Szkoda, nie dożył nawet 70. Poznałem go kiedyś na jakimś studenckim spędzie.
Wcale takim wesołkiem życiowym nie był, wręcz przeciwnie.
Wóda upomniała się o swoje.
Wcale takim wesołkiem życiowym nie był, wręcz przeciwnie.
Wóda upomniała się o swoje.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.