rafal3006 napisał(a):Sam Fizyku udowodniłeś wyżej fałszywość prawa kontrapozycji w implikacjiJeśli według Ciebie pisząc, że obie strony domniemanej nierówności są równe, dowodzę tej nierówności, to ja nie nadążam za Twoją logiką, serio.
W ten sposób, patrz:
1) 2+2=4
2) 1+3=4
A teraz uzupełnij prawą stronę nierówności: 4 = 2+2 # ...
Podpowiem, że musisz użyć punktu 2.
I teraz cokolwiek nie wpiszesz, ja Ci powiem, że właśnie udowodniłeś, że 2+2 # 1+3.
Oto esencja Twojego rozumowania przez ostatnie kilka postów.
Ciągle NIGDZIE nie dowiodłeś, że prawo kontrapozycji jest fałszywe korzystając z definicji implikacji. Cały czas "dowodzisz" tego, korzystając z tezy ("to prawo jest fałszywe, bo jest fałszywe"), co jest raczej marną metodą dowodzenia. Zresztą proste porównanie tabelek prawdy pokazuje, że nie masz racji i że to prawo jest jak najbardziej prawdziwe.
Podsumowując, masz do zrobienia dwie rzeczy, żeby Twoje wypociny zasługiwały na coś więcej niż wyśmianie:
1. Wyjście od definicji implikacji, którą sam podałeś (tabelki prawdy) i pokazanie, że wynika z niej fałszywość prawa kontrapozycji (przy okazji dobrze by było wskazać błąd w moim dowodzie, że z tych tabelek wynika prawdziwość tego prawa).
2. Zdefiniowanie operatorów AND i OR i pokazanie, że nie są one przemienne (korzystając z definicji, a nie z tezy), skoro twierdzisz, że tak jest w Twojej teorii.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein