To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 4.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pedofilia i molestowanie nieletnich w Kościele Katolickim
InspektorGadżet napisał(a): Pilaster jako katolik powinien wiedzieć ze psychika należy do własności duszy

Akurat katolicyzm pilastera jest można by powiedzieć dość dziwny. Swego czasu toczyły się nawet dyskusje na forum o tym jakiego rodzaju katolikiem jest pilaster
Nie wiadomo więc do końca czy wierzy on w duszę.
Odpowiedz
Cytat:Kiedy ksiądz grzeszy, biskup wzywa go na rozmowę, upomina, wyznacza pokutę, po której, jeśli otrzymuje od księdza chęć poprawy, przebacza mu i daje szansę dobrego życia i duszpasterskiej pracy
Biskup Antoni Długosz o księdzach pedofilach. Okazuje się , że powiadamianie policji o przestępstwie to szatańskie podszepty:
Cytat:Biskup ma być miłosiernym ojcem (...) i daje szansę marnotrawnemu synowi. Sprzeniewierza się swemu powołaniu, gdy staje się prokuratorem, donoszącym sądom na grzeszącego syna. Daleka mu jest logika szatana, który oskarża, bez oznaki miłosierdzia - kontynuował biskup, zastrzegając, że „jeżeli nie ma poprawy u grzeszącego księdza, to ksiądz winien wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a nie miłosierny biskup”.

Artykuł z RP:

https://www.rp.pl/Kosciol/210819778-Bisk...za-mu.html
Odpowiedz
Mnie interesuje jedna rzecz. Otóż homoseksualizm jest powszechnie akceptowany a już np. pedofilia nie. A niby dlaczego tak jest? Skoro twierdzi się że skłonności hetero, homo i pedofilskie są kształtowane na wczesnych etapach rozwoju człowieka[1]. Ergo, nie ma między nimi jakościowej różnicy. Dwa, orientację homoseksualną wykreślono z listy chorób psychicznych w 1971 roku. Argumentując że orientacja homoseksualna nie prowadzi do dyskomfortu psychicznego
Łukasz Kwiatek napisał(a):Z tego powodu Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, uznając, że zaburzenie psychiczne z definicji musi wiązać się z jakimś dyskomfortem lub zaburzeniem funkcjonowania, w 1971 r. usunęło homoseksualizm ze swojej klasyfikacji chorób psychicznych i zaburzeń osobowościowych

I teraz tak, skąd niby wiadomo że
1) pedofilia prowadzi do dyskomfortu psychicznego?
2) a jeżeli prowadzi do dyskomfortu to może jego przyczyną jest postawa piętnująca akty pedofilskie

Konkluzja jest następująca, przy założeniu że pedofilia nie prowadzi do zaburzeń psychicznych i dyskomfortu nie ma ani jednego merytorycznego argumentu żeby pedofili nie uznawać za normalną orientację seksualną

Oczywiście ktoś mógłby podnieść argument że stosunki homoseksualne gdy odbywają się za obustronną zgodą są ok. Ale co z aktami pedofilskimi za wspólną zgodą? Ktoś powie ze dziecko nie jest świadome wszystkiego. No ok ale przykładowo w Japonii jeszcze 4 lata temu pełnoletność uzyskiwało się w wieku 20 lat, a w Portoryko w wieku 21. Np. W wielu krajach Afryki trzeba mieć ukończone 18 lat aby odbywać stosunek seksualny
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Lista_pa...ieku_zgody

Jakie są merytoryczne argumenty za tym że ktoś potępia pedofilię? Zaznaczam że nie tlumacze tu pedofilow i uważam że należy ich kastrować i do kopalni z nimi albo odrazu do wora

[1] https://klubjagiellonski.pl/2019/06/09/n...sualizmem/
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Mnie interesuje jedna rzecz. Otóż homoseksualizm jest powszechnie akceptowany a już np. pedofilia nie. A niby dlaczego tak jest?

Pierdyliard razy już to tłumaczono, więc teraz tylko skrótowo:

1) moralność kiedyś:
- trzeba rodzić dzieci, im więcej tym lepiej
- nie trzeba się specjalnie troszczyć o dzieci, w końcu i tak niewiele z nich dożyje do dorosłości.

2) moralność dziś:
- rodzenie dzieci na ilość nie jest priorytetem, liczy się jakość
- o dzieci trzeba chuchać i dmuchać.

Dlatego kiedyś było nawet takie powiedzenie, "W domu szklanek i dzieci nigdy za mało". A sens był taki, że oba się szybko tłuką. W tym paradygmacie moralnym homoseksualizm był oczywiście zbrodnią. Gwałty, różnie, jak się ożenią to spoko. Natomiast wszelkie rodzaje przemocy wobec dzieci, czy seksualne czy inne to cóż, nic takiego złego. Ba, pamiętam jeszcze osoby, które uważały, że nauczyciel musi mieć prawo bić uczniów, o rodzicach nie mówiąc. Kto by się tam przejmował, gdyby jakiś smarkacz został pobity przez kolegów, sąsiadów lub nauczycieli. "Widocznie sobie zasłużył" to była standardowa reakcja. W razie wątpliwości dorosły miał zawsze rację. Przemoc seksualna była zaledwie częścią ogólnego "przedmiotowego" traktowania dzieci.

Cytat:Skoro twierdzi się że skłonności hetero, homo i pedofilskie są kształtowane na wczesnych etapach rozwoju człowieka[1].

Nie chodzi o to, co się kiedy kształtuje. Ale co jest szkodliwe a co nieszkodliwe. Jeżeli byśmy uznali homoseksualizm za coś szkodliwego, to zakazy i leczenie byłyby na miejscu.

Cytat:Konkluzja jest następująca, przy założeniu że pedofilia nie prowadzi do zaburzeń psychicznych i dyskomfortu nie ma ani jednego merytorycznego argumentu żeby pedofili nie uznawać za normalną orientację seksualną

"Brak dyskomfortu" to oczywiście tylko jeden z argumentów, który sobie wybrałeś. A do oceny danego zachowania potrzebne są dwie strony:
- czy dane zachowanie jest szkodliwe dla danej osoby
- czy dane zachowanie jest szkodliwe dla otoczenia

W latach 70-tych już powszechnie było uznane, że homoseksualiści (o ile nie gwałcą lub nie wykorzystują dzieci) nikogo nie krzywdzą. Pokutował jednak pogląd, że homoseksualizm prowadzi do dyskomfortu wewnętrznego. W pewnym momencie uznano jednak, że taki dyskomfort nie istnieje, poza oczywiście dyskomfortem wtórnym, związanym z tolerancją społeczną. Lub jej brakiem.

Cytat:Oczywiście ktoś mógłby podnieść argument że stosunki homoseksualne gdy odbywają się za obustronną zgodą są ok. Ale co z aktami pedofilskimi za wspólną zgodą?

Tu krótka piłka jest taka, że nie może być pełnej zgody gdzie nie ma pełnej dojrzałości psychicznej. Korelacja z granicami odpowiedzialności prawnej i prawami wyborczymi nie jest stuprocentowa, ale opiera się na podobnej argumentacji. Osoba 9 letnia nie może wybierać prezydenta Polski, nie może pracować w kopalni, i choćby nie wiem jak się zgadzała, nie może mieć seksu z wujkiem czy sąsiadem. Osoba zmuszająca dziecko do pracy w kopalni czy do seksu odpowiada za wykorzystywanie nieletnich.

Cytat:Ktoś powie ze dziecko nie jest świadome wszystkiego. No ok ale przykładowo w Japonii jeszcze 4 lata temu pełnoletność uzyskiwało się w wieku 20 lat, a w Portoryko w wieku 21. Np. W wielu krajach Afryki trzeba mieć ukończone 18 lat aby odbywać stosunek seksualny

Teraz z kolei mylisz psychologię i prawo. Oczywiście, że granica wiekowa będzie do pewnego stopnia arbitralna. Do pewnego stopnia opiera się na badaniach medycznych nad dojrzałością psychiczną i fizyczną, ale na końcu dnia będzie "uśrednioną" wartością. O ile wiem, w większości stanów USA 18 lat to nadal jest wiek przyzwolenia. W Europie dominuje uśrednione 15 lat. Oczywiście nie oznacza to, że amerykańskie dzieci dokrzewają 3 lata później, niż europejskie. Oznacza to tylko, że arbitralne wyznaczenie granicy uwzględniają inne faktory, niż tylko medycynę.

Natomiast różnice między lokalnymi granicami wieku przyzwolenia nie są argumentem za zniesieniem tej granicy w ogóle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Bert04 napisał(a):Nie chodzi o to, co się kiedy kształtuje. Ale co jest szkodliwe a co nieszkodliwe. Jeżeli byśmy uznali homoseksualizm za coś szkodliwego, to zakazy i leczenie byłyby na miejscu

Ale sens mojego posta jest właśnie taki. Dlaczego uznaje się jedno za szkodliwe(np. Stosuje się terapię-leczenie) a drugie nie skoro nie ma między jednym a drugim jakościowej różnicy. Pedofilię traktuje się jako chorobę a homoseksualizm już nie. Jeżeli szkodliwość społeczna jest jedynym wyznacznikiem to... brak płodzenia dzieci też jest szkodliwy społecznie bo pozbawia gospodarkę potencjalnych pracowników

Bert04 napisał(a):Osoba 9 letnia nie może wybierać prezydenta Polski,

Osoba 15'sto letnia też nie może. Ale już może współżyć. Co jest komiczne

Bert04 napisał(a):Oczywiście, że granica wiekowa będzie do pewnego stopnia arbitralna

W myśl prawa np. krajów Afrykańskich Osoba wspolzyjąca w wieku 17 lat jest pedofilem. A w Europie raczej sie uznaje że jest to normalny wiek na rozpoczęcie kopulacji

Bert04 napisał(a):"Brak dyskomfortu" to oczywiście tylko jeden z argumentów, który sobie wybrałeś. A do oceny danego zachowania potrzebne są dwie strony:
- czy dane zachowanie jest szkodliwe dla danej osoby
- czy dane zachowanie jest szkodliwe dla otoczenia

Proszę przedstawić dowód za tym że Towarzystwo Psychiatryczne kierowało się tymi przesłankami
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): skoro nie ma między jednym a drugim jakościowej różnicy.
Jak nie ma, jak jest? Kluczem jest właśnie konsensualność.
Cytat:Osoba 15'sto letnia też nie może. Ale już może współżyć. Co jest komiczne
A co w tym komicznego?
Cytat:A w Europie raczej sie uznaje że jest to normalny wiek na rozpoczęcie kopulacji
Wyobraziłem sobie osobę, która rozpoczyna kopulację po ukończeniu 17 roku życia i czeka do następnych urodzin, żeby ją zakończyć.
Cytat:Proszę przedstawić dowód za tym że Towarzystwo Psychiatryczne kierowało się tymi przesłankami
Istotne, że te przesłanki są prawdziwe i potwierdzone badaniami. Dowodzić, co kto miał w głowie nie sposób.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Wyobraziłem sobie osobę, która rozpoczyna kopulację po ukończeniu 17 roku życia i czeka do następnych urodzin, żeby ją zakończyć.

Chyba serducho by nie wytrzymało.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): brak płodzenia dzieci też jest szkodliwy społecznie bo pozbawia gospodarkę potencjalnych pracowników
Coście się kwinkwe tak tych księży uczepili.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a): brak płodzenia dzieci też jest szkodliwy społecznie bo pozbawia gospodarkę potencjalnych pracowników
Coście się kwinkwe tak tych księży uczepili.

Może czas wprowadzić prawo anty-chińskie i chińskie jednocześnie, czyli przymus, by każda kobieta (prócz żon dygnitarzy) przed trzydziestką urodziła co najmniej, no niech będzie, pięcioro dzieci. To by było skuteczniejsze niż te podchody z socjalem i czarnkowy kulturkampf.
Tylko trza znaleźć byki rozpłodowe wśród naszej elyty. Potem te rozmnożone masy rzuciłbym z patykami, by podbijały wschód.
Trzeba tępić przy tym mniejszości seksualne, bo zmniejszają stopień rozmnożenia społeczeństwa. Aborcje też zmniejszają rozród - won. Pedofilów już tak nie zwalczać, bo oni faktycznie mogą swymi ekscesami się rozmnożyć (nieraz dzieci rodzą dzieci). Rozmnożone masy rzuciłbym z patykami na wschód, by podbijały ziemie. Trza zrobić też dzieciom Igrzyska Śmierci, by przeżyly tylko najsilniejsze geny, które potem się dalej rozmnożą. Tylko najsilniejsze dzieci przeżyją molestowanie. Z taką siłą podbijemy cały świat, a jak nie cały, to przynajmniej Brześć Litewski.
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Ale sens mojego posta jest właśnie taki. Dlaczego uznaje się jedno za szkodliwe(np. Stosuje się terapię-leczenie) a drugie nie skoro nie ma między jednym a drugim jakościowej różnicy.

Różnica jakościowa jest mniej więcej taka jak między ścinaniem toporem drzewa na opał a ścinaniem toporem głowy człowieka. Czynność taka sama, ale okoliczności i efekty nieznacznie odmienne. I ta subtelna różnica stanowi o ocenie moralnej.

Cytat:Pedofilię traktuje się jako chorobę a homoseksualizm już nie. Jeżeli szkodliwość społeczna jest jedynym wyznacznikiem to... brak płodzenia dzieci też jest szkodliwy społecznie bo pozbawia gospodarkę potencjalnych pracowników

Jak już wspominałem, "brak płodzenia" był moralnie znaczący w moralności archaicznej. Dziś to relikt. Gospodarka nie polega już na ilości potencjalnych pracowników do przysłowiowej łopaty. Ale na jakości tych pracowników do pracy głową. Ważniejsze od płodzenia jest wychowywanie. Zmiana tego paradygmatu jest też powodem, dlaczego w dzisiejszych społeczeństwach pary, które same nie płodzą, ale adoptują dzieci, są jak najbardziej korzystne społecznie. Niezależnie od tego, czy te pary są hetero czy homo.

Cytat:Osoba 15'sto letnia też nie może. Ale już może współżyć. Co jest komiczne

Te granice się zmieniają, ale oscyulją w pewnym przedziale wiekowym. W niektórych krajach prawa wyborcze są od lat 21, w innych przynajmniej częściowe od 16. Nie jest w tym większa różnica niż w fakcie, że w różnych krajach są różne ograniczenia szybkości na autostradach.

Cytat:W myśl prawa np. krajów Afrykańskich Osoba wspolzyjąca w wieku 17 lat jest pedofilem. A w Europie raczej sie uznaje że jest to normalny wiek na rozpoczęcie kopulacji

No a jak w Holandii w porze dziennej jedziesz powyżej 100 km/h to jesteś piratem drogowym.

Cytat:Proszę przedstawić dowód za tym że Towarzystwo Psychiatryczne kierowało się tymi przesłankami

Nie dysponuję wehikułem czasu, więc nie wiem, jakiego dowodu oczekujesz. Z pobieżnej lektury źródeł wyszło, że dopiero w 1952 wpisano homoseksualizm na listę dewiacji. Choć zdaje się, że przedtem takiej listy w ogóle nie było. Trudno jednak zgodzić się z tezą, jakoby homoseksualizm zawsze wszędzie i w ogóle był uznawany za dewiację. Ta kwestia dotczy psychiatrii amerykańskiej i ich klasyfikacji. O ile wiem, w Polsce po 1918 homoseksualizm ani nie był uznawany za przestępstwo ani za dewiację. A przynajmniej nie wiem o tym, żeby leczono go w psychiatrykach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
kmat napisał(a): Coście się kwinkwe tak tych księży uczepili.

Skąd wiesz czy czasem nie była to kryptoobrona kleru? Homosiów tolerujecie, a pedofili karzecie. Homosie mogą spółkować, a księża... co żeście się tak kurwa księży uczepili....
Odpowiedz
Bert04 napisał(a):Różnica jakościowa jest mniej więcej taka jak między ścinaniem toporem drzewa na opał a ścinaniem toporem głowy człowieka

Pisałem o genezie preferencji pedofilskiej

Bert04 napisał(a):Jak już wspominałem, "brak płodzenia" był moralnie znaczący w moralności archaicznej. Dziś to relikt. Gospodarka nie polega już na ilości potencjalnych pracowników do przysłowiowej łopaty

Właśnie że tak. Ile dóbr konsumpcyjnych wytwarzają tacy chociażby politycy albo nawet lekarze a ile rolnicy czy producenci elektroniki? Jak w fabrykach MSI albo Gigabyta płyty główne nadal składają ludzie za psi chuj. A to Tajwan jest jednym z bogatszych krajów świata

Bert04 napisał(a):Nie dysponuję wehikułem czasu, więc nie wiem, jakiego dowodu oczekujesz

Twierdzisz że dyskomfort psychiczny nie był jedynym powodem usunięcia homo z list zaburzeń

dammy napisał(a):Skąd wiesz czy czasem nie była to kryptoobrona kleru? Homosiów tolerujecie, a pedofili karzecie. Homosie mogą spółkować, a księża... co żeście się tak kurwa księży uczepili

O czym ty bredzisz?
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Pisałem o genezie preferencji pedofilskiej
A skąd wiesz, jaka to geneza?

Cytat:Właśnie że tak. Ile dóbr konsumpcyjnych wytwarzają tacy chociażby politycy albo nawet lekarze a ile rolnicy czy producenci elektroniki?
Nie widzę związku.

Cytat:A to Tajwan jest jednym z bogatszych krajów świata
Bogactwo kraju niekoniecznie się przekłada na stosunki społeczne.

Cytat:Twierdzisz że dyskomfort psychiczny nie był jedynym powodem usunięcia homo z list zaburzeń
Ludzie odczuwają też dyskomfort psychiczny w związku z uznaniem homoseksualizmu za coś normalnego. Więc dlaczego nie był ów dyskomfort przyczyną pozostania na liście?

Poza tym już odpowiedziałem – przesłanki, którymi się kierowano zostały naukowo potwierdzone. To jest podstawa do uznania decyzji za słuszną. Określić, co sobie który głosujący myślał nie mamy możliwości, zatem nie ma sensu o tym dyskutować i nie ma to znaczenia dla słuszności decyzji.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Cytat:Właśnie że tak. Ile dóbr konsumpcyjnych wytwarzają tacy chociażby politycy
Niczego nie wytwarzają, gdyby wytwarzali, to nie musieliby zabierać innym pieniędzy w podatkach i zniechęcać ich do płodzenia.  Płodzą natomiast ci, którzy nie mają  wygórowanych wymagań odnośnie standardu źycia i podrzucają dzieci gejom.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
O Matejko! Tego potrzebowaliśmy. Kolejna dyskusja o LGBT i gejuchach. Cwaniak

Temat był wałkowany gorylion razy, ale dodam swe trzy grosze. Dla mnie tendencje biseksualne biorą się naturalnie głównie z tego, że mając jakiś tam pociąg do swej płci można lepiej o siebie zadbać i skapować się, co podnieca drugą płeć.
Podam to na przykładzie. Jak dla mnie taki Cristiano Ronaldo jest biseksualistą. Podobają mu się zapewne męskie ciała. M.in. dzięki temu wiedział, co zrobić, by zrobić swoje ciało turbo-seksownym (dla większości kobiet). Z związku z tym ma większe szanse na biologiczny rozród. Bum. Ewolucja działa. Homoseksualizm byłby zgodnie z powyższą zależnością po prostu pewnym czasem występującym zbytnim wahnięciem tego dostosowania ewolucyjnego. Ale zgodnie z tą teorią (którą kiedyś napotkałem na forum Pilastra) powinno być chyba kilka razy więcej biseksualistów niż homoseksualistów. W sumie nie zdziwiłbym się, jakby tak było.
No a ogółem homo-tendencje są dla mnie dość powszechne i nudne jak flaki z olejem. Gorzej, jak są osoby, które zwalczają w sobie te tendencje i zaczynają siebie nienawidzić lecąc w klimaty samobiczowania, brutalnych prób "leczenia" swej psychiki i innego purtytańskiego faszyzmu, czy szukania "wyleczenia" w jakichś szarlatańskich rytuałach. Sam jestem bi i mam wywalone na homo-tendencje i na ich oceny, a nie mam z tego powodu żadnych problemów - czuję się z tym bardzo dobrze.

Napotykana korelacja problemów psychicznych z byciem LGBT nie wynika moim zdaniem z tego, że jak się "wybierze" bycie LGBT (lub się tego nie "zwalczy"), to ma się w pakiecie jeszcze problemy z psychą. Prędzej bycie człowiekiem niedopasowanym i atakowanym przez bycie LGBT może powodować problemy psychiczne. Ciekawa jest też jakaś możliwość zostawania LGBT z powodu jakichś złych przeżyć, a te przeżycia wywoływałyby też jakieś problemy psychiczne i nieszczęście. Może jest mechanizm w ludziach, że w razie jakichś życiowych problemów organizm blokuje się na reprodukcję, bo boi się, że przekaże trefne geny albo że dziecko urodzi się w groźnym srodowisku, gdzie i tak nie ma szans na przeżycie, więc lepiej wspierać inne osoby ze swej rodziny, zamiast samemu się rozmnażać. No ale to chyba bez sensu, bo taki mechanizm powinien powodować prędzej aseksualizm, a nie pęd ku swej płci.
Obstaję jednak przy biologicznym uwarunkowaniu pociągu do swej płci. Nie bez kozery geje mają nieraz wysokie, specyficzne głosy.

Inną sprawą jest transeksualizm, gdzie cierpienie z powodu nienawiści do swego ciała jest dość częste.

Taki homosekualizm albo transeksuaizm sprawiają, że szanse na rozród spadają praktycznie do zera, ale nie oznacza to, że można uznać to za chorobę. Zgodnie z tym rozumowaniem, jeżeli samo zmniejszenie do praktycznego zera szans na rozród oznaczałoby chorobę, to także skrajny altruizm jest chorobą, bo skrajny altruista często zamiast płodzić dba o innych, nieważne czy są z nim spokrewnieni. Także bezinteresowną miłość można by wtedy uznać za chorobę. No a homoseksualista i transeksualista w zasadzie też teoretycznie mogą się rozmnożyć (ciała mają do tego zdolne), tylko że mają inne cele. Taki Kaczyński miał chociażby za cel rządzenie i to uczynił. Albo Macron miał też inne cele (żeby nie było, że uczepiłem się Jarosława, BTW postawiłbym, że Macron jest biseksualny, a Jarka nie obstawiam, bo nie wiem, jak podejść do tego boga seksu). Uznać ich zatem należy za chorych?
Jak dla mnie choroba musi też powodować jakieś ogólnie negatywne skutki. Ale nie mogą być to skutki uwarunkowane przez kulturę. Jeżeli w państwie X biliby wszystkich czarnoskórych, przez co ci byliby nieszczęśliwi, to nie oznacza to, że bycie czarnym jest chorobą.
Nawet w najbardziej progresywnych społeczeństwem przeciętny gej ma dużo trudniej niż przeciętny hetero o akceptację i niedostanie "kary" za całus na ulicy.
Nie widzę powodu, dla którego homoseksualizm i miałby sam z siebie automatycznie powodować problemy zdrowotne. Po sobie nawet widzę, że sam pociąg do własnej płci nie powoduje żadnych innych problemów, jeżeli sam sobie ich nie wymyślę, albo inni nie będą chcieli mnie za "ukarać" bądź "wyleczyć".

Zatem takie LGBT to nuda dla mnie i w ogóle dziwię się, dlaczego tyle się o tym gada. Jakbym ktoś np. miał pociąg seksualny do... płytek w łazience. O! To jest ciekawe i niecodzienne. A tak to rozważania na temat tego, dlaczego osoba X lubi takich i takich ludzi ze swojej płci są dla mnie równoważne z rozważeniami, dlaczego osoba Y lubi takich i takich ludzi z nie swojej płci. Zatem najwyżej jakieś konkretyzacje są dla mnie interesujące.
Szczególnie bawi mnie obsesja niektórych księży na temat LGBT.
No ale w sumie to każdy ma opinię o ruchaniu (nawet emocjonalną) i pupie Maryni, a mało kto ma opinię o stopach procentowych, więc w społeczno-politycznym mainstreamie jest dużo za dużo o elgiebete.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):A skąd wiesz, jaka to geneza?

Podałem artykuł z KlubuJagielońskiego który streszcza jaka jest przyczyna tych skłonności
zefciu napisał(a):Nie widzę związku
Serio debil za którego mnie masz ma ci tłumaczyć proste rzeczy? Otóż tym co wpływa na rozwój gospodarki i PKB jest wzrost konsumpcji(w tym popyt na wszelkiej maści dobra)

zefciu napisał(a):Bogactwo kraju niekoniecznie się przekłada na stosunki społeczne

Ale to że inżynier z AMD czy innego Zotaca zgarnia kapuchę to min. Dzięki pani robotnicy co składa płytę, czy inną kartę graficzną. Bo ja nie widzę nic odkrywczego w tym że inżynier w schemacie zwiększy ilość krzemu w CPU i wielki mi to przełom w branży komputerowej

zefciu napisał(a):Ludzie odczuwają też dyskomfort psychiczny w związku z uznaniem homoseksualizmu za coś normalnego. Więc dlaczego nie był ów dyskomfort przyczyną pozostania na liście?

Podałem źródło ktore twierdzi że przyczyną skasowania z listy był dyskomfort psychiczny

Mustafa Mond, mylisz się. Najpiękniejszy człowiek jakiego widziałem to Młody Dron 3:27
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Podałem artykuł z KlubuJagielońskiego który streszcza jaka jest przyczyna tych skłonności
Gdzie podałeś? Skąd streszcza?
Cytat:Serio debil za którego mnie masz ma ci tłumaczyć proste rzeczy? Otóż tym co wpływa na rozwój gospodarki i PKB jest wzrost konsumpcji(w tym popyt na wszelkiej maści dobra)
Ale obserwacja pokazuje, że kraje źle zarządzane nie wykazują dużej produkcji dóbr konsumpcyjnych. Zatem polityk, mimo że sam nie produkuje tych dóbr ma często większy wpływ na rozwój gospodarki, niż producent.
Cytat:Ale to że inżynier z AMD czy innego Zotaca zgarnia kapuchę to min. Dzięki pani robotnicy co składa płytę, czy inną kartę graficzną.
Ktoś przeczy?
Cytat:Bo ja nie widzę nic odkrywczego w tym że inżynier w schemacie zwiększy ilość krzemu w CPU i wielki mi to przełom w branży komputerowej
No to weź zostań inżynierem i projektuj CPU, skoro to jest takie łatwe. Ja naprawdę nie wiem, co Tobą kieruje, kiedy piszesz takie brednie.

Już pomijam fakt, że to jest czysty marksizm – uzależnianie wartości produktu wyłącznie od roboczogodzin poświęconych na jego wyprodukowanie, bez uwzględniania jakości tych roboczogodzin.

Cytat:Podałem źródło ktore twierdzi że przyczyną skasowania z listy był dyskomfort psychiczny
No i co z tego, że jakieś źródło tak twierdzi? I co w ogóle z tego, jeśli rzeczywiście ktoś się dyskomfortem kierował? Homofobi też się kierują dyskomfortem. Niestety fakty naukowe nie są po ich stronie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
InspektorGadżet napisał(a): Pisałem o genezie preferencji pedofilskiej

Nie ma żandego konzensu, że pedofilia ma taką samą albo nawet podobną genezę do homoseksualizmu. Ty podałeś na potwierdzenie linka do jakiegoś Jagiellońskiego Klubu. Tam w odpowiednim cytacie jest nawet linkt do jakiegoś Naukowego Badania. Tyle że to Naukowe Badanie stawia tylko pytania a nie odpowiedzi. Nie odnalazłem też żadnego nawet śladowego potwierdzenia. A nawet wprost przeciwnie. Nawet w czasach, jak tzw. wiek przyzwolenia był niższy niż dziś oraz kiedy społeczna tolerancja na przekraczanie tej granicy w dół była większa, nie odnotowywano takich przypadków. W materiałach z II RP zajmujących się tym tematem pedofilię opisywano jako przypadłość, która dopada osoby w wieku starszym. Nie w dzieciństwie. Inną z ważniejszych różnic do homoseksualizmu i być może przyczyną braku konkretnych danych jest też to, że nie istnieją praktycznie "wyłączni pedofile". To zawsze jest jakaś kombinacja z innymi preferencjami, tak wiekowymi jak i płciowymi. Natomiast "wyłącznie homoseksualistów" jest na tyle dużo, że dla tych "niewyłącznych" ustanowiono określenie "bi"

EIDT: Musiałem przeredagować powyższy akapit parę razy, mam nadzieję, że teraz brzmi spójnie.

Cytat:Właśnie że tak. Ile dóbr konsumpcyjnych wytwarzają tacy chociażby politycy albo nawet lekarze a ile rolnicy czy producenci elektroniki? Jak w fabrykach MSI albo Gigabyta płyty główne nadal składają ludzie za psi chuj. A to Tajwan jest jednym z bogatszych krajów świata

Whatabaot Taiwan? Whatabout politycy i lekarze? Już tak rozpaczliwie brak Ci argumentów, że nawet nie robisz pozorów, że dyskutujesz w temacie?

Cytat:Twierdzisz że dyskomfort psychiczny nie był jedynym powodem usunięcia homo z list zaburzeń

https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksua...ikacji_DSM

We fragmencie o wpisaniu homoseksualizmu na listę w roku 1952 stoi, cytuję:

"Podręcznik zaznaczał, że osoby, u których zdiagnozowano socjopatyczne zaburzenie osobowości: „są przede wszystkim chore pod względem społecznym i dostosowania się do dominującego środowiska kulturowego, a nie tylko z punktu widzenia osobistego dyskomfortu i relacji z innymi osobami”"

Nie był jedyną przyczyną wpisania, więc nie był też jedyną przyczyną wypisania. QED
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
InspektorGadżet napisał(a): Pedofilię traktuje się jako chorobę a homoseksualizm już nie. Jeżeli szkodliwość społeczna jest jedynym wyznacznikiem to... brak płodzenia dzieci też jest szkodliwy społecznie bo pozbawia gospodarkę potencjalnych pracowników

Jak już wspominałem, "brak płodzenia" był moralnie znaczący w moralności archaicznej. Dziś to relikt. Gospodarka nie polega już na ilości potencjalnych pracowników do przysłowiowej łopaty. Ale na jakości tych pracowników do pracy głową. Ważniejsze od płodzenia jest wychowywanie. Zmiana tego paradygmatu jest też powodem, dlaczego w dzisiejszych społeczeństwach pary, które same nie płodzą, ale adoptują dzieci, są jak najbardziej korzystne społecznie. Niezależnie od tego, czy te pary są hetero czy homo.

Myślałem nieraz o zagadnieniu etycznym powoływaniu na świat dzieci w swym życiu, gdyż sam rozważałem zasadność dążenia do małżeństwa i dzieci posiadania. No i stwierdziłem, że w zasadzie pod kątem etycznym nie ma zbytnio w naszym świecie doczesnym moralnej różnicy między powołaniem na świat dziecka a uratowaniem jakiegoś dziecka (np. chorego z Afryki). Tu i tu sprawiamy, że jakieś dziecko żyje. Nie trzeba płodzenia. Ba! Sprawianie, że ludzie żyją nie jest przecież jedynym dobrym uczynkiem, jakiego możemy dokonać. Przecież jakieś diametralne poprawienie żyć milionów ludzi raczej więcej waży etycznie niż uratowanie jakiegoś losowego człowieka albo powołanie go na świat.
Poza tym uznawanie płodzenia dzieci za najwyższą wartość prowadzi do dziwacznych wniosków i każe chociażby płodzić tyle, ile się da, taktyką Czyngis-Chana.
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): No i stwierdziłem, że w zasadzie pod kątem etycznym nie ma zbytnio w naszym świecie doczesnym moralnej różnicy między powołaniem na świat dziecka a uratowaniem jakiegoś dziecka (np. chorego z Afryki). Tu i tu sprawiamy, że jakieś dziecko żyje.

Na przykładzie Afryki widać zmianę tego paradygmatu naocznie. W okolicach bez dostępu do techniki, przede wszystkim do medycyny, "taktyka Czyngis-Khana" jest lepsza, gdyż wysoka śmiertelność jest stałym zagrożeniem dla przeżycia plemienia czy rodu. Ta śmiertelność tylko rzadko jest pochodną demonizowanego przeludnienia. Wielkie katastrofy głodu w Afryce były w latach jak ten wielki kontynent miał mniej ludności niż cała Europa.

Cytat:Nie trzeba płodzenia. Ba! Sprawianie, że ludzie żyją nie jest przecież jedynym dobrym uczynkiem, jakiego możemy dokonać. Przecież jakieś diametralne poprawienie żyć milionów ludzi raczej więcej waży etycznie niż uratowanie jakiegoś losowego człowieka albo powołanie go na świat.

"Poprawienie żyć" brzmi dobrze, o ile jest połączone ze zmniejszeniem śmiertelności. Inaczej zawsze wisi nad tym ryzyko, że cały trud zejdzie na marne. Swego czasu w pewnym zamku widziałem portret rodzinny jakiegoś zamożnego księcia. Wśród jego dzieci połowa była ubrana w białe szaty. Przewodnik wyjaśnił, że były to portrety symboliczne, gdyż połowa dzieci umarła w różnych okresach dzieciństwa. Mimo, że w kręgu swojego kraju mieli zapewnioną najwyższą jakość życia.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości