Flaufly napisał(a):Jak się mają zbiory do zdań? Oznacza to, że zdania są zbiorami? Czy, że rozpatrujemy zbiory zdań?Świerszcz cyka co 1sek zawsze przy13 stopniach
Z jakimi zbiorami utożsamić zdanie p: "Świerszcz >>cyka<< co sekundę", albo zdanie q: "Pada deszcz"? Co to ma wspólnego ze zbiorami?
C1s=>13s=1
To zdanie zostało udowodnione (wierze Quebabowi), dlatego jest prawdziwe.
Oczywiście zbiór cykanie co 1sek jest styczny ze zbiorem temperatura w jednym punkcie 13stopni, dlatego to zdanie jest prawdziwe.
Natomiast samo zdanie:
Świerszcz cyka co 1 sek
Uznaję za fałszywe do momentu jak ktoś tego nie udowodni.
Zdanie analogiczne:
Misie tupią nogami co 30sek zawsze przy -20 stopniach
Pozostanie fałszywe do momentu jak ktoś tego nie udowodni.
Definicja zdania prostego:
Zdanie proste to warunek wystarczający o definicji
p=>q=1
p=>~q=0
Przykład:
A.
Pies ma cztery łapy
P=>4L=0
Pies nie ma czterech łap
P=>~4L=0
Warunek wystarczający spełniony zdanie A jest prawdziwe.
Pada deszcz
W tym przypadku zbiory pada i deszcz są tożsame.
Zawsze kiedy pada to deszcz
Zawsze kiedy deszcz to pada
Matematycznie wychodzi na równoważność (wynikanie w dwie strony), ale mam wątpliwości czy sensowne jest określenie prawdziwości takich zdań.
Windziarz napisał(a):Czy ja muszę dowodzić że idiotyzm jest idiotyzmem?rafal3006 napisał(a):zdanie jest idiotyzmem, wywalam do kosza.Super ścisłe metody super ścisłej matematyki NTI!
zdanie mnie kompletnie nie interesuje, pa.
Dobra, wracam do FlauFly ...
FlauFly napisał(a):Czyli jakimi metodami właściwie NTI sprawdza, że zdania typu:Ad.1
1. Jeśli krowa jest zielona to Księżyc jest z sera.
2. Jeśli świerszcz "cyka" co sekundę, to jest około 13 stopni Celsjusza.
Definicja warunku wystarczającego:
p=>q=1
A: Zbiory: p*q=1
p=>~q=0
B: Zbiory: p*~q=0 - zbiory rozłączne
Oczywiście wynika z tego że aby zachodził warunek wystarczający zbiór p musi się zawierać w całości w zbiorze q, wtedy i tylko wtedy zbiory p i ~q będą rozłączne.
Jeśli krowa jest zielona to księżyc jest z sera.
To zdanie jest totalnie fałszywe z dwóch powodów:
1.
Zbiory p i q są rozłączne
2.
Oba zbiory p i q są puste
Oczywiście wystarczyłby jeden zbiór pusty aby to zdanie było fałszywe, bo iloczyn logiczny zbioru pustego z czymkolwiek jest zbiorem pustym.
cnd
Zdanie ze świerszczem jest wyżej.
Windziarz napisał(a):Popatrzmy na przykład:W drugiej częsci tego postu:
„Jutro pójdę do kina lub do teatru”
Zbiory rozłączne, cokolwiek to znaczy! Kina to nie teatry! A analizujesz!
Inny przykład:
„Jeśli jutro będzie ładna pogoda, to pójdę na spacer”
Co ma niby wspólnego pogoda ze spacerem? Zbiory rozłączne, do kosza!
Kubusiu! przeczytałeś ze zrozumieniem rozdział 4.3 tej książki, którą tu wrzuciłem?
http://ateista.pl/showpost.php?p=410037&postcount=2536
Masz pełną analize matematyczną zdania:
Jutro pójdę do kina lub do teatru
co na to KRZ?
Windziarzu, akurat twoje zdania to pikuś.
Poprzednik z następnikiem jest tu połączony na mocy definicji obietnicy i groźby:
Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N = ~W~>~N
Implikacja prosta na mocy definicji!
Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
W~>K = ~W=>~K
Implikacja odwrotna na mocy definicji
Fundamentem życia na Ziemi jest odróżnianie kary od nagrody przez wszelkie istoty żywe!
Zwierzątka które tego nie odróżniały dawno wyginęły!
... a horroru dla humanistów nie czytałem, znaczy zerknąłem, ale to wszystko zwykłe chciejstwo bez analiz matematycznych zdań, takich jak w NTI.
Nie ma logiki matematycznej bez poprawnych definicji implikacji!
p=>q = ~p~>~q - definicja implikacji prostej
p~>q = ~p=>~q - definicja implikacji odwrotnej
Z jednaj strony masz warunek wystarczający => (100% determinizmu), z drugiej strony masz warunek konieczny ~> (0% determinizmu).
czyli:
Nie ma logiki matematycznej bez spójników „musi” => i „może”~>, wywalając w kosmos ten spójnik ~>, automatycznie wywalasz w kosmos OBIE definicje implikacji!
... a co jest warta logika bez implikacji?
Oczywiście w świecie techniki implikacja to idiotyzm i obowiązkowo należy ja wykopać w kosmos.
Co wówczas zostanie?
... ano definicja równoważności (musi, musi, musi...)
... i taka jest dzisiejsza logika.
Wszędzie: musi, musi, musi => ...
... a gdzie jest matematyczne: może, może, może ~> i ~~>?
Wszechświat totalnie zdeterminowany, a taki jest jeśli uznajesz wyłącznie „musi” => jest totalnym idiotyzmem.
Z tego powodu nie widzę potrzeby studiowania dzisiejszej „logiki”.
Rexerex napisał(a):Tak jak liczba niedodatnia nie musi być ujemna (zero), tak nie-kobieta nie musi być mężczyzną (człowiekiem)Rexerex, zanim przystąpisz do analizy zdania musisz określić dziedzinę na której to zdanie operuje, oraz zbiór aktualny zdefiniowany w poprzedniku.
Dlatego wytłuściłem co trzeba, wróć i zobacz.
A.
Kobieta na pewno => jest człowiekiem
K=>C=1
1 1 =1
Dziedzina na której operuje to zdanie: człowiek
Zbiór aktualny w zdaniu A: kobieta
Nie masz prawa wychodzić poza dziedzinę, czyli NIE-kobieta musi być mężczyzną, nie ma innej możliwości matematycznej.
A.
Trójkąt równoboczny ma katy równe
TR=>KR
Dziedzina: zbiór wszystkich trójkątów
Zbiór aktualny: trójkat równoboczny
Oczywiście:
NIE trójkąt równoboczny nie może byc, kwdratem, kołem etc.
Co wiecej, w zdaniu A nie masz prawa postawiać jakichkolwiek innych trójkątów poza trójkątami równobocznymi, bo zbiór aktualny to wyłacznie trójkąty równoboczne.
Czyli znów: leży i kwiczy biedny KRZ.