To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Martyrologia ateizmu
#1
Po pierwsze, witam na forum.

Po drugie, przepraszam że zacznę z grubej rury, ale to właśnie zagadnienie, któremu chciałbym poświęcić ten temat zmusilo mnie, by się tutaj zarejestrować. O co mi chodzi ? Ano o swoistą martyrologię ateizmu. Czytam tu , jak to ateiści są dyskryminowani, nieakceptowani przez spleczeństwo, jak to przyznanie się do ateizmu wymaga "niezwykłej odwagi", a comming out ateisty jest niemal jak comming out geja. Czytam i się zastanawiam, czy my naprawdę żyjemy w tym samym kraju ? Oczko

Jestem ateistą niemal od urodzenia i nie czuję się przedstawicielem jakiejś dyskryminowanej mniejszości. Z religii nigdy nie wyrosłem, bo nigdy do niej nie dorosłem. Zostałem co prawda ochrzczony bez swojej woli (żeby było śmiesznie- przez niewierzących rodziców), przystąpiłem do komunii, ale do bierzmowania już nie podszedłem. Od końca podstawówki, przez 6 lat gimnazjum i liceum nie uczęszczałem na lekcje religii. Nie spotkały mnie z tego powodu żadne szykany ze strony środowiska rówieśniczego, co najwyżej zazdrość, że mnie rodzice pozwalają, a im nie. Nigdy nie robiłem tajemnicy ze swojego ateizmu. Ludzie, w środowisku w którym się obracam są raczej niewierzący, a jeżeli są wierzący to dobrze się maskują...Do kościoła w niedzielę nie chodzą, a na kler nadają więcej niż ja- otwarty ateista. Czemu więc gdy czytam wypowiedzi internautów nt. sytuacji ateistów w tym kraju, odnoszę wrażenie, że mówią o Arabii Saudyjskiej a nie o Polsce ? Czemu robicie z naszego, przyjaznego (co mogę wywnioskować z własnych doświadczeń) ludziom niewierzącym kraju jakiś katotaliban ? Czy ta martyrologia ma jakieś podstawy ?
Odpowiedz
#2
defender napisał(a):Czemu więc gdy czytam wypowiedzi internautów nt. sytuacji ateistów w tym kraju, odnoszę wrażenie, że mówią o Arabii Saudyjskiej a nie o Polsce ? Czemu robicie z naszego, przyjaznego (co mogę wywnioskować z własnych doświadczeń) ludziom niewierzącym kraju jakiś katotaliban ? Czy ta martyrologia ma jakieś podstawy ?

Nie ma żadnych podstaw, i to jest w tym wszystkim najlepsze - wychodzi na to, że tak czy siak, w coś trzeba wierzyć...Nieważne w co: czy w samozwańczego mesjasza zabitego prze prefecta Judei, czy w represyjność tzw ''katolandu''. Ważne żeby wierzyć.:wall:
Bez wiary ani rusz....
_________________
Witam na forum. Uśmiech
Dobrze trafiłeś.Uśmiech
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
#3
W LO też miałem w klasie zadeklarowanego ateiste(byćmoże było ich więcej, ale nie okazywali tego otwarcie). I też było ok. Nikt go z tego powodu nie szykanował. Na religie chodził przez 2 lata, głównie wtedy gdy chciał lekcje odrobić czy coś. Ksiądz wiedział o jego ateiźmie,nie kazał mu się modlić ,nie odpytywał go,itp. Poprostu sobie siedział. W 3 roku wypisał się całkowicie i nikt nie robił problemu.
Odpowiedz
#4
Mi ze strony rówieśników nic nie spotkało nieprzyjemnego z powodu moich ateistycznych przekonań. Nietety ze strony księdza-katechety tak. Wmawiał mi, że jestem opętana przez dibała i stąd moje przekonania. Raz nawet prawie doprowadził mnie do łez, ale to dłuższa historia. Nie był to jakiś stary ksiądz. To młody facet może kilka lat po święceniach.
Skoro nie czujesz sie pokrzywdzony przez Kościół Katolicki to przemyśl te zagadnienia: finansowanie kościoła z budżetu państwa,"przywileje" prawne duchowieństwa, "zwroty" majątków kościelnych, wpływ pośredni i bezpośredni duchownych na politykę.
Jeżeli to Cię nie boli to gratuluję odporności, bo mnie denerwuje, że moje podatki idą na kościół (ta część, która nie jest przeznaczona na remonty zabytków sakralnych), dostają działki po zaniżonych wycenach(też bym chciała kupić działkę po takiej cenie a sprzedać dużo drożej).
Odpowiedz
#5
Cytat:Skoro nie czujesz sie pokrzywdzony przez Kościół Katolicki to przemyśl te zagadnienia: finansowanie kościoła z budżetu państwa,"przywileje" prawne duchowieństwa, "zwroty" majątków kościelnych, wpływ pośredni i bezpośredni duchownych na politykę.

Rozumiem, tylko że ja odnosiłem się raczej do aspektu społecznego, niż politycznego...
Odpowiedz
#6
Apsalar napisał(a):Jeżeli to Cię nie boli to gratuluję odporności, bo mnie denerwuje, że moje podatki idą na kościół (ta część, która nie jest przeznaczona na remonty zabytków sakralnych), dostają działki po zaniżonych wycenach(też bym chciała kupić działkę po takiej cenie a sprzedać dużo drożej).

Hmmm. To policz sobie ile rocznie dopłacasz do tego KK:]
A tak przy okazji, machloje dla przykladu Waldiego Pawlaka nie bola?:lol2:
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
#7
Jeżeli zostaniemy przy społecznych aspektach to podałam przykład z mojego życia. Może nie miałeś przykrych doswiadczeń z katolikami, ale niestety nie wszyscy mieli Twoje szczęście. Z tego co inni już napisali wynika, że jestem może w mniejszości, ale to nieznaczy, że problemu nie ma. Poza tym w domu moje przekonania też nie były tolerowane. O bierzmowanie miałam takie awantury, że wolałam ustąpić.

@Marlow. Hmmm. To policz sobie ile rocznie dopłacasz do tego KK:-]
Nie obchodzi mnie ile ja wydam. Ja nawet grosza do tego nie chcę dołozyć rocznie. Problem w tym, że te "ziarnka" od podatników zbierają się w coraz większa sumkę przeznaczaną na darmozjadów. Wolałabym, żeby te pieniądze były przeznaczane na użyteczne cele.
Odpowiedz
#8
Apsalar napisał(a):@Marlow. Hmmm. To policz sobie ile rocznie dopłacasz do tego KK:-]
Nie obchodzi mnie ile ja wydam. Ja nawet grosza do tego nie chcę dołozyć rocznie. Problem w tym, że te "ziarnka" od podatników zbierają się w coraz większa sumkę przeznaczaną na darmozjadów. Wolałabym, żeby te pieniądze były przeznaczane na użyteczne cele.

To teraz zastanów się, czy pozostali obywatele mają ochotę dokładać np do ''Lewą nogą'' czy czegoś w tym stylu... Ale jak rozumiem ten akurat fakt, nie spędza Tobie snu z powiek...
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
#9
Cytat:Czemu robicie z naszego, przyjaznego (co mogę wywnioskować z własnych doświadczeń) ludziom niewierzącym kraju jakiś katotaliban ?

Jacy znowu "wy"? Odkąd jestem na forum odtąd podkreślałem, że nikt w Polsce nie prześladuje ateistów. Tylko antyklerykałowie i młode zbuntowane dzieci piszą o jakichś tam represjach, ale: ci pierwsi mają w tym interes polityczny; ci drudzy mają okres buntu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#10
defender napisał(a):Czemu więc gdy czytam wypowiedzi internautów nt. sytuacji ateistów w tym kraju, odnoszę wrażenie, że mówią o Arabii Saudyjskiej a nie o Polsce ? Czemu robicie z naszego, przyjaznego (co mogę wywnioskować z własnych doświadczeń) ludziom niewierzącym kraju jakiś katotaliban ? Czy ta martyrologia ma jakieś podstawy ?

Chyba sam odpowiedziales sobie na to pytanie. Byles wychowany przez niewierzacych rodzicow i obracasz sie w srodowisku ludzi "raczej niewierzacych". Nie kazdy ateista mial to szczescie. Pomysl jakby wygladala Twoja sytuacja gdybys urodzil sie w ultrakatolickiej rodzinie i mieszkal w malej katolickiej spolecznosci np. na wsi polozenej gdzies na wschodzie Polski.
Nie miej mi tego za zle, ale Twoj post przypomina mi sytuacje gdyby milioner podszedl do zebraka na ulicy i zaczal go wypytywac czemu ten ciagle chodzi w brudnych ubraniach i nie pojdzie wkoncu do Armaniego kupic sobie porzadnego garnitury by ladniej wygladac.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#11
defender napisał(a):Jestem ateistą niemal od urodzenia
Jeszcze defender nie znał literek, ale już wtedy dobrze wiedział ... Duży uśmiech

defender napisał(a):Zostałem co prawda ochrzczony bez swojej woli (żeby było śmiesznie- przez niewierzących rodziców)
Ja zgodnie ze swoją wolą, powiedziałem chyba "gaga", dokładnie sobie nie przypominam tego zwrotu i nastąpił prysznic Uśmiech
Odpowiedz
#12
Cytat: czy pozostali obywatele mają ochotę dokładać np do ''Lewą nogą''

"Lewą nogą" juz nie wychodzi Smutny
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
#13
@ Marlow - ja bym się jednak zgodził z Apsalar - niezależnie od tego czy będzie przekazywana 1 zł, czy kilkadziesiąt milionów, czy więcej, faktem pozostanie preferowanie organizacji religijnych, a to już spełnia warunki do uznania za dyskryminację. Trzeba jednak zastrzec, że o dyskryminacji ateistów można mówić wyłącznie jeśli uwzględnimy wszelkie dotacje na wszelakie organizacje religijne. Finansowanie KK rozpatrywane odrębnie nie jest dyskryminacją ateistów, lecz dyskryminowaniem nie-katolików.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#14
Marlow napisał(a):Hmmm. To policz sobie ile rocznie dopłacasz do tego KK:]
Nigdy nie rozumiałem tego "argumentu". Wyobraź sobie, że ktoś włamuje się do systemu komputerowego banku i od każdej osoby przelewa na swoje konto 0,01%. Ty sobie powiesz: "też mi coś, zabrał mi tylko 2zł", a tymczasem się okazuje, że nasz biedny złodziej stał się milionerem Uśmiech

Odpowiedz
#15
Apsalar napisał(a):mnie denerwuje, że moje podatki idą na kościół

To nie kościół cię krzywdzi, tylko państwo. Moje i twoje podatki idą na mnóstwo rzeczy, na które nie życzę sobie aby szły. Prawdziwym problemem jest socjalizm.

edit: po namyśle, może inaczej: akceptując obecny ustrój musisz zgodzić się na to, że część twoich podatków pójdzie na kościół, sport, służbę zdrowia, czy czego tam jeszcze możesz nie używać i cię to nie interesuje. Ale jednocześnie inni płacą na kinematografię, parki miejskie i inne rzeczy, które z kolei ich nie interesują, a interesują ciebie. Oczywiście z zainteresowaniami strzelałem na ślepo, ale chodzi o zasadę.
Odpowiedz
#16
Tgc napisał(a):Chyba sam odpowiedziales sobie na to pytanie. Byles wychowany przez niewierzacych rodzicow i obracasz sie w srodowisku ludzi "raczej niewierzacych". Nie kazdy ateista mial to szczescie. Pomysl jakby wygladala Twoja sytuacja gdybys urodzil sie w ultrakatolickiej rodzinie i mieszkal w malej katolickiej spolecznosci np. na wsi polozenej gdzies na wschodzie Polski.
Nie miej mi tego za zle, ale Twoj post przypomina mi sytuacje gdyby milioner podszedl do zebraka na ulicy i zaczal go wypytywac czemu ten ciagle chodzi w brudnych ubraniach i nie pojdzie wkoncu do Armaniego kupic sobie porzadnego garnitury by ladniej wygladac.


Może jest coś na rzeczy, tyle ze ja naprawdę nie uważam, żeby moje środowisko było jakimś szczególnym. Znam ludzi o różnym wykształceniu, wieku, światopoglądzie, ale fanatycznego katolika nigdy nie spotkałem, gdyby nie dostęp do swiata wirtualnego, pewnie nie wiedziałbym, że istnieją.

Natomiast zgadzam się, że może mieć to coś wspólnego z miejscem zamieszkania. Ja wprawdzie mieszkam na wschodzie Polski, ale w 300tys. mieście, wieś a miasto to jednak dwa inne światy.

Cytat:edit: po namyśle, może inaczej: akceptując obecny ustrój musisz zgodzić się na to, że część twoich podatków pójdzie na kościół, sport, służbę zdrowia, czy czego tam jeszcze możesz nie używać i cię to nie interesuje. Ale jednocześnie inni płacą na kinematografię, parki miejskie i inne rzeczy, które z kolei ich nie interesują, a interesują ciebie. Oczywiście z zainteresowaniami strzelałem na ślepo, ale chodzi o zasadę.

Nie można jednak porównywać tych dwóch rzeczy. Służba zdrowia, parki, drogi służą dobru wspólnemu. Dotowanie kościoła służy...no właśnie, czemu ? Z drugiej strony wole dotować kościoły, niż meczety (vide Francja).
Odpowiedz
#17
Cytat:edit: po namyśle, może inaczej: akceptując obecny ustrój musisz zgodzić się na to, że część twoich podatków pójdzie na kościół, sport, służbę zdrowia, czy czego tam jeszcze możesz nie używać i cię to nie interesuje. Ale jednocześnie inni płacą na kinematografię, parki miejskie i inne rzeczy, które z kolei ich nie interesują, a interesują ciebie. Oczywiście z zainteresowaniami strzelałem na ślepo, ale chodzi o zasadę.
Nasuwa mi się wobec tego pytanie, czy ateista może dowolnie sobie korzystać z tego na co płaci. To znaczy, jeżeli ja chcę sobie zafundować ślub kościelny to czy ksiądz ma prawo mi powiedzieć "nie, bo nie wierzysz w Boga"? W służbie zdrowia nikt mi nie odmówi pomocy ze względu na moje przekonania, nikt też nie będzie żądał ode mnie, abym przyznała, że jakiś reżyser jest wybitny zanim wpuści mnie do kina. Skoro płacimy wszyscy, to dlaczego ksiądz może odmówić, bo ktoś nie spełnia jakiś wymogów? Jeżeli to idzie z podatków, to jakie podstawy ma dyskryminacja? Jak na coś płacę, to chciałabym móc z tego skorzystać niezależnie od moich przekonań.
Odpowiedz
#18
Bart napisał(a):To nie kościół cię krzywdzi, tylko państwo. Moje i twoje podatki idą na mnóstwo rzeczy, na które nie życzę sobie aby szły. Prawdziwym problemem jest socjalizm.

edit: po namyśle, może inaczej: akceptując obecny ustrój musisz zgodzić się na to, że część twoich podatków pójdzie na kościół, sport, służbę zdrowia, czy czego tam jeszcze możesz nie używać i cię to nie interesuje. Ale jednocześnie inni płacą na kinematografię, parki miejskie i inne rzeczy, które z kolei ich nie interesują, a interesują ciebie. Oczywiście z zainteresowaniami strzelałem na ślepo, ale chodzi o zasadę.

Zbytnio upraszczasz sprawę. Pokaż jaki kraj radzi sobie bez podatków, wszystko to socjalizm? Czy mamy się po prostu pogodzić z tym, że prezydent Warszawy wydaje publiczne pieniądze na kamienie radiestetów (przypadek akurat z życia wzięty)? Kto takiego wydatku na hokus pokus nie uzna za absurdalny? Jednak przeszedł, bo skoro katolickie hokus pokus może przechodzić to inne również.

Druga sprawa zwroty majątków. Pomijam już to, że Kk dorobił się ich wcześniej wykorzystując społeczeństwo. Czy zwrot nie powinien się odbywać uczciwie i przejrzyście? Czy wykorzystywanie pozycji Kk jest moralne? Kk przez lata za zasłoniętą kurtyną otrzymywał ziemie, których ceny zaniżano. Powiecie, że to wina urzędników, a kto im wydal rozkaz? Politycy klęczący przed biskupami. Na światło dzienne wyszło to dopiero niedawno i jaki efekt? Kościół znów kombinuje jak tą kurtynę z powrotem opuścić, chociaż na rok.
Give me your lips for just a moment,
And my imagination will make that moment live.
Give me what you alone can give,
A kiss to build a dream on.
Odpowiedz
#19
Apsalar napisał(a):Skoro nie czujesz sie pokrzywdzony przez Kościół Katolicki to przemyśl te zagadnienia: finansowanie kościoła z budżetu państwa,"przywileje" prawne duchowieństwa, "zwroty" majątków kościelnych, wpływ pośredni i bezpośredni duchownych na politykę.
To nie "zwroty" tylko zwroty...
Kościołowi PRL zajebał bardzo wiele własności: grunty, sierocińce, szkoły, etc. To było w latach '50.
Rakowski dogadał się (w latach '80) z biskupami i zaproponował rekompensatę. To nie jest wyzysk państwa przez kler, tylko sprawiedliwość.

Gorzej, że rzesza prywatnych właścicieli musiała się bujać po sądach, żeby cokolwiek odzyskać. Ale to nie wina KK.
Odpowiedz
#20
defender:

Martyrologia to nieodpowiednie słowo dla narzekań na płacenie podatków.

Wiem, że chodzi Ci o wszystkie inne postawy, ale nie wiem dlaczego pojedyncze przypadki zaokrąglasz do reguły. Żeby pasowały do tezy?

Jeżeli masz takie odczucia - są przesadzone.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości