exeter napisał(a):Dowiedziałem się, że w wieku 49 lat zmarła Whitney Houston.
Odeszła prawdziwa diva popu, mająca miliony fanów na całym świecie.
Mieliśmy szczęście zobaczyć ją "na żywo", podczas koncertu na festiwalu w Sopocie.
Posiadała głos o niezwykłej barwie i skali, którym czarowała słuchaczy. Dla mnie, na zawsze pozostanie główną bohaterką filmu "Bodyguard".
http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/whitney-...omosc.html
http://www.youtube.com/watch?v=3JWTaaS7LdU
Z tym Sopotem to średnio trafiłeś, bo z tego co kojarzę to poleciała wtedy playbackiem. Natomiast nie da się odmówić faktu, że jej kawałki były hitami wielu imprez różnych pokoleń. Kto np. nie tańczył przy "I wanna dance with somebody"?
Przykre, przykre, ale podobnie jak u Jacksona możemy i tu domyślać się co było przyczyną jej śmierci :| Pechowe to pokolenie artystów.