Osiris napisał(a): Oczywiście, że nie. Nie twierdzę, że wszelkie roszczenia wysuwane przez potomków poszkodowanych powinny być rozpatrywane. Ale absurdem byłoby twierdzenie, że ponieważ minęło sto czy ileś tam lat, to należy zapomnieć o przeszłości i zachowywać się, jakby nic się nie stało. Przykładowo, czy rząd brytyjski ( oraz królowa która jest mimo wszystko cześcią systemu władzy, choć dziś bez dużego wpływu) nie powinien oficjalnie przeprosić za masakrę w Jallianwala Bagh? Papież Franciszek przeprasza za krzywdy popełnione przez Kościół w Kanadzie - dlaczego Elżbieta nie mogła zrobić tego samego?
No mogła, ale w 1919 roku król był niewiele więcej niż tym co teraz, oficjalną głową państwa bez władzy. W przeciwieństwie do papieża, który, przynajmniej w teorii, jest władcą absolutnym, choć w państwie o strukturze feudalnej. Anyway, gest królowej byłby tylko pustym gestem. Oboje wiemy, że były inne gesty w tej sprawie, bez oficjalnych przeprosin, jednym to starczyło innym nie. Niemniej, nikt nie przeszkadza ludziom uważającym, że to nie starcza, wyrażać swoje zdanie. Tyle że kultura powinna wymagać, żeby na czas żałoby zamilczeć. Kobiety nie wyjmiesz już z trumny, żeby ją za to ukarać, jeżeli ktoś ma tu coś zmienić, to jej 70+ letni syn i nowy król, do niego teraz trzeba się zwracać.
Cytat:Ocenę forum katolika pominę milczeniem.
A nie krępuj się. Zasadę stosowaliśmy za czasów, jak moderowałem tamto forum praktycznie samowtór z księdzem Maroniem (no dobra, przesadzam z tym "samowtór", ale niechwaląc się mogę twierdzić, że wspólnie nadawaliśmy ton). Z pewnością nie jestem względem niego obiektywny i jest trochę rzeczy, które z tego czasu żałuję, ale tej jednej akurat nie.
Cytat:Co co szacunku względem zmarłych osób to jak najbardziej. Jednak to, co się wyprawia się szczególnie w brytyjskich mediach to przesada. Jeszcze w kilka dni po śmierci królowej wszytko, co można było przeczytać na stronach BBC dotyczyło zmarłej, w tematach węwnętrzych to w tematach zagranicznych i nawet sportowych. Istniał tylko jeden temat,
Zamiast komentarza:
https://wiadomosci.dziennik.pl/artykuly/...erski.html
Pięć kilometrów ludzi w momencie otwarcia dostępu świadczy swoją obecnością, że była to dla nich osoba ważna.
Cytat:nieważne, że ludzie umierają w Ukrainie, trzeba opłakiwać jakąś uprzywilejowaną, oderwaną od rzeczywistości zwykłych ludzi, obrzydliwie bogatą osobę ponieważ się urodziła w rodzinie królewskiej. Jakie w ogóle zasługi można jej przypisać?
A po cholerę trzba mieć jakieś "zasługi", żeby odczuwać żałobę po osobie? Stałeś już kiedyś nad grobem bliskiej osoby i przerywałeś księdzu jego przemowę gromkim "Te tam, zanim się wszyscy rozczulimy, może powiedzmy, czy ten truposz miał jakieś zasługi ponad to, że był obrzydliwie bogaty"?
Cytat:Rozmawiałem z wieloma Brytyjczykami na ten temat i większość komentarzy jest raczej negatywna (oczywiście jest to tylko niewielka grupa ludzi). Oficjalnie wszyscy opłakują natomiast mam wrażenie, że ludzie mają to gdzieś. Każdy się cieszy za to na dzień wolny w poniedziałek.
Rozmawiałeś z "wieloma Brytyjczykami" w Twojej bańce politycznej? Sądząc z poniższego postu - nie dziwię się reakcjom.
Osiris napisał(a): Na Twoim miejscu sprawdziłbym najpierw kto głosował w parlamencie po detronizacji Stuarta - z pewnością nie było to społeczeństwo brytyjskie a grupa uprzywilejowanych, która wybierała przedstawicieli parlamentu. I to nie chodzi nawet o tą konkretną dynastię ale o wszystkie dynastie. To pozostałość feudalnego systemu, który polegał na wykorzystywaniu mas biedoty w celu utrzymywania garstki bogaczy szczycących się pochodzeniem i tym, że z tego powodu są lepsi od "motłochu", którym rządzą. Ale właśnie chciałbym się dowiedzieć na czym polega ta wartość monarchii? Co takiego przez 70 lat rządów Elżbieta zrobiła dobrego dla kraju czy w ogóle dla ludzkości, że teraz nawet Google zamieniło swoje logo na czarne?
Jak wyżej, 5 kilometrów ludzi uważa, że ta osoba miała dla nich jakąś wartość. Spora część z nich to ten "motłoch". Nie popełniaj błędu wielu socjalistów, że broniąc "motłochu" w istocie wyrażasz swoją pogardę dla jego ciemnoty.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!