Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 19
Dołączył: 08.2020
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Tradi katolik
E.T. napisał(a):, tylko pogarda. ;]
Pogarda, to przywilej ludzi światłych i rozumnych. W innym przypadku jest przejawem zwykłego gówniarstwa i ciemnoty. Mam w nosie twoją szczeniacką poradę
E.T. napisał(a):Naprawdę, znowu musze siebie cytować?
Super, tylko że to nie jest odpowiedź na moje pytanie
E.T. napisał(a):IksDe, :]
Nie potrafisz rozmawiać bez tych spierdolonych emotek i IksDeków (zagapionych ode mnie)?
E.T. napisał(a):Jestem prosty człowiek z ludu i spasiony
No to by tłumaczyło pewne twoje zachowania
E.T. napisał(a):Bohaterami tego serialu są nie bez powodu zwykli ludzie
Są zwykli ludzie bo taka jest konwencja serialu. Cesarzowa Ki nie opowiada o zwykłych ludziach bo nie taka konwencja jest serialu. Cała tajmenica i cały spizeg
E.T. napisał(a):To oni mogą stać się dla widzów jakimś punktem odniesienia czy porównania, ich postawy mogą zostać poddane refleksji na własny użytek. Psychologia tych postaci, ich moralne wybory są ciekawe i pouczające, w przeciwieństwie do płytkich, epizodycznych postaci VIPów, które nic ciekawego w sobie nie mają
Oczywiście co to ma wspólnego z tym co napisałem to nie mam pojęcia. Gdyby twórcy serialu chcieliby pokazać homoseksualistę w dobrym świetle to zrobiliby to. Np. W ten sposób że gej jest uczestnikiem gry i jest do rany przyłóż. Ale wymownym jest ze został przedstawiony inaczej
Miałeś udowodnić że serial jest antychrześcijanski, a jedynymi dowodami jest to że postać która łącznie pojawia się na może z 10 minut w całym serialu jest niemiła. Mnie ten serial bardziej obrzydził społeczeństwo Koreańskie, pozbawione rozumu i godności. Ale gdyby to nie była fikcja literacka to może i bym się przejął
Bardzo dobrze zrobiony serial. Świetna fabuła (w końcu oparta na książce mistrza), superscenografia, dużo poczucia humoru, świetne aktorstwo. Książki nie przeczytałam, więc być może dla wielbicieli książek Pratchetta czegoś w filmie zabrakło - dla mnie serial był doskonałą rozrywką. Gorąco polecam.
Trochę późna reakcja, ale dopiero od niedawna mam prime. I ten serial był na topie moich zaległości (po The Boys i Invincible). Swietny, świetny, świetny ale... powiedzmy, że końcówka nie do końca spełnia oczekiwania. Mówiąc bardzo łagodnie. Polecam mimo to, pięć odcinków jest świetnych. Ale ten ostatni... no nie wiem, może w książce to funkcjonowało lepiej. Lub w ogóle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 5,474
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
834 Płeć: nie wybrano
A znalazłem poprzedni serial bo musiałem najpierw sprawdzić, czy poniższego już nie dawałem. Z pewnym zdziwieniem musiałem stwierdzić, że nie, jeszcze nie było:
Seria zamknięta. Chłopak z cudowną zdolnością przenoszenia się w czasie, przez którą może zapobiec różnym wypadkom. Najczęściej o parę lub paręnaście minut. W chwili, w której zostaje zabita jego matka okazuje się, że przyczyny jej śmierci leżą dużo dalej w przeszłości niż myślał. I są związane z dużo większą ilością ofiar...
Ciągle jeszcze mam silne emocje na samo wspomnienie tego serialu, jest jedyny w samym sobie. Jak kto chce, netflix zrobił też wersję aktorską, ale nie przypadła mi do gustu i skończyłem na drugim odcinku. Lepsze jest wrogiem dobrego a serial anime jest po prostu genialny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Bardzo dobrze zrobiony serial. Świetna fabuła (w końcu oparta na książce mistrza), superscenografia, dużo poczucia humoru, świetne aktorstwo. Książki nie przeczytałam, więc być może dla wielbicieli książek Pratchetta czegoś w filmie zabrakło - dla mnie serial był doskonałą rozrywką. Gorąco polecam.
Trochę późna reakcja, ale dopiero od niedawna mam prime. I ten serial był na topie moich zaległości (po The Boys i Invincible). Swietny, świetny, świetny ale... powiedzmy, że końcówka nie do końca spełnia oczekiwania. Mówiąc bardzo łagodnie. Polecam mimo to, pięć odcinków jest świetnych. Ale ten ostatni... no nie wiem, może w książce to funkcjonowało lepiej. Lub w ogóle.
Mnie nie uwiódł. Nie było w nim takiej pasji jak choćby w Dr. Housie czy GoT. Ot, miły serial, ale jakiś taki...
No i zmordowalem Amerykanskich Bogów. Dobra obsada. Pomysł jakiś też był. Tylko wyszła papka. Koralina i Ocean na Końcu Drogi o wiele bardziej do mnie trafiły w każdej postaci. A tutaj ani książka ani serial. Chociaż serial lepszy, trzeba przyznać.
Nie mam HBO GO a dodano podobno jakiś nowy sezon The Magicians. Ciekawe czy to ostatni sezon czy może coś nowego powstało.
Liczba postów: 5,474
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
834 Płeć: nie wybrano
Gawain napisał(a): Mnie nie uwiódł. Nie było w nim takiej pasji jak choćby w Dr. Housie czy GoT. Ot, miły serial, ale jakiś taki...
De gustibus. Ja tam w wieku przedmaturalnym zaczytywałem się Terry Prachettem i jego Discworldem, więc element nostalgii dla mnie dodatkowo działa, przyznaję. I jakaś wrodzona skłonność do lekkiego bluźnierstwa. Może też wspomnienia starej fali filmów okultstycznych, jak choćby mocno cytowanego Omena?
PS: A jak przy odgrzewaniu seriali nienowych jesteśmy to zauważyłem, że nikt jeszcze nie wspominał o The Boys. Ja wiem, że w natłoku różnych wariacji na temat superbohaterów ten serial mógł umknąć. Ale ja ze swojej strony polecam każdemu, kto nie jest zbyt wrażliwy na gore i splatter, dostanie porcję świetnej rozrywki i humoru, a do tego na serio inteligentną historię.
EDIT: Poprawiłem język jutubki na angielski. Oglądanie na własną odpowiedzialność.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 19
Dołączył: 08.2020
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Tradi katolik
Arcane coś pięknego. Najlepsza animacja tego roku. Tylko jak na Netflixa przystało RIOT musiał zrobić z Caitlyn lesbijkę. Tak czy siak 10/10. Nie wiedziałem żeby komuś się ten serial nie podobal
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 19
Dołączył: 08.2020
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Tradi katolik
Też nie gram w Lola, wiem mniej więcej o co tam chodzi i parę razy widziałem jak ktoś gra. Ta czy siak serial bardzo dobrze przedstwił rozwarstwienie społeczne między Pilktover a Zaun i konflikt między tymi światami. Postać Silco jest świetna. Moja ulubiona, chociaż to główny zły pierwszego sezonu
Liczba postów: 5,474
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
834 Płeć: nie wybrano
InspektorGadżet napisał(a): Arcane coś pięknego. Najlepsza animacja tego roku. Tylko jak na Netflixa przystało RIOT musiał zrobić z Caitlyn lesbijkę. Tak czy siak 10/10. Nie wiedziałem żeby komuś się ten serial nie podobal
Jestem po czwartym odcinku i mam dosyć mieszane odczucia. Nie, żeby się nie podobał, steampunk jest ciągle jeszcze gatunkiem fantastyki z nutką świeżości i odmienności, nie jest tak zaorany jak klasyczna fantasy, która już dawno przekroczyła fazę post-fantasy. Być może muzyka, w DOTA już za samą czołówkę gotów byłem zjeść cały sezon, w Arcane przerzucam ten dziwny gniot (w środku i na końcu są lepsze kawałki). Tak, to moje osobiste skrzywienia, ścieżka dźwiękowa jest dla mnie ważna. Być może nieco odrzuca mnie emocjonalnie niestabilna Powder / jinx, i tylko nieco mniej niestabilna Vi. Już w Star Wars VII miałem problemy z emo-Ben-Solo. Z drugiej strony postaci drugiego planu wyrównują to, nie są tylko figurami wyciętymi z kartonu jako sztafaż, mają swoje motywacje które wpływają na akcję, trochę jak w GoT, gdzie każda postać tła mogła urosnąć do roli postaci pierwszego planu. Poczekam do końca (w Castlevanii też na początku przeważały zgrzyty i kręcenie nosem, pod koniec wszystkie niemal zapomniałem), ale na razie oscyluję w okolicach 7-8/10.
Cytat:Postać Silco jest świetna. Moja ulubiona, chociaż to główny zły pierwszego sezonu
Faktycznie. Jeżeli kierować się zasadą, że każdy film / serial tego typu jest tak dobry, jak dobra jest postać głównego villaina, to Arcane wybija się na duży plus.
ETA: Ciekaw jestem, czy znasz Erased i jakie masz o tym zdanie. Patrz mój post wyżej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 5,474
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
834 Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): Być może muzyka, w DOTA już za samą czołówkę gotów byłem zjeść cały sezon, w Arcane przerzucam ten dziwny gniot (w środku i na końcu są lepsze kawałki). Tak, to moje osobiste skrzywienia, ścieżka dźwiękowa jest dla mnie ważna.
Cofam wypowiedziane słowa. Wprawdzie czołówka nadal mnie muzycznie odpycha, ale reszta z odcinka na odcinek się poprawia. A w szótce zauważyłem, że na koniec był motherfucker Woodkid. Już mnie kupili, mogą schrzanić całą fabułę, poniżej 9/10 nie zejdę. Zwłaszcza że i w kwestii fabuły i głównych postaci z odcinka na odcinek i tu coraz lepiej jest.
Cytat:ETA: Ciekaw jestem, czy znasz Erased i jakie masz o tym zdanie. Patrz mój post wyżej.
Podbijam. Na serio ciekawi mnie opinia o tym serialu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 11,574
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856 Płeć: mężczyzna
Skończyłem Supernatural znane u nas jako "Nie z tego świata". Bardzo dobry, prosty serial o dwóch braciach jeżdżących po Stanach i walczących z potworami, bogami i każdym czartostwem pod tym czy innym Słońcem. Muzyka sztos, kupili mnie zupełnie, postaci fajne, heroiczne, antagoniści sympatyczno-brutalni, unikano spłaszczania mimo tego, że ma się podświadomą pewność, że zawsze się uda i jednak przeżyją. Stopniowo wzrastała moc sezonowych bosów, co nie przeszkadza w niczym, bo rozrywka jest przednia. Eastereggi urocze, crossover ze Scooby-Doo zawsze będzie w moim sercu Sporo bluźnierstwa jak ktoś lubi. No i w dodatku Wieloświat przedstawiony tak jak ja zawsze chciałem go zobaczyć. Prosto, logicznie bez pierdolenia bez sensu, jak już jest to czemuś służy i ma swoją genealogię. No i ładunek wzruszenia ogromny. Zakończenie epickie, bezpowrotne, ostateczne i aż żal, bo to takie naiwne, rozrywkowe kino (emitowane przez 15 lat!) ale pełne nieoczywistości, prób pogłębiania postaci i umiejętnego wzbudzania sympatii do antagonistów, sporo zwrotów akcji, zmian stron i sojuszy. Wiem, że to serial przerysowany ze sztampową konstrukcją, żadne arcydzieło, ale po ostatnim odcinku zrobiło mi się pusto i tak krzepko-smutno jak nie przymierzając po odpłynięciu Froda z Przystani. A znam ten serial ze dwa tygodnie może. Ehh...
Liczba postów: 5,474
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
834 Płeć: nie wybrano
Na niemieckim Netfliksie puścili "The Office" (US). A co lepsze, od wczoraj jest drugi sezon DOTA... Ten rok się dobrze zaczyna
PS:
Intro
Rozszerzona wersja:
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 15,397
Liczba wątków: 384
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,025 Płeć: mężczyzna
Orphan Black jakiś czas temu wrzucony na Netflix to po prostu dobre kino rozrywkowe. Sensacja, krew, tajemnica, humor i osobiste przeżycia bohaterów wymieszane w strawnych proporcjach. Ciężko doszukiwać się w nim jakichś głębszych treści (takich, których byśmy nie mieli w innych produkcjach), ale naprawdę dobrze się ogląda. No i Tatiana Maslany dobrze gra, jak ucieka przed Tatianą Maslany z pomocą Tatiany Maslany i Tatiany Maslany.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 2,442
Liczba wątków: 17
Dołączył: 09.2007
Reputacja:
71 Płeć: mężczyzna
Jeżeli ktoś przymierza się do oglądania pierwszego na Netflixie polskiego serialu z gatunku horror-fantasy "Krakowskie potwory" to uczciwie przestrzegam, że moim zdaniem szkoda waszego cennego czasu. Ja wytrzymałem trzy odcinki. Żałować można tym bardziej, że potencjał był. Niestety, jak to z polskimi produkcjami bywa - bezwstydnie zmarnowany.
I choose not to choose life. I choose something else - Ewan McGregor
Liczba postów: 11,574
Liczba wątków: 83
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
856 Płeć: mężczyzna
Mnie tam cieszy, że zajebali pomysł. Nie dlatego, że nie chcę sukcesów polskiej kultury a po prostu dlatego, że mam lepszy pomysł i sobie poczeka bo nie będzie konkurencji
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 19
Dołączył: 08.2020
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Tradi katolik
Tak btw, ktoś pamięta postać Janusza Tracza? z serialu Plebania. Coś świetnego i mówię to serio. Mogliby zrobić serial o samym Traczu. Sam serial był taki se ale ta postać robiła robotę i sumie to szkoda że w Polsce robi się produkcje jak korona królów, a ma się materiał na coś ciekawego
Liczba postów: 21,924
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,285 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
InspektorGadżet napisał(a): Tak btw, ktoś pamięta postać Janusza Tracza? z serialu Plebania. Coś świetnego i mówię to serio. Mogliby zrobić serial o samym Traczu. Sam serial był taki se ale ta postać robiła robotę i sumie to szkoda że w Polsce robi się produkcje jak korona królów, a ma się materiał na coś ciekawego
Pamiętam. Oglądałem to z moją babcią On tam był chyba takim bardzo inteligentnym, cynicznym, wyrachowanym, złym i chciwym skurwysynem ateistą.
Jeśli ktoś lubi klimaty nie bardzo odległe od Lyncha, odrobinę surrealizmu, niepokojący, mroczny klimat, zacieranie się granic pomiędzy jawą a snem - powinien to obejrzeć.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 19
Dołączył: 08.2020
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Tradi katolik
Generalnie rzadko oglądam seriale. Ale właśnie zacząłem oglądać drugi sezon Westworld. Kilka lat temu oglądałem pierwszy sezon i kompletnie zapomniałem o tym serialu. Znacznie lepszy od pierwszego sezonu. W pierwszym sezonie akcja rozgrywała się powoli. Jeżeli ktoś lubi ScienceFiction to gorąco polecam