To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zjawisko "aborcji" a europejska zapaść demograficzna.
Cytat:Czyli realizacją Twojej moralności jest ukaranie, a nie realizacja samej normy moralnej? Przyznam, że nie rozumiem.
Ale o co chodzi? Norma moralna została złamana, za nią powinna przysługiwać pewna kara, wszystko się zgadza. Jasne, lepiej zapobiegać niż leczyć, ale zapobieganie turystyki aborcyjnej jak miałoby wyglądać? Zamknięcie granic? Trzeba po prostu prześladować aborcjonistki i aborcjonistów, by wiedzieli, gdzie miejsce ludzi, którzy robią takie rzeczy.

Cytat:Pisałeś o godnym życiu i do tego się odnosiłem. Ich stwierdzenia wskazywały, że życie w bidulu nie było godne. To ich sprawy, więc nie chcę tego tu wałkować - poprzestańmy na tym.
Wg niektórych feminazistek w celu uniknięcia pozwolenia komuś na życie w złych warunkach należy go zabić (aborcja, ale wg takiego Singera także mordowanie małych dzieci). Uważam to za absurd, decydować za innego człowieka, czy jego życie jest wartościowe czy nie i zabijać go z takiego powodu. Do tego się odnoszę.

Cytat:Rzecz w tym, że ten dogmat nie mówi nic o tym co jest aktem odpowiedzialności, a co nie.
«przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»
Zakładam również, że pewne sytuacje automatycznie nakładają na kogoś obowiązek zadbania o kogoś lub coś.
Taką sytuacją jest zajście w ciążę.
Uznaję też taką prawdę, że płód jest człowiekiem.
Zabicie człowieka jest złe, dlatego powinno podlegać karze.
Kobieta może pozwolić dziecku urodzić się, bądź je zabić - co jest dla niego ogromną krzywdą, gdyż nie pozwala mu decydować o swoim życiu bądź śmierci.

Cytat:Przy okazji - jesteś przeciwnikiem KŚ i obrony koniecznej?
Który raz mówię o specyficznych sytuacjach? Obrona konieczna, kara śmierci, zagrożenie przez płód życia matki - przykłady, gdy sytuacja usprawiedliwia zły czyn, gdyż rozpatrujemy dwie równoważne wartości: życie i życie.

Cytat:Być może - tylko po co powołujesz ich przykład dyskutując ze mną?
Bo tacy ludzie korzystają na złej aborcji, a o niej i jej moralnych aspektach mówimy.

Cytat:Nie krępuj się - moje pytanie było jednak, dlaczego mój argument jest nieadekwatny.
Argument, że prawo często nie może być wyegzekwowane nie jest argumentem za legalizacją czegoś. Moralność a możliwość jej realizacji to co innego.
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
Forge napisał(a):Ale o co chodzi? Norma moralna została złamana, za nią powinna przysługiwać pewna kara, wszystko się zgadza. Jasne, lepiej zapobiegać niż leczyć, ale zapobieganie turystyki aborcyjnej jak miałoby wyglądać? Zamknięcie granic? Trzeba po prostu prześladować aborcjonistki i aborcjonistów, by wiedzieli, gdzie miejsce ludzi, którzy robią takie rzeczy.

Chodzi o to w jaki sposób norma moralna (zachowanie życia) będzie w największym stopniu realizowana. Kara jest wtórna, bo następuje gdy norma moralna została już naruszona - dlatego moim zdaniem to wykracza poza to o czym dyskutujemy. Kara nie powoduje, że Twoja norma moralna zostanie zachowana - więc z punktu widzenia przedmiotu dyskusji jest irrelewantna.

Forge napisał(a):Wg niektórych feminazistek w celu uniknięcia pozwolenia komuś na życie w złych warunkach należy go zabić (aborcja, ale wg takiego Singera także mordowanie małych dzieci). Uważam to za absurd, decydować za innego człowieka, czy jego życie jest wartościowe czy nie i zabijać go z takiego powodu. Do tego się odnoszę.

Dobrze, tylko że pisałeś, że życie w bidulu jest godne. Zaprzeczyłem temu i tyle. Nie chcę odgrzewać kwestii wykraczających poza to czy aborcja jest aktem odpowiedzialności.

Forge napisał(a):«przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»
Zakładam również, że pewne sytuacje automatycznie nakładają na kogoś obowiązek zadbania o kogoś lub coś.
Taką sytuacją jest zajście w ciążę.
Uznaję też taką prawdę, że płód jest człowiekiem.
Zabicie człowieka jest złe, dlatego powinno podlegać karze.
Kobieta może pozwolić dziecku urodzić się, bądź je zabić - co jest dla niego ogromną krzywdą, gdyż nie pozwala mu decydować o swoim życiu bądź śmierci.

Przecież rozłożyłem to na części pierwsze. Dobre chęci nie starczą, by uznać decyzję za odpowiedzialną. Jeśli ktoś nie mając pojęcia o hodowli amstaffa weźmie sobie takiego do domu ze schroniska, a potem go zabije, bo sobie nie poradził, to nie był odpowiedzialny czyn.


Forge napisał(a):Który raz mówię o specyficznych sytuacjach? Obrona konieczna, kara śmierci, zagrożenie przez płód życia matki - przykłady, gdy sytuacja usprawiedliwia zły czyn, gdyż rozpatrujemy dwie równoważne wartości: życie i życie.

Czyli zabijanie jednak nie zawsze jest złe. Specyficzne sytuacje czy nie - norma jest bezwzględna, albo nie jest.

Forge napisał(a):Bo tacy ludzie korzystają na złej aborcji, a o niej i jej moralnych aspektach mówimy.

Ze mną dyskutujesz o tym czy aborcja jest aktem odpowiedzialności.

Forge napisał(a):Argument, że prawo często nie może być wyegzekwowane nie jest argumentem za legalizacją czegoś. Moralność a możliwość jej realizacji to co innego.

Bo też nie miało być takim argumentem. W ogóle nie dyskutowaliśmy o legalizacji.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
TripleSix napisał(a):Pilaster, post #76:

Indie

W latach 1989-2009

przyrost naturalny - 41,7%
Przyrost PKB - 243,6% (to nie pomyłka, wzrósł ponad trzy razy)
Przyrost PKB per capita - 142,6%

Oczywiście podajesz suche dane nie interesując się rozkładem owego dobrobytu.

To wystarczy, żeby wykazac, że teza jakoby wysoki przyrost naturalny prowadził do nędzy jest fałszywa

Cytat: A ja myślę, że choć przyrost PKB wzrósł 3x, to jednak biedna większość partycypuje w jego podziale w znikomym stopniu, a tylko bogata mniejszość jest jeszcze bogatsza.

Triplesix tak mysło, zatem na pewno tak jest. Duży uśmiech

Prosze zatem o podanie konkretnie jakie grupy w Indiach w jakim tempie się bogacą. I czy istnieje jakaś grupa, która w ciągu ostatniego 20 lecia zbiedniała

Cytat:To tak, jak ze średnim wynagrodzeniem w PL. Jak zapytasz na ulicy, kto tyle zarabia, znajdzie się zaledwie promil ludzi o takim uposażeniu.

narzekanie to sport narodowy Polaków. Zapytaj się prezesa wielkiej spółki, tez ci powie, ze jest nędzarzem. :lol2:
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Witam wszystkich! Jestem tu nowa,a wogóle dość stara,ale mam nadzieje ,że dośc młodo myślę.Czytając Wasze wypowiedzi n/tem aborcji , starzenia się społeczeństw i małej ilości urodzeń,chyba nie wzięliście pod uwagę,że medycyna ratuje obecnie takie przypadki,które do niedawna "natura" i biologia sama usuwała.Ludzieńki żyją dłużej-bo średnia wieku wydłużyła się prawie o całe pokolenie i robi się za "gęsto".Pan Bozia nie kazał przepełnić ziemi,tylko ją napełnić.Społeczeństwa ubożeją i co bardziej świadomi,nie pozwalają sobie na tzw."produkcję" dzieciaczków,bo zdają sobie sprawę z własnych "niemożliwości".A mateczki młodociane,to najczęściej nieuświadomione w biologii człowieka dzieci,za to znające religię i celebrę kościelną. I tak sobie myślę,że właśnie tu jest "pies pogrzebany" !!!
Odpowiedz
grakuz46 napisał(a):.A mateczki młodociane,to najczęściej nieuświadomione w biologii człowieka dzieci,za to znające religię i celebrę kościelną. I tak sobie myślę,że właśnie tu jest "pies pogrzebany" !!!
Zaskakująca jest zupełna niewiedza wielu osób na tym forum na temat tzw. "patologii", młodocianych przestępców, czy puszczalskich małolat. Może to ,że jesteś starsza wiekiem powoduje ,że nie masz na ten temat pojęcia i poprostu tworzysz teorie ,które pasują do twojego profilu światopoglądowego.
Takie osoby pamiętają celebrę kościelną conajwyżej z pierwszej komunii, ich zajęcia i spędzanie wolnego czasu to nie kościół i modlitwy, uwierz mi.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
grakuz46 napisał(a):Społeczeństwa ubożeją i co bardziej świadomi,nie pozwalają sobie na tzw."produkcję" dzieciaczków,bo zdają sobie sprawę z własnych "niemożliwości".

Nie chcę zaczynać offtopu, ale tak z ciekawości pytam jakie społeczeństwa zubożały w ciągu ostatnich 20-30 lat? Powodem braku dzieciaczków jest paradoksalnie bogacenie się społeczeństw. Jak to się mówi apetyt wzrasta w miarę jedzenia. 30 lat temu aby młode małżeństwo zdecydowało się na dzieci wystarczał im często osobny pokój w domu rodziców. Dzisiaj przez to, że zarabiają lepiej, często do urodzenia dzieci nie wystarcza im nawet własne m4 i samochód średniej marki. Sporą rolę odgrywa tu też lansowany przez feministki i środowiska lewicowe obraz nowoczesnej kobiety łączącej karierę zawodową z posiadaniem dzieci. To, że wiele kobiet nie ma siły aby pogodzić te dwa ciężkie zajęcia jakoś nikomu do głowy nie przychodzi.
Promowanie upodmiotowienia kobiet i ich uświadamianie poprzez budowanie potencjału przed katastrofami związanymi z klimatem celem każdego świadomego Europejczyka. Bez sprawiedliwości w dziedzinie klimatu nie da się osiągnąć prawdziwej równości płci

Odpowiedz
current napisał(a):Nie chcę zaczynać offtopu, ale tak z ciekawości pytam jakie społeczeństwa zubożały w ciągu ostatnich 20-30 lat?.

Zimbabwe, Korea płn, Kuba, jeszcze parę by się znalazło... Oczko
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Ja niestety mieszkam w Polsce "B" i zubożenie społeczeństwa jest widoczne.To,że młodzież szybciej dorasta -to widać,ale widać ,że niestety jest nieuświadomiona i nie sądzę żeby małolaty pragnęły mieć dzidziusia. Nie widzę nic złego w dążeniu do lepszych warunków,bo z tych gorszych to raczej państwo tzw."opiekuńcze"potrafi zabrać dzieci od rodziców.Co do nauki w szkołach -to raczej położony jest nacisk na naukę religii niż -na naukę.A dzieci rodzą się w biedzie i "bez testamentu" otrzymują od rodziców w spadku bilet do kolejki po zapomogę.
Odpowiedz
grakuz46 napisał(a):Witam wszystkich! Jestem tu nowa,a wogóle dość stara,ale mam nadzieje ,że dośc młodo myślę.Czytając Wasze wypowiedzi n/tem aborcji , starzenia się społeczeństw i małej ilości urodzeń,chyba nie wzięliście pod uwagę,że medycyna ratuje obecnie takie przypadki,które do niedawna "natura" i biologia sama usuwała.Ludzieńki żyją dłużej-bo średnia wieku wydłużyła się prawie o całe pokolenie i robi się za "gęsto".Pan Bozia nie kazał przepełnić ziemi,tylko ją napełnić.Społeczeństwa ubożeją i co bardziej świadomi,nie pozwalają sobie na tzw."produkcję" dzieciaczków,bo zdają sobie sprawę z własnych "niemożliwości".A mateczki młodociane,to najczęściej nieuświadomione w biologii człowieka dzieci,za to znające religię i celebrę kościelną. I tak sobie myślę,że właśnie tu jest "pies pogrzebany" !!!
Nie myślisz "młodo". Na całym tym forum nikt, poza najstarszymi użytkownikami, nie mówi o "panu bozi".
Odpowiedz
No cóż ,ja nigdy nie ośmielam się osądzać nikogo po jakiś,śmiesznym lub ironicznym zwrocie,nie zwracając uwagi na problem.Nie wszyscy - nawet w moim wieku są "klęczonami" zwanymi popularnie-mohery.Dlatego nie akceptuję udawanej pobożności i bigoterii. Ale to nie mój problem i pozdrawiam.
Odpowiedz
grakuz46 napisał(a):Ale to nie mój problem i pozdrawiam.

Oj, nie fochaj się od razu. Palmer wszystkich tak przyjmuje. Swoisty test na wytrzymałość psychiczną i gotowość do rozmów. Mało nas tu (kobiet), więc nie dezerteruj, tylko opuść przyłbicę i dawaj. Witaj na forum. Uśmiech
Odpowiedz
Dżizas kochany...
Kiedy czytam o tym, że w szkołach
Cytat:raczej położony jest nacisk na naukę religii niż -na naukę.
to się zastanawiam: WTF? Czy ja mieszkam w innym kraju?
Wprawdzie do szkoły dawno już nie chodzę, ale w mieście nie da się nie słyszeć rozmów młodych ludzi i, zaklinam, nawet gdy słyszę ich rozmowy o szkole, to nie ma w nich JEDNEGO SŁOWA o "religii".
Może Ty w Sandomierzu mieszkasz, bo to klerykalna stolica Polski?
Odpowiedz
Cieluch-dzięki za powitanko!
Palmer-jeżeli to pyt.jest do mnie-to ja mieszkam w Lublinie i tu tez mlodzież [w większości]traktuje religię jak zło konieczne lub sposób na ładniejszą cenzurkę.Że jest to region,gdzie kościół "ma moc"-nikogo nie muszę przekonywać,a ludzi ubgich - nie tylko materialnie jest bardzo dużo,a głupoty i nieuctwa jeszcze więcej.Dlatego tak mnie denerwuje marazm i zdanie się na moc wiary i na :jakoś to będzie.
Odpowiedz
Przepraszam, że Cię nie przywitałem godnie.
Witaj na forum! Uśmiech

Do rzeczy:
Cytat:Co do nauki w szkołach -to raczej położony jest nacisk na naukę religii niż -na naukę.
Tak napisałaś siedem godzin temu. A teraz, po moim dopytaniu:
Cytat:mlodzież [w większości]traktuje religię jak zło konieczne lub sposób na ładniejszą cenzurkę.
Pierwsze zdanie (to o nacisku) to poważny zarzut - oto szkoły ograniczają liczbę godzin lekcyjnych z polskiego, matematyki, etc., wprowadzając równocześnie 15. godzinę religii tygodniowo. Tak chyba nie jest, nawet w Sandomierzu, a co dopiero w Lublinie.
Drugie zaś zdanie stwierdza, że młodzież poprawia sobie średnią chodząc na religię, czyli, za przeproszeniem, wali w kuja...

To jak w końcu jest? To Kościół czy młodzież wali w kuja?
Odpowiedz
Z tego co widzę-młodzież ma swoje problemy i ogólnie szkołę musi przejść jak grypę-więc kombinuje.Profil nauczania podobno obejmuje jednakowym programem wszystkie szkoły,ale najczęściej widzimisię grona lub samej dyrektorki decyduje o profilu szkoły.Im bardziej nawiedzone grono i podparte księdzem lub niepokalaną katechetką,tym większe są zapędy w prostowaniu dróg-najczęściej do kościoła.Czasem takie grono trafia na podatny grunt,gdzie babunia snuje opowieści o cudownym narodzeniu a dziadziuś pobrzękuje zardzewiałą szabelką,a rodzice nie chcą przed sąsiadami okazywac obojętności do kościoła.No to młodzi - kombinują.
Odpowiedz
I nadal nie odpowiedziałaś na moje pragnienie bycia dociekliwym. Jak to jest z tym zdaniem:
Cytat:Co do nauki w szkołach -to raczej położony jest nacisk na naukę religii niż -na naukę.
Ile godzin "religii" musi tygodniowo odcierpieć uczeń, a ile pozostałych przedmiotów?
Podejrzewam, że 1 religii i 25 innych.

Ale może w Lublinie macie inaczej - już tylko 11 godz. niereligii i 15 katechez. Tu rzeczywiście biłbym na alarm razem z Tobą.
Podobnie, gdyby biskup miał zostać prezydentem to by mnie podkurwiło niemożebnie. Ale biskup stojący obok prezydenta na jakiejś rocznicy już nie, wręcz przeciwnie, wygląda to całkiem oryginalnie i zabawnie, jak angielscy wartownicy w metrowych czapach.
Łapiesz różnicę?
Odpowiedz
Nie sprecyzowalam-nie chodzi mi o ilość godz.lekcyjnych,tylko o dodatkowe-wymagane obecności w kościele np.rekolekcje,o oprawę uroczystości szkolnych w głównej roli księdza,a w niektórych szkołach msze w intencji pocz.roku szkolnego ,egzaminów,lub patronów szkoły.Dziwi mnie potulne zgadzanie się na te dodatkowe obowiązki.Biorąc pod uwagę,że dzieciaki muszą odrabiać lekcje,muszą się wyszaleć,muszą sie wyspac,to w zasadzie kradnie sie im czas.Uważam,że wbijanie im przykazań i dogmatow religijnych kosztem np.uświadamiania,etyki czy religioznawstwa jest nieetyczne i niepraktyczne,i z tego tez powodu dzieciaki robią sobie krzywdę z niewiedzy.Ale przeciez wiadomo,że najłatwiej doi się i strzyże głupie i pokorne owieczki,by nie powiedziec barany.Moim zdaniem religia powinna wyjść ze szkół i uczęszczanie na nią powinno byc aktem woli ,a nie przymusu z braku innej opcji.

Jeszcze jedno-mówisz:biskup prezydentem- nie musi być mianowany-wystarczy,że więcej ma do gadania niż nasza "wierchuszka",która pisze listy do areopagu z prośba o wytyczne i srając w portki ze strachu,by nie obrazić słowem,myślą,a nie daj boże uczynkiem jakiej wzniosłej myśli spod sutanny.
Odpowiedz
grakuz46 napisał(a):Nie sprecyzowalam-nie chodzi mi o ilość godz.lekcyjnych,tylko o dodatkowe-wymagane obecności w kościele np.rekolekcje,

Rekolekcje nie są obowiązkowe. tak jak religia zresztą. Błędem jest to, że liczy się do średniej ocen, oraz to, że państwo tę naukę sponsoruje, nie to, że w sali lekcyjnej ksiądz swoje czary mary omawia.

Cytat:o oprawę uroczystości szkolnych w głównej roli księdza,a w niektórych szkołach msze w intencji pocz.roku szkolnego ,egzaminów,lub patronów szkoły.Dziwi mnie potulne zgadzanie się na te dodatkowe obowiązki.

To nie są obowiązki. To element folkloru, taki jak to, że ksiądz autostradę święci. Nie dajmy się zwariować tej europejskiej postepowej laicyzacji i zostańmy normalni.

Cytat:Biorąc pod uwagę,że dzieciaki muszą odrabiać lekcje,muszą się wyszaleć,muszą sie wyspac,to w zasadzie kradnie sie im czas.

To swoich nie posyłaj. Proste przecież jak drut.

Cytat:Uważam,że wbijanie im przykazań i dogmatow religijnych kosztem np.uświadamiania,etyki czy religioznawstwa jest nieetyczne

A co etycznego jest w nauczaniu etyki? kolejny propagandowy przedmiot na który szkoda czasu i pieniędzy. Pole do popisu dla kolejnych pokoleń indoktrynujących lewusów, które dorwały się do władzy. Kto ma ustalać, jakiej etyki uczyć? Etyka w wykonaniu katolika różni się od etyki w rozumieniu tow. Napieralskiego na ten przykład. Kto tu ma rację? Szkoła konkretnych rzeczy uczyć powinna, a nie pierdół o etyce, którą każdy rozumie inaczej.

Cytat:Ale przeciez wiadomo,że najłatwiej doi się i strzyże głupie i pokorne owieczki,by nie powiedziec barany.Moim zdaniem religia powinna wyjść ze szkół i uczęszczanie na nią powinno byc aktem woli ,a nie przymusu z braku innej opcji.

Jest opcja - nie chodzić. Musu nie ma. Trzeba walczyć o to by kościół sam ją sobie finansował, bo oprócz tego, innego problemu nie widzę.
Odpowiedz
Cytat:Chodzi o to w jaki sposób norma moralna (zachowanie życia) będzie w największym stopniu realizowana. Kara jest wtórna, bo następuje gdy norma moralna została już naruszona - dlatego moim zdaniem to wykracza poza to o czym dyskutujemy. Kara nie powoduje, że Twoja norma moralna zostanie zachowana - więc z punktu widzenia przedmiotu dyskusji jest irrelewantna.
Problem kary i sprawiedliwości zostawmy na inną dyskusję, wymaga znacznie dłuższego omawiania... Nie na niego tu miejsce.

Cytat:Czyli zabijanie jednak nie zawsze jest złe. Specyficzne sytuacje czy nie - norma jest bezwzględna, albo nie jest.
Jest złe, ale jest automatycznie rozgrzeszane, jako konieczny wybór mniejszego zła.

Cytat:Przecież rozłożyłem to na części pierwsze. Dobre chęci nie starczą, by uznać decyzję za odpowiedzialną. Jeśli ktoś nie mając pojęcia o hodowli amstaffa weźmie sobie takiego do domu ze schroniska, a potem go zabije, bo sobie nie poradził, to nie był odpowiedzialny czyn.
Ale o co chodzi?

Aktem odpowiedzialności jest zadbanie o przeżycie dziecka, zapewnienie mu życia. Następnie dopiero mniej lub bardziej "godziwych" warunków do tego życia.

Tak jak mówiłem: wiem, że są sytuacje, gdy aborcja jest aktem odpowiedzialności, gdy np. oszczędzi cierpienia dziecku, które i tak niedługo umrze. Za akt nieodpowiedzialności uważam jednak odbieranie dziecku życia, gdy nie chce się o nie zadbać, choć jest taka możliwość. Całe dziewięć miesięcy czasu na zastanowienie, co robić.

Mojwa pisała wcześniej o czymś innym - nie chce być zmuszana do rodzenia dziecka. Chce decydować o czyjejś śmierci z powodu własnej wygody, komfortu psychicznego. Uważam coś takiego za akt nieodpowiedzialności, gdyż nie zwraca ono uwagę na zachowanie życia dziecka (zapewnienie mu życia aktem odpowiedzialności) a przekłada się nad to jakość swojego życia. Takie coś uważam za godne pogardy przez każdego zdrowego (czyt: ceniącego życie) człowieka.
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
Forge napisał(a):Mojwa pisała wcześniej o czymś innym - nie chce być zmuszana do rodzenia dziecka. Chce decydować o czyjejś śmierci z powodu własnej wygody, komfortu psychicznego. Uważam coś takiego za akt nieodpowiedzialności, gdyż nie zwraca ono uwagę na zachowanie życia dziecka (zapewnienie mu życia aktem odpowiedzialności) a przekłada się nad to jakość swojego życia. Takie coś uważam za godne pogardy przez każdego zdrowego (czyt: ceniącego życie) człowieka.

zwykły skrajny egoizm, rozpieszczenie, kosupcjonizm i płytkość charakteru. Stan określany również jako "za dużo w dupie".
Niestety przesyt dóbr materialnych, brak konieczności pracy, nadmiar czasu wolnego i rozwywek (czyli konsekwencje zamożności) do tego prowadzą.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości