Cholera. Zły ten maj dla mnie. Było zimno, deszczowo, a ostatnio robi się ciszej. Chris Cornell, Zbigniew Wodecki, a teraz czytam, że Gregg Allman zmarł.
Gdyby dało się po śmierci pójść na wielki koncert muzyków...
Gdyby dało się po śmierci pójść na wielki koncert muzyków...
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.