El Commediante napisał(a):Mam niestety brata, który w pewnym momencie zdecydował, że więź z Kościołem (bo nie z Bogiem) postawi wyżej niż więź z rodziną. Mnie to nie zabolało aż tak, mimo że więzi "klanowe" są dla mnie ważne, bo widziałem co się z nim dzieje. Mama niestety przeżywa to ciężko.
Trochę ciężko mi sobie to wyobrazić. Chodził do kościoła mimo, że rodzinie się to nie podobało, czy też poszedł dalej i wstąpił do seminarium lub innego zakonu ?