To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zakaz wychowywania dzieci
#1
Jak pewnie wielu z Was wie, całkiem niedawno weszło nowe prawe zakazujące stosowania kar cielesnych i traktujące groźbę słowną kar cielesnych wobec dzieci jako normalną karalną groźbę. Innymi słowy po raz kolejny dali o sobie znać myślący życzeniowo teoretycy i politycy na tyle głupi, by ich bełkot przełożyć w praktykę. Kto z Was miał dzieci z pewnością wie, że bezstresowe wychowanie to bajka, i w praktyce prowadzi do wychowywania zuchwałych agresywnych bachorów wierzących, że wszystko im wolno i wszystko im się należy.
Dla rozsądnych ludzi to prawo stanowi wskazanie do nierozmnażania się, dla reszty przepis wyprodukowanie naprawdę popapranego potomstwa. Nasza przyszłość to gówniarze wyzywający swoje matki od kurew i sąsiedzi donoszący na policję, że podnieśliśmy głos na dziecko.

A co wy o tym sądzicie?
Odpowiedz
#2
Seth chyba sobie żartujesz, bicie dzieci tylko na pozor sprawia że sa one "grzeczne", taki mały osobnik dochodzi do wniosku że dalej będzie robił swoje, tylko na drugi raz bedzie uwazal by nie dac sie zlapac. Znam to z doswiadczenia bo sam tak robiłem gdy byłem dzieckiem, przy rodzicach byłem grzeczny, ale w szkole lub z rodzenstwem robiłem rozpizd straszny, oj straszny.

Może byłem trudną jednostką do wychowywania, albo nie obawiającą się kar o których wspominasz, a na jakiś tam procent dzieci to działa, nie wiem. Wiem natomiast że metoda marchewki działa lepiej niz metoda kija, i potwierdzone jest to naukowo. Jesli za nasze dobre zachowanie jestesmy nagradzani i nie ma wzmianki o karach, lub jesli za zle jestesmy karani i nie ma wzmianki o nagrodach, to 1 schemat sprawdzi sie o wiele lepiej.

W mojej opinii najlepiej połączyć oba, ale nie trzeba dzieci bić aby je ukarać, zakaż dziecku korzystania z TV, komputera, telefonu, wychodzic z domu i tez w jakims stopniu to podziala, do tego zachec je nagrodami za dobre sprawowanie, i osiagniesz wiecej niz katujac je, no i na starosc nie powie Ci ze byles psychopatom stojacym z pasem nad 6 letnim dzieckiem.





Znam rodziny w ktorych dzieci nigdy nawet klapsa nie dostaly, a sluchaja i szanuja rodzicow, oraz sa grzeczne, nie tylko przy nich. Znam tez przypadki gdy w domu panował terror pasa za byle przewinienie, a dzieci maja dosłownie wywalone na rodzicow, a gdy podrastaja nie szanuja ich za grosz. Autorytet, to jest to co rodzic musi miec, nieudolni rodzice wymuszaja go siłą, a prawdziwi potrafia go zbudować inteligencja i pomyslowoscia.
Odpowiedz
#3
Bicie dzieci jest straszną metodą wychowawczą i ja na pewno nie będę jej stosował, jeżeli będę kiedyś mieć dzieci. Bicie to forma zastraszania, wykorzystywana przez tych, którzy nie umieją inaczej "nagiąć" dzieci do swojej woli. Wychowanie dzieci na zuchwałe i agresywne bachory to nie wina "braku ciężkiej ręki", tylko braku autorytetu i nieumiejętnego postępowania z nimi. Próba wymuszenia posłuszeństwa na dzieciach tylko za pomocą bicia jest z góry skazana na niepowodzenie.

Nie twierdzę, że lanie to zło absolutne i wszyscy je stosujący powinni od razu iść do więzienia, ale to po prostu złe rozwiązanie, które powinien zarzucić każdy rozsądnie myślący rodzic. Jak to mówił ks. Jerzy Popiełuszko: "Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości."
Odpowiedz
#4
Nie uderzyłabym dziecka. Bić słabszego od siebie, który nie może oddać, ani nawet się obronić- to podłość.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
#5
Seth, przejdz sie do szpitala, znajdz kogos kto sie nie rusza i mu wtul. Bez obrazy, ale bicie dziecka, i to wlasnego pod pretekstem "to dla Twojego dobra, a teraz 10 pasow" to nic innego. Domena ludzi o slabej psychice, zakompleksionych i bez krzty charyzmy, do cholery, zeby dorosly czlowiek nie potrafil wyjasnic dziecku czegos i pokazac mu jak ma postepowac? toc to kpina.
Odpowiedz
#6
Niektórych raczej niestety nie da się ujarzmić inaczej niż przemocą. Niekoniecznie fizyczną, ale nie widzę sensu wykluczania tej chociaż częściowo.
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
#7
Sprawdzona, dobra metoda o ile zachowany jest umiar. Ingerowanie państwa w metody wychowawcze o ile nie noszą one znamion znęcania się, nie powinny mieć miejsca.
Naczytałem się i osłyszałem mnóstwo wręcz opowieści o tym jak to ojciec przyłożył za młodu. Nie jeden raz słyszałem takie przy piwku, te osoby wspominały to żartobliwie, zupełnie na luzie, bez żadnego żalu. Sam od czasu do czasu klapsa itp. dostałem. Nie mam ani żadnej traumy (LOL Duży uśmiech) ani żalu. Aha, nie piszcie o tym jak to się bije słabszego. Rodzic nie daje klapsa po to aby poczuć się jak zawodowy bokser tylko aby ukarać.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#8
Seth napisał(a):A co wy o tym sądzicie?

Ja jestem za pewną formą karania za stosowanie przemocy wobec dzieci. Dlaczego? Ponieważ każdy głupi powie, że "daje tylko klapsa i to tylko jak się zdenerwuje". Tylko dla każdego to oznacza co innego. Jeden dzieciak dostał dwa razy w życiu, za to że kradł mamie pieniądze z portfela, a drugi dostaje notorycznie za to, że miał źle poukładane skarpetki i obaj "dostawali klapsy jak byli mali". I potem jeszcze ktoś przychodzi do telewizji i mówi, że to dobra metoda wychowawcza.

NIE!

Rozumiem, że ktoś czasem nie wytrzyma psychicznie, zareaguje instynktownie i trzaśnie symbolicznie dziecko w tyłek, ale kuźwa, niech nie robi z tego metody wychowawczej! Co to za strategia wychowania dziecka, walnąć? Tego się trzeba wstydzić, nie chwalić się tym.

Doświadczyłem tego na własnej skórze - dostawałem dosyć często, a jak się rozpłakałem, to jeszcze raz dostawałem, bo tatę płacz drażnił. Siadać mogłem dopiero po jakimś czasie, bo tata lubił chodzić siłownię. Ból był taki, że biegałem i skakałem żeby minął szybciej. I ja oczywiście "dostawałem klapsy", a nie - byłem ofiarą przemocy. I nigdy, naprawdę nigdy nie dał mi odczuć, że w którymś momencie przesadził. W sumie chuj z tym, ale takie traktowanie sprawia, że zaczynasz czuć że jesteś gówno wart, bo ktoś może Ci przetrzepać skórę za byle co i każdy Ci powie, że to normalne, że skoro tata taki spokojny człowiek tak się zdenerwował, to sobie zasłużyłeś. Chuj z tym, ale w czasie kiedy najsroższą karą dla kolegów z klasy była odmowa wyjazdu na snowboard w Dolomity, Ty musiałeś się tłumaczyć na wuefie z pręgów na udach, bo tacie zeszło i nie trafił w tyłek, gdzie siniaków nie widać. To jest dopiero pierdolne upokorzenie! Mówić, że huśtałeś brata i walnęła Cię huśtawka, wśród niesamowicie kurewnie rozbawionych kolegów.

No to się rozpisałem. A teraz sobie zaparzę herbatki ^^
Odpowiedz
#9
Jak dla mnie dostanie danie dzieciakowi w dupsku to kara ostateczna, ale czasem konieczna. Jasne, że lepiej tego nie robić, jednak strach czasem to też metoda. Wcale nie musi powodować traumy do końca życia. Dziecku nie wszystko da się wytłumaczyć, nie każda kara będzie taka skuteczna, a nie każde przekupstwo (nagroda) zadziała. Wtedy też potrzebny jest klaps. Bo jednak lepiej, żeby dzieciak nie robił czegoś szkodliwego dla siebie ze strachu niż robił to, bo rodzic nie może mu przywalić. Już teraz po ulicach biegają rozwydrzeni gimnazjaliści, którym nikt nic nie może zrobić. Na wszystko mają wylane, a żadna kara im nie straszna, bo też wybór kar dla nich strasznie skromny jest.
Odpowiedz
#10
sielakos i myslisz ze klaps, jak Ty to pieknie nazywasz, w cudowny sposob rozwiaze problem?
Odpowiedz
#11
sielakos napisał(a):Jak dla mnie dostanie danie dzieciakowi w dupsku to kara ostateczna, ale czasem konieczna
To bardzo ciekawe podejście, przydatne zwłaszcza wtedy, jeśli masz problemy z mężem/żoną. Wtedy też będziesz bić ? Naturalnie jako ostateczność. Nie ? Pewnie tylko dlatego, że może oddać, zadzwonić na policję, a dziecka nie musisz się bać. Ale tylko do czasu - na szczęście.

Kawał stary, ale dokładnie w temacie :
Przychodzi Jasiu do domu, po zakończeniu roku szkolnego. W ręku świadectwo, na świadectwie same pały, ale Jasiu uśmiechnięty od ucha do ucha. Ojciec zdziwiony pyta syna:
-A co ty Jasiu taki szczęśliwy jesteś ?
-A bo jeszcze tylko lanie i wakacje !!!
Odpowiedz
#12
państwo 1 : 0 rodzina

A już niedługo : Penalizacja klapsa, pozew za zmniejszenie kieszonkowego, sesje terapeutyczne po głęboko nieuzasadnionym szlabanie na komputer.
Propaganda szczukopodobnych, za wszelką cenę dopierdolić rodzicowi, który przecież kocha dziecko i nie zrobi mu krzywdy.
Patologia i tak ma to gdzieś, produkuje człekokształtnych, bierze zasiłki, a potem powierza państwu małpoluda. Poprawczak, później kryminał.
oczywiście że krowa
Odpowiedz
#13
zlatw, a co gdyby kary typu przybijanie dzieci za uszy do drzwi byly praktyka szeroko rozwinieta w polsce i uznawana za super praktyke wychowawcza? tez bys oponowal przeciwko ograniczeniom od strony panstwa? skandal.
Odpowiedz
#14
"DZIESIĘĆ POWODÓW, BY NIE BIĆ DZIECI

BICIE dzieci może doprowadzać do fizycznych urazów, takich jak zasinienia, obrzęki, krwiaki podtwardówkowe, uszkodzenia nerwów i złamania kości.

BICIE dziecka niszczy jego ufność i burzy poczucie własnej wartości. Dzieci znacznie chętnie podejmują zachowania nastawione na współpracę, jeśli łączy je z rodzicami silna więź miłości.

BICIE dzieci powoduje przekazywanie postawy akceptacji przemocy z pokolenia na pokolenie. Dzieci, które są często bite, uczą się stosowania przemocy.

BICIE dzieci uczy je, że „silniejszy ma zawsze rację”.

BIJĄC dziecko za złe zachowanie, opiekun traci ważną szansę nauczenia go właściwego sposobu postępowania.

STRACH nie jest skuteczną metodą uczenia dzieci pożądanych zachowań. Bite dzieci zwykle zachowują się dobrze tylko wtedy, kiedy stosujący przemoc dorosły znajduje się w pobliżu.

WSPOMNIENIA z dzieciństwa osób, które jako dzieci były często bite, są zwykle pełne gniewu i urazy.

DZIECI są często bite za zachowania, które nie są „ złe” czy „niewłaściwe”, ale wynikają z ich naturalnej potrzeby badania świata, a także z potrzeb związanych z odżywianiem, snem, ruchem czy chęcią zwrócenia na siebie uwagi.

DZIECI najłatwiej uczą się pożądanych zachowań, kiedy dorośli wyjaśniają im, jak powinny postępować, rozmawiają z nimi oraz własnym zachowaniem dają im przykład odpowiedzialności, troski i samodyscypliny.

DZIECKO to też człowiek, którego fizyczna i psychiczna integralność powinna być respektowana."
Odpowiedz
#15
@flowtation: Myślę, że jak wyczerpię inne metody karania dziecka bez skutku, to klaps jest kolejną metodą jaką wypróbuję. Myślę, że podziała. Jeśli nie to wtedy zacznę się zastanawiać nad przeprowadzką w celu oderwania dziecka od patologicznego środowiska. Później być może inne kroki. W każdym razie zestaw kar kończy mi się na klapsie.

@piotr35: Daruj sobie tą żałosną zagrywkę z robieniem z kogoś potwora. Jak masz jakiś argument to pisz, a jak nie to siedź cicho i prowokuj.
Odpowiedz
#16
sielakos napisał(a):Daruj sobie tą żałosną zagrywkę z robieniem z kogoś potwora
Potwora robisz z siebie ty sam. Dzieci bić nie wolno. I kropka. Żaden problem nie zostanie rozwiązany przez bicie. Używanie przemocy wobec dzieci jest nieludzkie i niczym nie można tego zjawiska usprawiedliwiać. Niczym, poza swoja niemocą i głupotą.
Odpowiedz
#17
Forge napisał(a):Niektórych raczej niestety nie da się ujarzmić inaczej niż przemocą. Niekoniecznie fizyczną, ale nie widzę sensu wykluczania tej chociaż częściowo.

A w jaki sposob prawo mialo by regulowac ta kwestie? Opisac szczegolowo rozmiar i material pasa oraz dopuszczalna sile uderzenia w posladki?

seth napisał(a):A co wy o tym sądzicie?

Prawo zabraniajace stosowania przemocy wobec dzieci jest jak najbardziej w porzadku, ale musi wiazac sie z edukacja rodzicow w jaki sposob mozna wychowac dziecko bez przemocy. Zabranie pasa czy kija to za malo - tacy rodzice, ktorzy nie mieli zadnego pomyslu na wychowanie dziecka oprocz kar cielesnych beda bezradni i faktycznie przyszloscia bedzie dzieciarnia w stylu "gówniarze wyzywający swoje matki od kurew".
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski!
Odpowiedz
#18
Ehh, w south parku dobrze wyśmiali te alternatywne metody wychowawcze rodem z super niani. Duży uśmiech
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#19
Gadanie, gadanie i gadanie... Daruj sobie tutaj wykładanie swoich poglądów religijnych. To nie jest kościół "postępowców". Nie interesuje mnie twoja wiara.

Przyzwalanie na karę cielesną nie oznacza przyzwalania na patologię. Sam dostawałem w dzieciństwie i jakoś nie uważam, że mój ojciec czy matka to wynaturzone potwory. Nie uważam też, że to co zrobili było głupie czy wyrazem niemocy.
Odpowiedz
#20
sielakos, czyzby sumienie zabolalo przy stawieniu czola 10 jak najbardziej prawdziwym regułą?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości