To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Istnieli Adam i Ewa?
slayerfull napisał(a):Raj to bytowanie w harmonii z wszechświatem i jego stwórcą i nic więcej
To wg biblii było w edenie
Zbawienie to powrót do tej harmonii

oczywiście wg Katolicyzmu

Myślę że to jest raczej atrakcyjna opcja

No tak, ale co się konkretnie stało że się "posypała" ta harmonia?

I czy człowiek jak już został "zbawiony" przez Jezusa ta zaraz wrócił do tej harmonii, mamy teraz jakąś harmonię?
Czy na tę harmonię musimy czekać na koniec świata - to chyba wizja Świadków Jehowy a nie katolicyzmu?
Bo według KK Niebo po śmierci to nie Eden w którym będzie harmonia, tak mi się zdaje...?
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a):Możesz mi przypomnieć szczegóły poczęcia przez matkę Maryi - tegoż niemowlęcia - dziewczynki Maryi - przyszłej matki Jezusa?
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/...anna1.html
szczegółów brak, ponieważ nie notowano niegdyś informacji o kobietach, lecz z reguły o mężczyznach np.
Cytat:Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. [SIZE=4]2 Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; 3 Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; 4 Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; 5 Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, 6 a Jesse ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była [dawna] żona Uriasza. 7 Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; 8 Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; 9 Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; 10 Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; 11 Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
12 Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; 13 Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; 14 Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; 15 Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; 16 Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. [/SIZE]
widzisz tu jakieś kobiety poza Maryją i jakimiś dwiema czy trzema matkami? No właśnie.
Cytat:Naprawdę nie pamiętam - czy ojcem Maryi też był Bóg - Bóg zesłał ducha św. i matka poczęła Maryję też z ducha św czy jakoś inaczej, że Maryja też nie miała grzechu pierworodnego jak Jezus?
Ale Maryja musiałaby mieć też pół grzechu po swojej matce w takiej sytuacji, i wtedy Jezus miałby ćwierć grzechu pierworodnego...?
Staram się nie śmiać ale nie kojarzę tego opisu, mógłbyś podać szczegóły?
Jeśli zakładasz ojcostwo Boga, to wszystko jest możliwe, np. zmazanie grzechu pierworodnego. Dywagacje dziedziczenia go podobnie jak anemii sierpowatej są raczej mało pasujące do sytuacji.
Cytat:2. Bachus, dla mnie zdanie:
"Adam popełnił grzech"
jest takie samo w brzmieniu jak"
"Człowiek biegł po pociągu"
Jaki człowiek, po jakim pociągu, w jakiej porze roku i czy on czasem nie był inwalidą bez dwóch nóg i nie poruszał się na wózku inwalidzkim?
I co ja mam powiedzieć? Kolejny już raz to samo? Mianowice nie było kogoś takiego jak Adam. To metafora. "Adam" w oryginale PŚ znaczy coś na kształt: "proch z Ziemi+tchnienie życia" więc nie jest tu mowa o konkretnej istocie lecz o naturze ludzkiej.

P.S. Nie musisz przepraszać za swoją niewiedzę, nie wymagam by każdy był zaznajomiony z PŚ. Ja jednak troszkę swojego czasu czytałem je, więc mam (z tego co widzę) nieco inne spojrzenie na tą księgę (niekoniecznie trafniejsze). Tak jak mówiłem - widać tam poprzeplatane wątki zdarzeń, których autorzy byli oddzieleni od siebie dziesiątkami lat a jednak wszystko w większości trzyma się kupy (np. proroctwa wypełnione na ciekawe sposoby, ciekawe przypowieści, przenośnie, poezja itp.). Dlatego nie sądzę, że Adam i Ewa mieli być prymitywną historią ogłupiającą lud dając mu nadzieję na Raj gdzieś za Uralem, lecz złożoną metaforą o ponadczasowym przesłaniu wizji autora/ów buntu człowieka wobec Boga (i późniejszym ratunku z zbawieniu)
Odpowiedz
Bachus napisał(a):Chodziło o to, że:
1. Adam popełnił grzech
2. Wg pisma, karą jedyną za grzech jest śmierć
3. Zmartwychwstanie to jedyny lek na śmierć
Wg pisma Św., Adam pogrążył wszystkich ludzi, a Chrystus analogicznie daje wszystkim możliwość odkupienia (bo jedyny nie ma grzechu pierworodnego, więc jest wolny od piętna Adama, tym samym działać może za innych jako wolny od grzechu.

Ot uproszczony sens Pisma.

W kontekście Twojego Bachus ostatniego posta i tego co cytuję tutaj z wcześniejszego posta łapię cię za słowa (moje ulubione zajęcie):

1. Chrystus nie był jedyną osobą bez grzechu pierworodnego, bo bez grzechu pierworodnego byla też jego matka Maryja... (?zgadza się z nauką Krk)

2. Nie, zmartwychwstanie to nie jedyny lek na śmierć, lekiem na śmierć mogła być i była też "łaska" od Boga, którą dostała matka Jezusa Maryja -bowiem urodziła się bez grzechu pierworodnego! Pozostali ludzie musieli czekać, aż Jezus dla nich "wskoczy na krzyż i zmartwychwstanie"
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a):W kontekście Twojego Bachus ostatniego posta i tego co cytuję tutaj z wcześniejszego posta łapię cię za słowa (moje ulubione zajęcie):

1. Chrystus nie był jedyną osobą bez grzechu pierworodnego, bo bez grzechu pierworodnego byla też jego matka Maryja... (?zgadza się z nauką Krk)

2. Nie, zmartwychwstanie to nie jedyny lek na śmierć, lekiem na śmierć mogła być i była też "łaska" od Boga, którą dostała matka Jezusa Maryja -bowiem urodziła się bez grzechu pierworodnego! Pozostali ludzie musieli czekać, aż Jezus dla nich "wskoczy na krzyż i zmartwychwstanie"

1. Adam popełnił grzech
2. Wg pisma, karą jedyną za grzech jest śmierć
3. Zmartwychwstanie to jedyny lek na śmierć

Teraz jedziemy powyższym schematem od końca z Maryją (by dojść do przyczyn)
3. Zmartwychwstanie to jedyny lek na śmierć, ale Maryja nie umarła, była wniebowzięta.
2. Karą za grzech jest śmierć, lecz Maryja grzechu pierworodnego po prostu nie miała.
1
.Adam popełnił grzech, lecz Maryja dzięki łasce go nie dziedziczyła.
Łaska dotyczyła narodzin bez grzechu, a nie leku na grzech.

Skoro Bóg jest wszechwiedzący i nie istnieje dla niego czas, to wiedział, że Chrystusowi się uda (więc nie znaczące jest dla niego, czy np. 300 lat p. Ch. "anulował" komuś grzech, ponieważ wiedział, że jest poza czasem i ma tą możliwość.
Można na to spojrzeć też tak (pokrętnie w sposób "naukowy"), że ludzie wierzyli niegdyś w to, że kara za grzechy człowieka, przechodzi na jego potomstwo do któregoś tam pokolenia (oczywiście mowa o Biblii). Więc ludzkość, z natury zła, przetrzymuje ten grzech i dziedziczy go wg wierzeń z pokolenia na pokolenie, a ilość zarażonych osób mnoży się geometrycznie. Jednak ze źródeł biblijnych wynika, że rodzina Maryi była baaardzo pobożna. Jeśli to trwało kilka pokoleń, to Maryja urodziła się zasłużenie (dzięki wpływom rodziny u Boga i jego łasce) już zupełnie bez grzechu.

Jako dowód na silne wierzenia dziedziczenia kary za grzech podam inny przykład, cytuję niedokładnie bo nie będę teraz szukał fragmentuDuży uśmiech:
-Panie (do Jezusa się ktoś zwraca), czemuż ten ślepiec jest ślepy? czy zawiniła jego rodzina, dziadkowie, czy może on sam?
-Ani on, ani jego rodzina
Widać więc, że dość długo trwały podobne wierzenia, dopiero W czasach Chrystusa zaczęto patrzeć na cierpienie niewinnych w sposób... inny.

Swoją drogą jest to też dobry przykład na inny fenomen - wyciągania z kontekstu. Pismo Św. jest historią wielu autorów "natchnionych".
Jeśli ktoś przeczytał pierwsze tylko księgi to może uznać, że katolicy wierzą w dziedziczenie kary po grzechach rodziców (do 12 pokoleń, jeśli dobrze pamiętam). Jeśli przeczytamy całość, to widzimy "stare i nowe przymierze" - Jezus mówi coś odwrotnego przy końcu tej historii zwanej Biblią.

Stary testament mówi o zabijaniu wrogów w imię Boga, nowy natomiast coś odwrotnego: masz miłować swojego wroga właśnie najmocniej, ponieważ kochać swoich przyjaciół i rodzinę potrafią nawet najgorsi ludzie, to żadna sztuka. Przykładów podobnych jest zapewne więcej.
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a):No tak, ale co się konkretnie stało że się "posypała" ta harmonia?

I czy człowiek jak już został "zbawiony" przez Jezusa ta zaraz wrócił do tej harmonii, mamy teraz jakąś harmonię?
Czy na tę harmonię musimy czekać na koniec świata - to chyba wizja Świadków Jehowy a nie katolicyzmu?
Bo według KK Niebo po śmierci to nie Eden w którym będzie harmonia, tak mi się zdaje...?

Harmonia posypała się bo człowiek nie zaakceptował tego co Bóg stworzył
i stał się przeciwnikiem Boga "szatanem" (Jezus szatanem nazywa nawet w pewnym momencię św Piotra) uznał ,że Boże stworzenie nie jest doskonałe i on chce poprawić Boga. To czy storzenie jest doskonałe czy nie to kwestia gustu. Wszechświat może cisię podobać lub nie, Bóg daje wolność i nie zmusza do miłości, ona z założenia nie może wynikać z przymusu tylko z chęci
Zbawienie to po prostu powrót do stanu wzajemnego poszanowania wolności i wzajemnej akceptacji boga i człowieka, Bóg przez krzyż powiedział
:daruje wam wszystko tylko musicie chcieć mnie akceptować i wszystko co stworzyłem, w tym inne byty i nie możecie ich krzywdzić
Niebo to stan a nie miejsce chyba raczej
piekło to też stan raczej,
Ja mam taką cichą nadzieję że w niebie to już jestem
Odpowiedz
gąska9999 napisał(a):W kontekście Twojego Bachus ostatniego posta i tego co cytuję tutaj z wcześniejszego posta łapię cię za słowa (moje ulubione zajęcie):

1. Chrystus nie był jedyną osobą bez grzechu pierworodnego, bo bez grzechu pierworodnego byla też jego matka Maryja... (?zgadza się z nauką Krk)

2. Nie, zmartwychwstanie to nie jedyny lek na śmierć, lekiem na śmierć mogła być i była też "łaska" od Boga, którą dostała matka Jezusa Maryja -bowiem urodziła się bez grzechu pierworodnego! Pozostali ludzie musieli czekać, aż Jezus dla nich "wskoczy na krzyż i zmartwychwstanie"

Jezt taka tendencja w Katolicyzmie żeby śmierć rozumieć na dwa sposoby:
1) śmierć biologiczna
2) śmierć duchowa

1) śmierć biologiczna jest zakończeniem ziemskego bytowania człowieka
po której na końcu świata nastąpi zmartwychwstanie świętych i potępionych w formie "materialnej" ale w izolacji jednych od drugich
2) Smierć duchowa czyli przystąpienie do grona przeciwników Boga,
i zanegowanie Boga jako dobra oraz brak chęci do wejścia do nieba gdzie trzeba swą wolność realizować uwzględniając wolność innych w tym Boga

gąska9999 napisał(a):W kontekście Twojego Bachus ostatniego posta i tego co cytuję tutaj z wcześniejszego posta łapię cię za słowa (moje ulubione zajęcie):

1. Chrystus nie był jedyną osobą bez grzechu pierworodnego, bo bez grzechu pierworodnego byla też jego matka Maryja... (?zgadza się z nauką Krk)

2. Nie, zmartwychwstanie to nie jedyny lek na śmierć, lekiem na śmierć mogła być i była też "łaska" od Boga, którą dostała matka Jezusa Maryja -bowiem urodziła się bez grzechu pierworodnego! Pozostali ludzie musieli czekać, aż Jezus dla nich "wskoczy na krzyż i zmartwychwstanie"
karą za grzech jest właśnie śmierć duchowa
Odpowiedz
dodajmy jeszcze, że Adam oznacza ziemię, natomiast Ewa oznacza życie
(wg wikipedii) dlatego trudno tu mówić o konkretnych osobach lecz raczej o naturze ludzkiej.
"Potomkowie" Adama i Ewy (Kain i Abel, ich żony i inne postacie) to w wolnym tłumaczeniu: krzyżówka ziemi i życia (proch Ziemi plus tchnienie życia). Dlatego nie widzę tu drażniących sprzeczności z ewolucją.

Można oczywiście powiedzieć, że autorzy Pisma dobrali imiona w ten sposób przypadkiem, jednak myślę, że był to zamierzony proceder. Kiedy interpretujemy w ten sposób, nie ma też sprzeczności typu "z kim Abel i Kain robili dzieci? z Ewą?". Tak jak mówiłem poprzednio - alternatywą dla powyższej interpretacji jest uznanie autorów tej części Biblii za idiotów.
Odpowiedz
exeter napisał(a):Na tak postawione pytanie, nauka od dawna stara się odpowiedzieć. To pytanie jak powstał nasz gatunek ?

.

Na ten temat już możemy nieco powiedzieć .

Cytat: dodajmy jeszcze, że Adam oznacza ziemię, natomiast Ewa oznacza życie
(wg wikipedii) dlatego trudno tu mówić o konkretnych osobach lecz raczej o naturze ludzkiej.
"Potomkowie" Adama i Ewy (Kain i Abel, ich żony i inne postacie) to w wolnym tłumaczeniu: krzyżówka ziemi i życia (proch Ziemi plus tchnienie życia). Dlatego nie widzę tu drażniących sprzeczności z ewolucją.

Można oczywiście powiedzieć, że autorzy Pisma dobrali imiona w ten sposób przypadkiem, jednak myślę, że był to zamierzony proceder. Kiedy interpretujemy w ten sposób, nie ma też sprzeczności typu "z kim Abel i Kain robili dzieci? z Ewą?". Tak jak mówiłem poprzednio - alternatywą dla powyższej interpretacji jest uznanie autorów tej części Biblii za idiotów.

Tak ta część Biblii jest tylko artystycznym przesłaniem . Ale czemu za idiotów ? to byli artyści . Idiotami byli ci ,któż przeczytali i uwierzyli .
R.I.P
Odpowiedz
Napoleon North napisał(a):Na ten temat już możemy nieco powiedzieć .



Tak ta część Biblii jest tylko artystycznym przesłaniem . Ale czemu za idiotów ? to byli artyści . Idiotami byli ci ,któż przeczytali i uwierzyli .

już to gdzieś wyjaśniałem w ten sposób:
np. w jakimś wierszu mamy cytuję "księżyc srebrne buduje mosty" (mowa o świetle księżyca, promieniach widzianym przez zasypiające dziecko).
Doszukiwanie się realnych postaci w Adamie i Ewie przypomina doszukiwanie się kształtu, wielkości, wytrzymałości i ładowności mostu w powyższym wierszu. Dlatego uważam to za idiotyzm z obu stron: albo interpretujący (brakiem interpretacji) jest idiotą ALBO interpretujący widzi tą cechę u autorów. (albo trzecia możliwość - poświęcił zbyt mało czasu na własną interpretację i zrozumienie przesłania Pisma).

Druga sprawa - dlaczego uważasz, że wiara w przesłanie PŚ (tylko tego fragmentu) to idiotyzm? Jeśli ktoś interpretuje to w dobry sposób, to niczym nie różni się to od innych wiar/religii. W tym sensie nie jest to większy idiotyzm niż Islam, Hinduizm itp. Trudno raczej nazywać wszystkie religie idiotyzmem, nawet będąc ateistą.
Odpowiedz
Bachus napisał(a):już to gdzieś wyjaśniałem w ten sposób:
np. w jakimś wierszu mamy cytuję "księżyc srebrne buduje mosty" (mowa o świetle księżyca, promieniach widzianym przez zasypiające dziecko).
Doszukiwanie się realnych postaci w Adamie i Ewie przypomina doszukiwanie się kształtu, wielkości, wytrzymałości i ładowności mostu w powyższym wierszu. Dlatego uważam to za idiotyzm z obu stron: albo interpretujący (brakiem interpretacji) jest idiotą ALBO interpretujący widzi tą cechę u autorów. (albo trzecia możliwość - poświęcił zbyt mało czasu na własną interpretację i zrozumienie przesłania Pisma).

Druga sprawa - dlaczego uważasz, że wiara w przesłanie PŚ (tylko tego fragmentu) to idiotyzm? Jeśli ktoś interpretuje to w dobry sposób, to niczym nie różni się to od innych wiar/religii. W tym sensie nie jest to większy idiotyzm niż Islam, Hinduizm itp. Trudno raczej nazywać wszystkie religie idiotyzmem, nawet będąc ateistą.

Kupiłem se niezbędnik inteligena Polityki

czego szuka nauka?

a tam takie rarytasy

teksty KS prof Michała Hellera
i pastora Piklinghorna
(to Chrześcijanie którzy są profesorami fizyki)

Pilkinghorn pięknie nazywa Genesis "mitem"
to jest pastor który Biblię nazywa mitem

i o to tu chodzi
bo to ma formę mitu

tylko że mit to klasyczna forma
przekazywania wiedzy w starożytności

Biblia nie mogła być napisana w formie
eseju popularnonaukowego
bo wtedy nie było zawodu naukowca

ale te mity miały za zadanie
opisać prawdę o rzeczywistości i naturze człowieka

i zrobiły to zajebiście trafnie

zgodnie z ewolucją, neuropsychologią i innymi
zdobyczami nauki
Odpowiedz
slayerfull napisał(a):Kupiłem se niezbędnik inteligena Polityki

czego szuka nauka?

a tam takie rarytasy

teksty KS prof Michała Hellera
i pastora Piklinghorna
(to Chrześcijanie którzy są profesorami fizyki)

Pilkinghorn pięknie nazywa Genesis "mitem"
to jest pastor który Biblię nazywa mitem

i o to tu chodzi
bo to ma formę mitu

tylko że mit to klasyczna forma
przekazywania wiedzy w starożytności

Biblia nie mogła być napisana w formie
eseju popularnonaukowego
bo wtedy nie było zawodu naukowca

ale te mity miały za zadanie
opisać prawdę o rzeczywistości i naturze człowieka

i zrobiły to zajebiście trafnie

zgodnie z ewolucją, neuropsychologią i innymi
zdobyczami nauki

nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale ja raczej nie najeżdżam tutaj na Pismo Św., wręcz przeciwnie, staram się by dobrze je interpretowano. Przekaz natury człowieka, psychologii rozumowania, jego błędów itp. jest na wysokim poziomie. Również wyobrażenie stworzenia świata oraz wszystkiego innego, jest w miarę sensownie i chronologicznie ułożone jak na ówczesną wiedzę. Nie ma tam też zbyt wielu niepotrzebnych dywagacji na tematy, o których nie mieli pojęcia (autorzy nie starali się na siłę wszystkiego wyjaśniać, co też się chwali).

By wypowiedzieć się nt. Biblii jako mitu w ustach pastora-naukowca musiałbym raczej doczytać o jego poglądach.

Druga sprawa:
jeśli chodzi o aspekt pogodzenia nauki i wiary, to po mistrzowsku robił to jeden ksiądz rozmawiający z (tak, niestety znowu z nim) Dawkinsem. Filmik się przewija często na tym forum. W jego przypadku aż się dziwiłem, że człowiek mówiący w ten sposób o nauce i mający takie poglądy - pozostaje wierzący z całą tą posiadaną wiedzą i poglądami na ewolucję. W jakiś sposób jest w stanie to chłop pogodzić.
Pewnie widziałeś, ale na wszelki wypadek masz linka
http://www.youtube.com/watch?v=Nhd09ATs8VQ
Odpowiedz
Roy Batty napisał(a):Pytanie może absurdalne, ale z punktu widzenia doktryny chrześcijańskiej chyba istotne.
Czy był raj, skoro wiemy, że zło takie jak choroby, śmierć, zabijanie etc. istniały na ziemi na długo przed pojawieniem się człowieka?
Czy Adam i Ewa istnieli naprawdę i czy ich grzech był rzeczywisty?

A może to tylko alegoria, symbol? Jeśli tak to dlaczego Jezus miałby cierpieć i umierać za coś co było tylko symboliczne, a nie rzeczywiste? Miał uwolnić chrześcijan (może pierwotnie tylko żydów?) od jakiegoś symbolu??



p.s. jeśli temat już był, to proszę o skasowanie.
Zaskoczę Cię, według moich odczuć Adam i Ewa nadal istnieją... W Adamie wszyscy umierają, Ewa jest Kościołem wybranym przez Boga. A rola Jezusa jest taka że dzięki Jemu Kościół został ocalony od incydentu w Edenie.

Dla mnie wydarzenia w Ks. Rodzaju powinno się rozpatrywać przede wszystkim symbolicznie - duchem. Eden jest niebem, drzewa w Edenie to ludzie, zwierzęta to cheruby złe lub dobre, źli ludzie to kwiaty i trawa - rośliny co nie wydają owocu - którymi żywią się dzikie zwierzęta (aniołowie), Adam to Syn Boży, Ewa Jego Kościół. Adam i Ewa tworzą całość Jedność i zajmują się doglądaniem ogrodu.
Owoc to uczynek, może być dobry lub zły. Zakaz zerwania owocu z drzewa dobra i zła, był ustanowieniem Prawa dla Kościoła, przekroczeniem Prawa był upadek Kościoła i wieloletnie czekanie na Zbawiciela - Jeszuy Ha-Masziaha ישוע המשיח.

Pozdrawiam

Cytat:W kontekście Twojego Bachus ostatniego posta i tego co cytuję tutaj z wcześniejszego posta łapię cię za słowa (moje ulubione zajęcie):

1. Chrystus nie był jedyną osobą bez grzechu pierworodnego, bo bez grzechu pierworodnego byla też jego matka Maryja... (?zgadza się z nauką Krk)

2. Nie, zmartwychwstanie to nie jedyny lek na śmierć, lekiem na śmierć mogła być i była też "łaska" od Boga, którą dostała matka Jezusa Maryja -bowiem urodziła się bez grzechu pierworodnego! Pozostali ludzie musieli czekać, aż Jezus dla nich "wskoczy na krzyż i zmartwychwstanie"
Według Pism niewiasta która urodziła Jezusa była grzeszna. Była człowiekiem.
(21) Po czym rzekł: - Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi tam powrócę. Ks. Joba 1:21
Nagość oznacza grzeszność. Już nawet w Edenie Adami i Ewa byli nadzy, grzeszni.
Jedyną osobą bez grzechu był Jezus ponieważ On istniał przed założeniem Świata w postaci Bożej. Jego przyjście na ten Świat nie znaczył że otrzymał grzech po rodzicach wszystkich żyjących (wierzących).

Syn Boży oddał swoje życie za nas i sam się nie przybił do krzyża lecz zrobili to ludzie odrzucający jego władzę. Nazwany Jezus był przez namiestnika rzymskiego Królem Żydowskim, ale czy był tylko królem wierzących? Czy Ojciec nie przekazał mu czasem władzy nad Całym swoim Stworzeniem?
Odpowiedz
Co ty właściwie wyznajesz?? Do jakiego kościoła należysz? bo nie wiemy w jaki sposób się zabierać do odpowiedzi.

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Jeszcze szukam i mam wątpliwości.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości