Nie wiem, na ile interesujecie się tym, co od paru lat dzieje się w PKP, więc może w skrócie.
W roku 2000 (2001? nie jestem pewna) PKP zostało zmuszone do reorganizacji i ze spółki czysto państwowej, mającej monopol na przewóz kolejowy - stały się podzielone na kilka spółek.
Nie zagłębiam się teraz w dokładną historię - ważne jest to, jak wygląda to teraz.
Istnieje PKP PLK - która ma ciągle władzę nad infrastrukturą kolejową. Z ich "usług" korzystają trzy główne spółki (są jeszcze inne mniejsze, które pominiemy):
Przewozy Regionalne (dawniej: PKP Przewozy Regionalne)
PKP Inter City
PKP Cargo
Dwie pierwsze spółki to spółki konkurencyjne, walczące o klientów.
Początkowo wyglądało to tak.
Inter City to było tylko Inter City - szybkie, wygodne, drogie pociągi na długie trasy. Później wprowadzili TLK - konkurencję dla PKP PR. - tańsze pociągi, odbiegające nieco standardem od inter city, jednak wciąż mające wyższy standard od PKP PR.
PKP PR miało pociągi osobowe i pośpieszne. Nagle (nie wiem czemu, ktoś wie?) pociągi pośpieszne zostały wcielone w IC - i z czasem zamieniły się w TLK, które podupadły na standarcie. PKP PR stało się PR z powodu dziury budżetowej, a za PKP w nazwie trzeba było płacić...
Jak tu walczyć z IC majac do dyspozycji tylko tanie pociągi osobowe na krótkie odcinki?
Zarządcom PR wpadł do głowy genialny pomysł - stworzymy Inter Regio! I stworzyli. Ponoć alternatywa dla TLK, która wygląda raz lepiej, raz gorzej.
Przerażający jest fakt, że już teraz ani w TLK, ani w Inter Regio (pomijam Regio) nie ma już stałych standardów.
Czym to się objawia?
Może na przykładach z mojego życia.
TLK - swego czasu tylko na miejscówki, teraz już nie. Pociągi zawsze przedziałowe, 1 i 2 klasa; TLK Nocne - oferta, w której podstawione są tylko wagony 1 klasy w cenie 2. Wars? Jak się uda. Nie wiem, czym kierują się zarządcy wybierający pociągi, które zasługują na WARS. Spotkałam się raz, jadąc pociągiem relacji Przemyśl - Poznań Główny/Zielona Góra (do Wrocławia był WARS, po rozdziale pojechał do Zielonej).
Jednak jest [dość] czysto w pociągach, są wagony przedziałowe, pociągi raczej długie.
A Inter Regio?
Śmiech na sali!
Pociągi, które jadą po kilkaset kilometrów - chociażby Barbakan (Szczecin - Kraków) czy Wielkopolanin (Rzeszów - Poznań) są podstawione.... jak się uda.
Podstawianie pociągu, składającego się z trzech wagonów, w tym dwóch tzw piętrusów, który jedzie w sumie ok. 8-9 godzin to naprawdę śmiech na sali.
Może jestem przewrażliwiona, ale dla mnie to zżeranie pieniędzy za nic (IR jest droższe od R, a w sumie nie wiem czy standardem się różni cokolwiek). Syf w pociągu to normalka.
1 klasa - jak się uda. W Barbakanie była(jak i wagony przedziałowe) - w Wielkopolaninie nie.
Mamy swoją prywatyzację. Mamy rozdział, konkurencję.
Mamy pociągi, do których nie da się wsiąść, pociągi w których konduktora nie pyta się "będziemy planowo?" tylko "ile mamy opóźnienia?".
Mamy syf, brak komfortu.
Pamiętam czas, gdy PR (PKP PR) u siebie pośpiechy. Ktoś jeszcze pamięta? Często był WARS, zawsze 1 i 2 klasa, zawsze przedziały. Były zapchane, to fakt. Ale nie zawsze.
IR to porażka i od wczoraj mam silne postanowienie - jeżdżę TLK, bo za parę złotych nie mam zamiaru się szarpać!
Co się stało, dlaczego konkurencja nie działa? Dlaczego PKP, będąc monopolistą wydaje się, że działalo lepiej?
A może ja już jestem przewrażliwiona?
A Wy co sądzicie na temat tych przemian, które miały sprawić, że będzie lepiej?
W roku 2000 (2001? nie jestem pewna) PKP zostało zmuszone do reorganizacji i ze spółki czysto państwowej, mającej monopol na przewóz kolejowy - stały się podzielone na kilka spółek.
Nie zagłębiam się teraz w dokładną historię - ważne jest to, jak wygląda to teraz.
Istnieje PKP PLK - która ma ciągle władzę nad infrastrukturą kolejową. Z ich "usług" korzystają trzy główne spółki (są jeszcze inne mniejsze, które pominiemy):
Przewozy Regionalne (dawniej: PKP Przewozy Regionalne)
PKP Inter City
PKP Cargo
Dwie pierwsze spółki to spółki konkurencyjne, walczące o klientów.
Początkowo wyglądało to tak.
Inter City to było tylko Inter City - szybkie, wygodne, drogie pociągi na długie trasy. Później wprowadzili TLK - konkurencję dla PKP PR. - tańsze pociągi, odbiegające nieco standardem od inter city, jednak wciąż mające wyższy standard od PKP PR.
PKP PR miało pociągi osobowe i pośpieszne. Nagle (nie wiem czemu, ktoś wie?) pociągi pośpieszne zostały wcielone w IC - i z czasem zamieniły się w TLK, które podupadły na standarcie. PKP PR stało się PR z powodu dziury budżetowej, a za PKP w nazwie trzeba było płacić...
Jak tu walczyć z IC majac do dyspozycji tylko tanie pociągi osobowe na krótkie odcinki?
Zarządcom PR wpadł do głowy genialny pomysł - stworzymy Inter Regio! I stworzyli. Ponoć alternatywa dla TLK, która wygląda raz lepiej, raz gorzej.
Przerażający jest fakt, że już teraz ani w TLK, ani w Inter Regio (pomijam Regio) nie ma już stałych standardów.
Czym to się objawia?
Może na przykładach z mojego życia.
TLK - swego czasu tylko na miejscówki, teraz już nie. Pociągi zawsze przedziałowe, 1 i 2 klasa; TLK Nocne - oferta, w której podstawione są tylko wagony 1 klasy w cenie 2. Wars? Jak się uda. Nie wiem, czym kierują się zarządcy wybierający pociągi, które zasługują na WARS. Spotkałam się raz, jadąc pociągiem relacji Przemyśl - Poznań Główny/Zielona Góra (do Wrocławia był WARS, po rozdziale pojechał do Zielonej).
Jednak jest [dość] czysto w pociągach, są wagony przedziałowe, pociągi raczej długie.
A Inter Regio?
Śmiech na sali!
Pociągi, które jadą po kilkaset kilometrów - chociażby Barbakan (Szczecin - Kraków) czy Wielkopolanin (Rzeszów - Poznań) są podstawione.... jak się uda.
Podstawianie pociągu, składającego się z trzech wagonów, w tym dwóch tzw piętrusów, który jedzie w sumie ok. 8-9 godzin to naprawdę śmiech na sali.
Może jestem przewrażliwiona, ale dla mnie to zżeranie pieniędzy za nic (IR jest droższe od R, a w sumie nie wiem czy standardem się różni cokolwiek). Syf w pociągu to normalka.
1 klasa - jak się uda. W Barbakanie była(jak i wagony przedziałowe) - w Wielkopolaninie nie.
Mamy swoją prywatyzację. Mamy rozdział, konkurencję.
Mamy pociągi, do których nie da się wsiąść, pociągi w których konduktora nie pyta się "będziemy planowo?" tylko "ile mamy opóźnienia?".
Mamy syf, brak komfortu.
Pamiętam czas, gdy PR (PKP PR) u siebie pośpiechy. Ktoś jeszcze pamięta? Często był WARS, zawsze 1 i 2 klasa, zawsze przedziały. Były zapchane, to fakt. Ale nie zawsze.
IR to porażka i od wczoraj mam silne postanowienie - jeżdżę TLK, bo za parę złotych nie mam zamiaru się szarpać!
Co się stało, dlaczego konkurencja nie działa? Dlaczego PKP, będąc monopolistą wydaje się, że działalo lepiej?
A może ja już jestem przewrażliwiona?
A Wy co sądzicie na temat tych przemian, które miały sprawić, że będzie lepiej?
Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2: