julievna napisał(a):Wiedząc że nie umrę
Chciałaś napisać nie wiedząc, że umrę.
Cytat:staram się wszystko jak najlepiej zapamiętać na resztę życia
Czy ktoś kto ma 3 miesiące życia nie może starać się zapamiętać wszystko jak najlepiej na resztę swojego życia? Czy 3 miesiące życia to już nie jest życie tylko dlatego, że jego długość jest z góry określona? Czy pamiętać warto tylko wtedy gdy jest się nieświadomym śmierci? Czy pracować warto tylko wtedy gdy jest się nieświadomym zwolnienia? A może w gruncie rzeczy ludzie żyją tak jakby śmierć w ogóle nie istniała? Zatem po co dowiadywać się o swojej śmierci? Może nie warto? A może nie warto w nią nawet wierzyć? Zaprzeczać faktom dla lepszego samopoczucia? Jak teiści - Bóg istnieje, śmierć nie istnieje, życie jest wieczne.
To takie ciekawe bo z tego wynika, że rzeczy warto pamiętać tylko wtedy, gdy jest się nieśmiertelnym, bo skoro wcześniej czy później się umiera to po co zapamiętywać?
Czy jest sens budować dom skoro zostanie wyburzony? Czy budujemy go z myślą o wyburzeniu, czy tym by go używać już od pierwszych sekund? Czy korzystamy z domu bardziej na początku, na końcu, a może w środku jego istnienia?
Życie wykorzystuje się bez względu na to czy trwa sekundę, minutę, kwadrans, godzinę, dzień, tydzień, miesiąc, rok, lata. Tak jak wykorzystuje się 10, 100, 1000, 10000, 100000 złotych.
Inaczej wykorzystujesz minutę, inaczej dzień, inaczej rok, inaczej 10 złotych, inaczej 1000, inaczej 100000, ale nikt nie powie mam 10 złotych to za mało by je wykorzystać i nikt nie powie mam godzinę życia to za mało by je wykorzystać. Każdy rozsądnie wykorzysta 10 złotych bo to jego ostatnie 10 złotych i rozsądnie godzinę życia, każdy wykorzysta po prostu to co ma. I każdy chciałby mieć więcej.
A w co kto wierzy, to już zupełnie inna sprawa.