Grim napisał(a):Nie chcę wyjść na nieczułego, czy coś, ale czekam teraz na wzrost sprzedaży płyt Whitney, o jakieś 100% i nagły wzrost "fanów", jak w przypadku Amy Whinehouse i Jacksona. Nie zapominając o filmach dokumentalnych i książkach opisujących jej życie. Wkurzające jest, że artystów miesza się z błotem, a po ich śmierci, nagle wszyscy ich kochali i każdy był największym fanem, ludzie to jednak jebane chorągiewki :/a jakze by inaczej :|
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/20...1329081104
http://demotywatory.pl/3693112/Pozdrawia...ey-Houston
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,11452...dazy_.html