korsarz napisał(a):sugerujesz, że istnieje jakiś zmasowany atak, spisek pedryli, którzy masowo wstępują w stan duchowny tylko po to by organizację kościoła rozsadzić od środka?Zupełnie nie o tym pisałem, to jedynie twoja wyobraźnia Pisałem o tym, że podobnie jak pedofilów, w polskim kościele jest także dużo gejów. Nie sądzę, by wstępowali po to, by zniszczyć tę instytucję, jednak gdy już w niej są to i tak samoistnie ją niszczą, czemu należy przyklasnąć i kibicować w dalszych sukcesach na tym polu.
masz wyobraźnie, nie powiem.
korsarz napisał(a):kapłan-gej nie gra nikomu na nosie, chyba że sobie samemu. Kościół jako tako nie potępia orientacji homoseksualnej, potępia czyny, i to jest różnica, która tak boli goodboya i innych homosiów.Ależ oczywiście, że potępia też orientację, bo nic nie wiedząc z czynach danego kandydata wydała odgórny dekret zakazujący wstępowania w stan kapłański wszystkim gejom, bez względu na to, czy ktoś ma czyny, czy ich nie ma. Jest to więc nie tylko debilna decyzja, ale również przejaw skrajnej hipokryzji. Oczywiście dekret ten jest tak głupi, że w praktyce nierealny do zweryfikowania, gdyż nie zatrzymuje napływu nowych księży-gejów. Opiera się wyłącznie na dobrej woli kandydata, a kandydat jej mieć nie musi, skoro sama instytucja gardzi jego orientacją to on też nie będzie się z nimi patyczkować i powie, że nie jest gejem, a potem i tak będzie prowadzić podwójne życie - jedno na garnuszku kościółka wciskając wiernym katolickie kity, a drugie na spotkaniach z innymi gejami, w gejowskich klubach itp, gdzie będzie mógł poczuć się sobą i zaznać trochę przyjemności