwiek uzasadnienie. Podejrzewam raczej, że po prostu odlecieli w metafizyczne pierdololo, bo nie mają wstydu.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Liczba postów: 15,998
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
Soul33 napisał(a): Nie czepiałbym się tak bardzo, gdyby mu wypruli mózg
A ja bym się pewnie czepiał. Bo wystarczy tych historii, gdzie wystarczy przepiąć mózg z ciała do ciała, olewając np. układ endokrynny, by zachować pełną osobowość danej jednostki.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 9,232
Liczba wątków: 42
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
991 Płeć: nie wybrano
Sezon 2 Dirk Gently’s Holistic Detective Agency to ogromne rozczarowanie. Zepsuli praktycznie wszystko co mogli zepsuć. Całość wygląda tak jakby 2 seria była adresowana do zupełnie innego odbiorcy niż pierwsza. Wszystkiego jest za dużo i jest zbyt przejaskrawione. Szkoda.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 1,639
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2007
Reputacja:
9
DziadBorowy napisał(a): Sezon 2 Dirk Gently’s Holistic Detective Agency to ogromne rozczarowanie. Zepsuli praktycznie wszystko co mogli zepsuć. Całość wygląda tak jakby 2 seria była adresowana do zupełnie innego odbiorcy niż pierwsza. Wszystkiego jest za dużo i jest zbyt przejaskrawione. Szkoda.
Serio? Mi sie podobalo fakt serie sie roznia, ale w tego typu serialu chyba nie da sie osiagnac takiego poziomu absurdu, ktory by mi przeszkadzal
Poza tym nazwa lodzi wiele wyjaznia imho
I am virgin I'm a whore Giving nothing The taker The maker of war
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Najzabawniejszy serial, jaki ostatnimi miesiącami (laty?) widziałam. Jako że mam zapotrzebowanie na komedie, oglądam głównie komedie, a ta jest naprawdę śmieszna:
Prawie każdy odcinek dzieje się w piątkowy wieczór, kiedy to do domu rodzinnego na kolację wraca dwóch synów. Zabawne sytuacje, powiedzenia (shit on it! chyba sobie do opisu wstawię :)
Jeśli ktoś szuka nieprzesadnie ambitnej, a mimo to niegłupiej rozrywki i po prostu chce się pośmiać - polecam
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Irlandia, dwóch nastolatków z nie najłatwiejszych rodzin, dużo zabawnych sytuacji, ale nie brakuje też dramatu. Jeśli ktoś widział film "The Young Offenders" - bohaterzy serialu to te same osoby. Polecam - zabawny i momentami wzruszający.
(Warto obejrzeć chociażby dla posłuchania irlandzkiego akcentu:)
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
164 Płeć: nie wybrano
Cytat:(nie wiem dlaczego nie da się wstawić podstawić filmu pod link, tj. użyć funkcji: wstaw wideo)
Da się, ale nie możesz wrzucać całego linku do yt, tylko końcówkę, w tym przypadku "nUQyFcAzHHE" między [ youtube ] [ /youtube ] (be tych spacji w nawiasach kwadratowych)
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.