To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polski przemysł stoczniowy. Czy ma szanse przetrwać ?
#21
Smutna prawda jest taka, że związki, które sprawują faktyczną władzę w stoczniach nigdy nie zgodzą się na zmiany. Bo zmiany oznaczałyby redukcje kadr (zwłaszcza opierdzielających się i zarabiających małe fortuny działaczy). Zwolnienie każdego pracownika wiąże się z odprawą liczoną w dziesiątkach a często setkach tysięcy. Taniej jest (zwłaszcza w wyniku sentymentu i presji społecznej) utrzymywać ten bajzel i dopłacać niż to wreszcie zwalcować i wybudować tam coś co przyniesie dochód. Coś co będzie zarządzane w oparciu o modele ekonomiczne a nie kumplowsko-partyjne. Stocznia ma w dodatku jeden potężny atut.
-"Pamiętacie ostatni system, który z nami zadarł? Niema już tego systemu."
Może to i głupie ale budzi respekt.
Stoczni szkoda, ale prywatnie wierzę, że powinno się je praktycznie zamknąć, bo dostosowanie ich do warunków rynku byłoby droższe niż zbudowanie nowych od zera.
Co do naszej floty handlowej... cóż... jakiej floty. Niema już floty handlowej. Wsio pływa pod "tanimi banderami".
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#22
angorek333 napisał(a):Taniej jest (zwłaszcza w wyniku sentymentu i presji społecznej) utrzymywać ten bajzel i dopłacać niż to wreszcie zwalcować i wybudować tam coś co przyniesie dochód.
Być może jest tak, że likwidacja stoczni dużo by kosztowała, jednak to typowe krótkowzroczne myślenie, "do przyszłej kadencji". O wiele więcej będzie Polskę kosztowało utrzymywanie tak niewydajnego przedsiębiorstwa przez dłuższy czas. Likwidacja stoczni przyniosłaby korzyści w przyszłości.

angorek333 napisał(a):-"Pamiętacie ostatni system, który z nami zadarł? Niema już tego systemu."
Może to i głupie ale budzi respekt.

Że stoczniowcy położyli własnoręcznie komunę? Rzeczywiście, głupie...
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#23
von.grzanka napisał(a):Być może jest tak, że likwidacja stoczni dużo by kosztowała, jednak to typowe krótkowzroczne myślenie, "do przyszłej kadencji". O wiele więcej będzie Polskę kosztowało utrzymywanie tak niewydajnego przedsiębiorstwa przez dłuższy czas. Likwidacja stoczni przyniosłaby korzyści w przyszłości.
Dlatego też dalej napisałem, że powinno się to jak najszybciej zamknąć.


von.grzanka napisał(a):Że stoczniowcy położyli własnoręcznie komunę? Rzeczywiście, głupie...
Oczywiście. Jenak według legendy założycielskiej RP3 i 1/2 rozpoczęli coś, co skończyło się upadkiem ZSRR Oczko.
Legendy nawet głupie wielką moc mają. (że pozwolę sobie zayodłować)
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#24
angorek333 napisał(a):Dlatego też dalej napisałem, że powinno się to jak najszybciej zamknąć.
Rozumiem, ale napisałeś, że taniej jest ją utrzymywać. Doprecyzowałem - taniej w krótkiej perspektywie, lecz o wiele drożej w dłuższej.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]
Odpowiedz
#25
Jeśli o kosztach mowa, padło stwierdzenie, że taniej wybudować od nowa, niż modernizować stare.

Jest to prawda, ale w przypadku fabryki gwoździ, nawet samochodów. Ale nie w przypadku stoczni !
Stworzenie od podstaw przemysłu produkującego statki wymaga gigantycznych nakładów w WIELU BRANŻACH ! To stworzenie od nowa przemysłu ciężkiego i maszynowego. I powiązań między firmami. Kooperacyjnych, ale i komunikacyjnych - transport silnika dla statku średniej wielkości, to wyzwanie logistyczne !

To wszystko BYŁO. Nie było głowy mogącej sprawnie zarządzać całkiem nowoczesnym potencjałem produkcyjnym, aby przynosił zysk ! Także projekty statków polskich inżynierów, nie miały wiele wspólnego z Maluchem czy Polonezem. Niektóre pływają do dziś.

Co łatwiej zrobić ? Stworzyć od nowa zaplecze o którym mówiłem, czy znaleźć sprawny management ?


Wiem co mówię ! Jestem byłym pracownikiem zakładów kineskopowych Polkolor. W 1990 roku sprywatyzowanych, produkcja wzrosła od 5 do 10 razy, z załogą zredukowaną o połowę.
Też można było na nich położyć krzyżyk i stwierdzić po co produkować kineskopy ? Przecież w Japonii czy Korei robią takie same !
A jednak zakłady w Piasecznie uratowano na 15 lat, i były "perłą" koncernu Thomson pod względem jakości i zyskowności produkcji. Dając utrzymanie wielu tysiącom ludzi. A także szansę na ciekawą karierę zawodową.
Odpowiedz
#26
Cytat:Co łatwiej zrobić ? Stworzyć od nowa zaplecze o którym mówiłem, czy znaleźć sprawny management ?
Pewnie to drugie, ale brak mi analizy czy w ogóle ta stocznia jest nam potrzeba, czy to jest opłacalne .

I tu nie chodzi o że kiedyś może się nam coś przydać, przyszłość nie jest pewna .
Trudno to oceniać na zasadzie utrzymujmy stocznie i czekajmy na okazję bo akurat z kineskopami się udało.
To tak jakby za wszelką cenę utrzymywać jakąś potężna fabrykę lamp naftowych albo dorożek, licząc że kiedyś wrócą do łask.
Odpowiedz
#27
Mówię, że związki zalęgły się tak straszliwie, że lepiej zbudować stocznie - same stocznie a nie cały biznes od nowa.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#28
Brakuje właściwie tylko doprecyzowania dla kogo lepiej i w jakim sensie. Uśmiech
Odpowiedz
#29
No a czy na świecie w ciągu ostatnich 10 lat, 20 lat i 30 lat całkowita suma produktów stoczniowych czyli statki handlowe, pasażerskie, kutry rybackie, statki specjalistyczne w sztukach ważonych ( coś na podobieństwo średniej ważonej matematycznej, tylko ważonej sumy statkowej a nie ważonej średniej statkowej typu 30(kuter rybacki 30 osobowy) + 80 (kuter rybacki 80 osobowy)  +200 ( 4 kutry rybackie 50 osobowe) = 310 "jednostek kutrów ważonych") czy ta suma zmniejsza się ogólnie, zwiększa, raz tak a raz tak - czyli dokładniej jak?
Oraz nie w jednostkach kutrów ważonych tylko w pieniądzu - kwoty sprzedaży zwiększają się jako całkowita suma czy zmniejszają czy jak?

Bo jak się zwiększa na świecie sprzedaż kutrów/statków i w sztukach ważonych i w pieniądzu tzn. że rozbudowują na świecie te stocznie czy też budują nowe.


To nie dałoby się tej stoczni sprzedać komuś kto jest lepszy i trochę więcej by produkował niż 1 statek na 2 lata, tak żeby było 40% załogi pracowników tej już sprzedanej stoczni obywateli polskich, 20% inżynierów wysokich specjalistów i 20% wysokokwalifikowanych pracowników na poziomie techników lub szkół 2 letnich powyżej techników - nie wiem czy są takie. No chodzi mi o to, żeby na tych stanowiskach pracowali specjaliści techniczni a nie pracownicy biurowo-administracyjni i sprzątaczki.

I żeby poszukać kogoś kto zaoferuje wyższą produkcję na kilka lat i więcej miejsc pracy co z tego wynika a nie kogoś kto najwięcej zapłaci za zakup Stoczni i będzie produkował 2 małe kutry rybackie rocznie i utrzymywał niski poziom zatrudnienia.
Odpowiedz
#30
10 minut szukania. Te informacje są naprawdę łatwo dostępne.
W latach 1990- 2008 występował wzrost produkcji okrętów na świecie liczonej zarówno w pieniądzu jak i tonażu. W 2009 roku doszło do załamania aż do dna w latach 2016-2017. Lata 2018 i 2019 to ponowne wzrosty. Dokładne dane masz w tabelce 3 na str.10
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...a3R39cG4D7

"Światowy sektor stoczniowy doświadczył w latach 2016-2017 głębokiego kryzysu Poziom nowych zamówień w 2016 roku spadł do najniższych wielkości nie odnotowanych na przestrzeni ostatnich 30 lat i jest on pośrednio wynikiem bieżącej sytuacji rynkowej na rynku frachtowym. Na koniec 2017 r. całkowity portfel zamówień pozostawał na poziomie 82.6 M CGT (Wykres 4) i w ujęciu wartościowym osiągnął kwotę 236.5 mld USD. Stanowiło to ok. 40% portfela zleceń w porównaniu do rekordowego 2008 r. (Wykres 4)." Str. 11 tamże.

Polski przemysł stoczniowy przed 2008 roku miał więcej zamówień niż obecnie, ale był nierentowny stąd też UE nakazała zamknięcie dwóch stoczni-gdańskiej i szczecińskiej. Dostaliśmy za to dotację kompensacyjną. W 2009 roku Polski przemysł stoczniowy stał się zyskowny, ale produkcja zaczęła maleć do rekordowo niskiego 2015 roku. Później doszło do odbitki w górę. Dokładne dane (sztuki, tonaż) znajdziesz w tabelce 13 na str. 23 tamże.

I jeszcze:
"Jak relacjonował, "po 2009 r. obserwowany jest stopniowy wzrost zatrudnienia w przemyśle stoczniowym z chwilowym załamaniem w 2015 r., ale od tego roku obserwujemy znaczący wzrost zatrudnienia w branży stoczniowej

"W 2009 r. poziom zatrudnienia spadł do 23 tys. zatrudnionych, a w 2019 r. jest to już 37 tys., więc widzimy znaczący wzrost zatrudnienia" – podkreślał Witkowski.

Ponad 90 proc. całkowitych przychodów sektora stoczniowego w Polsce realizowane jest przez podmioty prywatne; przedsiębiorstwa, aby zwiększyć zatrudnienie muszą utrzymywać stabilny portfel zamówień i oferować atrakcyjne poziomy wynagrodzenia – powiedział wiceminister.

Z jego informacji wynika, że w 2018 r. przychody sektora stoczniowego osiągnęły poziom prawie 11 mld zł, a w 2019 r. były o ponad 10 proc. wyższe, zbliżając się do 12 mld zł."

https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...3a&ampcf=1

Możesz też poczytać:
https://www.gospodarkamorska.pl/krotkie-...roku-56207
Odpowiedz
#31
1. Tonaż to waga w tonach całego statku łącznie z łodziami ratunkowymi i flagą ale bez załadunku przewożonych towarów czy też tonaż to łączna waga w tonach obiektów: ludzi, zwierząt i towarów które może przewieźć statek, żeby miał bezpieczne zanurzenie i wynurzenie ponad lustro morza i żeby w średnio ciężkich warunkach pogodowych według obliczeń inżynierów stoczniowych nie zatonął?

2.Stan na rynku światowym w kupowaniu produkcji statkowej pod koniec 2017r, stan w ilości nowych zamówień wynika:

- ze spadku zapotrzebowania na świecie na kolejne nowe statki - nie ma prognoz że wzrośnie transport paczek handlowych naprzykład z bananami, pomarańczami i chińską odzieżą i brazylijską kawą do czego potrzeba byłoby więcej statków

- co do kutrów rybackich to czy jest taki stan, że jest nasycenie kutrami mórz i oceanów i postawienie na wodę kolejnych kutrów nie zwiększy sumy połowów ryb, bo jak kutrów będzie więcej to każdy złowi mniej ryb niż gdyby kutrów było mniej bo suma złowionych ryb w jednostce czasu typu dwa tygodnie przez wszystkie kutry pozostanie taka sama?

- zapotrzebowanie na rejsy pasażerskie nie wzrasta bo ludzie raczej podróżują samolotami na dłuższych trasach?

3. Jaka jest całkowita wartość tego co pływa teraz 2021/06 jako statki na świecie w tonażu i "kwocie modyfikowanej 1" tzn w kwocie sprzedaży netto bez vatu za analogiczne najnowsze modele rocznik 2020-2021 lub starsze jak takiego nowego modelu nie wyprodukowano ani jednej sztuki w 2020-2021, za analogiczne nowe modele jak te pływające i mające naprzykład 5 lat, 10 lat, 20 lat lub starsze? Jaka jest "kwota modyfikowana 2" czyli zarobek/dochód za wyprodukowanie nowej kopii jeden-do_jeden wszystkiego tego co teraz pływa w nowych ówspółcześnionych modelach, czy to jest średnio 10%, 15%, 20% "kwoty modyfikowanej 1" czy inny procent oraz ile to jest w kwocie pieniężnej typu 1000 dolarów?

4. Jaka jest ilość spośród tego co pływa chodzi o statki, która ze względów bezpieczeństwa osiągnięcia wieku statku na złom lub ze względu na uszkodzenia stwarzające ryzyko zatonięcia statku lub ryzyko niezdolności do pływania lub niezdolności dopłynięcia do kolejnego celu podróży w ciągu najbliższych:
5 lat
10 lat
15 lat
20 lat
powinna być wymieniona na nowe podobne odpowiedniki starych modeli pływających chodzi o tonaż i "kwotę modyfikowaną 1 - 5lat" oraz "kwotę modyfikowaną 2 - 5lat" oraz podobnie dla 10, 15, 20 najbliższych lat - przy założeniu że zapotrzebowanie na statki czyli transport ludzi, zwierząt i paczek chyba jeszcze transport ropy i węgla będzie się utrzymywać na tym samym poziomie jak rok 2020-2021?
Chodzi o zliczenie tego co się da zliczyć i o jakieś rzetelne prognozy wysokich doświadczonych specjalistów którzy kierują lub ostatnio kierowali oceną uszkodzeń statków, kwalifikowaniem do napraw i remontów i wykonywaniem tychże remontów i napraw.

5. Jakąś podobna ocena tematu statków w innych, nowych lub nietypowych zastosowaniach typu statki lodołamacze, statki naukowe lub podążające na Antarktydę

6. No i o podobne analizy w statkach wojennych czy jest jakieś nasycenie tego tematu i jeszcze statki podwodne wojenne, policyjne i turystyczne z oknami w postaci grubych 50cm szyb z jakiegoś odpowiedniego szkła, to chyba nowy temat.


Polska powinna mieć stocznię produkującą jakieś statki pływające po morzu lub łodzie podwodne oraz remontującą te statki, także stocznię kupioną naprzykład przez Chińczyków i zatrudniającą 40% Polaków na stanowiskach technicznych.

Ponieważ, ilość pieniądza na rynku mającego jakąś wartość, którą można wpuścić w rynek wynika z ilości pracowników prezentujących jakiś wyższy potencjał zdolności do wykonywania złożonej i zaawansowanej pracy naprzykład inżynier stoczniowiec, inżynier przy projektowaniu i produkcji lokomotyw elektrycznych, lekarz chirurg, kapitan samolotu pasażerskiego oraz od w miarę długotrwałych dużych lub ważnych produktów typu domy mieszkalne, szpitale, samoloty, samochody, teleskopy astronomiczne, wysokiej klasy mikroskopy, elektrownie klasyczne i jądrowe w rękach obywateli kraju, państwa lub firm produkujących na terenie danego kraju.
Kraj który ma te zasoby małe będzie biedny a wpuszczone na rynek pieniądze w dużej ilości nie będą miały dużej wartości zakupowej.



Są jeszcze naprawy i remonty statków. Jaka jest roczna kwota sprzedaży napraw i dochodu z napraw na świecie całkowita w odniesieniu do wszystkiego co pływało naprzykład w roku 2020. Jaka jest ta kwota na jednostkę tonażu.


Czy są jakieś porty morskie na świecie gdzie wpływają statki handlowe lub kutry rybackie lub statki pasażerskie gdzie są tylko stoczniowe zakłady remontów i napraw przemysłu stoczniowego a nie ma żadnej produkcji statkowej?
Są takie porty w Europie, Azji, Ameryce północnej, lub że jakieś państwo z Europy, Azji lub Ameryki północnej z dostępem do morza nie ma żadnego portu morskiego z produkcją a tylko porty z remontami i naprawami?
Może Afryka i Ameryka Południowa?


Nie jest korzystne usuwać z rynku wszystkich lub wielu producentów statków nawet jakby naprzykład Polska mogła produkować taniej niż Azja naprzykład Chińczycy.
Polskie statki handlowe dopływają naprzykład do Chin, a polski statek z polską załogą może mieć w trakcie płynięcia groźne uszkodzenie, które powinno być naprawione w chińskim docelowym porcie. Jeśli chiński port ma tylko naprawianie statków a nie ma produkcji to ma słabe doświadczenie i słabych fachowców, którzy źle naprawią polski uszkodzony statek co może w płynięciu powrotnym z Chin do Polski spowodować, że polskich marynarzy zjedzą rekiny, bo statek to nie jest auto które zepsute można zostawić na autostradzie i dalej podążyć pieszo.
Czy w portach morskich niektórzy pracownicy techniczni pracują zarówno przy produkcji statków jak i przy przeglądach oraz naprawach statków i jak to jest uzasadniane większa fachowość, większe doświadczenie ? Czy może w niektórych portach są to całkiem oddzielne ekipy?
Odpowiedz
#32
...w przepisach Konwencji Londyńskiej określono, że statkiem pasażerskim jest każdy statek handlowy zabierający na pokład i mający miejsca kabinowe dla ponad 12 pasażerów.

https://www.portalmorski.pl/zegluga/4756...ie-statkow

" Odpowiedź na pytanie "ile statków liczy światowa flota?" zależy oczywiście od przyjętych kryteriów. Powiązana z największym na świecie shipbrokerem, firma analityczno-konsultingowa Clarksons Research, ogłosiła pod koniec minionego tygodnia, że liczba statków w światowej flotcie przekroczyła właśnie liczbę 100 000, przy czym brane są pod uwagę statki od 100 jednostek tonażu pojemnościowego brutto wzwyż.

Dominują statki towarowe
Dane Clarksons pokazują, że przeciętna wielkość w populacji 100 001 statków wynosi 21 355 ton nośności a statystyczny statek ma 21,7 lat.

Zbiornikowce, kontenerowce i masowce o nośności powyżej 10 000 ton stanowią 29 % z floty o łącznej nośności 2,13 miliarda ton.
Wszystkie rodzaje statków czysto towarowych stanowią 62 % całej 100-tysięcznej populacji, a na resztę składają się głównie promy pasażerskie i pasażersko-samochodowe, wycieczkowce, jednostki [i]offshore[/i], holowniki i pogłębiarki.

Cytowany już wcześniej Crowe wskazuje, że portfel zamówień zawiera 3406 statki, czyli mniej niż 3,5 % obecnej liczebności istniejących statków. Stąd można wnioskować, że rozwój światowej floty może teraz być raczej umiarkowany.

Jednak z drugiej strony, w nieco dalszej perspektywie, czeka nas bezprecedensowt okres odnowy floty i wymiany stosowanych na statkach technologii, zwłaszcza w zakresie napędów i wiele się będzie działo zarówno, jeśli chodzi o wycofywanie statków z eksploatacji, jak i nowe nabytki we flocie. Ten ruch w obu "kierunkach" jednocześnie może spowodować, że nie będziemy obserowali szybkiego tempa wzrostu floty, mimo napływu na rynek wielu nowych jednostek.

Warto dodać, że obcenie 557 jednostek w światowych zamówieniach stoczniowych ma w specyfikacji możliwość spalania paliw alternatywnych. "

https://www.google.com/url?sa=t&source=w...sxMskkRc6d-

"W 2019 r. Bangladesz, Indie i Pakistan były liderami w złomowaniu i rozbiórce statków (Bangladesz po raz pierwszy stał się głównym krajem rozbiórki).

Następne dwa miejsca zajmowały Chiny i Turcja. Dane liczbowe za lata 2014–
2018 pokazują, że Chiny i Indie oraz Turcja (w mniejszym stopniu) zmniejszyły
aktywność w zakresie złomowania statków26. Zmiany w prawie w ostatnich
latach i podejmowanie przez tę branżę dobrowolnych inicjatyw27, aby recykling
statków był bardziej przyjazny dla środowiska i bezpieczny dla ludzi, wyjaśnia
w pewnym zakresie ten trend.

Większość tonażu sprzedawanego do rozbiórki w pięciu wymienionych
wyżej krajach dotyczy zbiornikowców olejowych, masowców i kontenerowców
(zbiornikowce stanęły na czele listy złomowanych statków w 2018 r. zastępując
masowce). Następnymi typami statków są statki offshore, gazowce, drobnicowce,
chemikaliowce, promy i statki pasażerskie28. Według oficjalnych danych, na
których opiera się IMO w swoich statystykach, publikowanych przez IHS Fair-
play w World Fleet Statistics, w 2018 r. zezłomowano na świecie 865 statków
z własnym napędem o pojemności brutto co najmniej 100 GT29. Średni wiek
złomowanych statków wyniósł ponad 36 lat (głównie ze względu na zezło-
mowane bardzo stare holowniki i pogłębiarki)."

Z tych wklejonych linków wynika, że:
- pływa teraz 100 000 statków
- średni wiek tych pływających statków wynosi 21 lat
- średni czas życia statku do zezłomowania wynosi 36 lat.

Przy założeniu, że transport rzeczy i ludzi i zwierząt utrzyma się na podobnym poziomie, czyli że cały czas będzie pływać 100000statków w różnym wieku można policzyć/oszacować dokładniej:

Gdyby te dane trochę lepiej pozbierać i przeglądnąć ile lat ma, jaki jest średni czas życia, jaki jest tonaż, ile kosztuje, ile wynosi zarobek ze sprzedaży każdy z tych 100000 statków oraz ile wynosi zarobek ze sprzedaży nowszego odpowiednika statku idącego na złom - tabelka w Excelu - to z dokładnością do 10-20% można policzyć zamówienia światowe sumaryczne na każdy rok kalendarzowy 2022,2023,2024...
100000 statków to nie jest znowu tak dużo, żeby to było bardzo ciężko policzyć.

A jaki się ochłap zamówień dostanie Stoczni Szczecińskiej w roku 2022,2023,2024 to też nie jest trudno przewidzieć biorąc pod uwagę wyposażenie, ludzi i ich kwalifikacje, koszty produkcji.

Na podstawie tejże tabelki w Excelu można się zastanowić i wyliczyć:
- stan zatrudnionych/ilość pracowników w Stoczni bez modernizacji Stoczni,
- z modernizacją Stoczni
- ze sprzedażą Stoczni Indiom, Chińczykom lub komuś jeszcze,

Opcja małoprzemyślana: 
Połowa statków ma teraz powyżej 21 lat czyli jest to 50000statków, a połowa statków ma poniżej 21 lat czyli to drugie 50000statków.
Ta ilość statków 50000 która teraz ma powyżej 21 lat za 15 lat wszystkie zostaną zezłomowane i w ich miejsce wyprodukowane nowe statki w ilości 50000.

Gdyby w obu grupach tych powyżej i poniżej 21 lat ilość statków małych była taka sama oraz taka sama ilość statków średnich w obu grupach i taka sama ilość statków dużych w obu grupach to wystarczyłoby wziąć:

- zarobek jaki był do tej pory na tych wszystkich statkach które teraz pływają czyli 100000 sztuk x współczynnik wzrostu zarobków na nowoczesności i podzielić to wszystko przez 2. Taki byłby światowy zarobek na wymianie statków starych na statki nowe sumarycznie w ciągu najbliższych 15 lat.

A jak podzielimy to jeszcze przez 15 to wyjdzie średni roczny światowy zarobek na statkach w ciągu najbliższych 15 lat.
I już w Stoczni Szczecińskiej będą wiedzieli czy pracowników trzeba zwolnić czy zatrudnić.
Odpowiedz
#33
gąska9999 napisał(a): 1. Tonaż to waga w tonach całego statku łącznie z łodziami ratunkowymi i flagą ale bez załadunku przewożonych towarów czy też tonaż to łączna waga w tonach obiektów: ludzi, zwierząt i towarów które może przewieźć statek, żeby miał bezpieczne zanurzenie i wynurzenie ponad lustro morza i żeby w średnio ciężkich warunkach pogodowych według obliczeń inżynierów stoczniowych nie zatonął?

To zależy co masz napisanego przy cyferce.
1. Wyporność standardowa to ilość ton bądź długich ton ( ts-ok. 1016 kg) wypieranych przez okręt po załadunku rzeczy niezbędnych do wyjścia w morze (łącznie z amunicją), ale bez paliwa i wód balastowych.
2. Wyporność całkowita to wyporność okrętu mierzona w t lub ts po pełnym załadunku i zaokrętowaniu do dopuszczalnej linii wodnej.
3. DWT (Deadweight tonnage-nośność statku) różnica w tonach między całkowicie załadowanym statkiem do dopuszczalnej linii wodnej, a statkiem całkowicie rozładowanym.
4. GT (Gross tonage-pojemność okrętu) objętość całego statku w m3
5. CGT (Compensated Gross ton-skompensowana pojemność brutto) iloczyn pojemności i współczynnika charakterystycznego dla danego rodzaju statku.

gąska9999 napisał(a): 2.Stan na rynku światowym w kupowaniu produkcji statkowej pod koniec 2017r, stan w ilości nowych zamówień wynika:

- ze spadku zapotrzebowania na świecie na kolejne nowe statki - nie ma prognoz że wzrośnie transport paczek handlowych naprzykład z bananami, pomarańczami i chińską odzieżą i brazylijską kawą do czego potrzeba byłoby więcej statków

Nieprawda. Ilość przewożonych towarów aż do epidemii Covid-19 od kilku lat rosła. Spójrz na tabelkę 3 ze str. 9 z pierwszego linka mojego poprzedniego postu i zwróć uwagę na linię obrotu handlowego. Była zwyżka. Po prostu po krachu w 2009 roku ilość przewożonego towaru na tyle zmalała, że z powodu rywalizacji cena frachtu bardzo spadła (tabelka 1 tamże). Zyski armatorów tak mocno zmalały, że przestali oni zamawiać nowe statki używając wciąż starych żęchów. Siłą inercji stocznie produkowały wcześniej zamówione statki, ale liczba nowych malała. By je zbyć stocznie cięły marże pakując się nierzadko w tarapaty. W końcu ilość przewozów zaczęła rosnąć, ale stare okręty plus nowe dawały wciąż nadpodaż statków (wyższa linia i słupki w tabelce 3). Na szczęście ze względu na różne wymagania i zamówienia wojskowe ilość zbudowanych statków w latach 2018-2019 zaczęła się zwiększać. A później nadciągnął koronawirus.

gąska9999 napisał(a): 5. Jakąś podobna ocena tematu statków w innych, nowych lub nietypowych zastosowaniach typu statki lodołamacze, statki naukowe lub podążające na Antarktydę

Owszem. Powstają podwodne stanowiska badawcze. Mamy również zlecenia na morskie elektrownie wiatrowe:

https://www.gospodarkamorska.pl/stocznie...owej-42435

gąska9999 napisał(a): 6. No i o podobne analizy w statkach wojennych czy jest jakieś nasycenie tego tematu i jeszcze statki podwodne wojenne, policyjne i turystyczne z oknami w postaci grubych 50cm szyb z jakiegoś odpowiedniego szkła, to chyba nowy temat.

Okręty wojenne zawsze będą w cenie. I ich produkcja nigdy nie ustanie:
https://www.defence24.pl/tasmowa-produkc...ch-okretow

https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...O6YDHXu0nc

Niedawno Brytyjczycy zafundowali sobie nowy lotniskowiec Queen Elizabeth, a Australia złożyła rekordowe zamówienie na okręty podwodne.

gąska9999 napisał(a): Czy są jakieś porty morskie na świecie gdzie wpływają statki handlowe lub kutry rybackie lub statki pasażerskie gdzie są tylko stoczniowe zakłady remontów i napraw przemysłu stoczniowego a nie ma żadnej produkcji statkowej?
Są takie porty w Europie, Azji, Ameryce północnej, lub że jakieś państwo z Europy, Azji lub Ameryki północnej z dostępem do morza nie ma żadnego portu morskiego z produkcją a tylko porty z remontami i naprawami?
Może Afryka i Ameryka Południowa?

Pełno jest tego. Chociażby nasz Szczecin, Nowy Jork, Nowy Orlean, Boston i in.

gąska9999 napisał(a): color=#000000]color=#000000][color=#000000Opcja małoprzemyślana: [/color][/color][/color]
color=#000000]color=#000000]Połowa statków ma teraz powyżej 21 lat czyli jest to 50000statków, a połowa statków ma poniżej 21 lat czyli to drugie 50000statków.[/color[/color]
[size=smallcolor=#000000]Ta ilość statków 50000 która teraz ma powyżej 21 lat za 15 lat wszystkie zostaną zezłomowane i w ich miejsce wyprodukowane nowe statki w ilości 50000.[/color[/size]

Co to za tagoza? Nawet nie mam zamiaru odpowiadać.

gąska9999 napisał(a): A jak podzielimy to jeszcze przez 15 to wyjdzie średni roczny światowy zarobek na statkach w ciągu najbliższych 15 lat już w Stoczni Szczecińskiej będą wiedzieli czy pracowników trzeba zwolnić czy zatrudnić
Żadnej stoczni w Szczecinie aktualnie nie ma, a wszelkie tabelki w excelu na lata po 2024 są obecnie niewiele warte. Nikt się nie spodziewał krachu w 2009 roku, jak i pandemii w 2020. A to wali w przemysł stoczniowy równo. A jakie są prognozy dla Polski:
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...0JM8MHhkEW
Odpowiedz
#34
No a do kiedy Stocznia Szczecińska produkowała jeszcze nowe statki - do 2009roku? Bo od 2009 roku jest już tylko serwis czyli naprawianie remontowanie statków?

A w jakim to okresie na przykład 1990- 2009roku Stocznia Szczecińska produkowała nowe statki i była nierentowna, czyli, że dopłacano do produkcji?

Jestem ciekawa jak się mają dopłaty do mleka i w ogóle dopłaty do rolnictwa do produkcji żywności z tymi dopłatami (wynikającymi z nierentowności) do produkcji statkowej?

No bo naprzykład do każdego litra mleka w cenie 2,50 zł w Tesco UE dopłaca 30% czyli, że mleko bez dopłaty kosztowałoby 3,25 zł.
A do każdych 1kg wyprodukowanego ciężaru statku dopłacano z kredytów  bankowych 10%, czyli naprzykład 1 kg ciężaru statku sprzedawano za 80groszy ażeby produkcja była rentowna to 1 kg ciężaru statku powinien być sprzedany za 88groszy?
To dane z sufitu bo nie mam prawdziwych, dane mają sens tylko poglądowy.

Rolnictwo też jest nierentowne bo do mleka są dopłaty. Tylko UE nie zamyka produkcji mleka w Polsce bo wszyscy rolnicy straciliby pracę i poszliby pod MOPS żebrać.
Nie oznacza to, że Polscy rolnicy pracują źle naprzykład gorzej niż w Wielkiej Brytanii i Korei i dlatego są dopłaty.
Dopłaty do mleka/nierentowność sprzedaży mleka wynika z "polityki produkcji traktora i innych maszyn rolniczych".
Otóż rolnik żeby zapłacić za traktor do produkcji mleka a także żeby wybudować dużą oborę dla krów musi zapłacić dużo pieniędzy tyle, że nie opłaca mu się produkować mleka i hodować krów.
"Polityka traktora" polega na tym, że ceny traktorów po to są wysokie żeby rolnik nie marnował wysiłku pracowników Zakładu Produkcji Traktorów i żeby nie kupił 3 traktorów dla siebie, żony oraz córki zamiast jednego traktora i żeby używał każdego traktora po 10 godzin w tygodniu w sezonie prac polowych.
Nieopłacalność produkcji mleka ma też taki sens, żeby wszyscy nie lecieli zarabiać w rolnictwie w nadziei że zbiją majątek, zamiast iść sprzątać podłogi do biur konstrukcyjnych i pracować jako szary robotnik przy produkcji samochodów. No i żeby rolnicy na siłę nie produkowali 3 razy tyle mleka ile Polacy dadzą radę wypić i żeby rolnicy się bili między sobą kto sprzeda mleko a kto nie.
Nierentowna produkcja mleka/dopłaty do mleka generują porządek w rolnictwie, nie opłaca się na dziko produkować niezakontraktowanego mleka bo od tego są w sposób oczywisty straty.

Trochę mniej wyraźnie widzę problem nierentowności produkcji statków w Stoczni Szczecińskiej i ewentualne Unijne dopłaty do produkcji statków.
W przypadku Stoczni Szczecińskiej chodzi o rząd wielkości 40 000 pracowników.
Jestem ciekawa ile wynosiły dopłaty Banków udzielających Stoczni kredytów do wynagrodzeń pracowników Stoczni.
Na przykład pensja miesięczna średnia netto 3000zł w tym dopłata Banków 300 zł, a może dopłata Banków 1500 zł.
Czy są gdzieś takie dane lub czy z czegoś to się da wyliczyć?

W google wychodzi taki wynik:
Mamy coraz mniejszą liczbę gospodarstw, ale coraz większych" -wskazał Rozkrut. Prezes przekazał, że w Polsce obecnie funkcjonuje 1 mln 317 tys. gospodarstw rolnych, o blisko 13 proc.31 mar 2021

Czyli, że w rolnictwie pracuje przynajmniej 1,5 mln rolników bo raczej nie pracuje pół rolnika na jedno gospodarstwo rolnicze.
W przypadku Stoczni Szczecińskiej jest to tylko 40 000 pracowników.

Ale nie wiem czy dopłaty do Stoczni Szczecińskiej były tego samego rodzaju co dopłaty w rolnictwie czy innego. Czy naprzykład pracownicy Stoczni pracowali byle jak a Stocznia była przestarzała, sama stocznia i wyposażenie i przez to generowała koszty produkcji statku 3 x wyższe niż w Japonii i Korei?

W każdym razie trudno powiedzieć, że rolnictwo w Polsce jest przestarzałe i generuje straty i zakazać produkcji rolniczej w Polsce, przy 1,5 mln pracowników rolnictwa w Polsce trzeba raczej tę produkcję rolniczą zmodernizować niż zamknąć i dopłacać do mleka oraz produkcji pszenicy i kurczaków.

Problemu dopłat do Stoczni po prostu nie ogarniam.

Jeśli wsad dewizowy do produkcji statków jest/był duży to jak wypadało wyprodukowanie całej reszty tego statku bez tego wsadu dewizowego, czy ktoś porównywał te koszty produkcji tego statku bez tego co jest dokładane za wsad dewizowy z kosztami wyprodukowania analogicznego kawałka statku w Korei lub Japonii?
Odpowiedz
#35
gąska9999 napisał(a): Jestem ciekawa jak się mają dopłaty do mleka i w ogóle dopłaty do rolnictwa do produkcji żywności z tymi dopłatami (wynikającymi z nierentowności) do produkcji statkowej?

A co ma jedno z drugim? Produkcja rolna zarówno w UE jak w USA w dużej mierze jest regulowana. Natomiast stocznie rządzą się normalnymi regułami i jak chcą dotacji muszą się o nią postarać. Tak jak o rządowe zamówienia. W przypadku przedsiębiorstw ubiegających się o koła ratunkowe KE wymaga szczegółowych planów naprawczych po czym jeszcze musi ich wiarygodność i celowość ocenić. W przypadku spółek skarbu państwa zazwyczaj wymagana jest restrukturyzacja połączona z prywatyzacją.

gąska9999 napisał(a): Rolnictwo też jest nierentowne bo do mleka są dopłaty. Tylko UE nie zamyka produkcji mleka w Polsce bo wszyscy rolnicy straciliby pracę i poszliby pod MOPS żebrać.

Mleko jest niezbędne do funkcjonowania społeczeństw tak jak inna żywność. Więc jest surowcem strategicznym dla UE. Oprócz znaczenia konsumpcyjnego i pastewnego wyroby z niego mają znaczenie historyczno-kulturowe. Dopłaty do produkcji mleka pozwalają na opłacalność jej, a tzw. kwoty mleczne utrudniają nadprodukcję. Unia przecież z produkcji rolnej nie zrezygnuje.

gąska9999 napisał(a): Trochę mniej wyraźnie widzę problem nierentowności produkcji statków w Stoczni Szczecińskiej i ewentualne Unijne dopłaty do produkcji statków.
W przypadku Stoczni Szczecińskiej chodzi o rząd wielkości 40 000 pracowników.
Jestem ciekawa ile wynosiły dopłaty Banków udzielających Stoczni kredytów do wynagrodzeń pracowników Stoczni.
Na przykład pensja miesięczna średnia netto 3000zł w tym dopłata Banków 300 zł, a może dopłata Banków 1500 zł.
Czy są gdzieś takie dane lub czy z czegoś to się da wyliczyć?

Na początku sprostowanie. Od bodaj półtora roku Szczeciński Park Przemysłowy zmienił nazwę na Stocznię Szczecińską Wulkan. Istniała też niewielka stocznia remontowa Gryfia, która połączyła się z Morską Stocznią Remontową w Świnoujściu w Morską Stocznię Remontową Gryfia z dwoma małymi stoczniami, z których jedna (ta ze Świnoujścia) jest w likwidacji. Tak więc w Szczecinie niewielka produkcja istnieje. Mój błąd.

W okresie największej świetności było tam zatrudnionych około 10 tys. pracowników, a wraz z podwykonawcami ok. 55 tys. Stocznia Szczecińska była najpierw państwowa, a później spółką akcyjną jako Porta Holding, a w końcu spółką z dominującym udziałem Skarbu Państwa SSN (Stocznia Szczecińska Nowa) .

Zagłada Stoczni Szczecińskiej to w dużej mierze "wspólne dzieło" rządów Millera, Marcinkiewicza, Kaczyńskiego i Tuska. Komisja Europejska i tak była cierpliwa. Przesądził ostatecznie brak jakiegokolwiek sensownego pomysłu na restrukturyzację jej za rządów PIS-Samoobrona-LPR i PO-PSL i nieudolne próby jej sprzedaży. Mnóstwo brudu za pazurami miało też wcześniejsze SLD za rządów Millera, które pomoc Skarbu Państwa przy poręczeniu kredytów uzależniało od sprzedaży większości udziałów kapitanowi państwo, na co nie chciał się zgodzić zarząd. Część osób zostało aresztowanych, a Porta Holding S.A. poszła pod młotek.

"Chyba najwłaściwszym komentarzem do powyższego jest wypowiedź b. Ministra Wiesława Kaczmarka udzielona w programie „Misja Specjalna”, wyemitowanym w TVP 1, który oświadczył, że był – na polecenie ówczesnego rządu – organizatorem linczu medialnego Zarządu Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. w okresie poprzedzającym ogłoszenie upadłości."
https://fundacja.lexnostra.pl/2012/11/19...ecinskiej/

Jednak nowopowstała jeszcze za czasów SLD na jej gruzach spółka Stocznia Szczecińska Nowa dostała 5 mld dofinansowania państwa. Dalej to już totalna kompromitacja POPIS-u w negocjacjach z KE. W końcu stocznie z braku restrukturyzacji zmuszone zostały do zwrotu dotacji państwowych, a bankructwo stoczni szczecińskiej stało się przedmiotem kolejnych targów z KE. Szczególnie niepochlebną rolę odegrali panowie z PO Aleksander Grad i Sławomir Nitras.
Ciekawy dokument współpracy związków zawodowych z polskim lobby przemysłowym:
http://www.zzit.home.pl/archiwum/informacje/plp04.htm

gąska9999 napisał(a): Na przykład pensja miesięczna średnia netto 3000zł w tym dopłata Banków 300 zł, a może dopłata Banków 1500 zł.
Czy są gdzieś takie dane lub czy z czegoś to się da wyliczyć?

Jeśli chodzi o dane to mam tylko to z 2002 roku:
"Długi upadłego holdingu Stocznia Szczecińska Porta Holding SA (SSPH) sięgnęły dotychczas 1,7 mld złotych - szacuje syndyk Teodor Skotarczak. Zaznacza on jednak, że obecnie trwa uzupełnianie wstępnego projektu listy wierzytelności."
https://www.pb.pl/syndyk-dlug-stoczni-sz...-zl-246645
Odpowiedz
#36
Z tego by wynikało, z tego 1,7mld złotych długów w 2002 roku - nie podałeś jednak za jaki okres Stocznia Szczecińska nazbierała tyle długów czy od 1980r, czy od 1990r czy od 2009r, że chyba koszty zakupu części i materiałów oraz mediów czyli prądu do produkcji statków były równe/podobne do kosztów sprzedaży gotowych statków. Robociznę zaś czyli pensję były wypłacane w całości z kredytów.
Miało to jakiś sens jeszcze, jeśli kredytowano w całości pensje 10000 pracownikom Stoczni a 40000 pracowników kooperantów miało pensje za pieniądze zarobione od Stoczni która była bankrutem.
Można więc domniemywać, że korzyść odniósł nabywca statku który zdecydowanie preferował w tej samej cenie gotowy  statek co części i materiały do produkcji statku. Bo Stocznia za tyle co kupiła materiały to za tyle sprzedała statki.


Nie rozumiem tego, za ile kupili części i materiały konkurenci naprzykład Chińczycy czy Koreańczycy czy kto jeszcze jest konkurentem?
Bo przecież jakby Chińczycy kupili te same części i te same materiały u tego samego dostawcy co Polacy po tej samej cenie w dolarach i jakby zrobili podobny statek jak Polacy i sprzedali by w tej samej cenie jak Polacy to przecież musieliby zapłacić chińskim pracownikom również tak samo wypłaty za pracę z kredytów bankowych jak Polacy i tych kredytów też by nie mieli z czego spłacić. Z tego by wynikało, że Stocznię chińskie też powinny upaść a nie upadły.
Matematyka typu algebra jest przecież taka sama i dla Polaków i dla Chińczyków.

A chyba Pan Rydzyk zawód ksiądz zbierał jakieś pieniądze od emerytów na ratowanie Stoczni Gdańskiej lub Szczecińskiej. Wie ktoś ile pan Rydzyk nazbierał tych pieniędzy i ile pieniędzy przekazał którejś Stoczni?
Jak pieniądze od emerytów pomogły którejś Stoczni, to znaczy ile ta któraś Stocznia przeżyła dłużej do zamknięcia - 2 tygodnie, miesiąc, pół roku?

W którym roku zamknięto Stocznię Szczecińską? A przyszedł jakiś komornik i zabrał Stoczni jakieś maszyny i wyposażenie za te długi?
A jak komornik zabrał jakieś wyposażenie to komu sprzedał - Chińskim Stoczniom czy niemieckim?
Wyposażenie wystarczyło na spłatę długów czy Stocznia spłaca dalej długi rozłożone na 200 lat, z czego są te spłaty?
No a Banki Polskie zubożone o nieoddane pieniądze od Stoczni pokryły sobie te straty dodrukiem pieniędzy?


Z czego państwowe Banki pożyczały Stoczni Szczecińskiej pieniądze aż do upadku, na czym Banki tak świetnie zarobiły żeby uzbierać pieniądze dla Stoczni. Pewnie dodrukowały pieniądze dla Stoczni na polecenie jakiegoś premiera lub kilku ministrów?
Odpowiedz
#37
dammy napisał(a): Zagłada Stoczni Szczecińskiej to w dużej mierze "wspólne dzieło" rządów Millera, Marcinkiewicza, Kaczyńskiego i Tuska. Komisja Europejska i tak była cierpliwa. Przesądził ostatecznie  brak jakiegokolwiek sensownego pomysłu na restrukturyzację jej za rządów PIS-Samoobrona-LPR i PO-PSL i nieudolne próby jej sprzedaży.  Mnóstwo brudu za pazurami miało też wcześniejsze SLD za rządów Millera, które pomoc Skarbu Państwa przy poręczeniu kredytów uzależniało od sprzedaży większości udziałów kapitanowi państwo, na co nie chciał się zgodzić zarząd. Część osób zostało aresztowanych, a Porta Holding S.A. poszła pod młotek.

"Chyba najwłaściwszym komentarzem do powyższego jest wypowiedź b. Ministra Wiesława Kaczmarka udzielona w programie „Misja Specjalna”, wyemitowanym w TVP 1, który oświadczył, że był – na polecenie ówczesnego rządu – organizatorem linczu medialnego Zarządu Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. w okresie poprzedzającym ogłoszenie upadłości."
https://fundacja.lexnostra.pl/2012/11/19...ecinskiej/

Jednak nowopowstała jeszcze za czasów SLD na jej gruzach spółka Stocznia Szczecińska Nowa dostała 5 mld dofinansowania państwa. Dalej to już totalna kompromitacja POPIS-u w negocjacjach z KE. W końcu stocznie z braku restrukturyzacji zmuszone zostały do zwrotu dotacji państwowych, a bankructwo stoczni szczecińskiej stało się przedmiotem kolejnych targów z KE. Szczególnie niepochlebną rolę odegrali panowie z PO Aleksander Grad i Sławomir Nitras.
Ciekawy dokument współpracy związków zawodowych z polskim lobby przemysłowym:
http://www.zzit.home.pl/archiwum/informacje/plp04.htm
A co złego zrobili: Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński i Tusk ?

- nie mieli pomysłu na restrukturyzację - takie kwalifikacje nie są do tej pory wymagane na stanowisku: Premier, Szef Partii, Szef Unii Europejskiej - winni są ludzie bo nie głosują, żeby pracownicy na takich stanowiskach mieli kwalifikacje,
- czy restrukturyzacja w ogóle była możliwa - Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński i Tusk - nie ogłosili konkursu na taką analizę z nagrodą główną 1 000 000 zł, są więc trochę winni
- poręczyli w Polskim Banku za małe kolejne kredyty dla nierentownej Stoczni o której wszyscy wiedzieli, że nie ma z czego oddać?
- wprowadzili wysokie cła na chińskie i koreańskie tańsze części okrętowe, żeby nakarmić brzuchy 40 000 pracowników kooperantów Stoczni sprzedającej Szczecińskiej Stoczni analogiczne części i materiały okrętowe co w ofercie chińczyków i koreańczyków ale po dużo wyższych cenach tak, żeby Stocznia Szczecińska produkowała z tych drogich częśći nierentowne okręty?
Odpowiedz
#38
2002r - Stocznia Szczecińska - 1,7 mld strat = długu w bankach
Załoga Stoczni - 10 000 pracowników,
Średnia płaca netto - 3 000 zł ( zgaduj-zgadula)

Suma płacy miesięcznej w Stoczni - 10 000 x 3 000 zł= 30 milionów zł
Suma płacy rocznej w Stoczni = 30 milionów zł x 12 (miesięcy) = 360 milionów złotych,

1,7 mld złotych / 360 milionów złotych = 4, 72 lat

Czyli, że ta strata 1,7 mld złotych w 2002r powstała przez dokarmianie całej Załogi Stoczni pełnymi pensjami przez około 5 lat przez państwowe Banki czyli uszczuplenie budżetu i/lub dodruk pieniędzy czyli inflacja dla reszty osób.

Ja akurat wtedy byłam bez pracy i głodowałam za 100zł miesięcznie z MOPSu przez 4 lata.

Słodkie brzuszki,  różowiutkie nóżki, jak ładnie fikają, nóżkami przebierają - chłopom ze Stoczni należała się Państwowa niania - Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński, Tusk i jeszcze narzekają.

Nikt im nie kazał zamknąć od razu nierentownej firmy i założyć sobie działalności gospodarczej na przykład sprzedaż jabłek na ulicy.
Odpowiedz
#39
gąska9999 napisał(a): Z tego by wynikało, z tego 1,7mld złotych długów w 2002 roku - nie podałeś jednak za jaki okres Stocznia Szczecińska nazbierała tyle długów czy od 1980r, czy od 1990r czy od 2009r, że chyba koszty zakupu części i materiałów oraz mediów czyli prądu do produkcji statków były równe/podobne do kosztów sprzedaży gotowych statków. Robociznę zaś czyli pensję były wypłacane w całości z kredytów.

Od 1993 roku. Rzeczywiście produkcja wielu statków generowała straty łagodzone przez dopłaty od 1995 roku do wyeksportowanego statku przez Skarb Państwa do akcesji do UE i zwrot naliczonego VAT. Rząd SLD nie wywiązywał się z układu o dopłatach toteż zadłużenie budżetu wynosiło pod koniec lat 90-tych względem stoczni z tego tytułu ponad 200 mln. PLN. Część pieniędzy z kredytów trafiła na modernizację stoczni dzięki czemu można było w końcu sprzedawać statki z zyskiem. Z wielkimi problemami uruchomiono produkcję chemikaliowców. Sporym problemem była wydajność pracy jednak przy dobrej woli rządu stocznię możliwe, że dałoby się uratować. Długi zostały też wygenerowane przez akcje rządu Millera typu niewywiązanie się z umów trójstronnych stocznia-banki-rząd, nagonka medialna, bezprawne aresztowania byłych członków zarządu co zaowocowało brakiem zaufania kontrahentów, a w wyniku tego karami za opóźnione dostawy i zerwanymi kontraktami.

gąska9999 napisał(a): Nie rozumiem tego, za ile kupili części i materiały konkurenci naprzykład Chińczycy czy Koreańczycy czy kto jeszcze jest konkurentem?
Bo przecież jakby Chińczycy kupili te same części i te same materiały u tego samego dostawcy co Polacy po tej samej cenie w dolarach i jakby zrobili podobny statek jak Polacy i sprzedali by w tej samej cenie jak Polacy to przecież musieliby zapłacić chińskim pracownikom również tak samo wypłaty za pracę z kredytów bankowych jak Polacy i tych kredytów też by nie mieli z czego spłacić. Z tego by wynikało, że Stocznię chińskie też powinny upaść a nie upadły.
Matematyka typu algebra jest przecież taka sama i dla Polaków i dla Chińczyków.

W Chinach były wówczas zdecydowanie niższe koszta zatrudnienia siły roboczej i jeszcze zamówienia publiczne. Ponadto o upadku jakiejś firmy z branży stoczniowej decydował rząd chiński.

gąska9999 napisał(a): A chyba Pan Rydzyk zawód ksiądz zbierał jakieś pieniądze od emerytów na ratowanie Stoczni Gdańskiej lub Szczecińskiej. Wie ktoś ile pan Rydzyk nazbierał tych pieniędzy i ile pieniędzy przekazał którejś Stoczni?
Zbierał na Stocznię Gdańską i większość zebranych pieniędzy wyparowała.

gąska9999 napisał(a): W którym roku zamknięto Stocznię Szczecińską? A przyszedł jakiś komornik i zabrał Stoczni jakieś maszyny i wyposażenie za te długi?
A jak komornik zabrał jakieś wyposażenie to komu sprzedał - Chińskim Stoczniom czy niemieckim?
Wyposażenie wystarczyło na spłatę długów czy Stocznia spłaca dalej długi rozłożone na 200 lat, z czego są te spłaty?

Przecież pisałem, że SSN zbankrutowała w 2009 roku. Większość nabywców majątku upadłej SSN za który musieli zapłacić utworzyła na terenie byłej stoczni Szczeciński Park Maszynowy, a ich wpłacone pieniądze trafiły do wierzycieli. Generalnie z powodu upadłości spółki część długów została umorzona.

gąska9999 napisał(a): No a Banki Polskie zubożone o nieoddane pieniądze od Stoczni pokryły sobie te straty dodrukiem pieniędzy?

Jak mogą banki drukować pieniądze? Mogą co najwyżej prowadzić nielegalną kreatywną księgowość. Jedynym emitentem pieniądza w naszym kraju jest NBP.

gąska9999 napisał(a): A co złego zrobili: Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński i Tusk ?

Gdybyś zadała sobie trud przeczytania zalinkowanych przeze mnie materiałów byś wiedziała. Zacznijmy od Millera.

1. Niewywiązywanie się z umowy o dopłacie do eksportu między rządem, a Stocznią. Umowę można było anulować (nawet trzeba było ze względu na prawo unijne), ale zaległe pieniądze powinno się spłacić.
2. Forsowanie wymogu przekazania większości udziałów spółki Państwu w zamian za udzielenie gwarancji kredytowej.
3. Brak respektowania wcześniejszych trójstronnych ustaleń rządu z bankami i stocznią w sprawie poręczeń kredytowych.
4. Storpedowanie porozumienia między Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A., a bankami przez ministra przemysłu Jacka Piechotę.
5. Nagonka medialna na zarząd spółki na wszystkich płaszczyznach.
6. Bezprawne aresztowanie byłych członków zarządu za niegospodarność.
7. W ogóle brak wynegocjowania okresu przejściowego jak w innych branżach po wstąpieniu do UE.

"W 2002 r. członkowie zarządu Porty Holding zostali aresztowani. Śledztwo prowadziła poznańska prokuratura apelacyjna, która oskarżyła ich o narażenie spółki na szkody w wysokości ponad 63 mln zł. W 2008 r. siedmiu członków b. zarządu stoczni zostało uniewinnionych. Prokuratura złożyła apelację od tego wyroku. W maju 2010 r. byli prezesi prawomocnie zostali uznani za niewinnych. Prokuratura złożyła kasację, jednak Sąd Najwyższy ją oddalił.

W 2011 r. czterem członkom zarządu Porty Holding szczeciński sąd przyznał odszkodowania za zaległe wynagrodzenia, wcześniejsze rozwiązanie z nimi umów oraz ekwiwalent za niewykorzystany urlop, plus odsetki. Natomiast w 2013 r. szczeciński sąd przyznał pięciu prezesom byłej stoczni szczecińskiej po ponad 200 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania za wcześniejsze niesłuszne aresztowania.

Radio Szczecin PAP"

https://www.portalmorski.pl/stocznie-sta...a-w-sadzie

8. Przejęcie majątku upadłej spółki przez nowy państwowy podmiot. I takie pozbycie się długów Porty miało wg Millera uzdrowić stocznię w Szczecinie. I nie uzdrowiło. Państwo i tak musiało wyłożyć kasę, a SSN wciąż miało problemy z rentownością.

"To co się wydarzyło jest precedensem na skalę cywilizowanej Europy – rząd Państwa będącego członkiem Rady Europy posadził do aresztu właścicieli prywatnego przedsiębiorstwa, po czym bezprawnie zagarnął majątek tego przedsiębiorstwa.

Słyszeliście Państwo o opisanych powyżej zdarzeniach, aby kiedykolwiek wydarzyły się w Unii Europejskiej lub innym cywilizowanym Państwie Prawa ?

 Nie ? – to właśnie przeczytaliście !"

https://fundacja.lexnostra.pl/2012/11/19...ecinskiej/

Marcinkiewicz:
1. Brak realizacji planu restrukturyzacji bądź co bądź spółki Skarbu Państwa opracowanego przez Marka Belkę mimo, że ów formalnie nie został anulowany.
2. Opracowanie własnego, który okazał się niezgodny z prawem unijnym. Strata czasu.

Kaczyński:
1. Upolitycznienie prywatyzacji polskiego przemysłu stoczniowego. Cały wysiłek kaczek poszedł w kierunku ratowania Stoczni Gdańskiej jako kolebki Solidarności. Ostatecznie sprzedano ją Ukraińcom z Donbasu co w dalszej perspektywie i tak nie uchroniło jej przed upadkiem.
2. Przyjęcie zmodyfikowanego planu restrukturyzacji Marcinkiewicza, a raczej jego doradców co przy braku działań i upadku rządu ów plan okazał się makulaturą. PIS-owi zawdzięczamy w dużej mierze stanowisko KE:

"Do końca maja polski rząd i władze polskie muszą przeprowadzić sprzedaż stoczni – mówiła Neelie Kroes, ówczesna komisarz UE ds. konkurencji, wyp. z 2008 r."
https://szczecin.tvp.pl/44786368/histori...zecinskiej

Wszystko możesz przeczytać m.in. w dokumencie:
"Proces prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o. w latach 2004-2009" Małgorzata Kamola-Cieślik
Link poniżej.

Tusk:
1. Nieudolny przetarg na wystawione do niego aktywa SSN, które miały pokryć zwrot państwowych dotacji. Procedurę trzeba było powtarzać.
2. Nieudolność przy pozyskaniu potencjalnego nabywcy stoczni:

"Podsumowując, można stwierdzić, iż istotną przyczyną upadku SSN był brak inwestora zainteresowanego zakupem stoczni, który wykorzystałby jej majątek do kontynuowania produkcji statków. Jednocześnie zbyt wielka ufność polskiego rządu do inwestora z Kataru świadczy o jego niewystarczającym profesjonaliźmie." Str. 13 "Proces prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o. w latach 2004-2009" Małgorzata Kamola-Cieślik
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...gFCBc_vo7t

3. Niewystarczający plan restrukturyzacji SSN dla KE i wprowadzenie w błąd opinię publiczną przez ministra finansów Aleksandra Grada.
4. Wprowadzenie w błąd polskich parlamentarzystów przez sejmowego posła sprawozdawcę Sławomira Nitrasa.

gąska9999 napisał(a): czy restrukturyzacja w ogóle była możliwa - Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński i Tusk - nie ogłosili konkursu na taką analizę z nagrodą główną 1 000 000 zł, są więc trochę winni

Nie wiem. Plan restrukturyzacji Marka Belki przez konsolidację całego przemysłu stoczniowego i później jego prywatyzację został zarzucony. Mamy przykłady stoczni niemieckich w Wismarze i Warnemünde oraz duńskiej w Lindo, które też zostały zlikwidowane. Ale mamy też przykład wielkiej francuskiej stoczni w Saint Nazaire. Tam Francuzom udało się wybronić zasadność dotacji państwowych wobec niechęci KE przed Trybunałem Europejskim i sprzedać większość udziałów południowokoreańskiemu STX i stocznia działa do dziś aczkolwiek pod kontrolą obecnie włoskiego Fincantieri. Stocznię w Gdynii też udało się wybronić.

gąska9999 napisał(a): Nikt im nie kazał zamknąć od razu nierentownej firmy i założyć sobie działalności gospodarczej na przykład sprzedaż jabłek na ulicy.

Nierentowna nie oznacza jeszcze bankruta. Niejedną firmę dało się uzdrowić. Apple też przeżywało ciężkie chwile, a się odbiło.

gąska9999 napisał(a): Słodkie brzuszki,  różowiutkie nóżki, jak ładnie fikają, nóżkami przebierają - chłopom ze Stoczni należała się Państwowa niania - Miller, Marcinkiewicz, Kaczyński, Tusk i jeszcze narzekają.

Przecież SSN była spółką Skarbu Państwa. Zarząd był powoływany na mocy decyzji ministerialnych i odpowiadał przed rządem. Więc co w tym dziwnego? W przypadku Millera nikt do upadku Porty ręki przykładać nie kazał.
Odpowiedz
#40
Ale czy Spółka Skarbu Państwa ma jakieś specjalne prawo do pieszczot w stosunku do zwykłych firm prywatnych?
Ludzie i maszyny należące do Spółki Skarbu Państwa czy mają prawo do pieszczot?

Bo zwykłą prywatną firmę chyba właściciel może zamknąć kiedy chce i wszystkich ludzi zwolnić a maszyny pociąć na żyletki lub kęsy kwadrat i wrzucić jeszcze pod młot w kuźni te kęsy jak ma taki kaprys?

Mają chyba coś do powiedzenia Związki Zawodowe jak są w firmie prywatnej bo firma jest duża - zaobserwowałam takich myszowatych ludzi podobnych do Związków Zawodowych którzy kręcili się po dużym Tesco w moim rejonie w mieście wojewódzkim jak to Tesco miało stan plajty i część regałów to były puste regały - towary poprzekładane tak, żeby te puste regały stały z boku w jednym miejscu poprzykrywane jakimiś nieprzezroczystymi materiałami lub foliami. To Tesco pozwalniało część ludzi bo nie mieli co robić w tym stanie plajty a Związki Zawodowe walczyły chyba o to, żeby niepotrzebni ludzie w Tesco przelewali "z pustego w próżne".
W tym Tesco już dosyć długo nie byłam i nie wiem co tam jest.


Ale Tesco to nie celowy upadek tylko chyba tak wyszło.
Chodzi mi jednak o to, że chyba w firmie prywatnej nawet dużej możliwy jest upadek w klimacie Elvisa Presleya czyli upadek i zamknięcie firmy dla zabawy.
Nie wiem jakie uprawnienia państwowe miałyby w takiej sytuacji Związki Zawodowe?

No a w Firmie Państwowej typu Stocznia Szczecińska to jest chyba jakieś specjalne prawo do pieszczot, skoro słychać takie narzekania na rząd, że rząd powinien Stocznię pieścić a nie zamykać kiedy tylko ma ochotę?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości