Muszę się zgodzić, że to straszny pech, że zdechł śmiercią naturalną po dziewięćdziesiątce. A te wypowiedzi niektórych polityków są strasznie komiczne. Można by je zrozumieć gdyby to było wrogie i nieracjonalne mocarstwo dające realne powody do obaw w przypadku nieprzemyślanej wypowiedzi "wrogich imperialistów", ale w takim okolicznościach jest to nad wyraz przykry miernik popieprzonej optyki niektórych tzw. liderów.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.