To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ceremonie humanistyczne
#21
lumberjack napisał(a):A jak ktoś będzie chciał niezideologizowany ślub, to sobie weźmie cywilny, a nie katolicki czy humanistyczny.
Wiesz, w Polsce nie każdy może wziąć ślub cywilny...
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#22
Machefi napisał(a):W praktyce dary od gości skutecznie finansują imprezę. W najgorszym przypadku młodzi otrzymywali tyle ile włożyli w imprezę rodzice ale jak już mówiłem rodzice wolą włożyć w imprezę niż dać młodym do ręki na nową drogę życia.

He he... Machefi! Dobrze, gdy się "sala" zwróci za dary od gości. Nawet gdy uprzejmie informujesz weselników, że chcecie z żona KASĘ, to sporo cioć i wujków i tak ma inne zdanie, bo serwis obiadowy mieć należy! I ręczników stos też się przyda. :] Co do rodziców, którzy każa młodym celebrować tę ważną chwilę poprzez nakarmienie i napojenie setki gości, cóż... Presja społeczna? ;-) Snobizm? ;-)

Seth napisał(a):... nienawidze tych wszystkich kosztowych uroczystości które są jedynie pokazem i rewią próżności, organizatorów i gości

Ja nie nienawidzę. Bardziej mnie śmieszą. Ale miło, że jeszcze ktoś nie daje się zwariować. :-)

Rojza Genendel napisał(a):To chyba taka ludzka potrzeba, żeby pewne dni obchodzić szczególnie uroczyście.

Rojza, Lumber nawet nie zauważy roczku własnego syna. Ot, wróci z pracy, zje tort i nawet nie spyta czego dziś ciasto... Duży uśmiech

lumberjack napisał(a):Oooo tak, pusto we łbach mają dziewuchy, oj pusto.

Ale widzisz Jasiu... Ludzie, którzy wstępują w związek malżeński raczej nie zakładają, że robią to na jakiś określony czas. Chcą wierzyć, że będą razem już do końca życia. Więc niechże ta kobieta się wystroi. W końcu, tego właśnie się od nas oczekuje... Dobrze wygladać i milczeć... :-] Poza tym duży wydatek na sukienkę i buty, raz na całe życie, jest śmiesznie mały, w porównaniu z tym, że Wy co rok moglibyście zmieniać auto, bo Honda właśnie wypuściła nowy model i sąsiad już go ma! Duży uśmiech I kto tu ma pusto we łbie? ;-)

Rojza Genendel napisał(a):Wiesz, w Polsce nie każdy może wziąć ślub cywilny...

Jak to? 8O Jeśli jest stanu wolnego, to dlaczego nie mógłby móc?
Odpowiedz
#23
Cieluch napisał(a):He he... Machefi! Dobrze, gdy się "sala" zwróci za dary od gości. ... Presja społeczna? ;-) Snobizm? ;-)
Podawałem na podstawie informacji rodzinnych, ale może u moi krewni nie są skąpi i płacą więcej niż u Ciebie. W każdym razie na pewno nie wynajmują sali kongresowej :p tylko szukają miejsc w miarę tanich.
Presja i snobizm a jakże jak najbardziej.
Cytat:Więc niechże ta kobieta się wystroi. W końcu, tego właśnie się od nas oczekuje... Dobrze wygladać i milczeć... :-] Poza tym duży wydatek na sukienkę i buty, raz na całe życie, jest śmiesznie mały, w porównaniu z tym, że Wy co rok moglibyście zmieniać auto, bo Honda właśnie wypuściła nowy model i sąsiad już go ma! Duży uśmiech I kto tu ma pusto we łbie? ;-)
Łał toż to zabrzmiało jak "samiec twój wróg" - jakieś traumatyczne przeżycia?
Cytat:Jak to? 8O Jeśli jest stanu wolnego, to dlaczego nie mógłby móc?
Cieluch mam siostrę cioteczną stanu wolnego widzisz jakieś przeszkody prawne aby się z nią pobrać?
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#24
Machefi napisał(a):... moi krewni nie są skąpi i płacą więcej niż u Ciebie. W każdym razie na pewno nie wynajmują sali kongresowej :p tylko szukają miejsc w miarę tanich.

Czyli, "weselicie" się w polu... Duży uśmiech Jak nie pada, może być całkiem fajnie.

Machefi napisał(a):Łał toż to zabrzmiało jak "samiec twój wróg" - jakieś traumatyczne przeżycia?

Tak. Jedno. Od kołyski. Tatusia nie lubię. A co? Nie wolno? :twisted:

Machefi napisał(a):... mam siostrę cioteczną stanu wolnego widzisz jakieś przeszkody prawne aby się z nią pobrać?

A to już jest zwykłe szukanie dziury w całym. :twisted: Ale gdybyś miał brata ciotecznego, a ja nie miałabym męża, to byłyby jakieś przeszkody prawne?
Odpowiedz
#25
Cieluch napisał(a):Czyli, "weselicie" się w polu...
Co ty tam wiesz gdzie się weselimy. 8) Opisuję przypadki które znam osobiście i te przypadki tłumaczę. W innej części kraju może i jest inaczej, nigdy nie twierdziłem, że jest tak samo jak w moim rodzinnym zakątku Lubelszczyzny.
Cytat:Tak. Jedno. Od kołyski. Tatusia nie lubię. A co? Nie wolno?
Wolno, wolno - współczuje dzieciństwa i tatusia.
Cytat:a ja nie miałabym męża
Mój błąd, sądziłem żeś stanu wolnego, uszanowanie dla małżonka.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik

Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz


No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.Język
Odpowiedz
#26
Cytat:Natomiast jeżeli tego ślubu udziela Agnosiewicz bawiący się w kapłana to już nie jest żaden tam racjonalizm tylko zwykłe sekciarstwo :razz:
Proszę pana! Nie obraża pan Wielkiego Mistrza Zakonu Racjonalistów i Sceptyków Mariusza Agnosiewicza ,bo źle pan skończysz.
On nie jest kapłanem ,a wielkim mentorem! przecież on walczy z kapłanami...
To samo Koraszewski jest mentorem ,a nie kapłanem.

pzdr Duży uśmiech
Odpowiedz
#27
Rojza Genendel napisał(a):Wiesz, w Polsce nie każdy może wziąć ślub cywilny...

8O kazda istota gatunku homo sapiens sapiens moze wziac slub cywilny, warunkiem jest ino spelnienie kryterium wiekowego - 16 dla kobitek i 18 dla chlopow, o ile sie nie myle Uśmiech
natomiast nie mozna, co jest oczywiste, wziac slubu z osoba tej samej plci, jako ze malzenstwo to zwiazek kobiety z mezczyzna, a nie kobiety z kobieta, mezczyzny z zolwiem, czy konia z taboretem.
ale kazdy gej, kazda lesba, kazdy tranzwestytol moze zgodnie z prawem wejsc w zwiazek malzenski, o ile sobie dobierze doń partnera plci przeciwnej! nikt mu tego nie zabroni Oczko
jakiś mądry cytat
Odpowiedz
#28
Cieluch napisał(a):Ale widzisz Jasiu... Ludzie, którzy wstępują w związek malżeński raczej nie zakładają, że robią to na jakiś określony czas.

Ta, serio?

Cytat:Chcą wierzyć, że będą razem już do końca życia.
I dla uwiarygodnienia tej wiary trzeba wydać wchuj kasy na imprezę. Alem ja głupi... jak mogłem nie zauważyć tego, że jak małżeństwo wyda wchuj kasy na imprezę, to na pewno się nie rozleci? Przecież wiadomo, że bycie razem do końca życia zależy od tego jak zajebistą imprę się zrobi na samym początku, a nie od takich dupereli, jak umiejętność dogadania się ze sobą, wzajemne zaufanie czy szacunek.

Cytat:Poza tym duży wydatek na sukienkę i buty, raz na całe życie, jest śmiesznie mały, w porównaniu z tym, że Wy co rok moglibyście zmieniać auto, bo Honda właśnie wypuściła nowy model i sąsiad już go ma! :mrgreen:
Lepiej mieć te pieniądze na zapas, na czarną godzinę, na życie, na mieszkanie... niż na sukienkę i buty czy na co rok nowy samochód.

Cytat:I kto tu ma pusto we łbie? :wink:
Kobiety, które chcą, by wydano wchuj kasy po to, by mogły być przez chwilę w centrum uwagi. Pustka, próżność, materializm, brak rozsądku - jeśli od tego rozpoczyna się "poważny" związek, to ja się nie dziwię, że co drugi z nich kończy się rozwodem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#29
Lumber

Wrzuć na luz. Nikt nie każe Ci wydawać ani złotówki na uroczystości weselne religijne, ani świeckie. Możesz umówić się ze swoją Panią, że od dziś dla siebie, jesteście mężem i żoną, i tyle. Wasza sprawa. Ale jeśli co drugie małżeństwo kończy się rozwodem, choć wydaje mi się, że podniosłeś tu procentowość aż dwukrotnie, to bycie w wolnym związku też nie gwarantuje dożywocia. :]

W zaufaniu Ci powiem, że gdybym to ja była tą Panią, to zadbałabym o to, żeby nasze mieszkanie i każdy w nim grat, w papierach był na mnie. Tak, na wszelki wypadek... Siebie samego "w konia" nie zrobisz tylko Ty sam, a przysięgi przecież i tak nie mają dla Ciebie wartości... :]

Próżność jest cechą obu płci. Nawet ta najprostsza, objawiająca się upodobaniem do zaglądania w lustro. Ile plastikowych dziuń, tyle mięśniaków bez karku, i stąd wiemy gdzie u nich szyja, że wisi tam łańcuch. Ale jeśli chodzi o brak rozsądku, to upierałabym się, że w tym przodujecie. Nic na to nie poradzę. Wśród moich znajomych, to faceci zawsze mają dziwne pomysły. :]
Odpowiedz
#30
Cieluch napisał(a):Jak to? 8O Jeśli jest stanu wolnego, to dlaczego nie mógłby móc?
Już ci wyjaśniono kto i dlaczego nie może w Polsce wziąć ślubu. Być może wyjaśnienie to nie było w takiej formie jakiej ja bym użyła, niemniej już wiesz o co chodzi.
Ja rozumiem że komuś może wydawać się to dziwne albo niestosowne, ale czasem tak jest że dwoje ludzi pragnie w uroczysty sposób potwierdzić swój związek. Jeśli ceremonia humanistyczna im to umożliwia, to jestem za.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#31
Offtop:

Seth napisał(a):chyba bym ocipiał jakbym miał przechodzić przez te wszystkie ślubne i weselne szopki
nienawidzę tych wszystkich kosztowych uroczystości które są jedynie pokazem i rewią próżności, organizatorów i gości

Chyba ktoś tu się za dużo Smarzowskiego naoglądał Uśmiech

Myślę że popadacie tu w przesadną manierę typu "plebejskie zabawy to nie dla mnie". A przecież wszystko zależy od was! To nie musi być pokaz ani rewia próżności. Moje wesele było fantastyczną imprezą, na której wybawiłem się za wszystkie czasy. Włożyliśmy z Asią sporo serca i głowy w przygotowania do tej uroczystości, czego najlepszym dowodem są uwiecznione na zdjęciach łzy radości lub wzruszenia naszych krewnych i przyjaciół.

Nie jest mi miło czytać, że jestem bucem, snobem czy kim tak jeszcze, co to wydaje w chuj kasy żeby się pokazać, a to i tak wszystko fałsz. Może i tak bywa, pewnie nawet często - ale w moim przypadku nie. Wiem, bo tam byłem Uśmiech Może to też "wina" tego, że mam dobre relacje z rodziną, co też chyba nie jest takie częste, nawet wśród patriotów, którzy wszak z zasady kochają wszystkich Polaków Oczko

Może warto nieco spuścić z tonu i powiedzieć: Nie chcę wesela, bo obawiam się, że MOJE wesele skończyłoby się jakąś małomiasteczkową farsą. Mniejsza o powody - mogą to być złe relacje z rodziną, brak "prawdziwych" przyjaciół, czy cokolwiek innego. Będzie to chyba bardziej uczciwe niż potępianie w czambuł wszystkich wesel oraz ludzi, którzy je organizują.

Ewentualnie: nie chcę wesela, bo szkoda kasy. To rozumiem, bo do dziś mnie kieszeń boli Uśmiech Ale uważam, że było warto. I zrobiłbym to jeszcze raz.
Odpowiedz
#32
Cieluch napisał(a):Wrzuć na luz. Nikt nie każe Ci wydawać ani złotówki na uroczystości weselne religijne, ani świeckie.

Ta, serio? Ale mogę napisać co myślę o jakimś zwyczaju?

Cytat:Możesz umówić się ze swoją Panią, że od dziś dla siebie, jesteście mężem i żoną, i tyle. Wasza sprawa.
Dzięki za zezwolenie.

Cieluch napisał(a):Ale jeśli co drugie małżeństwo kończy się rozwodem, choć wydaje mi się, że podniosłeś tu procentowość aż dwukrotnie

Nom, trochę przesadziłem. Ale tylko trochę.

Cytat:Tradycyjny model rodziny odchodzi w Europie w przeszłość. Prawie połowa małżeństw rozpada się, a rodzice co trzeciego noworodka nie mają ślubu.

Takie dane opublikował właśnie hiszpański Instytut na Rzecz Polityki Rodzinnej w raporcie "Ewolucja rodziny w Europie 2007".

Największy odsetek rozwodów w stosunku do liczby małżeństw jest w Belgii - to aż 71 proc. Na kolejnych miejscach są Hiszpania, Estonia, Czechy i Niemcy.
Polskie małżeństwa są bardziej trwałe od unijnej średniej - rozwodzi się u nas dokładnie co trzecia para.
Cieluch napisał(a):to bycie w wolnym związku też nie gwarantuje dożywocia. :-]

Ale przynajmniej nie implikuje wydawania pieniędzy na zaspokojenie próżności kogoś kto ma pusto we łbie. ("Och, bo ja cem być gwiazdom wieczoru, cem by ludzie na mnie paczyli, cem mieć tako fajno lansersko suknię... cem mieć, mieć, mieć..." Smutny )

Cytat:W zaufaniu Ci powiem, że gdybym to ja była tą Panią, to zadbałabym o to, żeby nasze mieszkanie i każdy w nim grat, w papierach był na mnie.
W sumie nie dziwi mnie to zbytnio. Od razu widać, o co niektórym kobietom chodzi. Niby to takie stworzonko, co kocha, niby to to pitoli coś tam za uchem o zaufaniu, szczerości i wierności, ale zawsze lepiej zagarnąć dobra materialne dla siebie. :] Tak na wszelki wypadek oczywiście. Duży uśmiech

A niby jest możliwość współposiadania mieszkania... no ale nic to, wyszło szydło z worka. Duży uśmiech

Cytat:a przysięgi przecież i tak nie mają dla Ciebie wartości...
Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie żadnej wartości nie ma czytanie ze zrozumieniem.

Albo wskaż, gdzie napisałem to, o co mnie posądzasz, albo przestań imputować mi twierdzenia, których autorem nie jestem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#33
Machefi napisał(a):W pełni się zgadzam z twoim podejściem, jest bardziej uczciwe niż wydumany bojkot uroczystości o religijnym zabarwieniu. Spytam tylko czy lubisz chodzić na śluby rodzinne czy przyjaciół tak dla pełnego obrazu sytuacji.

nie, nie lubię. za dużo szumu, za dużo tłumów, za dużo pokazówek, za dużo sztuczności i fałszu.

lumberjack napisał(a):I tak jak ateiści mogą sobie uważać, że chrzest i inne ceremonie religijne są kolejnymi etapami religijnej indoktrynacji dziecka, tak ja, jako ateista, uważam, że te wszystkie ceremonie humanistyczne będą służyły ideologicznemu wypraniu mózgu dziecka świeckim humanizmem. Bo nie ukrywajmy, że to wszystko jest ze sobą powiązane. A jak ktoś będzie chciał niezideologizowany ślub, to sobie weźmie cywilny, a nie katolicki czy humanistyczny.

i tak oto rewolucja zjada własne dzieci. Racjonaliści walcząc z "zabobonem" i indoktrynacją ideologiczną sami tworzą i uprawiają nowy zabobon łącząc go z indoktrynacją ideologiczną Uśmiech

Bart napisał(a):Chyba ktoś tu się za dużo Smarzowskiego naoglądał Uśmiech

Myślę że popadacie tu w przesadną manierę typu "plebejskie zabawy to nie dla mnie". A przecież wszystko zależy od was! To nie musi być pokaz ani rewia próżności. Moje wesele było fantastyczną imprezą, na której wybawiłem się za wszystkie czasy. Włożyliśmy z Asią sporo serca i głowy w przygotowania do tej uroczystości, czego najlepszym dowodem są uwiecznione na zdjęciach łzy radości lub wzruszenia naszych krewnych i przyjaciół.

Nie jest mi miło czytać, że jestem bucem, snobem czy kim tak jeszcze, co to wydaje w chuj kasy żeby się pokazać, a to i tak wszystko fałsz. Może i tak bywa, pewnie nawet często - ale w moim przypadku nie. Wiem, bo tam byłem Uśmiech Może to też "wina" tego, że mam dobre relacje z rodziną, co też chyba nie jest takie częste, nawet wśród patriotów, którzy wszak z zasady kochają wszystkich Polaków Oczko

Może warto nieco spuścić z tonu i powiedzieć: Nie chcę wesela, bo obawiam się, że MOJE wesele skończyłoby się jakąś małomiasteczkową farsą. Mniejsza o powody - mogą to być złe relacje z rodziną, brak "prawdziwych" przyjaciół, czy cokolwiek innego. Będzie to chyba bardziej uczciwe niż potępianie w czambuł wszystkich wesel oraz ludzi, którzy je organizują.

Ewentualnie: nie chcę wesela, bo szkoda kasy. To rozumiem, bo do dziś mnie kieszeń boli Uśmiech Ale uważam, że było warto. I zrobiłbym to jeszcze raz.

1. kto to Smarzowski?

2. jestem plebejski i chamski do szpiku kości (mimo szlacheckich korzeni) Język plebejskość mnie nie razi, lubię się plebejsko najebać w męskim gronie i plebejsko poopowiadać świńskie kawały, pośpiewać przy winie czy miodzie Oczko

ale bardzo nie lubię tej całej sztucznej atmosfery towarzyszącej ślubom na jakich bywałem. Jedna połowa przychodzi by się nażreć i najebać, druga by poszpanować reszcie nowym wyjebanym samochodem, ciuchem, pracą czy czymś innym. Ci sami ludzie w jednej rozmowie są wobec siebie rozbrajająco mili, po chwili w odrębnych grupkach obrabiają sobie dupy

3. jeśli u Ciebie było inaczej, chwała Ci za to i pozazdrościć rodziny i przyjaciół. Jednak na Twoim weselu nie byłem, a bywałem na kilku rewiach prożności i fałszu, stąd zdanie mam jakie mam.

4. Małomiasteczkowa farsa to zaiste świetne określenie na to co mam na myśli Uśmiech ja nikogo nie potępiam Bart, stwierdzam tylko że mi się nie podoba takie coś i tłumaczę dlaczego.

5. Finansowy aspekt też jest istotny. Wolałbym tą kasę zainwestować w jakiś samochód czy domek w górach Oczko znacznie większy pożytek. Aczkolwiek nawet mając kasy w chuj, dalej bym był przeciwny hucznemu weselu. Z powodów jakie już tu opisałem
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
#34
Seth napisał(a):1. kto to Smarzowski?
http://www.filmweb.pl/Wesele

Nie lubię tradycyjnych wesel, bo strasznie niestosownie się tam czuję, zaczynając od tego że trzeba się elegancko ubrać, a kończąc na tym, że prawie zawsze jestem jedyną trzeźwą osobą.
Na ostatnim weselu na którym byłam, w rodzinie mojego niedoszłego męża, dostałam w twarz welonem panny młodej, i różne rodzinne dziunie mało co mi oczu nie wydrapały ze złości.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#35
lumberjack napisał(a):Ta, serio? Ale mogę napisać co myślę o jakimś zwyczaju? Dzięki za zezwolenie.

Nie potrzebujesz mojego zezwolenia na to, o czym dobrze wiesz, więc po co te złośliwości? :]

lumberjack napisał(a):Ale przynajmniej nie implikuje wydawania pieniędzy na zaspokojenie próżności kogoś kto ma pusto we łbie. ("Och, bo ja cem być gwiazdom wieczoru, cem by ludzie na mnie paczyli, cem mieć tako fajno lansersko suknię... cem mieć, mieć, mieć..." Smutny )

Czasami bardziej pusto we łbie ma facet, który chce pokazać całej wsi, jaki to towar wyrwał, wiec pakuje w ten towar, aż huczy... Od fryzjera, przez solarium, aż do odzieżowego i obuwniczego. Jechać trzeba mercedesem, "powozić" ma Murzyn w cylindrze, a małe dziewczynki mają sypać kwiatuszki... No i wódki, wódki zabraknąć nie może... :] Zresztą, czego tu się spierać? Inni chcą, to niech wydają. Dopóki nie wydają naszych zaskrońców, nie powinno nas to obchodzić. I mnie nie obchodzi. Nie wiem, jak Ciebie... :]

lumberjack napisał(a):Od razu widać, o co niektórym kobietom chodzi. Niby to takie stworzonko, co kocha, niby to to pitoli coś tam za uchem o zaufaniu, szczerości i wierności, ale zawsze lepiej zagarnąć dobra materialne dla siebie. :] A niby jest możliwość współposiadania mieszkania... no ale nic to, wyszło szydło z worka. Duży uśmiech.

Stworzonko, to se możesz trzymać na biurku w akwarium i patrz dobrze, żebyś po rozwodzie się z nim na miejsca nie zamienił! :evil: A jak z Ciebie taki "rentgen", to powinieneś się cieszyć. Raz dwa prześwietlisz każda chętną na Twój majątek i zrobisz z nią porządek. Najlepiej siekierą. Nick zobowiązuje. :] A możliwość współposiadania czegokolwiek, oczywiście jest. Wszystkim przypominam. Tak na wszelki wypadek. "Szydło z worka", ma to do siebie, że wychodzi zawsze. Ale nie zawsze kłuje. :]

lumberjack napisał(a):Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie żadnej wartości nie ma czytanie ze zrozumieniem. Albo wskaż, gdzie napisałem to, o co mnie posądzasz, albo przestań imputować mi twierdzenia, których autorem nie jestem.

Cóż... Mogę tylko obiecać, że będę się bardziej przykładać, co też niniejszym, czynię. Reprymenda na miejscu, bo rzeczywiście nic takiego nie powiedziałeś. Źle to zinterpretowałam. Przepraszam.
Odpowiedz
#36
Cytat:Nie potrzebujesz mojego zezwolenia na to, o czym dobrze wiesz, więc po co te złośliwości? :-]
Przepraszam.

Cytat:Czasami bardziej pusto we łbie ma facet, który chce pokazać całej wsi, jaki to towar wyrwał, wiec pakuje w ten towar, aż huczy... Od fryzjera, przez solarium, aż do odzieżowego i obuwniczego. Jechać trzeba mercedesem, "powozić" ma Murzyn w cylindrze, a małe dziewczynki mają sypać kwiatuszki... No i wódki, wódki zabraknąć nie może... :-]
Racja. Nie przeczę, że i część facetów ma pusto we łbach. Ale to nie usprawiedliwia pustołbianych kobiet.

Cytat: Dopóki nie wydają naszych zaskrońców, nie powinno nas to obchodzić. I mnie nie obchodzi. Nie wiem, jak Ciebie... :-]
Też tego nie przeżywam, ale oceniać jakieś zjawisko chyba mogę? Lubię wartościować.

Cytat:Stworzonko, to se możesz trzymać na biurku w akwarium i patrz dobrze, żebyś po rozwodzie się z nim na miejsca nie zamienił! :evil:
Haha, wkurzyłaś się. :] Trochę prowokacyjnie napisałem, boś sama mnie trochę zirytowała. Tak naprawdę nie uważam kobiet za stworzonka Język No, nie gniewaj się. Oczko

Cytat:A jak z Ciebie taki "rentgen", to powinieneś się cieszyć. Raz dwa prześwietlisz każda chętną na Twój majątek i zrobisz z nią porządek. Najlepiej siekierą. Nick zobowiązuje. :-]
Niestety nie mam rentgenu, stąd pewnie mam tyle rozczarowań... niekoniecznie co do kwestii materialnych dóbr.

Cytat:Cóż... Mogę tylko obiecać, że będę się bardziej przykładać, co też niniejszym, czynię. Reprymenda na miejscu, bo rzeczywiście nic takiego nie powiedziałeś. Źle to zinterpretowałam. Przepraszam.
No... bo ja słowny jestem. Na tyle, że żadnych świstków nie trzeba ze mną podpisywać, żebym dotrzymał obietnicy. Tak przynajmniej było i jest aż do obecnego momentu mojego życia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#37
Widzę, że tu się głównie o śluby rozchodzi. Ale jeszcze slowo o urodzinach. Koleżanka, będąca gorliwym zielonoświątkowcem poinformowała mnie kiedyś, że urodziny to zwyczaj pogański. Teraz słyszę, że religijny. No to nie wiem jaki jest wkońcu, ale w mojej rodzinie obchodzi się to z przyzwyczajenia. Polega przede wszystkim na wypowiedzeniu kwestii "wszystkiego najlepszego", żeby zaznaczyć, że się o kimś tam pamięta do tego stopnia, że nawet się wie, jakiego dnia się urodził. Prezentu nie musi być i zwykle nie ma, bo wstyd jest wymagać czegoś zbyt drogiego a tanich, nietrafionych gówien nikt nie potrzebuje więc nie ma co kasy marnować.
Na drugim miejscu ważności jest dobry powód do wspólnego picia alkoholu - wówczas trudniej przychodzi zaproszonym odmawianie, niż gdy impreza nie posiada swojej okazji.
Więc urodziny są fajne, kiedy ma się je w odpowiednim terminie i ludzie nie odmawiają przybycia na imprezę. Ja w zasadzie nie mam urodzin bo są krótko po sylwku i wszyscy mają jeszcze takiego kaca, że nawet dobry powód ich nie skusi na następną bibę. Skoro nie ma biby to nie ma urodzin. Jest za to liczenie "wszystkich najlepszych", czyli liczby osób, które jeszcze wiedzą, że żyję.

Śluby:
Czyjeś - kosztowne i kłopotliwe (stosowny ubiór, prezent, zmuszanie do tańca, gadanie z obcymi o niewiadomo czym), ale jest jeden plus - można poznać kogoś ciekawego. Własne - jeszcze kosztowniejsze i nie wiem co tam, ale znowu dobry powód do imprezy. Tutaj szansa odmowy przybycia staje się znikoma.

Komunia, chrzest, bierzmowanie:
- ja bym ze wszystkiego zrobiła imprezę tak żeby dziecko nie czuło się poszkodowane, że inne dzieciaki w tym czasie mają wielkie łał a tu nic. To by się zaprosiło troche rodzinki i biba. Ważne, żeby było wesoło.

Prezenty:
- czy to święta Boż.Nar. czy inne zeświecczone ceremonie i tak prawie zawsze są nietrafione, niepotrzebne i na siłę. Lepiej sobie odpuścić. Każdy sam wie najlepiej czego potrzebuje.

Więc podsumowując, wszystkie świeckie ceremonie sprowadzają się dla mnie do zabawy. Jeżeli ceremonia nie wiąże się z przybyciem sporej ilości znajomych osób i fajną atmosferą to jest do dupy i nie warta obchodzenia.
Widząc to w takim świetle mogłabym sobie pododawać nowych własnych ceremonii żeby fajnych spotkań było więcej. I tak właśnie robimy. Ktoś wyjeżdża to się robi uroczyste pożegnanie. Zresztą tak robi dużo ludzi.

Jeżeli dla kogoś ceremonie są okazją do "pokazania się" to takich okazji będzie szukał wszędzie więc to już poprostu o człowieku świadczy. Jak ktoś chce z tej okazji zgarniać prezenty to też o nim to świadczy. Więc same ceremonie uważam za miłe tylko ludzie mogą być do dupy.

Aha no i jeszcze ta refleksyjność. Hmm, nie refleksuję na zabawach. Moje ceremonie są czysto bezrefleksyjne i nie przeszkadza mi to.
Odpowiedz
#38
Hontza napisał(a):Koleżanka, będąca gorliwym zielonoświątkowcem poinformowała mnie kiedyś, że urodziny to zwyczaj pogański. Teraz słyszę, że religijny. No to nie wiem jaki jest w końcu...
Religijny, tyle że nie chrześcijański. Wywodzi się z religii antycznego Rzymu.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości