To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie wiem kim jestem
#1
Nie jestem ani teistą, ani ateistą, agnostykiem też nie. Powiem tak: istnienie siły wyższej czy jej nieistnienie jest mi obojętne, ale dopuszczam jej istnienie, chociaż nie wierzę, że jeżeli by istniała, to byłaby wszechwiedząca, wszechpotężna, bezbłędna i nieskalana złem. Jeżeli agnostykiem nazywamy kogoś, kto wierzy, że niemożliwe jest dowiedzenie się, czy Bóg jest, czy go nie ma, to ja nim nie jestem, bo wierzę, że my, ludzie z czasem będziemy mogli nawet tego dowieść. Nie wiem sam... Kim jestem?


MODE NOTE!
To wątek zbiorczy dla tego typu problemów. Nie został on stworzony do spamowania, tylko doradzania, rozwiązywania problemów związanych z poglądami. Proszę doklejać tu tego typu posty zbłąkanych owieczek Uśmiech
/MODE NOTE
Odpowiedz
#2
Czy niedawno nie było bardzo bardzo podobnego tematu?
Cytat:Jeżeli agnostykiem nazywamy kogoś kto wierzy że niemożliwe jest dowiedzenie się czy Bóg jest czy go nie ma to ja nim nie jestem
Myślę że to nie jest konieczne by uznawać się za agnostyka
Za wiki
Cytat:Silny agnostycyzm – istnienia boga lub bogów nie można udowodnić w żaden sposób i nigdy nie uda się tego udowodnić.

Słaby agnostycyzm – istnienie boga lub bogów jest obecnie niewiadome, lecz może stać się wiadome w przyszłości, dlatego na razie należy wstrzymać się z oceną.
Dlaczego ludzie tak bardzo lubią "...", nie zrozumiem nigdy
Odpowiedz
#3
sogors napisał(a):Czy niedawno nie było bardzo bardzo podobnego tematu?
Myślę że to nie jest konieczne by uznawać się za agnostyka
Za wiki
hmm tyle, że to duża różnica a w ankiecie nie ma słaby czy mocny agnostyk to powinno być jakoś bardziej od siebie oddzielone.

Z wiki "Agnostycyzm filozoficzny to pogląd odnoszący się do ludzkiego poznania. Głosi on, że ludzkie poznanie jest ograniczone i nie dostarcza wiedzy o rzeczywistości lub nie możemy zweryfikować jej prawdziwości." Ja wierzę że to poznanie nie jest ograniczone.

sogors napisał(a):Dlaczego ludzie tak bardzo lubią "...", nie zrozumiem nigdy
"..." oznacza że wypowiedz mógłbym dalej kontynuować ale jest w sumie jest ona nieistotna, dlatego zostaje pominięta kropkami Uśmiech
Teraz rozumiesz?
Odpowiedz
#4
jaśniak napisał(a):Nie jestem ani teistą ani ateistą agnostykiem też nie... tzn. powiem tak istnienie siły wyższej czy jej nie istnienie jest mi obojętne, ale dopuszczam jej istnienie chociaż nie wierzę że jeżeli by istniała to była by wszechwiedząca, wszechpotężna, bezbłędna i nieskalana złem... Jeżeli agnostykiem nazywamy kogoś kto wierzy że niemożliwe jest dowiedzenie się czy Bóg jest czy go nie ma to ja nim nie jestem bo wierzę że my ludzie z czasem będziemy mogli nawet tego dowieść... więc nie wiem sam.... kim jestem?

Hmm. z dość dużym prawdopodobieństwem stwierdzam, że jesteś człowiekiem, człowiekiem w dodatku, który myśli samodzielnie.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#5
Zgadza się, a ja przy myśleniu zalecam pokorę.

Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili - powiedział Sokrates i choć sam dużo mówił to jednak płynie z jego nauk pokora, zwłaszcza w słowach "Wiem, że nic nie wiem".
Na dzień obecny nie wiemy, czy istnieje Bóg, kilku Bogów i czy jest coś po śmierci. Wątpię, że za naszego życia uda się naukowcom wyjaśnić tę zagadkę tak więc pokorne szukanie wydaje się najbardziej rozsądną postawą.

Norwid:
>Z karafki napić się można,
uścisnąwszy ją za szyjkę
i przechyliwszy ku ustom, ale kto ze źródła pije,
musi uklęknąć i pochylić czoło<

"Wiedza to nie tylko przyswajanie tego, co nam inni zaserwują, to żmudne poszukiwanie i odkrywanie siebie i otaczającego nas świata. Przydaje się wtedy pokora."

pokora (słownik PWN)
1. świadomość własnej niedoskonałości Uśmiech
2. uniżona postawa wobec kogoś
Oczko Matt, właściwie Matthieu Tota ur. 26.09.1985 we Francji - francuski piosenkarz, tancerz i kompozytorOczko

humilitas --> pokora, pochodzi od łac.humus - ziemia

i ciekawy cytat:
"Pokora to wg mnie, umiejętność odróżniania prawdy, bez zbędnego buntu"

oraz artykuł mowiacy o błędnej tezie naukowców czyli potwierdzający słuszność pokory
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/naukowa-...omosc.html

-------------------------------------------

I nie pisać mi proszę, że Sokrates odrzucał istnienie Boga bo to będzie dowód na brak wiedzy. Sokrates nie uznawał bogów oficjalnie czczonych w jego czasach, czym według państwa deprawował młodzież i zasługiwał na śmierć.
http://metafilozofia.pl/publikacje/32

A i najwazniejsze, to jest rzecz o POKORZE I SZUKANIU a nie agitacja na chwałę Kościoła katolickiego czy innych wyznań !!!
Najłatwiej jest powiedzieć Boga nie ma, bo brak na to dowodów. Całe życie jest poszukiwaniem, w tej czy innej 'materii'.
Odpowiedz
#6
lopezzz napisał(a):Zgadza się, a ja przy myśleniu zalecam pokorę.

Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili - powiedział Sokrates i choć sam dużo mówił to jednak płynie z jego nauk pokora, zwłaszcza w słowach "Wiem, że nic nie wiem".
Na dzień obecny nie wiemy, czy istnieje Bóg, kilku Bogów i czy jest coś po śmierci. Wątpię, że za naszego życia uda się naukowcom wyjaśnić tę zagadkę tak więc pokorne szukanie wydaje się najbardziej rozsądną postawą.
Absolutnie, dlatego zajmij się czymś pożyteczniejszym... np znajdź jakąś panienkę


lopezzz napisał(a):humilitas --> pokora, pochodzi od łac.humus - ziemia
i kojarzy się z angielskim to humiliate - poniżać, upokarzać Oczko[FONT=&quot][/FONT]

Sio Lopezzz - to moja dusza Oczko
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#7
jaśniak napisał(a):Nie jestem ani teistą, ani ateistą, agnostykiem też nie. Powiem tak: istnienie siły wyższej czy jej nieistnienie jest mi obojętne, ale dopuszczam jej istnienie, chociaż nie wierzę, że jeżeli by istniała, to byłaby wszechwiedząca, wszechpotężna, bezbłędna i nieskalana złem. Jeżeli agnostykiem nazywamy kogoś, kto wierzy, że niemożliwe jest dowiedzenie się, czy Bóg jest, czy go nie ma, to ja nim nie jestem, bo wierzę, że my, ludzie z czasem będziemy mogli nawet tego dowieść. Nie wiem sam... Kim jestem?


MODE NOTE!
To wątek zbiorczy dla tego typu problemów. Nie został on stworzony do spamowania, tylko doradzania, rozwiązywania problemów związanych z poglądami. Proszę doklejać tu tego typu posty zbłąkanych owieczek Uśmiech
/MODE NOTE


Coś dopadło post Jaśniaka i upstrzyło jak choinkę na święta...
Nie wiem co to ale wydaje się rozdrażnione, zatem do tematu...

Wiara wymaga pewnych nakładów umysłowych, dopuszczania pewnej dozy abstrakcji a wręcz surrealizmu ... jesteś zatem najprawdopodobniej ateistą, jako że jest to stan wyjściowy.

Możesz sobie oczywiście wybrać jednego z bogów... jest ich "od piczu" (całe dzikie mnóstwo), ja na ten przykład polecam Eris... niezła babka i w dodatku o niebanalnym poczuciu humoru. Nie martw się wyborem... którego boga nie wybierzesz i tak masz przerąbane u całej reszty.

Możesz też zostać panteistą i wierzyć, że mieszkasz w wielkim, brzuchu boga, (kiedyś sam w to wierzyłem) i uznać, że to wszystko co wokół to bóg... i to jest nawet fajne... wszystko potwierdza jego istnienie.. a co do wielkiego planu... a jakie ty masz plany wobec swojej flory bakteryjnej?
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#8
angorek333 napisał(a):Coś dopadło post Jaśniaka i upstrzyło jak choinkę na święta...
Nie wiem co to ale wydaje się rozdrażnione, zatem do tematu...
tak, lekkii off-topic się zrobił Język
angorek333 napisał(a):Wiara wymaga pewnych nakładów umysłowych, dopuszczania pewnej dozy abstrakcji a wręcz surrealizmu ... jesteś zatem najprawdopodobniej ateistą, jako że jest to stan wyjściowy.

Jestem ateistą jeżeli chodzi o Jahwe Język Kto czytał Biblię ten chyba zrozumie... Język Dla mnie bóg(Bóg) jeżeli już miałby istnieć to po prostu bardziej od naszej cywilizacji rozwinięta inteligentna forma, która dla nas posiada "nadprzyrodzone" moce... tutaj nam się kłania paradoks Fermiego... zresztą NAWET jeśli by istniał Jahwe to myślę, że można by go "przebadać" Język (pewnie niektórym się włos na głowie jeże od tego co piszę, ale co tam Język)
angorek333 napisał(a):Możesz sobie oczywiście wybrać jednego z bogów... jest ich "od piczu" (całe dzikie mnóstwo), ja na ten przykład polecam Eris... niezła babka i w dodatku o niebanalnym poczuciu humoru. Nie martw się wyborem... którego boga nie wybierzesz i tak masz przerąbane u całej reszty.
Nie mam potrzeby wyznawania konkretnej religii Język po prostu chciałbym wiedzieć co wpisać np. w spisie powszechnym bo na pewno nie katolik... ateista też nie to co słaby agnostyk? jest takie coś w tej ankiecie? Język
angorek333 napisał(a):Możesz też zostać panteistą i wierzyć, że mieszkasz w wielkim, brzuchu boga, (kiedyś sam w to wierzyłem) i uznać, że to wszystko co wokół to bóg... i to jest nawet fajne... wszystko potwierdza jego istnienie.. a co do wielkiego planu... a jakie ty masz plany wobec swojej flory bakteryjnej?

hmm... nawet gdybym został panteistą to i tak chciałbym abyśmy przebadali od A do Z tego całego Boga, bo jakoś nie wierzę w wielkie tajemnice wiary itp Język

tzn. narządy po śmierci oddam do przeszczepu czy na jakieś badania, resztę się spali Język
Odpowiedz
#9
http://www.ateista.pl/showthread.php?t=9561
Swoich śmieci szukajcie tutaj.
Wszyscy odpowiadający, którzy zostali wyrzuceni na śmietnik są proszeni o zachowanie przyzwoitości i tematyki wątków w wypowiedziach. Dziękuję.
Odpowiedz
#10
jaśniak napisał(a):Nie mam potrzeby wyznawania konkretnej religii Język po prostu chciałbym wiedzieć co wpisać np. w spisie powszechnym bo na pewno nie katolik... ateista też nie to co słaby agnostyk? jest takie coś w tej ankiecie? Język

W spisie powszechnym będzie pytanie o wyznanie, a Ty wyznania nie masz - wpisz "brak". Ateizm, agnostycyzm itp. wyznaniami nie są.

A co do "kim": Jeśli na pytanie "czy wierzysz, że istnieje jakiś bóg" odpowiadasz tak, to jesteś teistą, jeśli nie, to ateistą. Proste jak drut
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe


Odpowiedz
#11
Tak, ale dla jednego Bóg to nauka dla drugiego Zeus ciskający piorunami, więc tak czy siak to nie jest jednoznaczna odpowiedź.
Odpowiedz
#12
jaśniak napisał(a):Jestem ateistą jeżeli chodzi o Jahwe Język Kto czytał Biblię ten chyba zrozumie... Język Dla mnie bóg(Bóg) jeżeli już miałby istnieć to po prostu bardziej od naszej cywilizacji rozwinięta inteligentna forma, która dla nas posiada "nadprzyrodzone" moce... tutaj nam się kłania paradoks Fermiego... zresztą NAWET jeśli by istniał Jahwe to myślę, że można by go "przebadać" Język (pewnie niektórym się włos na głowie jeże od tego co piszę, ale co tam Język)

Nie martw się, w SG:U właśnie badają tą sprawę... najdalej w piątym sezonie czyli za jakieś 3 lata sprawa zostanie ostatecznie wyjaśniona.

jaśniak napisał(a):Nie mam potrzeby wyznawania konkretnej religii Język po prostu chciałbym wiedzieć co wpisać np. w spisie powszechnym bo na pewno nie katolik... ateista też nie to co słaby agnostyk? jest takie coś w tej ankiecie? Język

Obawiam się, że ma to ten sam sens co segregacja odpadów. I tak trafisz na kupkę z napisem "wierzący".



jaśniak napisał(a):hmm... nawet gdybym został panteistą to i tak chciałbym abyśmy przebadali od A do Z tego całego Boga, bo jakoś nie wierzę w wielkie tajemnice wiary itp Język

No tak i można nawet uprawiać naukę pod pretekstem poznawania boga. Wsio jest bogiem a trzeba zrozumieć wsio, żeby pojąć boga-wszechświat.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#13
angorek333 napisał(a):Nie martw się, w SG:U właśnie badają tą sprawę... najdalej w piątym sezonie czyli za jakieś 3 lata sprawa zostanie ostatecznie wyjaśniona.
Pewnie w którymś odcinku Star Trek, też to robili a jakoś mnie to nie uspokaja Język


angorek333 napisał(a):Obawiam się, że ma to ten sam sens co segregacja odpadów. I tak trafisz na kupkę z napisem "wierzący".
taa, cholera że też nie ma czegoś pomiędzy teistą a ateistą... Język




angorek333 napisał(a):No tak i można nawet uprawiać naukę pod pretekstem poznawania boga. Wsio jest bogiem a trzeba zrozumieć wsio, żeby pojąć boga-wszechświat.
Nic prostszego, myślę że już jestem bliski poznania ostatecznej odpowiedzi :wall: :rotfl:
Odpowiedz
#14
jaśniak napisał(a):Pewnie w którymś odcinku Star Trek, też to robili a jakoś mnie to nie uspokaja Język

Jestem starym trekkerem i nie kojarzę Oczko

jaśniak napisał(a):taa, cholera że też nie ma czegoś pomiędzy teistą a ateistą... Język

anglicy nazwali by to chyba "theist curious".

jaśniak napisał(a):Nic prostszego, myślę że już jestem bliski poznania ostatecznej odpowiedzi :wall: :rotfl:

Ależ nie, nigdy jej nie poznasz, dlatego możesz spokojnie zająć się swoim kawałkiem rzeczywistości/boga i liczyć, że nigdy nie będziesz musiał zawracać sobie nim głowy.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#15
Wracając do sedna sprawy Bóg z definicji jest nadprzyrodzony, idąc dalej tym tropem nadprzyrodzony oznacza działanie innych sił niż prawa natury.

Nie wierzę w nadprzyrodzonego Boga wierzę w Boga jeżeli już miałby istnieć to takiego, którego obowiązują prawa natury, aczkolwiek jeszcze wiele o nich nie wiemy.

Ale się dowiemy :twisted:

Boże, czym/kim ja jestem? :roll:
Odpowiedz
#16
To nie było pytanie retoryczne. xD
Odpowiedz
#17
jaśniak napisał(a):Kim jestem?
Teraz mamy zime, udaj się w lekko odosobnione miejsce, gwiaździstym wieczorem, najlepiej na skraj lasu, gdzie możesz poczuć twardy grunt, i twardą kore drzewa. Zostaw rozważania, niech myśli rozpłyną się w spokój. Poczuj chłód jaki niesie zimno, które próbuje cię przeniknąć. Jest ono niczym śmierć które delikatnie pyta "czy chcesz żyć dalej?"

Spójż na gwiazdy i wtedy zapytaj :
Kim jestem?

Może nie uzyskasz odpowiedzi na to pytanie, ale może uzyskasz odpowiedź na pytanie kim nie jesteś.
.
[SIZE="1"]. MRU .
............
[/SIZE]
Odpowiedz
#18
jaśniak napisał(a):Wracając do sedna sprawy Bóg z definicji jest nadprzyrodzony, idąc dalej tym tropem nadprzyrodzony oznacza działanie innych sił niż prawa natury.

Nie wierzę w nadprzyrodzonego Boga wierzę w Boga jeżeli już miałby istnieć to takiego, którego obowiązują prawa natury, aczkolwiek jeszcze wiele o nich nie wiemy.

Ale się dowiemy :twisted:

Boże, czym/kim ja jestem? :roll:

Odnoszę wrażenie, że jesteś Cylonem Oczko
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Odpowiedz
#19
Po pierwsze, nie panikuj. Wielu ateistów(zanim faktycznie się nimi stali) zadawali sobie podobne pytania. Wysunięte przez Ciebie''kim/czym ja jestem?'' nie ma sensu. Jesteś człowiekiem myślącym, masz swoją opinię, swoje przypuszczenia i otwarty umysł, więc zaspokajaj swoje potrzeby - czytaj, magazynuj informacje na temat istnienia, lub nieistnienia Boga i wyciągaj wnioski. To pomoże ci odnaleźć się w kwestii bycia ateistą, agnostykiem, czy niepraktykującym chrześcijaninem.Tak myślę, wiem, że to wyżej może być bez sensu, więc jak coś to sorry Oczko
Odpowiedz
#20
Cóż mi się nie śpieszy, pożyjemy zobaczymy co to będzie z moim światopoglądem Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości