bert04 napisał(a):Głównie brytyjskiej.Osiris napisał(a): Z tym anty-katolicyzmem w dzisiejszej Wielkiej Brytanii to bym nie przesadzał zbytnio. To zamierzchłe czasy, wielu ludzi jest w zasadzie religijnie obojętnymi a szkoły katolickie są dość popularne, zapewne z racji poziomu nauczania. W porównaniu z Polską medialnie tematy wiary w zasadzie nie istnieją, może poza chwilowym anty-islamskim nurtem. Dlatego lekko zszokowało mnie wręcz religijne podejście do śmierci Elżbiety i przypomniało czasy JP2.No dobra, ale chodzi ci o artykuły w prasie brytyjskiej, polskiej czy ogólnie, światowej?
Cytat:No dobra, więc zgadzamy się, nie jest bezmyślnym atakiem, nie jest też bezkrytycznym peanem na cześć i chwałę. Teraz może porównamy artykuły na temat QE2 w UK i w PL. Wydaje mi się, że będzie podobnie choć odwrotnie*, ale mogę się mylić.Okej, ale zdaje się pisałeś o "ciepłych" komentarzach na temat JP2 w zachodnich mediach. Tak czy siak zgadzam się; pewnie mamy do czynienia z podobną choć odwrotną sytuacją.
Cytat:No bo i pogrzeby są nudne jak pogrzeby, każdy woli oglądać wesela jeżeli może. Natomiast dyskutowaliśmy raczej nie o samym pogrzebie co o medialnych relacjach "w międzyczasie". Jak już zaczęto powtarzać o Dianie to wiedziałem, że materiały na temat QE2 się skończyły, niedługo będzie Willi i Harry i po kolei. Ale widocznie, zakładam nie sprawdzając, ktoś to włączał i oglądał (w tym moja najdroższa). Ja jakoś te parę dni wytrzymałem.Ale nie mieszkasz w Wielkiej Brytanii, tutaj był koszmar
Cytat:Elżbieta była też przeciw "rozcieńczaniu" Commonwealthu na rzecz Unii Europejskiej, ale to wynika z jej roli jako jednoczącego elementu tak tego, jak i, nomen omen, Zjednoczonego Królestwa. Każdy ma prawo się wnerwić, jak mu Królestwo roz-zjednaczają. Co do RPA natomiast to Nelson Mandela ponoć miał o niej ciepłe słowa. Nadal jednak są to kwestie, gdzie królowa, nawet jako tylko reprezentantka, może mieć jakieś prerogatywy. Nie wiem, jakie prerogatywy można widzieć u królowej w kwesii zamykania kopalni itd.Raczej chodzi o wsparcie "duchowe" w trudnych chwilach. Milczenie czasem mówi więcej niż długa przemowa. Gdy zmarła księżna Diana, królowa przez wiele dni nie wystosowała żadnego oświadczenia, co wzięto (słusznie czy nie) za oznakę niechęci względem synowej. Społeczeństwo widocznie oczekiwało jakiejś reakcji w obu przypadkach i chyba miało prawo krytykować Elżbietę gdyż jakoś w innych sprawach swoją opinię przedstawiała publicznie.